Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Po przeczytaniu tej książki nie dziwię się, że zajęła ona 19. miejsce na liście 100 najlepszych powieści kryminalnych według CWA.
Tajemniczy pan Owen zaprasza na odciętą od świata wyspę dziesięciu gości, których pozornie nic ze sobą nie łączy. W dniu przyjazdu okazuje się, że gospodarz nie pojawi się na wyspie. Tajemnica rozpoczyna się w momencie, gdy każdy z gości znajduje w swoim pokoju dziecięcy wierszyk o kolejno znikających Murzynkach, a następnie równo dziesięć figurek, czyli tyle ile jest gości. Tej samej nocy rozpoczyna się zagadka tajemniczego morderstwa.
Jeśli ktoś przeczytał już kilka kryminałów w swoim życiu, to będzie się domyślał kto jest zabójcą, ale jednak nie jest to takie proste w tym przypadku, ponieważ nie może to być osoba, której nie ma. Cała akcja i rozwiązanie zagadki było naprawdę ekscytujące. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Najlepsza (jak do tej pory) książka Agathy Christie jaką czytałam. Naprawdę warto po nią sięgnąć.

Po przeczytaniu tej książki nie dziwię się, że zajęła ona 19. miejsce na liście 100 najlepszych powieści kryminalnych według CWA.
Tajemniczy pan Owen zaprasza na odciętą od świata wyspę dziesięciu gości, których pozornie nic ze sobą nie łączy. W dniu przyjazdu okazuje się, że gospodarz nie pojawi się na wyspie. Tajemnica rozpoczyna się w momencie, gdy każdy z gości znajduje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwa najlepsze opowiadania 10/10 to "Gloria Scott", "Rytuał Musgraveów", "Stały pacjent" i "Ostatnia zagadka", dalej 9/10 to "Dziedzice z Reigate", "Garbus" i "Traktat morski".

Dwa najlepsze opowiadania 10/10 to "Gloria Scott", "Rytuał Musgraveów", "Stały pacjent" i "Ostatnia zagadka", dalej 9/10 to "Dziedzice z Reigate", "Garbus" i "Traktat morski".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepszym opowiadaniem było dla mnie "Nakrapiana przepaska niesie śmierć". Oceniam go 10/10, a trochę mniej 9/10 to "Skandal w Czechach", "Tragedia w Boscombe Valley", "Pięć pestek pomarańczy".

Najlepszym opowiadaniem było dla mnie "Nakrapiana przepaska niesie śmierć". Oceniam go 10/10, a trochę mniej 9/10 to "Skandal w Czechach", "Tragedia w Boscombe Valley", "Pięć pestek pomarańczy".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepszymi opowiadaniami w tej książce były "Tańczące sylwetki" i "Trzej studenci". Były dla mnie 10/10, a trochę mniej 9/10 to "Przedsiębiorca budowlany z Norwood" i "Zniknięcie młodego lorda".

Najlepszymi opowiadaniami w tej książce były "Tańczące sylwetki" i "Trzej studenci". Były dla mnie 10/10, a trochę mniej 9/10 to "Przedsiębiorca budowlany z Norwood" i "Zniknięcie młodego lorda".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pełna humoru i sarkazmu przekazanego ze słodko-gorzkim wydźwiękiem. Zdecydowanie dla babskiej części. Muszę jednak przyznać, że ani razu podczas czytania nie pomyślałam "Ja też tak mam." albo "Ja też tak czuję.". Nie do końca rozumiałam autorkę w pewnych momentach, ale jednak muszę przyznać, że przyjemnie czytało mi się tą książkę. Fajnie czuć dystans autorki do samej siebie i opowieści z jej życia. Trochę mi szkoda, że z każdą kolejną stroną nie czułam większego rozbawienia, ale może po prostu niektóre momenty z życia Nosowskiej jeszcze mnie nie dotyczą. Były jednak momenty, gdzie zaśmiałam się z satyry, którą obdarzyła nas autorka. Książka z gatunku tych lekkich i przyjemnych. Jak dla mnie do zapamiętania może trzy albo cztery historie wspomniane w książce.

