Pierrot mon ami

Okładka książki Pierrot mon ami Raymond Queneau
Okładka książki Pierrot mon ami
Raymond Queneau Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy literatura piękna
193 str. 3 godz. 13 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Pierrot mon ami
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
193
Czas czytania
3 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
83-06-02745-0
Tłumacz:
Anna Wasilewska
Tagi:
OuLiPo
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Literatura na Świecie nr 6/2000 (347) Italo Calvino, Harry Mathews, Raymond Queneau, Redakcja pisma Literatura na Świecie
Ocena 7,0
Literatura na ... Italo Calvino, Harr...
Okładka książki Literatura na świecie nr 8-9/1997 (313-314) Jean Echenoz, Alfred Jarry, Raymond Queneau, Redakcja pisma Literatura na Świecie, Wacław Sadkowski, Agnieszka Taborska, Roland Topor, Boris Vian, Keith Waldrop, Anna Wasilewska, Maciej Ziętara
Ocena 7,6
Literatura na ... Jean Echenoz, Alfre...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1173
1149

Na półkach:

Od zawsze miąłem graniczące z pewnością podejrzenie, że to przypadek decyduje o wszystkim. Nie żadne tam wielkie plany geniusza za biurkiem wymyślone, nie godne pożałowania decyzje politykierów wszelkiej maści, nawet nie wielkie pieniądze wyłożone zazwyczaj na wątpliwy cel i dla jeszcze większego zysku…

Także z tego właśnie powodu lektura kolejnych książek Raymonda Queneau daje mi nadmiarową przyjemność. Mistrz absurdu – rzekomego, dodajmy – trafia mi całkowicie do przekonania. Wzorcowo, a nie bez czułości dla swych bohaterów, wykazuje on bezsens ludzkich dalekosiężnych zamierzeń, daremność szeroko zakreślonych przedsięwzięć, jałowość usilonych pożądań…

U niego naprawdę liczy się jedynie przypadek i to obiektywny, któremu hołdowali surrealiści, od których Queneau nie był całkiem daleki. I choć fabuła „Pierrota...” może wydawać się banalna, to może jednak dać sporo satysfakcji, jeśli nie odbierać jej dosłownie. Wtedy sprowadzamy rzecz całą do nieciekawej w sumie serii przygód ludzi pracujących bądź wciąż zwalnianych z paryskiego lunaparku.

Ale za to rzeczywistość społeczna Francji aż tu kipi. Co za słuch społeczny, jaka wrażliwość na komunały i banalną codzienność . Autor w każdej swej książce, oprócz wszystkiego innego, jest czujnym obserwatorem i krytykiem społeczeństwa mieszczańskiego, które już od dawna goni jedynie za spełnieniem materialnym. Postawy, którą Polacy zadziwiająco szybko po 1989 r. przyjęli jako cel własnych działań i marzeń – tylko tej kultury, jaką kiedyś mieli Francuzi jakby zabrakło…. Skończymy wszyscy jak bohaterowie „Pierrota…”? Wielu zapewne tak. Reszcie na pocieszenie – lektura książek Mistrza.

PS Przyłączam się do postulatu jednej z poprzednich recenzji o przetłumaczenie reszty dziel Queneau. „Tłumacze do piór!”- wołam za wielkimi klasykami. Postulat ten niech uznają za pilny, bo została mi już tylko jedna nieprzeczytana książka Mistrza, który jakimś psim swędem Nobla nie dostał. A na szczycie jego dokonań i wysoko na mojej półce: genialna „Psia trawka”…

Garść cytatów, kompletnie z kontekstu wyrwanych:

…Przekleństwa, słane z jednej i drugiej strony, z każdą repliką stawały się coraz bardziej soczyste i sprośne. Jedni i drudzy przywoływali podstawowe fizjologiczne funkcje ludzkiego ciała, jak też rozmaite organy umiejscowione pomiędzy kolanem a talią. Gesty dodawały mocy słowom znużonym nazbyt częstym użyciem…

…Szedł swoją drogą i nie myślał o niczym, co zwykle udawało mu się bez trudu...

