rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Autor podejmuje się obrony tezy, której obronić się nie da. Oczywiście pozycja posiada swoje walory, np. ogrom pracy porównawczej , mnóstwo ciekawych informacji rzadko goszczących na kartach opracowań, nawet tych stricte naukowych. Wywody i konkluzje są jednak bardziej fantazmatami niż faktami. Staram się zrozumieć intencje pana Pawłowskiego, jak mniemam wpisują się one w ogólną tendencję poddawania rewizji naszej historii najnowszej. Prace takie nieograniczone ideologicznym wpływem narracji marksistowskiej zaczęły powstawać licznie po 89r. i są niewątpliwie potrzebne, zauważmy, że w ostatnich 3 dekadach poddano deprecjacji znaczenie 1 września na rzecz 17 dnia tego miesiąca. Głównym burzycielem porządku II Rzeczpospolitej stały się nie nazistowskie Niemcy, a sowiecka Rosja. Idąc za przykładem prof. Pawła Wieczorkiewicza, prawicowi historycy i publicyści rzucili się do roztrząsania kwestii współpracy na linii Berlin - Warszawa, która rzekomo mogła nam zagwarantować nabytki terytorialne na wschodzie kosztem ZSRR a II wojna światowa nigdy nie miałaby miejsca. Oczyma wyobraźni widzieli żołnierzy WP kroczących ramię w ramię z żołnierzami Wermachtu! Niestety, obawiam się, że na końcu tej drogi obranej również przez wielu (o zgrozo) zawodowych historyków znajduje się przeświadczenie o wielkości i mocarstwowości dzisiejszej Polski. Ten błąd już kiedyś nasi przodkowie popełnili.

Autor podejmuje się obrony tezy, której obronić się nie da. Oczywiście pozycja posiada swoje walory, np. ogrom pracy porównawczej , mnóstwo ciekawych informacji rzadko goszczących na kartach opracowań, nawet tych stricte naukowych. Wywody i konkluzje są jednak bardziej fantazmatami niż faktami. Staram się zrozumieć intencje pana Pawłowskiego, jak mniemam wpisują się one w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka Coelho jaką przeczytałem. Do dziś nie potrafię zrozumieć na czym polega fenomen autora. Skąd tak duża popularność jego prozy? Fascynację myślą wschodu widać gołym okiem, dla kogoś jednak wychowanego w mocno zracjonalizowanej i zintelektualizowanej kulturze Europy twórczość Coelho może stanowić barierę nieprzekraczalną. Nie czuję potrzeby przedzierania się przez gąszcz quasi filozoficznych haseł, które ostatecznie nie składają się na żaden logiczny system.

Pierwsza książka Coelho jaką przeczytałem. Do dziś nie potrafię zrozumieć na czym polega fenomen autora. Skąd tak duża popularność jego prozy? Fascynację myślą wschodu widać gołym okiem, dla kogoś jednak wychowanego w mocno zracjonalizowanej i zintelektualizowanej kulturze Europy twórczość Coelho może stanowić barierę nieprzekraczalną. Nie czuję potrzeby przedzierania się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słowo i obraz, cisza i muzyka, światło i ciemność zapadająca wraz z ostatnią zgaszoną świecą. Rozpacz i ukojenie w misternej szacie dźwiękowej materii. Niewypowiedziany smutek wioli, metafizyczne piękno Leçons de ténèbres Couperina. Zacząłem od filmu, potem była książka. Ach, gdyby tak wyciąć kadr i oprawiwszy go w zdobną ramę zawiesić na ścianie? Czyż nie byłby zdolny konkurować z krajobrazami Giorgiona czy Poussina? Niezwykły minimalizm pióra Pascala Quignarda sprawia, że za każdym zdaniem czai się niewiadoma, stoi niedopowiedzenie. Wręcza nam powściągliwy autor do ręki paletę zmysłów i maluj -mówi, graj, słuchaj, czuj!

Słowo i obraz, cisza i muzyka, światło i ciemność zapadająca wraz z ostatnią zgaszoną świecą. Rozpacz i ukojenie w misternej szacie dźwiękowej materii. Niewypowiedziany smutek wioli, metafizyczne piękno Leçons de ténèbres Couperina. Zacząłem od filmu, potem była książka. Ach, gdyby tak wyciąć kadr i oprawiwszy go w zdobną ramę zawiesić na ścianie? Czyż nie byłby zdolny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Węgierski nie jest tak znany, jak jemu współcześni: Krasicki, Karpiński czy Trembecki. Postać niezwykła, żył krótko lecz szybko, intensywnie. Pisał stosunkowo niewiele, ale też prędko pisarskiego rzemiosła zaniechał. Poglądy miał typowe dla epoki, tzn. mocno libertyńskie. Kiedy w Warszawie schyłku XVIII wieku pojawiał się anonimowy, złośliwy paszkwil, podejrzenie natychmiast padało na Węgierskiego. Jakże często niesłusznie. Dla mnie Tomasz Kajetan Węgierski to jeden z najciekawszych i najwybitniejszych poetów polskiego oświecenia. Spojrzenie na świat prezentował nierzadko gorzkie, ale trafne i dojrzałe a przy tym celne jak strzała Apollina.