Książka pełna humoru i sarkazmu przekazanego ze słodko-gorzkim wydźwiękiem. Zdecydowanie dla babskiej części. Muszę jednak przyznać, że ani razu podczas czytania nie pomyślałam "Ja też tak mam." albo "Ja też tak czuję.". Nie do końca rozumiałam autorkę w pewnych momentach, ale jednak muszę przyznać, że przyjemnie czytało mi się tą książkę. Fajnie czuć dystans autorki do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Anna-Marie McLemore zaintrygowana bajką ,,Królową Śniegu" postanowiła stworzyć jej współczesną interpretację.
Przemieniła klasyczną i każdemu znaną baśń w historię opartą na własnych tragicznych doświadczeniach.
Książka poruszająca historię napaści seksualnej i proces radzenia sobie z tym. Bolesna historia, pełna cierpienia, wątpliwości, niepewności, drastycznych skutków. Jedna noc pozostawiła piętno na naszych bohaterach na całe życie, a oni nagle muszą wrócić do swojej codzienności i normalnego życia.
Plus za poruszenie tematu orientacji seksualnej i tego, że na świecie nie istnieją tylko osoby hetero i homoseksualne. Autorka ma lekkie pióro. Czasami nawet bardzo poetyckie i bajkowe. Początkowo nie mogłam się rozeznać w historii, bo autorka pisze dość zagadkowo, przez co mało rozumiałam i dopiero po kilkudziesięciu stronach zrozumiałam co do tej pory nakreśliła nam McLemore.
Niestety minus za sporą liczbę hiszpańskich słówek. W tym przypadku ciast, ciasteczek i deserów. Niestety co chwilę były momenty, gdzie było trzeba kierować swój wzrok do przypisów u dołu strony. Później jak zorientowałam się, że te słówka dotyczą tylko sfery cukierniczej, to zrezygnowałam z czytania tłumaczenia, ponieważ i tak nic to nie wnosiło. Dodatkowo to, że przemyślenia Cieli i Locka były powtarzalne, niestety męczyło, bo ile można czytać jedno i to samo.
Niemniej jednak książka porusza bardzo trudny temat. Jest to mocna książka, ponieważ w środku mamy dokładnie opisaną przemoc seksualną, więc nie jest to książka dla każdego, ale dostaliśmy wcześniej ostrzeżenie o tym za co wielki plus. Reasumując jednak książka jest przeciętna, jeśli chodzi o fabułę. Szkoda, że autorka zmarnowała trochę potencjał naszej głównej bohaterki. Jak dla mnie pozostaje książką o nastolatkach, ale pod bardziej drastycznym kątem.

Anna-Marie McLemore zaintrygowana bajką ,,Królową Śniegu" postanowiła stworzyć jej współczesną interpretację.
Przemieniła klasyczną i każdemu znaną baśń w historię opartą na własnych tragicznych doświadczeniach.
Książka poruszająca historię napaści seksualnej i proces radzenia sobie z tym. Bolesna historia, pełna cierpienia, wątpliwości, niepewności, drastycznych skutków....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania tej antywojennej powieści skłoniło mnie to, że jej autor Erich Maria Remarque jest niemieckim weteranem I wojny światowej należący do tzw. straconego pokolenia oraz że jest to najgłośniejsze dzieło XX wieku. Książka w wyraźny sposób pokazuje nam okrutną, wojenną rzeczywistość. Skupia się głównie na silnym oderwaniu niemieckich żołnierzy od ich cywilnego życia, czyli takiego jakie znali do czasu wojny. Ta powieść jest wyjątkowa, ponieważ nie obrazuje nam wielkich, niezapomnianych bitew ani heroicznych czynów czy bohaterskiej walki tylko cierpienie i bezsensowność konfliktu, jakim jest wojna. Pokazuje nam pokolenie dziewiętnasto lud dwudziestoletnich chłopców, których pierwszą pracą było zabijanie na froncie.
W książce mamy do czynienia z grupą przyjaciół ze szkoły, którzy za namową swojego nauczyciela zaciągają się do wojska. Tam dowiadują się czym jest okrucieństwo wojny i są zmuszeni patrzeć na to jak umierają ich koledzy.
Książkę spokojnie można nazwać ponadczasową ukazująca realia młodych mężczyzn w czasie I wojny światowej. Jednocześnie ich obawy, brak zrozumienia ludzi z zewnątrz oraz okrucieństwo jakim jest wojna. Można dostrzec tutaj dramat ludzi młodego pokolenia, którzy marzą jedynie o powrocie do domu, a są za wszelką cenę pchani na front walk pomimo niepełnosprawności, obrażeń czy braku amunicji. Bardzo wzruszające jest ostatnie zdanie w książce, które tłumaczy nam skąd pomysł na taki tytuł. Uważam, że jest to książka, która zasługuje na szeroki rozgłos, a myślę, że dzięki ekranizacji Netflixa tak się stanie.