- Pytamy, co u ciebie? – mówi Paradyz, nalewając mu wina.
- Nic – mówi Pierrot.
Odpowiedź ta, choć niepełna, nikogo nie zdziwiła, słyszeli ją często, od każdego po kolei.

…Paplała (…) o małych udrękach zwykłego życia. Pani Pradonet, drobna osóbka, dosyć zaniedbana, mówiła o tym tak sobie, nie oczekując nawet, że zaciekawi swoją córkę. Paplała, po pierwsze dla przyjemności, po drugie, aby zabić jakoś ciszę...

…Przeżył czterdzieści piec lat, nie bez wiedzy o tym, ile trzeba znieść, ile żab przełknąć, ile śliny zetrzeć z gęby, jak cię oplują, i jeszcze powiedzieć dziękuję...

…Powie się, że jest dzień, a po paru godzinach jest noc. Powie się, że jest noc, a po paru godzinach jest dzień...

…Przeszłość nadaje się tylko do tego, żeby o niej zapomnieć...

I na koniec, co Autor miał (samokrytycznie?) do powiedzenia o tej książce:

...Wyobraził sobie powieść kryminalną, która zawierałaby zbrodnię, winowajcę i detektywa oraz niezbędne zestrojenie wszelkich nieścisłości dochodzenia, tymczasem widział powieść, która z tego powstała, powieść tak daleko pozbawioną przemyślności, że nie sposób było ustalić, czy istniała w ogóle jakaś zagadka, czy też nie, powieść, w której wszystko mogłoby się zazębiać zgodnie z policyjnym zamysłem, a tak naprawdę było doskonale wyzute z przyjemności, jakich dostarcza wszelkie widowisko i każda działalność tego rodzaju… .

Od zawsze miąłem graniczące z pewnością podejrzenie, że to przypadek decyduje o wszystkim. Nie żadne tam wielkie plany geniusza za biurkiem wymyślone, nie godne pożałowania decyzje politykierów wszelkiej maści, nawet nie wielkie pieniądze wyłożone zazwyczaj na wątpliwy cel i dla jeszcze większego zysku…

Także z tego właśnie powodu lektura kolejnych książek Raymonda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1171
877

Na półkach: , ,

Queneau to geniusz. Bez dwóch zdań. A może bez ośmiu, bo osiem to liczba "sponsorska" tej książki. A właściwie książeczki, bo objętość jest niewielka. Zawartość, natomiast, wręcz przeciwnie. Autor wciąga czytelnika w swoją grę i wodzi za nos, prowadzi mnóstwem ścieżek, przeplata się tu chyba wszystko, humor, smutek, tłumy ludzi, samotność, rozpusta graniczy z miejscem czci. Wszystko buzuje. Wątki schodzą się i rozchodzą, mnożą się, za chwilę splatając w jeden, nic nie jest oczywiste. Jest zagadka, a nie ma rozwiązania, za to jest rozwiązanie na niezagadkę. Wielość warstw i poruszonych aspektów jest zadziwiająca. Tak, jak życie, tylko u Queneau wszystko jest jaskrawe i szalone, chociaż opowiada o tym, co w życiu zwyczajne. Pierrot mon ami to fenomenalna gimnastyka dla mózgu :)

Queneau to geniusz. Bez dwóch zdań. A może bez ośmiu, bo osiem to liczba "sponsorska" tej książki. A właściwie książeczki, bo objętość jest niewielka. Zawartość, natomiast, wręcz przeciwnie. Autor wciąga czytelnika w swoją grę i wodzi za nos, prowadzi mnóstwem ścieżek, przeplata się tu chyba wszystko, humor, smutek, tłumy ludzi, samotność, rozpusta graniczy z miejscem czci....

więcej Pokaż mimo to

avatar
402
302

Na półkach: ,

Książka jest bardzo nudna i usypiająca, przez co jest idealna na problemy z bezsennością. Jest mało wciągająca i zachęcająca, a po opisie z tyłu spodziewałam się czegoś więcej. Nawet nie potrafiłam przedrzeć się przez całą tą historie i pozostawiłam ją pod koniec akcji. Teraz tylko ładnie wygląda na półce. Zdecydowanie nie warto po nią sięgać.

