Spotner

Profil użytkownika: Spotner

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
41
Przeczytanych
książek
41
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
15
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Ośmielę się nie do końca zgodzić z przedmówcami w kwestii oceny książki. Dla kontrastu, ale szczerze, napiszę teraz coś negatywnego.
Jest dobra, godna polecenia, ale moim zdaniem, nie negując samej logoterapii, w obecnej formie jest również uboga w treść, konkrety, dowody. Przedstawia zaledwie zarys koncepcji i do tego nie do końca kompletnej. Opis męczeństwa autora i psychologiczny obraz współcierpiących w pierwszej części przemawia do wyobraźni i bierze czytelnika na zakładnika sprawiając, że wszelka krytyka koncepcji kogoś kto przeszedł tak wiele, wydaje się nie na miejscu. Patrząc jednak trzeźwo, po przeczytaniu tej pozycji w zasadzie nie dowiadujemy się niczego nowego, poczuć można pewien niedosyt i wątpliwości. Mimo iż poniekąd, podoba mi się koncepcja tego niepoprawnego optymizmu, który każe dopatrywać się jasnej strony w najgorszych zdarzeniach, to jednak uważam, że jest to zaledwie pojedyncze narzędzie służące określonemu celowi.
Sens życia przedstawiony został jako siła mentalna, która przekłada się na nasz system immunologiczny, wolę walki, nastrój. Jest naszą tarczą przeciw złu, najlepszym narzędziem surwiwalowym. Zasłaniając się indywidualnością, autor nie zdradza jednak żadnej recepty na to jak ten sens znaleźć (poza tym, że może być on wszędzie). Każe zawiesić marchewkę i całe życie się za nią uganiać.
Bliżej mojemu sercu do koncepcji buddyjskiej, która nakazuje z kolei porzucenie przywiązania (zarówno do tego co dobre jak i tego co złe). Neutralność i psychiczna opływowość, która z tego wynika jest receptą nie tylko na odcięcie się od emocjonalnego etykietowania poszczególnych zdarzeń, ale również na znalezienie harmonii i szczęścia w swoim życiu niezależnie od stanu. Koncepcja Frankla nakazuje działanie (szukaniu głębszego sensu), który pozwoli przeżyć dojść gdzieś, osiągnąć coś. Do mnie bardziej przemawia porzucenie poszukiwań i znalezienie szczęścia w chwili obecnej niezależnie od długości trwania życia i miejsca do którego w ten sposób dojdziemy.

Ośmielę się nie do końca zgodzić z przedmówcami w kwestii oceny książki. Dla kontrastu, ale szczerze, napiszę teraz coś negatywnego.
Jest dobra, godna polecenia, ale moim zdaniem, nie negując samej logoterapii, w obecnej formie jest również uboga w treść, konkrety, dowody. Przedstawia zaledwie zarys koncepcji i do tego nie do końca kompletnej. Opis męczeństwa autora i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając pierwsze części trudno było nie doszukać się pewnych podobieństw do Sapkowskiego. Główny bohater - napiętnowany blizną, z kocimi oczami, owiany złą sławą, ale w głębi serca szlachetny i honorowy.
Nasuwające się początkowo skojarzenia przestały jednak przeszkadzać, gdy z biegiem książki/książek autorka dorzucała kolejne elementy wykreowanego przez siebie świata. Z czasem mroczny świat w jakim obudził się główny bohater rozszerzył się o "piekło", w którym o duszę śmiertelników grały rządzące w nim, lecz zwaśnione królewska demonów. W międzyczasie dochodziły kolejne wymiary astralne, w których toczyła się akcja, a mnogość stworzeń je zamieszukące nasuwała mi na myśl gwiezdne wojny lub ostatnie sezony dragonballa :)
Podobały mi się skale szarości w kreacji bohaterów i antybohaterów oraz niezbyt częste (w końcu dark fantasy), ale dobre poczucie humoru. Miło było też śledzić postępy naszego protagonisty i uczestniczyć w kolejnych, oczywiście niewykonalnych misjach.
Kończąc cykl miałem jednak pewien niedosyt. W fabule brakowało pewnej konsekwencji i wykończenia. Ostatnie rozdziały mogłyby stanowić zakończenie jednego z wątków, ale nie całej trylogii. Po wszystkim, mimo iż bawiłem się świetnie, nie czuję charakterystycznej tęsknoty za światem pozostawionym w tyle wraz ostatnią przeczytaną stroną książki. Za to minus. Za całą reszte plusy.