Do przeczytania tej antywojennej powieści skłoniło mnie to, że jej autor Erich Maria Remarque jest niemieckim weteranem I wojny światowej należący do tzw. straconego pokolenia oraz że jest to najgłośniejsze dzieło XX wieku. Książka w wyraźny sposób pokazuje nam okrutną, wojenną rzeczywistość. Skupia się głównie na silnym oderwaniu niemieckich żołnierzy od ich cywilnego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nowela ta jest znana jako portret psychopatologii i podwójnej osobowości oraz jest inspiracją wielu filmów, stąd moje zainteresowanie tą pozycją. Nowela doczekała się 11 ekranizacji oraz tytułowe postaci dostały swoje nawiązania do głównego antagonisty w Mumii czy w serialu i filmach o Scooby Doo. Myślę, że ta pozycja była świetnym rozpoczęciem nowego roku czytelniczego.
Książka opowiada o londyńskim prawniku Johnie Gabrielu Uttersonie, który prowadzi dochodzenie w sprawie dziwnych powiązań między cenionym lekarzem dr Henrym Jekyllem a Edwardem Hyde’em. Członek parlamentu sir Andrew Carew zostaje pobity na śmierć, a policja z Uttersonem odkrywa, że za zbrodnią stoi Hyde. Narzędziem zbrodni jest laska niegdyś ofiarowana Jekyllowi przez Uttersona. W dodatku pismo Hyde’a w napisanym przez niego liście jest identyczne z charakterem pisma Jekylla. Te dwie poszlaki stanowią o tym, że śledztwo nie będzie takie proste jak się mogło wydawać.
Zakończenie książki i rozwiązanie sprawy było dla mnie zaskoczeniem, ponieważ dopiero wtedy zrozumiałam dlaczego w tym utworze głównym motywem jest podwójna osobowość. Nowela pozostawia za sobą również pytanie, która osobowość wygrała. Nie dostajemy na nie bezpośredniej odpowiedzi. Tutaj musimy już sami zadecydować czy wybór naszego bohatera był słuszny czy nie i kto na końcu mógł zatriumfować.

Nowela ta jest znana jako portret psychopatologii i podwójnej osobowości oraz jest inspiracją wielu filmów, stąd moje zainteresowanie tą pozycją. Nowela doczekała się 11 ekranizacji oraz tytułowe postaci dostały swoje nawiązania do głównego antagonisty w Mumii czy w serialu i filmach o Scooby Doo. Myślę, że ta pozycja była świetnym rozpoczęciem nowego roku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W "Domu przestępców" umiera senior Arystydes Leonides. Policja odkrywa, że został on otruty. Historię opowiada młody mężczyzna Charles Hayward. Jest on synem nadinspektora Hayward prowadzącego śledztwo oraz narzeczonym Sophii, która okazuje się być główną dziedziczką fortuny po zmarłym Arystydesie. Podejrzenia od razu padają na Brendę, wdowę po staruszku, która była jego drugą żoną młodsza od niego o dużo lat. Policja wszczyna śledztwo, jednak do sprawy dołącza się bardzo wścibska wnuczka Leonidesa, Josephine, która wydaje się być o krok przed policją.
Po przeczytaniu tej książki nie dziwię się, że Agatha Christie uważa ją za jedną ze swoich ulubionych. Czytało mi się ją z przyjemnością, ponieważ szybko mnie wciągnęła w swoje intrygi. Zakończenie jest bardzo zaskakujące, ponieważ nie zdajemy sobie sprawy z tego, że każdy może być zdolny do morderstwa. Książka klimatem przypominała mi film "Knives out" z Danielem Craigiem. Muszę przyznać, że jest to moja ulubiona książka Christy jak do tej pory.

W "Domu przestępców" umiera senior Arystydes Leonides. Policja odkrywa, że został on otruty. Historię opowiada młody mężczyzna Charles Hayward. Jest on synem nadinspektora Hayward prowadzącego śledztwo oraz narzeczonym Sophii, która okazuje się być główną dziedziczką fortuny po zmarłym Arystydesie. Podejrzenia od razu padają na Brendę, wdowę po staruszku, która była jego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja dramatu autorstwa Jana Kochanowskiego odnosi się do motywu porwania Heleny przez Parysa (Aleksandra), który jest zaczerpnięty z mitów trojańskich. Gdy nie zna się tej historii, to tragedia wydaje się być po prostu bez sensu.
Zobaczyłam audiobook na YouTube'ie, więc pomyślałam czemu by nie przesłuchać skoro nie jest to długie dzieło. Jestem już jakiś czas po skończeniu szkoły, więc czemu by nie powrócić do utworu omawianego na zajęciach w liceum. Muszę przyznać, że dalej nie jestem w stanie polubić "Odprawy posłów greckich" pomimo, że czytam ją drugi raz, w szkole została przedstawiona mi interpretacja, ale dalej to do mnie nie trafia. Jedyne co widzę to pouczenie odbiorcy o postawie etycznej i jej wadze wobec spraw państwowych. Doceniam to, że te rozważania mają tło mityczne, bo jest to przeddzień wojny trojańskiej, ale to tyle. Ciekawe, jeśli ktoś lubi i interesuje się mitologia grecką, ale to tyle... Reszta jest dla mnie po prostu nie najlepsza.