Książka jest bardzo nudna i usypiająca, przez co jest idealna na problemy z bezsennością. Jest mało wciągająca i zachęcająca, a po opisie z tyłu spodziewałam się czegoś więcej. Nawet nie potrafiłam przedrzeć się przez całą tą historie i pozostawiłam ją pod koniec akcji. Teraz tylko ładnie wygląda na półce. Zdecydowanie nie warto po nią sięgać.

Pokaż mimo to

avatar
1078
424

Na półkach: , ,

Jak to u Queneau - ludyczna opowiastka, która okazuje się konstrukcją wielowarstwową, obliczoną matematycznie i w dodatku okraszoną wieloznacznym humorem.

Pierrot, młody facet bez określonego zawodu dostaje pracę w cyrku. Będzie wrzucał kobiety na wentyl powietrzny, aby ku uciesze pozostałych klientów zadzierało im sukienki, odsłaniając możliwie największą część ud. Głupstwo, zresztą szybko go wyrzucą. Następnego dnia zatrudni się jako pomocnik fakira, nie osiągnie sukcesu zawodowego. Będzie się błąkał, zdąży się zakochać w córce dyrektora, podejmie się wielu dorywczych prac. Pozna cyrk i pobliski cmentarz, nawiąże szczególnej jakości przyjaźnie, a nawet wyruszy w podróż. Ośmiodniową, bo nigdy niczego dłużej nie robił. Zakręcone, karnawałowe, szalone.

W tle, albo i nie w tle, wątek kryminalny, historia pewnego związku i zazdrości, całe zoo i opowieść o tajemniczym rodzie książąt. Bohater jest popychadłowym everymanem, gdzie go rzucą, tam popędzi. Na swojej samotniczej drodze napotka postacie wyjątkowe, zbierze worek przygód, zniewag i niecodziennych komplementów... Tak, mógłbym dalej rozwijać wątki, ujawniać bestiariusz - choć książeczka niewielka i pozornie leciutka, zresztą świetnie się czytająca.

Matematyka, w zasadzie tylko uważni czytelnicy ją dostrzegą, przynajmniej na początku. Wydaje się, że autor improwizuje, że po prostu leci za natchnieniem czy niosącą go narracją. Nic bardziej mylnego!

Okładka - naprawdę - jest prawie spoilerem. Liczba osiem odegra niebagatelną rolę, podobnie jak pacynkowaty bohater. W końcu uwikła się w historyczno-filozoficzny konflikt, spróbuje rozliczyć przeszłość, przeżyje cosik na kształt apokalipsy... I wciąż będzie stawiał czoła samotności, nawet samotności wśród przyjaciół. W zasadzie największą, być może jedyną umiejętnością Pierrota, jest talent do gry w pinball. To o tyle wymowne, że on sam zdaje się być piłeczką, odbijaną od Historii, związków, bohaterów i kolejnych znajomości (także z dzikiem i małpą, a co!).

Miałem poczucie drgającej pod powierzchnią fabuły literatury najwyższej klasy. Im więcej czytam Queneau, tym częściej łapię się za głowę i pytam: dlaczego on nie otrzymał literackiej Nagrody Nobla? Widać musiał pozostać niedocenianym geniuszem, taki los tych, którzy wpływ na literaturę mają największy...

I jeszcze jedno - wiem jak niełatwą sztuką jest tłumaczenie tego autora, ale niedopuszczalne jest to, że w Polsce nie możemy się cieszyć nawet połową książek Queneau!

Jak to u Queneau - ludyczna opowiastka, która okazuje się konstrukcją wielowarstwową, obliczoną matematycznie i w dodatku okraszoną wieloznacznym humorem.

