-
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać154 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant5 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać3 -
Artykuły
Po raz dziesiąty w Szczebrzeszynie. Nadchodzi Festiwal Stolica Języka PolskiegoLubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-05-05
2019-03-24
Owady – najprzeraźliwszy twór przyrody?
Terra insekta. Planeta owadów to fascynująca opowieść napisana przez norweską profesorkę Anne Sverdrup-Thygeson. Książka przedstawia świat owadów w różnych aspektach – ukazuje ich budowę, życie seksualne, jadłospis, miejsce w łańcuchach pokarmowych, ich znaczenie dla człowieka. Dzięki tej publikacji możemy także poznać wynalazki zainspirowane owadzimi możliwościami.
Książka poza ogromem ciekawych informacji oferuje czytelnikowi dużą dawkę humoru. Kto by pomyślał, że tekst na temat robali można czytać, śmiejąc się pod nosem i angażując w treść jak w powieść kryminalną czy przygodową? A w tym wypadku tak właśnie jest. Gdyby lekcje biologii w szkole choć w niewielkim stopniu wykorzystywałyby ciekawostki, które prezentuje nam autorka Planety owadów, na pewno wielu uczniów pokochałoby naukę.
Mnie osobiście najbardziej zainteresował fakt, jak ważne są owady w produkcji czekolady! Świat bez niej byłby przecież nie do zniesienia!
Owady – najprzeraźliwszy twór przyrody?
Terra insekta. Planeta owadów to fascynująca opowieść napisana przez norweską profesorkę Anne Sverdrup-Thygeson. Książka przedstawia świat owadów w różnych aspektach – ukazuje ich budowę, życie seksualne, jadłospis, miejsce w łańcuchach pokarmowych, ich znaczenie dla człowieka. Dzięki tej publikacji możemy także poznać wynalazki...
"Antykwariat spełnionych marzeń" Doroty Gąsiorowskiej to czwarta książka tej autorki i druga (po „Obietnicy Łucji”), po którą sięgnęłam, rzecz jasna z pewnym już wyobrażeniami i oczekiwaniami. Książka, nawet wyglądem okładki, nawiasem mówiąc bardzo uroczej, przypomina pierwszą powieść pisarki i tak jak ona potrafi wciągnąć w swój świat, pozwala odbiorcy się „zaczytać”.
Historia opisuje losy Emilii – 26-letniej absolwentki polonistyki, pracującej w antykwariacie w Krakowie. Na początku bohaterka wydawała mi się zbyt sztampowa – jak by bowiem nie spojrzeć, polonistka ubierająca się jak szara, skromna myszka, pracująca wśród ukochanych książek, pisząca do szuflady i jakby „niedzisiejsza” jest obrazem dość stereotypowym. Nie zrezygnowałam jednak z dalszego czytania, ponieważ cechą stylu tej autorki jest otulanie czytelnika pewnym „ciepłem”, prezentowanie rzeczywistości w sposób przyjemny i przyciągający. Któż nie chciałby znaleźć się w starym antykwariacie, gdzie czas płynie wolniej, a w powietrzu unosi się zapach kawy i kardamonu?
Niewątpliwą zaletą tej książki jest poza owym „ciepłym” klimatem także sama historia. Mimo wielości motywów (miłość, przyjaźń, więzy rodzinne, rodzicielstwo, śmierć, wątki wojenne) opowieść nie gubi się, nie traci spoistości, wszystko płynnie łączy się ze sobą, a przy tym potrafi zainteresować, a nawet skłonić do głębszej refleksji. Bohaterowie w większości budzą sympatię, ich losy nie są nam obojętne, ale bywają także momenty, gdy trudno zrozumieć ich motywację. Przykładem może być tutaj np. ciągłe znikanie Szymona czy problemy postaci we wzajemnej komunikacji.
Muszę jednak wspomnieć, że choć książka reklamuje się jako „opowieść o tym, jak jedna książka uratowała życie wielu osób”, to motywu tego w całej powieści jest jak na lekarstwo, ledwie wplata się na jej temat drobne wzmianki. Dopiero zakończenie próbuje nadrobić jakoś ten brak.
Mimo pewnych wad książka jest pozycją ciekawą, wartą uwagi, potrafiącą wiele zaoferować, zwłaszcza czytelnikowi, który szuka w literaturze wyciszenia, delikatności i nutki tajemnicy. Jest to całkiem udana powieść typowo obyczajowa i w tym gatunku bez wątpienia jest dobrym wyborem.