Akcja dramatu autorstwa Jana Kochanowskiego odnosi się do motywu porwania Heleny przez Parysa (Aleksandra), który jest zaczerpnięty z mitów trojańskich. Gdy nie zna się tej historii, to tragedia wydaje się być po prostu bez sensu.
Zobaczyłam audiobook na YouTube'ie, więc pomyślałam czemu by nie przesłuchać skoro nie jest to długie dzieło. Jestem już jakiś czas po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie sądziłam, że ta książka aż tak mi się spodoba. Bałam się, że będzie napisana "ciężkim" piórem przez, co będzie mało atrakcyjna dla czytelnika, ale doznałam miłego rozczarowania. Książka opisuje perwersyjny świat III Rzeszy, który stracił kontakt z rzeczywistością i spowodował tak wiele cierpień na świecie. Ukazuje Hitlera jako dziecko swoich czasów, postać która funkcjonowała tylko dzięki wstrzykiwaniu sobie przeróżnych substancji "leczniczych", odurzających lub pochodzenia zwierzęcego. Dyktator świadomy tego, co robił, był do końca, ale gdyby nie różnego rodzaju substancje nie byłby w stanie normalnie funkcjonować. Z czasem jego organizm przyzwyczajał się już do pewnych dawek, które było trzeba zwiększać albo do pewnych substancji, które było trzeba zastępować z czasem innymi coraz mocniejszymi. Książka pokazuje, że narkotyki tylko wzmocniły, to co już w głębi Hitlera było oraz pozostałych obywatelach III Rzeszy. Bardzo dobrze momentami jest ukazana relacja między Hitlerem a jego lekarzem przybocznym Morellem, któremu ufał bezgranicznie w kwestii leczenia, a on liczył na kolejne awanse i zdobywanie coraz wyższej pozycji w kraju. Książka pokazuje jak ważną częścią III Rzeszy były narkotyki i inne środki odurzające. Były sztucznym materiałem, który miał za zadanie mobilizować żołnierzy i obywateli, pomagać przy odwrotach na polach bitwy, aby żołnierz mógł maszerować kilka dni bez bólu i snu oraz służyć do rekompensowania słabnącej z czasem motywacji.

Nie sądziłam, że ta książka aż tak mi się spodoba. Bałam się, że będzie napisana "ciężkim" piórem przez, co będzie mało atrakcyjna dla czytelnika, ale doznałam miłego rozczarowania. Książka opisuje perwersyjny świat III Rzeszy, który stracił kontakt z rzeczywistością i spowodował tak wiele cierpień na świecie. Ukazuje Hitlera jako dziecko swoich czasów, postać która...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Panna Violet Hunter odwiedza Sherlocka Holmesa z zapytaniem, czy powinna przyjąć propozycję nowej pracy guwernantki. Klientka przez pięć lat pracowała jako guwernantka w rodzinie pułkownika Munro, jednak oficer wyjechał za ocean w celach zawodowych i straciła pracę.
Haczyk polega na tym, że praca oparta jest na nietypowych warunkach. Kusząca dla panny Hunter jest wypłata, która wynosi aż 100 funtów rocznie. Niestety postawione są przed kobietą nietypowe wymagania tj. ścięcie jej długich, kasztanowych włosów na krótko. Wydało się to dziwne, ponieważ praca ma polegać tylko na opiece nad sześcioletnim dzieckiem oraz spełnianiu drobnych poleceń żony mężczyzny. Kobieta ostatecznie przyjmuje posadę i zgadza się na wszystkie warunki. Holmes deklaruje się, że jeśli będzie potrzebny, wystarczy, że panna Hunter przyśle mu telegram z Hampshire, gdzie mieści się gospodarstwo pana Rucastle, Copper Beeches. Minęły dwa tygodnie i stało się... panna Hunter przysłała telegram z prośbą o pomoc.
Sherlock Holmes musi pomóc pannie Violet Hunter z rodziną, która nie jest typowa oraz która ma wobec niej dość nietypowe prośby.
Na pozór jest to dość prosta sprawa jak dla Holmesa, ale dość tajemnicza, ponieważ pracodawcy mieli dość nietypowe warunki pracy i wymagania wobec panny Hunter tj. ścięcie włosów, przebieranie się w różne sukienki, które nie należały do niej, przesiadywanie na rozmowie z gospodarzem, opiekowanie się "diabelskim" dzieckiem, siadanie i stawanie w konkretnych miejscach przez jakiś czas. Bardzo podobało mi się to opowiadanie przez swoją tajemniczość. Sprawa była dość nieoczywista, ale Sherlock Holmes jak zawsze poradził sobie z nią znakomicie. Jedno z lepszych opowiadań w tomie "Przygodach Sherlocka Holmesa".

