nuklearna_wiosna

Profil użytkownika: nuklearna_wiosna

Łódź Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 48 tygodni temu
780
Przeczytanych
książek
783
Książek
w biblioteczce
22
Opinii
125
Polubień
opinii
Łódź Kobieta
Dodane| Nie dodano
Mam kołek na wampiry, lubię drzwi i pancerniki, interesuję się mordercami.

Opinie


Na półkach: , ,

Książkę czyta się stosunkowo lekko. Dla mnie osobiście także plus za osadzenie akcji w górach, bo dodaje to nieco klimatu. Ale na tym chyba pozytywy się kończą.

Początek zapowiada się nieźle, zwłaszcza zarysowanie relacji między młodym dziennikarzem i emerytowanym policjantem - zderzenie współczesnej brawury i przekonania o własnej nieomylności z dawnymi realiami i możliwościami.
Czar niestety szybko pryska, gdyż okazuje się, że dzielny dziennikarz nieomylny jednak faktycznie jest, a pozostali bohaterowie albo się nim zachwycają i głoszą peany na jego cześć, albo są twardogłowymi bucami. Nic pośrodku. Apogeum nadchodzi, gdy emerytowany komisarz trzy razy w jednej rozmowie mówi "on jest bystrzejszy niż my wszyscy razem wzięci!" Cóż, no może by mnie przekonał, gdyby treść książki to chociaż po części potwierdzała. Tylko że właśnie nie za bardzo. W panu Wolskim niczego wyjątkowego akurat nie ma. Śledztwo prowadzi chaotycznie i nieudolnie, ludzie nagle, nie wiadomo dlaczego, na wyprzódki rzucają się, by mu powiedzieć rzeczy, których nigdy nikomu nie powiedzieli, po czym zagadka właściwie rozwiązuje się sama. Nie wspominając o tym, że co najmniej jeden wątek jest tak nielogiczny, że aż bije po oczach

Już sama motywacja Wolskiego do zajęcia się tematem jest dla mnie niezrozumiała. Dziennikarz znajduje w gazecie wzmiankę o de facto rozwiązanej sprawie sprzed kilkunastu lat i, nie będąc w żaden sposób związany z osobami dramatu, olewa inny temat zlecony przez przełożonego (bezkarnie oczywiście, jemu wszystko wolno), jedzie przez pół polski, naraża zdrowie i życie, upiera się przy swojej teorii jak osioł w kapuście, a wszystko to w zasadzie bez żadnego dobrego powodu. Jeśli chodziło o to, by pokazać, jakiego ma dziennikarskiego nosa, to cóż - nie wypadło to naturalnie.

Inne postacie istnieją głównie po to, by się naszym bohaterem zachwycać (ewentualnie na wstępie na niego nakrzyczeć, a potem wylewnie przepraszać, bo "pomyliłem się co do pana, a pan jest przecież taki dobry, mądry i szlachetny, zgoła, prawda, niepokalany"). Jeśli ktoś tego nie robi, to spokojnie, prędzej czy później zapewne zacznie. To jeśli chodzi o mężczyzn.
Co do kobiet, to w całej książce na dłużej niż jedno zdanie pojawiają się cztery. Dwie są oddanymi, posłusznymi żonami, które mężczyźni aktywnie utrzymują w nieświadomości co do swoich męskich spraw "żeby się nie martwiły". Jedna to atrakcyjna czasoumilaczka dla bohatera - uśmiechnięta, nieskomplikowana i całkowicie wyzuta z charakteru. Ostatnia natomiast, wścibska asystentka z redakcji, okazuje się bardzo przydatna, gdy pan dziennikarz potrzebuje spuścić parę i wydrzeć się na kogoś. Bezkarnie oczywiście, jemu wszystko wolno. A ona jest wredna i sama się prosi.

