-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
Byście musieli widzieć, jak szlochałem nad ostatnią stroną.
Byście musieli widzieć, jak szlochałem nad ostatnią stroną.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo topo skończeniu, krztusząc się ze śmiechu, bo jest to jedna z najkomiczniejszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałem, najzwyczajniej w świecie w środku nocy wyszedłem na peta. wpadłem wtedy w głęboką zadumę, a nawet mistyczne otępienie: o co tak naprawdę w niej chodziło? kim byli ci wszyscy przedziwni bohaterowie? to wszystko ma coś wspólnego z Heglem i starożytnymi gnostykami, jak tego dowodzi intelektualna biografia Queneau wraz z bezradnymi próbami jego licznych interpretatorów, ale co dokładnie? nie wiem. okazało się ostatecznie, że jest to zarazem jedna z najbardziej zagadkowych i tajemniczych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałem.
po skończeniu, krztusząc się ze śmiechu, bo jest to jedna z najkomiczniejszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałem, najzwyczajniej w świecie w środku nocy wyszedłem na peta. wpadłem wtedy w głęboką zadumę, a nawet mistyczne otępienie: o co tak naprawdę w niej chodziło? kim byli ci wszyscy przedziwni bohaterowie? to wszystko ma coś wspólnego z Heglem i starożytnymi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo tota książka jest lepsza niż twoje życie.
ta książka jest lepsza niż twoje życie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niewątpliwie, słynne dzieło sir Frazera jest teoretycznym anachronizmem. Autor to wielki klasyk XIX-wiecznego, "racjonalistycznego" nadęcia; choć z urodzenia Szkot, z usposobienia podręcznikowy Brytyjczyk, spoglądający z pogardą na magiczne światy imperialnych kolonii; przedmiot badań jawi mu się jako groteskowy i naiwny, barbarzyński i zabawnie odległy od galanterii epoki wiktoriańskiej; dziwną obcość wierzeń ludów pierwotnych komentuje błyskotliwą ironią.
Wszystko to irytuje czytelnika, a jeśli nie, to powinno.
Niemniej jednak, "Złota gałąź" oczarowuje i pochłania. Frazer, skądinąd sprawny pisarz, zastosował wciągający, para-kryminalny sposób prowadzenia narracji: cała antropologiczna odyseja bierze za cel rozwikłanie zagadki pewnego starożytnego rytuału: zakapturzona postać ze sztyletem strzeże - w świętym zagajniku, w sąsiedztwie sanktuarium Diany Nemorensis - pewnego drzewa; strażnik poświęca roślinie całe życie, zawsze można znaleźć go w okolicy; strzeże drzewa dopóty, dopóki nie przegra pojedynku ze swym następcą, czyli dopóki nie zostanie zasztyletowany; ów następca, choćby najzręczniejszy, zmożony wreszcie chorobą lub wiekiem, lub zaatakowany podczas snu, zginie jako ofiara kolejnego ochotnika.
Aby zrozumieć sens tego tajemniczego kultu, Frazer przeprowadza analizy porównawcze, które imponują rozmachem i erudycją. Książka jest niekończącym się źródłem anegdot o, powiedzmy, osobliwościach meksykańskiego boga-kukurydzy, okrucieństwie celtyckich tortur, świętach ognia, folklorystycznych formach wypędzania diabła, antycznych kozłach ofiarnych czy proroctwach ludu Kuruwikkaran, które wygłaszano pod wpływem wypitej krwi.
Całość recenzji tutaj: https://www.facebook.com/niedramatyzujmy
Niewątpliwie, słynne dzieło sir Frazera jest teoretycznym anachronizmem. Autor to wielki klasyk XIX-wiecznego, "racjonalistycznego" nadęcia; choć z urodzenia Szkot, z usposobienia podręcznikowy Brytyjczyk, spoglądający z pogardą na magiczne światy imperialnych kolonii; przedmiot badań jawi mu się jako groteskowy i naiwny, barbarzyński i zabawnie odległy od galanterii epoki...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to