"Antykwariat spełnionych marzeń" Doroty Gąsiorowskiej to czwarta książka tej autorki i druga (po „Obietnicy Łucji”), po którą sięgnęłam, rzecz jasna z pewnym już wyobrażeniami i oczekiwaniami. Książka, nawet wyglądem okładki, nawiasem mówiąc bardzo uroczej, przypomina pierwszą powieść pisarki i tak jak ona potrafi wciągnąć w swój świat, pozwala odbiorcy się „zaczytać”. ...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nastolatka „matką” dojrzałej kobiety – o „Najszczęśliwszej dziewczynie na świecie” Jessicy Knoll
Nastolatka „matką” dojrzałej kobiety – te sparafrazowane na żeńską formułę słowa Freuda mogłyby być mottem powieści Jessici Knoll. Bohaterka „Najszczęśliwszej dziewczyny na świecie” to młoda, wykształcona i bogata kobieta sukcesu. Z pozoru prowadzi, do bólu wręcz, idealne życie, pracuje w prestiżowym „Women’s Magazine”, zaręczyła się z Lukiem, który jako przedstawiciel elity finansowej ma być jej przepustką do cudownego, pełnego blichtru życia.
Z zewnątrz wszystko wygląda więc niemal cukierkowo, choć na początku sama bohaterka zupełnie nie budzi sympatii czytelniczej, bywa złośliwa, wywyższa się, gardzi innymi itp. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny i stopniowo dowiadujemy się, co sprawiło, że Ani FaNelli schowała się za fasadą pewnej siebie, wyrafinowanej, ale i zimnej, pustej (przynajmniej z pozoru)lali.
Bohaterka planuje całe swoje życie w sposób perfekcyjny i realizuje stawiane sobie cele, wbrew jednak temu, co sugerowałby tytuł, nie daje jej to prawdziwego szczęścia. Krok po kroku zauważamy, że Ani tylko udaje, że jest to pewna maska, którą stara się (i to skutecznie) zakryć przeżytą traumę z późnego dzieciństwa. Jaka to trauma? I właśnie tutaj mamy do czynienia z ciekawym zabiegiem autorki – nie odsłania nam ona prawdy od razu, ale ją dawkuje. Gdy już wydaje się, że znamy odpowiedź na pytanie o przeszłość bohaterki, okazuje się, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej.
„Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie” z początku wydała mi się książką pisaną chaotycznie, jakby na siłę, przytłaczające były zwłaszcza opisy designerskich ciuchów, dodatków, modnych miejsc itd. Moje odczucia jednak wiązały się z tym, że nie znałam jeszcze dalszego ciągu i nie rozumiałam zamysłu autorki. Po przeczytaniu całości książki wszystko układa się bowiem w sensowny i przemyślany kształt.
Główną wartość tej książki stanowi nie tylko ciekawa, wciągająca, jak w dobrym thrillerze, akcja, ale przede wszystkim jej autentyczność i tematyka – przemocy wobec kobiet i długofalowych efektów tej przemocy. „Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie” wzbudza niepokój i pewnego rodzaju gniew – związany z losem bohaterki, który mógłby stać się udziałem każdej kobiety.
Nastolatka „matką” dojrzałej kobiety – o „Najszczęśliwszej dziewczynie na świecie” Jessicy Knoll
Nastolatka „matką” dojrzałej kobiety – te sparafrazowane na żeńską formułę słowa Freuda mogłyby być mottem powieści Jessici Knoll. Bohaterka „Najszczęśliwszej dziewczyny na świecie” to młoda, wykształcona i bogata kobieta sukcesu. Z pozoru prowadzi, do bólu wręcz, idealne...
2015-03-30
„Obietnica Łucji” – opowieść o odnalezionym szczęściu
„Obietnica Łucji”, debiutancka powieść Doroty Gąsiorowskiej, jest książką, którą pochłania się w jeden wieczór i to zupełnie nie ze względu na ilość stron, ale dzięki niezwykle wciągającej historii i przezroczystemu stylowi autorki, której to język nie stara się nadmiernie skupić na sobie uwagi czytelnika. Dzięki temu czytający może bardziej wczuć się w losy bohaterów, ich myśli, uczucia.
Główną postacią książki jest tytułowa Łucja – kobieta sukcesu, właścicielka biura podróży w stolicy, która w pewnym momencie postanawia uciec od dotychczasowego życia, które nie dawało jej prawdziwego szczęścia. Wyjeżdża z miasta na wieś – do Różanego Gaju, podejmuje pracę w tamtejszej szkole jako nauczycielka historii i poznając nowe miejsce i nowych ludzi, zaczyna lepiej poznawać siebie samą.