Węgierski nie jest tak znany, jak jemu współcześni: Krasicki, Karpiński czy Trembecki. Postać niezwykła, żył krótko lecz szybko, intensywnie. Pisał stosunkowo niewiele, ale też prędko pisarskiego rzemiosła zaniechał. Poglądy miał typowe dla epoki, tzn. mocno libertyńskie. Kiedy w Warszawie schyłku XVIII wieku pojawiał się anonimowy, złośliwy paszkwil, podejrzenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Tako rzecze Zaratustra" Nietzsche uznał za swoje opus magnum, dlatego sięgając po nie, miałem wrażenie, że biorę do ręki niezwykły dar mistrza, którego wielkość uznały pokolenia. Byłem wprost przekonany, że oto z dzieła tego promieniować będzie wiedza i mądrość, że odkryję jakieś prawdy dotąd nieznane, utajone bądź przez ludzkość zapomniane. I... nie stałem się nowym Buddą - "Przebudzonym". Piękny język, to nie podlega dyskusji, ale filozofia Nietzschego dociera do mnie jak dźwięk do uszu głuchego. Nietzsche - literat tak, Nietzsche - filozof nie. Dzieło samo w sobie kapitalne.

"Tako rzecze Zaratustra" Nietzsche uznał za swoje opus magnum, dlatego sięgając po nie, miałem wrażenie, że biorę do ręki niezwykły dar mistrza, którego wielkość uznały pokolenia. Byłem wprost przekonany, że oto z dzieła tego promieniować będzie wiedza i mądrość, że odkryję jakieś prawdy dotąd nieznane, utajone bądź przez ludzkość zapomniane. I... nie stałem się nowym Buddą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Spośród dzieł tego historyka z "Czasami katedr" zapoznałem się najwcześniej. Od pierwszych kart autor czaruje językiem i erudycją. Tylko człowiek o ogromnej wiedzy może tak luźno, lecz trafnie, wiązać fakty i żonglować przykładami z dziejów. Georges Duby należał do wielkiego pokolenia francuskich humanistów XX wieku, które już niestety odchodzi. Chylę czoła Panie Duby.

Spośród dzieł tego historyka z "Czasami katedr" zapoznałem się najwcześniej. Od pierwszych kart autor czaruje językiem i erudycją. Tylko człowiek o ogromnej wiedzy może tak luźno, lecz trafnie, wiązać fakty i żonglować przykładami z dziejów. Georges Duby należał do wielkiego pokolenia francuskich humanistów XX wieku, które już niestety odchodzi. Chylę czoła Panie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę poleciła mi znajoma pani bibliotekarka. Sięgnąłem po nią bez jakiejkolwiek wiedzy o autorze. Z tyłu, na okładce przytoczono krótką opinię, w której dzieło Czarnyszewicza zestawiano z Panem Tadeuszem. Przesada - pomyślałem. Bez przekonania wypożyczyłem jednak powieść i udałem się z nią do domu. I nastąpiło oczarowanie. To jedno z moich największych literackich odkryć. Zaskakujący jest fakt, że autor pisarskiego rzemiosła nauczył się zupełnie sam, będąc całe życie daleko od zgiełku świata, przepychu salonów, wielkich pisarzy. Szkoda, że nazwisko Czarnyszewicz tak niewiele mówi polskiemu czytelnikowi.

Książkę poleciła mi znajoma pani bibliotekarka. Sięgnąłem po nią bez jakiejkolwiek wiedzy o autorze. Z tyłu, na okładce przytoczono krótką opinię, w której dzieło Czarnyszewicza zestawiano z Panem Tadeuszem. Przesada - pomyślałem. Bez przekonania wypożyczyłem jednak powieść i udałem się z nią do domu. I nastąpiło oczarowanie. To jedno z moich największych literackich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzieło które nie należy chyba ani do najwybitniejszych ani najbardziej znanych utworów Wańkowicza ale pokazuje - jak wszystko, co wyszło spod pióra mistrza - Polskę, jakiej już nie ma i jaka nie wróci. Wańkowicz maluje tu obraz II Rzeczypospolitej jako wielkiego kulturowego tygla, w którym splatają się w trudnym okresie wojny losy Polaków, Żydów, osób pochodzenia niemieckiego; bywalców salonów i ludzi prostych, duchownych i świeckich. Wszystkich zaś łączy idea jednej - wolnej Polski. Książka prosta, przejrzysta, w której nazwiska bohaterów odzwierciedlają cechy ich charakteru.

Dzieło które nie należy chyba ani do najwybitniejszych ani najbardziej znanych utworów Wańkowicza ale pokazuje - jak wszystko, co wyszło spod pióra mistrza - Polskę, jakiej już nie ma i jaka nie wróci. Wańkowicz maluje tu obraz II Rzeczypospolitej jako wielkiego kulturowego tygla, w którym splatają się w trudnym okresie wojny losy Polaków, Żydów, osób pochodzenia...

więcej Pokaż mimo to