Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Do kolejnej książki J. Mikołajewskiego podchodziłem z wielką ekscytacją, chcę go czytać (Czerwony Śnieg na Etnie, Magazyn Kontynenty) i słuchać (audycja Słowo Daję w Radio Nowy Świat) więcej i więcej. Spodziewałem się książki, a nawet powtarzając za autorem książeczki dość intymnej, przeczytałem jednak coś bardzo intymnego, bardzo pięknego i wszechstronnego. Podobały mi się elementy reportażu, ale chyba właśnie cały ten melanż form był dla mnie najciekawszy. Co bardzo dla mnie cenne, to ta ukryta spójność, dzięki której autor w najmniejszym stopniu, ani na literkę nie zboczył ze ścieżki opowiadanej historii, historii która potrafi angażować do cna.

Do kolejnej książki J. Mikołajewskiego podchodziłem z wielką ekscytacją, chcę go czytać (Czerwony Śnieg na Etnie, Magazyn Kontynenty) i słuchać (audycja Słowo Daję w Radio Nowy Świat) więcej i więcej. Spodziewałem się książki, a nawet powtarzając za autorem książeczki dość intymnej, przeczytałem jednak coś bardzo intymnego, bardzo pięknego i wszechstronnego. Podobały mi się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Budapeszt do momentu tej lektury kojarzył mi się przede wszystkim z popularnym kierunkiem turystycznym, z mniej węgierskimi Węgrami, z jakby uciekaniem od tak fantastycznej i ciekawej kultury, jak dobrze trafić jednak na twórczość Molnára, nawet będąc już w dojrzałym wieku, ze swoimi wszystkimi uprzedzeniami i tak po prostu dać się porwać "książce dla dzieci". Wiedząc wcześniej jedynie o tym, że należy się spodziewać bardzo smutnej sceny, dałem się zaskoczyć i mogłem odkrywać ten niepowtarzalny obraz Budapesztu sprzed ponad 100 lat, z tramwajami konnymi, w czasie kiedy ta dziś wielka Europejska stolica była jeszcze po prostu dużym miastem, a w oczach głównych bohaterów ograniczała się do kilku ulic, paru budynków, ogrodu botanicznego i rzeczonego Placu Broni. Wspaniała to była przygoda, bardzo polecam wydanie z wstępem/przedmową - Od autora Tadeusza Olszańskiego.

Budapeszt do momentu tej lektury kojarzył mi się przede wszystkim z popularnym kierunkiem turystycznym, z mniej węgierskimi Węgrami, z jakby uciekaniem od tak fantastycznej i ciekawej kultury, jak dobrze trafić jednak na twórczość Molnára, nawet będąc już w dojrzałym wieku, ze swoimi wszystkimi uprzedzeniami i tak po prostu dać się porwać "książce dla dzieci". Wiedząc...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to