Motyw kobiety nagle postanawiającej zmienić swoje życie nie jest oczywiście niczym nowym, ale to nie urok nowości jest prawdziwym walorem tej opowieści, lecz jej nastrojowość, delikatny dramatyzm, a przede wszystkim optymizm, którym autorka chyba pragnęła zarazić swoich odbiorców. Przekaz jest dość jasny: rozpamiętywanie przeszłości nie przynosi niczego dobrego, udawanie, że jej nie było, również, trzeba rozliczyć się z demonami i szukać prawdziwego szczęścia.
Myślę, że wielu czytelników mogło kiedyś lub nadal może powiedzieć o sobie to, co myślała o swoim życiu Łucja: „Szczęście na pokaz, szczęście dla kogoś, szczęście za coś. Zaledwie namiastka, złudzenie, marne okruchy rzucone głodnemu dla zaspokojenia własnego sumienia. Łucja uświadomiła sobie, że zawsze zadowalała się takimi resztkami , marnymi odpadkami, bo właśnie tak pojmowała szczęście, inaczej nie potrafiła”. Powieść Doroty Gąsiorowskiej pokazuje, że można to zmienić, a prawdziwa radość jest możliwa, ale nie można żyć wbrew sobie, swoim potrzebom i pragnieniom.
Godne podziwu jest dla mnie to, że każdy wątek tej opowieści łączy się z innymi w sposób niewymuszony, nie ma nic zbędnego, na przykład historia pałacu i Lukrecji jest idealnym symbolicznym dopełnieniem całości powieści. Dzięki tym wszystkim zaletom nawet zbyt cukierkowe i nazbyt sentymentalne momenty zbytnio nie rażą.
Z całą odpowiedzialnością mogę polecić „Obietnicę Łucji” każdej kobiecie (bo jest to jednak powieść przede wszystkim dla pań) – każda znajdzie tu coś dla siebie, poza pięknym przekazem, mamy tu bowiem wzruszające rozmowy, malownicze opisy przyrody, wątki romantyczne, a nawet, bardzo łagodnie wyrażone, wątki feministyczne.
„Obietnica Łucji” – opowieść o odnalezionym szczęściu
„Obietnica Łucji”, debiutancka powieść Doroty Gąsiorowskiej, jest książką, którą pochłania się w jeden wieczór i to zupełnie nie ze względu na ilość stron, ale dzięki niezwykle wciągającej historii i przezroczystemu stylowi autorki, której to język nie stara się nadmiernie skupić na sobie uwagi czytelnika. Dzięki temu...
Kryminalna historia w ciekawej formie
„Czy już zasnęłaś” Kathleen Barber opowiada o pewnej tragedii rodzinnej, o której dowiadujemy się z dwóch głównych perspektyw – bohaterki Josie (córki zamordowanego 13 lat wcześniej profesora) oraz Poppy Parnell (reporterki powracającej do tych wydarzeń w dziennikarskim śledztwie).
Historia ukazana jest w sposób atrakcyjny, czytanie jej „wciąga” i odpręża. Bardzo chce się poznać dalszy ciąg. Myślę, że to świetna pozycja dla miłośników i miłośniczek opowieści z morderstwem i zagadką w tle. Nie jest to typowy kryminał, mamy w tej powieści wątki obyczajowe i romansowe, dość dokładnie poznajemy psychologię Josie. Znajdziemy tu także liczne fragmenty podkastów i wpisów z mediów społecznościowych (to dla mnie coś w rodzaju nowoczesnej wersji powieści epistolarnej).
Książkę warto polecić, jest na tyle dobra, że trudno ją odłożyć, gdy już zaczęło się czytać. Oczywiście nie jest zupełnie wolna od wad, myślę, że osoby świetnie obeznane z literaturą detektywistyczną i kryminalną dość szybko odgadną, kto jest mordercą. Przekonanie się jednak o tym, że mieliśmy słuszność, bywa bardzo przyjemne…
Kryminalna historia w ciekawej formie
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Czy już zasnęłaś” Kathleen Barber opowiada o pewnej tragedii rodzinnej, o której dowiadujemy się z dwóch głównych perspektyw – bohaterki Josie (córki zamordowanego 13 lat wcześniej profesora) oraz Poppy Parnell (reporterki powracającej do tych wydarzeń w dziennikarskim śledztwie).
Historia ukazana jest w sposób atrakcyjny, czytanie...