-
Artykuły„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4
-
Artykuły„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23
-
Artykuły„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1
-
ArtykułyWakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2023-11-04
2016-06-08
Po prostu niesamowita książka. Zdecydowanie lepsza niż "Szeptem".
Na samym początku wszystko zapowiada się zwyczajnie, jednak im dłużej czytałam tym autorka coraz bardziej mnie zaskakiwała.
Całe to rozstanie Patcha i Nory z początku mnie naprawdę zdziwiło. Praktycznie czytałam i nie rozumiałam co się dzieje. Dopiero z czasem wszystko zaczęło układać się w całość.
W tej części zdecydowanie zakochałam się w Patchu. Był chłopakiem, w którym po prostu nie sposób się nie zakochać, jednak do czasu. Z czasem po prostu sama nie wiedziałam co do niego czuję. Raz ubóstwiałam go, innym razem całkowicie nie rozumiałam Jego zachowania.
Podobnie było z Norą, ale książka napisana jest z jej perspektywy, więc analiza jej zachowania nie sprawiła mi trudności.
Autorka zapewniła mi w tej części tyle emocji. To co tutaj się dzieje jest nie do opisania. Zwroty akcji, które po prostu wbijają w fotel. Nie jeden raz siedziałam i czytałam z otwartą buzią, ponieważ coś mnie zszokowało. Kiedy już myślałam, że czegoś się domyśliłam, autorka tak pokierowała akcję, że sama nie wiedziałam już co myśleć. Ostatnie kilkadziesiąt stron, a w szczególności zakończenie, sprawiło, że kiedy zamknęłam tę książkę od razu zabrałam się za kolejna część.
Po prostu niesamowita książka. Zdecydowanie lepsza niż "Szeptem".
Na samym początku wszystko zapowiada się zwyczajnie, jednak im dłużej czytałam tym autorka coraz bardziej mnie zaskakiwała.
Całe to rozstanie Patcha i Nory z początku mnie naprawdę zdziwiło. Praktycznie czytałam i nie rozumiałam co się dzieje. Dopiero z czasem wszystko zaczęło układać się w całość.
W tej...
2016-06-07
Trochę rozczarowałam się tę książką. Po prostu spodziewałam się fabuły, która sprawi, że nie będę się mogła oderwać oraz bohaterów, w których całkowicie się zakocham. Zamiast tego otrzymałam powieść, która jest po prostu dobra.
Fabuła naprawdę mi się spodobała. Brak tutaj wampirów czy wilkołaków, ale autorka zapewniła nam odrobinę fantastyki w postaci aniołów. Jest to na pewno coś nowego, jednak momentami zauważyłam podobieństwa do "Zmierzchu". Powieść nie jest przepełniona zwrotami akcji, ale muszę przyznać, że niektóre wydarzenia naprawdę mnie zaskoczyły.
Tak naprawdę przez 3/4 książki można uznać jest to zwykły romans. Cala ta fantastyka pojawia się dużo później, przez co można się trochę do niej zniechęcić. Jednak kiedy akcja już się rozwinie, to brnie bardzo szybko. Jest to naprawdę ogromny plus tej powieści.
Naprawdę polubiłam bohaterów. Nora czy Vee naprawdę przypadły mi do gustu. Co do Patcha. Spodziewałam się, że zakocham się w nim od razu. Jednak tak nie było. Przez całą książkę naprawdę chciałam się w nim zakochać, ale po prostu tylko go polubiłam. Naprawdę lubię, kiedy bohater jest sarkastyczny, ale Patch zdecydowanie do nich nie należy. Choć momentami autorka chciała go na takiego wykreować, to jednak coś nie wyszło. Patch był dla mnie po prostu trochę nijaki. Naprawdę go lubię, jednak nie mogę powiedzieć, że zakochałam się w nim. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach się to zmieni.
Książka ta jest naprawdę ciekawa. Czyta się ją bardzo szybko i mimo kilku wad, jest to naprawdę interesująca pozycja. Przyznaje wymagałam od niej bardzo dużo, ponieważ nasłuchałam się naprawdę pozytywnych opinii. Nie zakochałam się w tej powieści, ale na pewno nie mogę powiedzieć, że książka ta jest nudna.
Trochę rozczarowałam się tę książką. Po prostu spodziewałam się fabuły, która sprawi, że nie będę się mogła oderwać oraz bohaterów, w których całkowicie się zakocham. Zamiast tego otrzymałam powieść, która jest po prostu dobra.
Fabuła naprawdę mi się spodobała. Brak tutaj wampirów czy wilkołaków, ale autorka zapewniła nam odrobinę fantastyki w postaci aniołów. Jest to na...
2016-06-10
Mam mieszane uczucia do tej książki. Zakochałam się w poprzedniej części i od razu zabrałam się za te pozycję. Już sam prolog sprawił, że nie mogłam się doczekać, co będzie dalej. A potem puf..