Panna Violet Hunter odwiedza Sherlocka Holmesa z zapytaniem, czy powinna przyjąć propozycję nowej pracy guwernantki. Klientka przez pięć lat pracowała jako guwernantka w rodzinie pułkownika Munro, jednak oficer wyjechał za ocean w celach zawodowych i straciła pracę.
Haczyk polega na tym, że praca oparta jest na nietypowych warunkach. Kusząca dla panny Hunter jest wypłata,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Alexander Holder przyszedł do Sherlocka Holmesa w niezwykle ważnej sprawie. Mianowicie chodziło o kradzież kamieni z najsłynniejszego angielskiego skarbu, który znajdował się w banku pod zastaw pieniędzy. Holder nalegał, aby utrzymać to w tajemnicy z powodu osoby zastawiającej skarb. Istotne było, że kamienie skradziono w domu pana Holdera, który przyłapał syna Arthura trzymającego w rękach diadem. Arthur mający hazardowe długi, nie przyznał się do kradzieży, ale i tak został aresztowany.
Bardzo przyjemne opowiadanie w odbiorze. Na pewno lepsze od poprzedniego. Mimo, że nie było wątku zabójstwa, to jednak sprawa kradzieży okazała się bardzo interesująca. Wiele postaci, wiele podejrzanych, niejednoznaczne dowody, tajemnicze miejsce zbrodni, jeden podejrzany, jedna kradzież... to wszystko składa się na kolejną ciekawą sprawę Sherlocka Holmesa. Muszę przyznać, że jest to dla mnie trochę takie "typowe" opowiadanie o przygodach detektywa, ponieważ zazwyczaj z takimi sprawami najczęściej utożsamia się Holmesa lub Poirota. Kradzież lub zabójstwo w rozległej posiadłości należącej do bogatej rodziny, gdzie jest dużo mieszkańców, gości i służby oraz gdzie oczywiście nikt nic nie widział i nie ma o niczym pojęcia. Jedno z przyjemniejszych opowiadań ze zbioru "Przygód Sherlocka Holmesa".

Alexander Holder przyszedł do Sherlocka Holmesa w niezwykle ważnej sprawie. Mianowicie chodziło o kradzież kamieni z najsłynniejszego angielskiego skarbu, który znajdował się w banku pod zastaw pieniędzy. Holder nalegał, aby utrzymać to w tajemnicy z powodu osoby zastawiającej skarb. Istotne było, że kamienie skradziono w domu pana Holdera, który przyłapał syna Arthura...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pewnego popołudnia Holmes odczytuje list od lorda St. Simona, w którym ten zapowiada swoją wizytę. Dowiaduje się, że sprawa będzie dotyczyć zniknięcia świeżo poślubionej żony lorda, córki amerykańskiego milionera. Podejrzenie pada na przyjaciółkę lorda Florę Millar, która rzekomo miałaby ją porwać. Holmes przesłuchuje arystokratę i po rozmowie stwierdza, że rozwiązał już zagadkę zniknięcia kobiety, jednak nie wie gdzie kobieta obecnie przebywa.
W tym przypadku sprawa pozbawiona jest cech kryminalnych, co niestety trochę mnie smuci. Rozwiązanie tajemniczej zagadki okazuje się banalnie proste. Gdyby nie zniknięcie i poszukiwanie, to opowiadania w ogóle nie powinno się nazwać opowiadaniem kryminalnym. Jest to chyba najgorsze jak do tej pory opowiadanie o Sherlocku Holmesie, ale dalej czyta się je z przyjemnością, ale jest po prostu rozczarowujące na końcu, ponieważ nie ma tego zaskoczenia, do jakiego przyzwyczaił nas Doyle. Rozwiązanie zagadki jest tak proste, że każdy będzie się na końcu śmiał i zastanawiał czy to nie jest żart.

