Najnowsze artykuły
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2015-04
2015-04
Średnia ocen:
7,8 / 10
6435 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (13 plusów)
Czytelnicy: 14376
Opinie: 833
Zobacz opinię (13 plusów)
Przeczytała:
2013
2013
Cykl:
Metro (tom 2)
Średnia ocen:
6,6 / 10
5070 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8925
Opinie: 430
Przeczytała:
2013
2013
Cykl:
Metro (tom 1)
Średnia ocen:
7,7 / 10
10845 ocen
Oceniła na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 19446
Opinie: 1195
BOOKariusz.blogspot.com
„FUTU.RE” to książka, która jest najlepszym dowodem na to, jak bardzo elastyczną i nieograniczoną wyobraźnią został obdarzony Dmitry Glukhovsky, pisarz i dziennikarz, znany dotychczas ze świetnych powieści „Metro 2033”, „Metro 2034” oraz zbiorku opowiadań „Witajcie w Rosji”
W latach przed rokiem 2000, który miał się stać przełomem, końcem świata i jednocześnie jawił się jako wrota do ery robotów, klonowania i przemierzania galaktyki na seg-way'ach, przyszłość przepowiadana była w zasadzie tak samo. Ludzie liczyli na całkowitą komputeryzację życia codziennego, możliwość przyspieszenia/zatrzymania czasu, latające dziwadła i rzecz jasna - nieograniczony dostęp do kosmosu.
Jednak w pewnym momencie cały postęp technologiczny tak ruszył z kopyta, iż wszelkie marzenia ludzkości na temat przyszłości stały się możliwe do zrealizowania.
I w tym momencie pisarzom dobrze czującym się w gatunku science fiction zrzedła mina, ponieważ ich wykreowany "świat za sto lat" okazał się być tym światem, który możemy zobaczyć przez nasze okna - telewizor i komputer.
W zasadzie mieli dwie drogi wyboru - albo przerzucić się na powieści historyczne albo przekwalifikować się i stanąć po numerek w UP.
Człowiek jest bowiem taką istotą, która lubi czuć, że nie wszystko zostało jeszcze odkryte, że jest jeszcze coś, czego nie znamy, co stanie się motorem do działania i pozwoli nam funkcjonować. Toteż wizję przyszłości natychmiast trzeba było zmienić.
I wtedy pojawił się Dmitry Głukhovski i dał ludzkości nadzieję na przyszłość. Może nie do końca przyszłość taką, jakiej każdy z nas chciałby doczekać, ale jednak jakąś furtkę nam otworzył.
I mogłabym się rozpisywać na temat świata postapo Głukhovskiego, który zna cały świat, o uniwersum Metro, o jego fenomenalnej konstrukcji, ale... tego nie zrobię.
Nie zrobię tego dlatego, bo Dmitry Głukhovski wyczarował coś jeszcze lepszego. Coś, co pokazało mi jak ogromny ma talent i jak nieograniczony zasięg ma jego wyobraźnia.
FUTU.RE. PRZYSZŁOŚĆ.
Przyszłość Europy za 400 lat, w której śmierć została przezwyciężona, a dzięki jednej szczepionce można uzyskać wieczną młodość. Czyż to nie brzmi wspaniale?
Oczywiście, że NIE.
Nie byłby to bowiem Głukhovski, gdyby zamiast mlekiem i miodem płynącej utopii nie pokazał nam mrocznej i przeludnionej krainy, w której starość traktowana jest na równi z najstraszniejszymi chorobami ludzkości.
Od pierwszych stron książki stajemy się uczestnikami zachodzących wydarzeń. Widzimy świat oczami i myślimy jak jeden z Nieśmiertelnych, Jan Nachtigall 2T. I choć z pozoru wydaje nam się, że to tylko narracja 1 osobowa, to okazuje się, że to on, Nieśmiertelny, zawładną naszym umysłem.
To on nas prowadzi przez wszystkie wieżowce tej piekielnej wizji Europy, w której zanikła instytucja rodziny, wiara w Boga i ogólne piękno życia, a misja władzy sprowadziła do tropienia niezarejestrowanych ciąż, sterylizacji oraz zarażania starością tych, którzy dopuścili się bezprawnego zwiększenia populacji.
Jednak bohater nie pokazuje nam tylko świata "tu i teraz". Pozwala nam też błądzić w jego wspomnieniach z wczesnego dzieciństwa, które spędził w internacie dla dzieci, których rodzice popełnili przestępstwo nielegalnego posiadania dziecka.
Ten kryjący się pod maską Apollina wiecznie młody Jan, pomimo iż jest psem na smyczy organów władzy, pomimo iż dopuszcza się zabójstwa i sterylizacji niewinnych ludzi, pomimo iż jawi się ludziom jako najstraszniejszy koszmar - nie jest do szpiku kości zły. On tylko wypełnia rozkazy, nie kwestionując ich i nie zastanawiając się nad nimi. Działa tak, jak go wytresowano w internacie.
Jan jest poprawny politycznie, usłużny i grzeczny, ponieważ nie chce utracić daru wiecznej młodości.
Jednak w końcu i jego dopada to poczucie bezsensu istnienia w sytuacji, gdy zdaje sobie sprawę, iż oprócz zagwarantowanej młodości nie ma nic. Jest pusty w środku, nie ma marzeń i planów. Jego ponura egzystencja opiera się wyłącznie na tym, by po wykonanej misji w ciasnym kubiku z widokiem na wizualizację Toskanii znieczulić się przy pomocy tequili i tabletek nasennych i zapaść w sen. Byle do jutra.
A wszystko to dzięki niej - Annelie.
To właśnie ona rozbudziła w nim żądzę posiadania celu w życiu. Otworzyła oczy na piękno i zaszczepiła radość z ulotnych chwil...
A jak doszło do ich spotkania i co z tego wynikło?
Sięgnijcie po „FUTU.RE” Dmitry'a Głukhovskiego!
Cóż mogę napisać o samej książce?
Perełka, która poraża swą dokładności i wielowymiarowością ukazanych problemów.
„FUTU.RE” należy czytać powoli, z rozmysłem, choć akcja każe nam gnać w jednakowym tempie, by jak najszybciej dowiedzieć się, co kryje i czym nas zaskoczy kolejna karta książki.
Nie jest to lektura do poduszki ani do poczytania w komunikacji miejskiej, gdyż nieprzewidywalne zwroty akcji i sama historia niejednokrotnie może nam przysporzyć wiele problemów ze zrozumieniem o co w tym wszystkim chodzi.
Jednak nie warto zrażać się obszernością książki i jej zagmatwanymi wnętrznościami.
Po książkę warto sięgnąć. Chociażby z samej ciekawości.
BOOKariusz.blogspot.com
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„FUTU.RE” to książka, która jest najlepszym dowodem na to, jak bardzo elastyczną i nieograniczoną wyobraźnią został obdarzony Dmitry Glukhovsky, pisarz i dziennikarz, znany dotychczas ze świetnych powieści „Metro 2033”, „Metro 2034” oraz zbiorku opowiadań „Witajcie w Rosji”
W latach przed rokiem 2000, który miał się stać przełomem, końcem świata i...