Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ach, miałam ciocię, która pracowała jako rejestratorka na SORze - też miała "pacjentkę" ze złamanym paznokciem, która domagała się opieki. Przypomina mi się też znajoma jeżdżąca w pogotowiu - prawda, że najczęściej jeździ się do osób w kryzysie bezdomności i alkoholików (jej najgorsze wspomnienie - rany z larwami). Daję 10 za ładne podsumowanie tego co się dzieje w systemie i ogólnego obrazu linii frontu. I cieszę się, że ktoś mi pokazał z innej perspektywy sytuację na granicy z Białorusią. Fajnie jest żyć w swojej bańce, a jeszcze lepiej z niej wychodzić (do dzisiaj zastanawia mnie decydowanie, że Ukraińcy mogą swobodnie wjeżdżać do Europy, a uchodźcy na północnej granicy już nie).

Ach, miałam ciocię, która pracowała jako rejestratorka na SORze - też miała "pacjentkę" ze złamanym paznokciem, która domagała się opieki. Przypomina mi się też znajoma jeżdżąca w pogotowiu - prawda, że najczęściej jeździ się do osób w kryzysie bezdomności i alkoholików (jej najgorsze wspomnienie - rany z larwami). Daję 10 za ładne podsumowanie tego co się dzieje w systemie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem po co ją przeczytałam. Chyba żeby się zdenerwować. Człowiek to wszystko wie, a i tak jest rozgoryczony. Wszystko to prawda - jestem z małego miasta...

Nie wiem po co ją przeczytałam. Chyba żeby się zdenerwować. Człowiek to wszystko wie, a i tak jest rozgoryczony. Wszystko to prawda - jestem z małego miasta...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie to taki comfort book, a nie poradnik. I dobrze. Dla osób takich jak ja, które ciężko znoszą gdy ich plany przekreśla "zimowanie" (zwykle choroba) ta książka będzie wsparciem. Dobrze sobie też było uświadomić, że podejście "chcę żyć zimą, tak jak w lecie" jest lekko durne. Narracja jest bardzo przyjemna. Dodatkowy plus za odniesienie do przyrody i uświadomienie tego, co wiedzą od dawna w Skandynawii - na zimę trzeba się przygotować. Jak orzesznice, drzewa i pszczoły.

Dla mnie to taki comfort book, a nie poradnik. I dobrze. Dla osób takich jak ja, które ciężko znoszą gdy ich plany przekreśla "zimowanie" (zwykle choroba) ta książka będzie wsparciem. Dobrze sobie też było uświadomić, że podejście "chcę żyć zimą, tak jak w lecie" jest lekko durne. Narracja jest bardzo przyjemna. Dodatkowy plus za odniesienie do przyrody i uświadomienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kawał dobrej roboty. Największy szacunek mam za bezstronne ukazanie sytuacji wilków w Polsce - dostało się i zielonym, i myśliwym. No i sporo się dowiedziałam. Wydaje mi się, że książka, na ten moment, wyczerpuje temat.

Kawał dobrej roboty. Największy szacunek mam za bezstronne ukazanie sytuacji wilków w Polsce - dostało się i zielonym, i myśliwym. No i sporo się dowiedziałam. Wydaje mi się, że książka, na ten moment, wyczerpuje temat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę, że książka będzie ciekawa dla osob, ktore się interesują kryminalistyką i czytają kryminały. W porównaniu do innych książek autora (tak, wiem, że miał ciekawsze źródło) "Stulecie detektywów" jest po prostu nudne. Dodatkowa gwiazdkaza ogrom pracy, którą włożył w szukanie źródeł.

Myślę, że książka będzie ciekawa dla osob, ktore się interesują kryminalistyką i czytają kryminały. W porównaniu do innych książek autora (tak, wiem, że miał ciekawsze źródło) "Stulecie detektywów" jest po prostu nudne. Dodatkowa gwiazdkaza ogrom pracy, którą włożył w szukanie źródeł.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W końcu coś nowego.

Nie czytam zbyt dużo fantastyki i SF, głównie ze względu na wtórne pomysły (i wpychaną wszędzie słowiańskość, która stała się w ostatnich latach przesadnie modna). Dlatego gdy znajomy polecił mi „Zodiaki” ze względu na „odświeżające idee” z nadzieją po nie sięgnęłam. I się nie zawiodłam.

Jestem biologiem, więc z radością przywitałam pomysły łączące technologię z biologią (zwłaszcza mikrobiologią). Podoba mi się, że przy lekturze trzeba się skupić i myśleć – to nie jest kolejne czytadło. Jednak, w pewnych fragmentach rzeczywiście w narracji panuje chaos, który utrudnia czytanie. Z tego co widzę to debiut literacki autorki i mam nadzieję, że nad tym popracuje.