Pewnego popołudnia Holmes odczytuje list od lorda St. Simona, w którym ten zapowiada swoją wizytę. Dowiaduje się, że sprawa będzie dotyczyć zniknięcia świeżo poślubionej żony lorda, córki amerykańskiego milionera. Podejrzenie pada na przyjaciółkę lorda Florę Millar, która rzekomo miałaby ją porwać. Holmes przesłuchuje arystokratę i po rozmowie stwierdza, że rozwiązał już...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do doktora Watsona zgłasza się pacjent z ciężką raną. Okazuje się nim być inżynier hydraulik Victor Hatherley. Został on zatrudniony przez pułkownika Lysandera Starka do ustalenia przyczyny awarii maszyny służącej rzekomo do prasowania wydobywania ziemi foluszniczej. W zamian za pracę i zachowanie tajemnicy pułkownik zaoferował 50 gwinei. Hatherley przyjął ofertę pracy. Na miejscu inżynier spotkał cudzoziemkę, która ostrzegła go by opuścił to miejsce, gdyż grozi mu niebezpieczeństwo. Hatherley zlekceważył dobrą radę. Odkrył, że maszyna służy do innych celów niż przedstawił pułkownik. Został przez to uwięziony w środku, gdzie groziło mu zmiażdżenie, jednak z trudem wydostał się. Nieznajoma kobieta próbowała pomóc mu uciec, jednak w trakcie ucieczki inżynier stracił przytomność i obudził się na stacji kolejowej w Eyford, skąd rozpoczęła się jego droga, nie rozumiejąc przy tym jak się tam znalazł. Udał się do Sherlocka Holmesa w celu wyjaśnienia sprawy.
Opowiadanie niestety było przeciętne a szkoda, bo historia zapowiadała się ciekawie. Niestety to opowiadanie polegało w znacznej większości na narracji przedstawionego inżyniera, jedynie zakończenie działo się w "teraźniejszości". Niestety nie przepadam za taką formą, ale wątek przestępstwa był ciekawy. Niestety dostał nudne wręcz banalne zakończenie.

Do doktora Watsona zgłasza się pacjent z ciężką raną. Okazuje się nim być inżynier hydraulik Victor Hatherley. Został on zatrudniony przez pułkownika Lysandera Starka do ustalenia przyczyny awarii maszyny służącej rzekomo do prasowania wydobywania ziemi foluszniczej. W zamian za pracę i zachowanie tajemnicy pułkownik zaoferował 50 gwinei. Hatherley przyjął ofertę pracy. Na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Helena Stoner udaje się do Sherlocka Holmesa w sprawie tajemniczej śmierci swojej siostry, Julii Stoner, która przed śmiercią wypowiedziała zagadkowe słowa: „To była przepaska! Nakrapiana przepaska!”. Obie kobiety mieszkają u swojego ojczyma dr Roylotta. Do tego dochodzą dziwne gwizdy, a niedaleko domu obóz rozbili Cyganie. Holmes od razu jest w stanie dostrzec, że dziewczęta nie są dobrze traktowane i nie mylił się. Niedługo po wyjściu Heleny zjawia się jej ojczym i jest agresywny w stosunku do Holmesa i Watsona. Obaj jadą do posiadłości dr Roylotta pod jego nieobecność, aby zobaczyć co tam się naprawdę dzieje. Detektyw dochodzi do wniosku, że Julia padła ofiarą perfidnego morderstwa i zastawia pułapkę na sprawcę.
Nie dziwię się, że Arthur Conan Doyle uważał Przepaskę za najlepszą z przygód Holmesa, ponieważ ono zwyczajnie na to zasługuje. Oczywiście jak do tej pory, bo później coś może je przebić. Muszę przyznać, że na to czekałam. Wątek morderstwa, nietypowe miejsce zbrodni, tło rodzinne, dziwna poszlaka, przebiegły Sherlock, nieoczywiste rozwiązanie, zaskakujące zakończenie, dostateczna długość opowiadania... po prostu nie ma czego więcej chcieć. Zdecydowanie mogę się zgodzić z samym autorem, że to opowiadanie jest najlepsze. Warte przeczytania!