Trochę szkoda, bo to mogła być niezła książka. Odrobina dystansu do bohatera, nieco większe zróżnicowanie charakterologiczne postaci i pogłębienie relacji, ciut mniej kombinowania tam, gdzie go nie potrzeba...
Zobaczymy, może w kolejnej części... Bo mimo wszystko przeczytam kolejną część, zwłaszcza że ta też dzieje się w pięknych okolicznościach przyrody, a ich kreślenie akurat nieźle autorowi wychodzi. Po cichu również liczę, że paru błędów, które pojawiły się w debiucie, w drugiej części zdołał uniknąć.

Książkę czyta się stosunkowo lekko. Dla mnie osobiście także plus za osadzenie akcji w górach, bo dodaje to nieco klimatu. Ale na tym chyba pozytywy się kończą.

Początek zapowiada się nieźle, zwłaszcza zarysowanie relacji między młodym dziennikarzem i emerytowanym policjantem - zderzenie współczesnej brawury i przekonania o własnej nieomylności z dawnymi realiami i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciarki żenady po mnie pełzają.

Jedna jedyna heroiczna bohaterka, która wszystko wie i zawsze ma rację, a pozostali ludzie to tępaki, i/albo buce. Pańcia się rzuca jak wesz na grzebieniu i drze mordę na wszystkich dookoła, ale jej wolno, bo jest taka genialna. I - a jakże - tyle przeszła i tak ją ciężko los doświadczył.

Główna bohaterka psuje odbiór tej książki i całej serii. Pomijając już to, że jej charakter i relacja z partnerem to niemal jeden do jednego kopia Chyłki i Oryńskiego, których też swoja drogą nie cierpię. Chamskie teksty, uparcie wciskane czytelnikom jako błyskotliwe, pomiatanie ludźmi, mające być z jakiegoś powodu oznaką silnego charakteru... To się robi nudne.

Ciarki żenady po mnie pełzają.

Jedna jedyna heroiczna bohaterka, która wszystko wie i zawsze ma rację, a pozostali ludzie to tępaki, i/albo buce. Pańcia się rzuca jak wesz na grzebieniu i drze mordę na wszystkich dookoła, ale jej wolno, bo jest taka genialna. I - a jakże - tyle przeszła i tak ją ciężko los doświadczył.

Główna bohaterka psuje odbiór tej książki i całej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka pojawiła się na Legimi, więc odruchowo dodałam ją do japonistycznej półki. Otworzyłam tylko na chwilę, żeby się zorientować, ile ma stron, jak się zaczyna... Odłożyłam późną nocą po przeczytaniu ostatniego zdania.

Jest to thriller psychologiczny, krótka, zwarta powieść przedstawiająca prostą z pozoru historię spotkania dwojga poturbowanych przez życie ludzi.
On, Masayuki, wiedzie z pozoru normalne, szczęśliwe życie - żona, dziecko, stała praca. Jednak fakt, że nie rozliczył się z bolesną przeszłością, wpływa na jego codzienne funkcjonowanie, wywołuje niepokojące myśli i zachowania.
Ona, Chiaki, dziewczyna na telefon z klubu sado-maso, również przeżyła w dzieciństwie traumę, która doprowadziła ją do emocjonalnego rozchwiana, nerwicy natręctw i skłonności autodestrukcyjnych.

Więcej na
https://inoshishi.wixsite.com/inoshishi-blog/post/punkt-bez-powrotu-recenzja-powie%C5%9Bci-piercing-ry%C5%AB-murakamiego

Książka pojawiła się na Legimi, więc odruchowo dodałam ją do japonistycznej półki. Otworzyłam tylko na chwilę, żeby się zorientować, ile ma stron, jak się zaczyna... Odłożyłam późną nocą po przeczytaniu ostatniego zdania.

Jest to thriller psychologiczny, krótka, zwarta powieść przedstawiająca prostą z pozoru historię spotkania dwojga poturbowanych przez życie ludzi.
On,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika nuklearna_wiosna

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
780
książek
Średnio w roku
przeczytane
111
książek
Opinie były
pomocne
125
razy
W sumie
wystawione
4
oceny ze średnią 5,0

Spędzone
na czytaniu
4 793
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
godziny
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]