Czytając pierwsze części trudno było nie doszukać się pewnych podobieństw do Sapkowskiego. Główny bohater - napiętnowany blizną, z kocimi oczami, owiany złą sławą, ale w głębi serca szlachetny i honorowy.
Nasuwające się początkowo skojarzenia przestały jednak przeszkadzać, gdy z biegiem książki/książek autorka dorzucała kolejne elementy wykreowanego przez siebie świata. Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzadko kiedy skłaniam się do oceny trylogii po przeczytaniu pierwszej części. Tym razem nie było inaczej, ale czy było warto czekać? Mimo, że "Uczeń skrytobójcy" wlókł się niemiłosiernie, to liczyłem na to, że czytelnik zostanie w końcu wynagrodzony za trud przebrnięcia tych kilkuset stron niezbyt wartkiej akcji. Nie mam nic przeciwko długim opisom, powolnym budowaniu scenerii pod warunkiem, że znajduje to później zastosowanie, a powtórne przeczytanie książki/książek pozwala co raz głębiej zrozumieć ukryty dotąd sens. Trylogia Robin Hobb była niestety do bólu przewidywalna w zakresie wątków, którym poświęcono obszerne wprowadzenie, natomiast w pozostałych autor korzystając z elastyczności, jaką daje gatunek naginał reguły rzeczywistości, aby osiągnąć z góry założony cel. Można było poczuć się trochę oszukanym.
Nadawanie imion-cech, z którymi nierozerwalnie związana była dana postać trochę obrażała inteligencję czytającego - jak w bajce dla dzieci, gdzie król dobry zawsze jest dobry, a książe podstępny zawsze coś knuje. Bardziej naiwne niż zabawne było też dla mnie poczucie humoru wilka, który sypnął nie raz ludowym porzekadłem. Brakło moim zdaniem wielowymiarowności postaciom.
Sama fabuła mimo, iż dość ciekawa to mogłaby zostać skondensowana na mniejszej liczbie stron. Wątki miłosne jak z harlequinów dla 13-latków, a sceny walki potraktowane po macoszemu, jakby autorka nie znając warsztatu chciała ukniknąć kompromitacji.
Podsumowując czytałem lepsze fantasy, ale było też i gorsze. Czego oczekiwałem,a zabrakło:
=więcej szczegółów dotyczących fachu skrytobójcy, który w książce okazał się głównie trucicielem
=bardziej skomplikowanych, tajemniczych postaci
=poczucia humoru, chociażby sytuacyjnego
=szybszego budowania akcji. Miałem wrażenie, że ta rozpoczęła się dopiero gdzieś na końcu trzeciej książki.

Mimo, że trochę pomarudziłem, to myślę że trylogia skrytobójcy jest mimo wszystko "czytalna", chociaż na pewno do niej nie wrócę. Jest spójna, łatwa, miejscami ciekawa chociaż poleciłbym ją głównie młodszemu czytelnikowi z nadmiarem czasu.

Rzadko kiedy skłaniam się do oceny trylogii po przeczytaniu pierwszej części. Tym razem nie było inaczej, ale czy było warto czekać? Mimo, że "Uczeń skrytobójcy" wlókł się niemiłosiernie, to liczyłem na to, że czytelnik zostanie w końcu wynagrodzony za trud przebrnięcia tych kilkuset stron niezbyt wartkiej akcji. Nie mam nic przeciwko długim opisom, powolnym budowaniu...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Spotner

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
41
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
15
razy
W sumie
wystawione
41
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
378
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]