Helena Stoner udaje się do Sherlocka Holmesa w sprawie tajemniczej śmierci swojej siostry, Julii Stoner, która przed śmiercią wypowiedziała zagadkowe słowa: „To była przepaska! Nakrapiana przepaska!”. Obie kobiety mieszkają u swojego ojczyma dr Roylotta. Do tego dochodzą dziwne gwizdy, a niedaleko domu obóz rozbili Cyganie. Holmes od razu jest w stanie dostrzec, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Posłaniec Peterson - znajomy Sherlocka Holmesa - jest świadkiem nocnej awantury w okresie świąt Bożego Narodzenia. Stara się pomóc ofierze, czyli pijanemu starcowi, który był napastowany przez chuliganów. Jednak ten ucieka pozostawiając na ulicy podniszczony kapelusz i dorodną gęś. Peterson zabiera te rzeczy do Holmesa. Wkrótce w gęsi zostaje znaleziony błękitny karbunkuł skradziony w hotelu bogatej hrabinie Morcar. Detektyw postanawia znaleźć właściciela nakrycia głowy po przez dodanie ogłoszenia w gazecie. Z karteczki na gęsi wynika, że nazwisko poszkodowanego brzmi Henry Baker. Holmes dociera do sprawcy i obmyśla plan jak przechytrzyć podejrzanego.
Opowiadanie jest po prostu zwyczajne w porównaniu do poprzednich. Nie jest ani złe ani dobre, chociaż zapowiadało się obiecująco po pierwszej scenie. Jak to Holmes szybko i bezbłędnie rozwiązał zagadkę, znalazł sprawcę i sprawa została zamknięta. Nie wydarzyło się tutaj nic nadzwyczajnego mimo, że gęś była dosyć ciekawą poszlaką i kapelusz, po którym detektyw potrafił określić z kim ma do czynienia. Mam nadzieję, że następnego opowiadanie będzie miało wątek morderstwa. Chociaż sądząc po tytule - "Nakrapiana przepaska niesie śmierć" - to zdaje się, że będziemy mieć z nim do czynienia.

Posłaniec Peterson - znajomy Sherlocka Holmesa - jest świadkiem nocnej awantury w okresie świąt Bożego Narodzenia. Stara się pomóc ofierze, czyli pijanemu starcowi, który był napastowany przez chuliganów. Jednak ten ucieka pozostawiając na ulicy podniszczony kapelusz i dorodną gęś. Peterson zabiera te rzeczy do Holmesa. Wkrótce w gęsi zostaje znaleziony błękitny karbunkuł...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziennikarz Neville St. Clair w poniedziałek rano pojechał do Londynu w celu załatwienia ważnych spraw. Obiecał również swojej żonie, że przywiezie zabawki dla dzieci. Tego samego dnia gdy jego żona wracała już do domu, zobaczyła swojego męża w oknie domu St Clair, jednak na jej widok mężczyzna zniknął jakby odciągnięty siłą. Kobieta starała się wejść, lecz uniemożliwił jej to gospodarz. Kobieta jednak nie odpuszczała i wróciła na miejsce z policją, która przeszukała pokój. W pomieszczeniu znajdował się Hugo Boone - kulawy żebrak z wywiniętą wargą, który był znany w Londynie z wielkiej elokwencji. Znaleziono tam ubranie, które należało do męża pani St. Clair oraz zabawki, które miał przywieść dla dzieci. Na parapecie znajdowały się ślady krwi. Hugo Boone został zatrzymany przez policję jako podejrzany o morderstwo dziennikarza Neville St. Clair. Jednak intuicja podpowiadała kobiecie, że jej mąż nadal żyje. Holmes przeprowadza śledztwo w tej sprawie.
Muszę przyznać, że ta sprawa była skomplikowana, co czyniło ją ciekawą. Podobnego opowiadania Doyle nie napisał wcześniej. Pojawiało się wiele bohaterów, którzy nie mieli praktycznie znaczącego wkładu w dziejącą się akcję, co było momentami mylące. Mamy tutaj do czynienia aż z dwoma zwrotami akcji, gdzie zazwyczaj było jedno. Przyjemnie czytało się to opowiadanie, chociaż na początku nie dało się wyczuć, w którym momencie będziemy mieli do czynienia z morderstwem. Opowiadanie różni się od swoich poprzedników w tym tomie o przygodach Sherlocka Holmesa, co powoduje, że nie jest ono gorsze od swoich poprzedników (wcześniejszych opowiadań). Chociaż muszę przyznać, że "Pięć pestek pomarańczy", jednak podobało mi się trochę bardziej i dalej zostaje moim ulubionym na ten moment.