Pierrot, młody facet bez określonego zawodu dostaje pracę w cyrku. Będzie wrzucał kobiety na wentyl powietrzny, aby ku uciesze pozostałych klientów zadzierało im sukienki, odsłaniając możliwie największą część ud....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach:

"Pierrot mon ami" Raymonda Queneau to jedna z dwóch książek (obok Murphy'ego Samuela Becketta),którą podczas wyprowadzki zabiera ze sobą główny bohater "W sieci" Iris Murdoch. Powieść Brytyjki oferuje wiele interesujących tropów, szkoda byłoby pominąć ciekawie zapowiadający się wątek literacki. Autorka otwarcie przyznawała, że wiele zawdzięcza twórczości Queneau i w jej powieści to widać, choćby na poziomie treści. Główni bohaterowie "W sieci" i "Pierrot mon ami" mają ze sobą wiele wspólnego: obaj są po 30-tce, samotni, bez stałej pracy i pieniędzy. W miłości szczęścia nie mają, za to w ściąganiu na siebie drobnych nieszczęść - owszem. Obaj odbędą podróż (także w sensie metaforycznym) napędzaną bardziej przypadkami niż decyzjami. Podobieństw sporo, można zatem przyjąć, że Murdoch postanowiła zabawić się powieścią uwielbianego pisarza i/lub złożyć mu swoisty hołd.

Zapominając na chwilę o Murdoch pozostajemy z powieścią Queneau osadzoną w przedwojennym (?) Paryżu, w świecie lunaparku i cyrku, podejrzanych typków i kochliwych kobiet. Fabuła jest prosta, z uroczymi humorystycznymi wstawkami i gdyby nie posłowie tłumaczki Anny Wasilewskiej, zapewne odłożyłabym książkę bez możliwości docenienia w pełni talentu pisarza;). Byłoby ze mną tak, jak w epilogu z głównym bohaterem:

(...) wyobraził sobie powieść, która by z tego mogła powstać, powieść kryminalną, która zawarłaby zbrodnię, winowajcę i detektywa oraz niezbędne zestrojenie wszelkich nieścisłości dochodzenia, tymczasem widział powieść, z która tego powstała, powieść tak dalece pozbawioną przemyślności, że nie sposób było ustalić, czy istniała w ogóle jakaś zagadka, czy też nie, powieść, w której wszystko mogłoby się zazębiać zgodnie z policyjnym zamysłem, a tak naprawdę było doskonale wyzute z przyjemności, jakich dostarcza wszelkie widowisko i każda działalność tego rodzaju. [str. 177]

Okazuje się bowiem, że "Pierrot mon ami" to istna kopalnia skarbów. A to świetnie oddany potoczny (żeby nie powiedzieć "knajacki") język, a to wykorzystanie pojęć matematycznych do opisywania rzeczywistości (ważną rolę odgrywa liczba osiem). Profanum (wesołe miasteczko, cyrk) sąsiadujące z sacrum (grobowiec),ład z chaosem. Czas przeszły przeplatający się wbrew logice z czasem przeszłym. Śledztwo, które nie jest śledztwem, bo nie było żadnej zbrodni ani przestępstwa. Była za to mistyfikacja i powoli za takową zaczynam uważać samą powieść Queneau;).

"Pierrot mon ami" Raymonda Queneau to jedna z dwóch książek (obok Murphy'ego Samuela Becketta),którą podczas wyprowadzki zabiera ze sobą główny bohater "W sieci" Iris Murdoch. Powieść Brytyjki oferuje wiele interesujących tropów, szkoda byłoby pominąć ciekawie zapowiadający się wątek literacki. Autorka otwarcie przyznawała, że wiele zawdzięcza twórczości Queneau i w jej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    68
  • Chcę przeczytać
    54
  • Posiadam
    32
  • Ulubione
    4
  • Literatura francuska
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Biblioteka Główna
    1
  • Sfilmowana
    1
  • Allez les Bleus!
    1
  • 2018
    1

Cytaty

Więcej
Raymond Queneau Pierrot mon ami Zobacz więcej
Raymond Queneau Pierrot mon ami Zobacz więcej
Raymond Queneau Pierrot mon ami Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także