Autorka zrobiła najgorsze, co można zrobić bohaterowi. Okazało się bowiem, że Nora nic nie pamięta. Totalnie się załamałam. Było to naprawdę straszne, ponieważ wszystko to, przez co przeszli z Patchem po prostu zniknęło.
Strasznie bałam się tego, że przez to ta część będzie powtórka poprzednich powieści. Przyznaję momentami miałam już dosyć tego, że wiem więcej o świecie Nory niż sama bohaterka. Jednak dzięki temu na nowo zostało mi wszystko wyjaśnione. Zostało to napisane w taki sposób, że nie miałam wrażenia iż czytam to, co już wiem.
Przyznaję, że trochę ciężko mi było przebrnąć przez pierwsze kilkadziesiąt stron, ponieważ wkurzała mnie niewiedza bohaterki. Jedyne czego chciałam to to, żeby Nora w końcu wszystko sobie przypomniała.
Szczerze jest to chyba najbardziej zagmatwana część spośród wszystkich, które dotychczas przeczytałam. Momentami nie wiedziałam co się dzieje, ale nie twierdzę, że jest to wada tej książki. Fabuła jest strasznie poplątana, a akcja toczy się naprawdę szybko.
Nie mam żadnych zażaleń do bohaterów, ponieważ są naprawdę dobrze wykreowani. Pokochałam Patcha i za każdym razem, kiedy ukazywał się w książce, na mojej twarzy pojawiała się ogromny uśmiech.
Mam mieszane uczucia do tej książki. Zakochałam się w poprzedniej części i od razu zabrałam się za te pozycję. Już sam prolog sprawił, że nie mogłam się doczekać, co będzie dalej. A potem puf..
Autorka zrobiła najgorsze, co można zrobić bohaterowi. Okazało się bowiem, że Nora nic nie pamięta. Totalnie się załamałam. Było to naprawdę straszne, ponieważ wszystko to, przez co...
2016-06-12
Spodziewałam się czegoś wow, czegoś co sprawi, że nie będę mogła zapomnieć o tej serii, czegoś co sprawi, że kompletnie zakocham się w niej do pamięci. Zamiast tego otrzymałam naprawdę dobrą książkę, która niestety była bardziej ok niż wow.
Nie wiem co się stało z bohaterami w tej części, ale po prostu byli ok. W "Crescendo" całkowicie zakochałam się w Patchu, a tutaj miał momenty, w których się zakochiwałam, ale w większości był po prostu ok. Podobnie jak Nora. Jest ona główną bohaterką, więc cała akcja toczy się wokół niej. Dlatego właśnie nie sposób jej nie polubić. Natomiast Patch, Vee czy Scott za mało się pojawiali, by całkowicie się w nich zakochać. Co do Vee. Jestem trochę zła na autorkę za to, że Vee była tutaj odrobinę pominięta. Występowała sporadycznie, a przecież skrywała naprawdę ogromną tajemnicę. Natomiast podobało mi się rozwinięcie wątków pobocznych oraz wprowadzenie mnóstwa nowych bohaterów, które naprawdę urozmaicają te powieść.
Przyznaję były momenty, które wbiły mnie w fotel i sprawiły, że czytałam z otartą buzią. Jednak przez prawie połowę książki trochę się znudziłam. Nie wiem czy to dlatego, że chciałam skończyć tę serię i czytałam ją w każdej wolnej chwili, czy może dlatego, że akcja w pierwszej połowie książki po prostu się wlokła. Jednak druga część wynagrodziła mi to. Mimo, że spodziewałam się czegoś wow, to jednak jestem zadowolona, w jaki sposób potoczyła się cała akcja. Występowały tu liczne zwroty akcji czy momenty, przy których na mojej twarzy gościł uśmiech.
Jedno muszę przyznać. Po skończeniu "Finale" naprawdę smutno mi się zrobiło, ponieważ to już koniec historii Patcha i Nory. Polubiłam ich i na pewno będzie mi ich po prostu brakować.
Nie wiem, czy to z sentymentu do poprzednich części, świetnego zwiastuna tej pozycji czy może tego, że ta powieść naprawdę była taka dobra, ale ze spokojem mogę ocenić ją na takie 7,5/10. Z całej sagi najbardziej przypadło mi do gustu "Crescendo", natomiast 3 pozostałe plasują się u mnie na tym samym 2 miejscu.
Spodziewałam się czegoś wow, czegoś co sprawi, że nie będę mogła zapomnieć o tej serii, czegoś co sprawi, że kompletnie zakocham się w niej do pamięci. Zamiast tego otrzymałam naprawdę dobrą książkę, która niestety była bardziej ok niż wow.
Nie wiem co się stało z bohaterami w tej części, ale po prostu byli ok. W "Crescendo" całkowicie zakochałam się w Patchu, a tutaj miał...
Po prostu ok, bez szału.
Po prostu ok, bez szału.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to