Bardzo też podobają mi się postacie, to że żadna nie jest idealna i to, że się rozwija. Na przykład Ryby na początku historii wydały mi się infantylne i „edgy” (wybaczcie anglicyzm), a pod koniec cierpiałam razem z nimi. Podobał mi się świadomy i spokojny charakter Koziorożca, wycofana Panna i pewna siebie Waga.

Pomysł na fabułę też był dobry, zaciekawił mnie. Mam nadzieję, że Zodiaki doczekają się kontynuacji. Bo historia bez wątpienia jest otwarta. Podobał mi się też świat przedstawiony. Bezsilność bohaterów wobec korporacji. To, że mają tak skomplikowane moce, a de facto są produktami, niemalże sprzętem do wynajęcia. Superbohaterowie do ścierania podłóg (w wielkim uproszczeniu, oczywiście).

I na koniec – podobał mi się humor.

Polecam „Zodiaki” i już.

W końcu coś nowego.

Nie czytam zbyt dużo fantastyki i SF, głównie ze względu na wtórne pomysły (i wpychaną wszędzie słowiańskość, która stała się w ostatnich latach przesadnie modna). Dlatego gdy znajomy polecił mi „Zodiaki” ze względu na „odświeżające idee” z nadzieją po nie sięgnęłam. I się nie zawiodłam.

Jestem biologiem, więc z radością przywitałam pomysły łączące...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka. Podobał mi się język (prosty, ale w punkt, z celnymi porównaniami) i nieoczekiwana postawa wobec rzeczywistości. Pomysły są ciekawe i odświeżające. Szkoda tylko, że z czasem tekst traci surrealizm. Nie całkowicie, ale zauważalnie. Natomiast autorka nie powinna czytać swoich książek i nagrywać audiobooków. Ma wadę wymowy (problemy z "ł" i "om") i to NAPRAWDĘ denerwującą. Mąż mnie wyrzucił z pokoju, gdy słuchałam tej książki. Dlatego daję 8 na 10, a nie 7 na 10. Bo jeśli książka, mimo straszliwego odczytania, zdołała mnie wciągnąć, to znaczy, że musi być świetna. No nie ma innej opcji.

Bardzo dobra książka. Podobał mi się język (prosty, ale w punkt, z celnymi porównaniami) i nieoczekiwana postawa wobec rzeczywistości. Pomysły są ciekawe i odświeżające. Szkoda tylko, że z czasem tekst traci surrealizm. Nie całkowicie, ale zauważalnie. Natomiast autorka nie powinna czytać swoich książek i nagrywać audiobooków. Ma wadę wymowy (problemy z "ł" i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jedna z niewielu pozycji, z których rzeczywiście można się czegoś dowiedzieć o ptakach. Bez zbędnych opisów niesamowitych spotkań z krogulcami, bez rozwodzenia się nad tym, jak paskudną kreaturą jest człowiek, bez dywagacji o życiu i śmierci autora. Autor szczędzi opowieści o swoich przygodach i bardzo dobrze - rynek takimi pozycjami jest zalany. Na początku książki omówione są najlepiej poznane ptasie zmysły, co sprawia, że ostatnie rozdziały pozostawiają pewien niedosyt, bo informacji jest w nich mniej. Wynika to jednak z czystego postępu naukowego, a tego się po prostu nie da przyspieszyć. Niestety książka w języku polskim jest już niemal niedostępna, za to nie ma problemu by dorwać ją w normalnej cenie w internecie, ale po angielsku. Normalnie dałabym 7/10, ale że nie ma na polskim rynku książek, które rzeczywiście traktują o ptakach w takich szczegółach (nawet "Rzecz o ptakach" nie jest tak szczegółowa) to daję 8/10. A przy okazji polecam "Ewolucję piękna" Pruna. Przełomowa i też ze stricte naukowego punktu widzenia, a przyjemnym stylu.

To jedna z niewielu pozycji, z których rzeczywiście można się czegoś dowiedzieć o ptakach. Bez zbędnych opisów niesamowitych spotkań z krogulcami, bez rozwodzenia się nad tym, jak paskudną kreaturą jest człowiek, bez dywagacji o życiu i śmierci autora. Autor szczędzi opowieści o swoich przygodach i bardzo dobrze - rynek takimi pozycjami jest zalany. Na początku książki...

więcej Pokaż mimo to