-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2016-06-26
2016-06-25
Po filmie byłam sceptycznie nastawiona do książki. Nie potrzebnie. Powieść jest o wiele lepsza od filmu, lepsza jest też od pierwszej części. Pojawia się dużo nowych ciekawych wątków, nowe twarze. Nawet pierwszoosobowa narracja przestała mi przeszkadzać. Książkę szybko się czyta, zaledwie kilka godzin i nie można się od niej oderwać. Warto!
Po filmie byłam sceptycznie nastawiona do książki. Nie potrzebnie. Powieść jest o wiele lepsza od filmu, lepsza jest też od pierwszej części. Pojawia się dużo nowych ciekawych wątków, nowe twarze. Nawet pierwszoosobowa narracja przestała mi przeszkadzać. Książkę szybko się czyta, zaledwie kilka godzin i nie można się od niej oderwać. Warto!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-06-24
Zacznę od tego, że na początku oglądałam film. Pierwszą i drugą część, "Kosogłosa" nie oglądałam. Żeby zrozumieć film, doczytałam sobie fragmenty książki, przeczytałam też zakończenie, także wiem jak trylogia się skończy (nie wiem czy to może znacząco wpłynąć na moją opinię, ale wolę o tym wspomnieć). Odłożyłam "Igrzyska", gdyż ani fragmenty książki, ani film nie zainteresowały mnie na tyle by po nie sięgnąć. W te wakacje stwierdziłam, że może warto jednak zapoznać się z tą trylogią (w końcu to bestseller, a ja go jeszcze nie czytałam), zamiast po raz enty czytać "Harrego Pottera".
Przechodzimy do "recenzji":
Z elementu zaskoczenia nici, bo wiedziałam na czym mniej więcej polega fabuła książki. Liczyłam jednak, że kiedy ją przeczytam bardziej utożsamię się z bohaterami. Nic z tego. Bardzo nie lubię książek pisanych z punktu widzenia jednej osoby. Zdecydowanie bardziej wolę narrację interpersonalną, kiedy to możemy poznać myśli i uczucia każdego z bohaterów. Tutaj mogliśmy poznać uczucia i przemyślenia tylko jednej bohaterki, co trochę mnie martwi, bo powieść zawiera dużo ciekawych postaci. Dużo słyszymy o matce bohaterki, która to po śmierci męża zamknęła się w sobie. Jak bardzo chciałabym poczytać o jej uczuciach z tym związanych, albo o uczuciach, które towarzyszyły jej przy wyborze jej córki na trybutkę. Albo: co myślała sobie Prim, kiedy została wylosowana? A tak widzimy wszystko tylko oczami Katniss, Katniss i Katniss... Eh, nie podobało mi się to.
Mimo wszystko jednak opisy były bardzo w porządku. Tak, bohaterka jest nieco sztywna, fakt, ale przynajmniej nie tak sztywna jak w filmie (tak, będę porównywać film do książki).
Bardzo podobały mi się też opisy Peety (kurde, a autorka twierdzi, że Glimmer to beznadziejne imię - przynajmniej umiem je dobrze napisać; wybaczcie jeśli przekręciłam imię Peety), w książce jest bardzo pozytywną postacią, miło się o nim czyta, podczas gdy w filmie jest zwykłym "mięczakiem".
Haymitch (kolejne dziwne imię) za to mi się nie podobał. O wiele bardziej podobała mi się kreacja tej postaci w filmie. Może dlatego, że w filmie nie wszystko było pokazywane oczami Katniss, ale film zawierał także sceny z tego co się działo poza areną. A tutaj, tylko krótkie wzmianki "Haymitch pewnie myśli..."...
Jednak książkę szybko się czyta, zaledwie kilka godzin. Opisy nie są męczące jak w "Panu Tadeuszu", ale książka też nie wciąga jak "Harry Potter". Nie jest to arcydzieło (przynajmniej nie dla mnie), ale nie jest to też zła książka. Jest to po prostu dobra książka, po którą warto sięgnąć chociażby z nudów lub z ciekawości.
Zacznę od tego, że na początku oglądałam film. Pierwszą i drugą część, "Kosogłosa" nie oglądałam. Żeby zrozumieć film, doczytałam sobie fragmenty książki, przeczytałam też zakończenie, także wiem jak trylogia się skończy (nie wiem czy to może znacząco wpłynąć na moją opinię, ale wolę o tym wspomnieć). Odłożyłam "Igrzyska", gdyż ani fragmenty książki, ani film nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Kosogłos" ostatnia część trylogii. Jak wspominałam w opinii do części pierwszej, naczytałam się spoilerów i znałam już zakończenie. Jednak to nie przeszkadzało mi w czerpaniu przyjemności z czytania tej książki. Autorka tak niesamowicie opisuje przeżycia i emocje bohaterki, że nie sposób sobie tego nie wyobrazić. Collins porusza nie tyle co trudną tematykę wojny, ale przede wszystkim ludzkiej tożsamości, uczuć, sumienia i człowieczeństwa. A robi to niesamowicie. Czytając ostatnie rozdziały popłynęły mi łzy, a ja naprawdę nie mam w zwyczaju płakać przy książkach. Polecam!
"Kosogłos" ostatnia część trylogii. Jak wspominałam w opinii do części pierwszej, naczytałam się spoilerów i znałam już zakończenie. Jednak to nie przeszkadzało mi w czerpaniu przyjemności z czytania tej książki. Autorka tak niesamowicie opisuje przeżycia i emocje bohaterki, że nie sposób sobie tego nie wyobrazić. Collins porusza nie tyle co trudną tematykę wojny, ale...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to