Dziennikarz Neville St. Clair w poniedziałek rano pojechał do Londynu w celu załatwienia ważnych spraw. Obiecał również swojej żonie, że przywiezie zabawki dla dzieci. Tego samego dnia gdy jego żona wracała już do domu, zobaczyła swojego męża w oknie domu St Clair, jednak na jej widok mężczyzna zniknął jakby odciągnięty siłą. Kobieta starała się wejść, lecz uniemożliwił jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Do Sherlocka Holmesa przybywa John Openshaw, aby wyjaśnić sprawę tajemniczego listu, jaki otrzymał dwa dni wcześniej. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby takich samych listów nie dostał jego ojciec Joseph i stryj Elias. Listy trochę się od siebie różniły, ale łączyła je zawartość, czyli pięć pestek pomarańczy. John Openshaw martwi się tą dziwną sytuacją, ponieważ po tym jak jego ojciec i stryj otrzymali listy, zginęli w tajemniczych okolicznościach, które policja uznała za nieszczęśliwe wypadki. Klient detektywa martwi się o swoje życie i chce wyjaśnić dziwne fatum krążące nad jego rodziną.
To opowiadanie zdecydowanie wyróżnia się na tle swoich poprzedników. Mamy tutaj do czynienia z połowicznie rozwiązaną zagadką. Bardzo się cieszę, że po raz kolejny mamy wątek kryminalny. Opowiadanie pozostawia lekki niedosyt, ponieważ o ile sprawa została rozwiązana, to Sherlock Holmes poczynił kolejny krok, aby ująć sprawcę. Niestety nigdy się nie dowiemy czy udało mu się to czy nie. On sam też nigdy nie będzie miał pewności. Autor wprowadza do opowiadania po raz pierwszy znacznie większe tło historyczne niż wcześniej, co można uznać za wilki plus. Mianowicie pojawia się wątek Ku Klux Klanu, jesli ktoś interesuje się historią, to dojdzie do tego znacznie szybciej niż "przeciętny" czytelnik, bo domyśli się już na pierwszych stronach, co nie zmienia faktu, że Holmes równie szybko o tym wspomina swojemu klientowi. Oczywiście pojawia się również wątek wojny secesyjnej, ale on jest często obecny i wspominany. Muszę przyznać, że jak do tej pory to jest to moje ulubione opowiadanie. Najbardziej mi się podobało pomimo tego, że zagadka jest rozwiązania połowicznie, co chyba czyni je takim wyjątkowym i tajemniczym. Dzieje się też tutaj dużo akcji na bieżąco, a nie tylko z opowiadań klientów detektywa tak jak to miał miejsce we wcześniejszych opowiadanych.

Do Sherlocka Holmesa przybywa John Openshaw, aby wyjaśnić sprawę tajemniczego listu, jaki otrzymał dwa dni wcześniej. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby takich samych listów nie dostał jego ojciec Joseph i stryj Elias. Listy trochę się od siebie różniły, ale łączyła je zawartość, czyli pięć pestek pomarańczy. John Openshaw martwi się tą dziwną sytuacją, ponieważ po tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Doktor Watson otrzymuje list od swojego przyjaciela Sherlocka Holmesa, który prosi go, by przyjechał do Boscombe Valley w sprawie niecierpiącej zwłoki. Watson po namowach żony jedzie do detektywa na dworzec kolejowy. Podczas podróży Holmes opowiada przyjacielowi o tym, co stało się w Boscombe Valley. Został tam zamordowany McCarthy. Pierwsze podejrzenie pada na jego syna - Jamesa McCarthy'iego, który przybył i pokłócił się ze swoim ojcem w dzień morderstwa. Sprawę prowadzi inspektor Lestrade, przyjaciel Holmesa i Watsona. Razem przesłuchują pannę Alice Turner, córkę pana Turnera, który był wydzierżawiającym mały folwark panu McCarthy. Alice prosi detektywa, aby ten oczyścił Jamesa z postawionych mu zarzutów, ponieważ kocha go i wierzy w jego niewinność.
Najlepsza z dotychczasowych opowiadań z tomu "Przygód Sherlocka Holmesa". Może jeszcze równie ciekawe było opowiadanie "Skandal w Bohemii". W końcu doczekałam się wątku kryminalnego, a nie tylko zagadek, które musiał rozwikłać Holmes. Zakończenie jak zawsze w przypadku A. C. Doyle'a zaskakujące. Wielki plus za to, że autor wrócił w pewnym momencie do przeszłości, a co za tym idzie, morderstwo miało ukrytą przyczynę w zdarzeniach sprzed kilku albo nawet kilkunastu lat. Musze przyznać, że obstawiałam kogoś innego jako mordercę, ale finał opowiadania pozytywnie mnie zaskoczył. Sherlock Holmes jak zawsze niezawodny przy rozwiązywaniu zagadkowych i trudnych morderstw. Mam nadzieję, że kolejne opowiadanie również będzie na tle kryminalnym.

Doktor Watson otrzymuje list od swojego przyjaciela Sherlocka Holmesa, który prosi go, by przyjechał do Boscombe Valley w sprawie niecierpiącej zwłoki. Watson po namowach żony jedzie do detektywa na dworzec kolejowy. Podczas podróży Holmes opowiada przyjacielowi o tym, co stało się w Boscombe Valley. Został tam zamordowany McCarthy. Pierwsze podejrzenie pada na jego syna -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to