Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Narodziny księżniczki Ildikó Boldizsár, Katalin Szegedi
Ocena 7,9
Narodziny księ... Ildikó Boldizsár,&n...

Na półkach:

Kolejna stereotypowa wizja kobiecości w pięknej - adekwatnej dla księżniczki - szacie graficznej, za którą odpowiada węgierska ilustratorka Katalin Szegedi. Dopełnia się tu słowo i obraz doskonale, ale w sposób który zupełnie mi nie odpowiada. Mimo krańcowo różnej estetyki "Narodziny księżniczki" wrzuciłabym do tego samego worka, co "Królestwo dziewczynki" Chmielewskiej. Najwidoczniej nie urodziłam się księżniczką ;).

Kolejna stereotypowa wizja kobiecości w pięknej - adekwatnej dla księżniczki - szacie graficznej, za którą odpowiada węgierska ilustratorka Katalin Szegedi. Dopełnia się tu słowo i obraz doskonale, ale w sposób który zupełnie mi nie odpowiada. Mimo krańcowo różnej estetyki "Narodziny księżniczki" wrzuciłabym do tego samego worka, co "Królestwo dziewczynki"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pingwin kontra trzy wygłodniałe koty - to musiało się udać. Pierwsza książka Helen Hancocks - udany debiut, nie tylko od strony graficznej. Poczucie humoru autorki najwyraźniej współgra z moim, ilustracje - świetne. Wydawnictwo Łajka trzeba zapamiętać - kolejny wart uwagi tytuł, w dodatku tak jak pozostałe - pięknie wydany.

Pingwin kontra trzy wygłodniałe koty - to musiało się udać. Pierwsza książka Helen Hancocks - udany debiut, nie tylko od strony graficznej. Poczucie humoru autorki najwyraźniej współgra z moim, ilustracje - świetne. Wydawnictwo Łajka trzeba zapamiętać - kolejny wart uwagi tytuł, w dodatku tak jak pozostałe - pięknie wydany.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetne ilustracje, treść nieco surowa, ale jako całość ma swój urok i ostatecznie na plus.

Świetne ilustracje, treść nieco surowa, ale jako całość ma swój urok i ostatecznie na plus.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najsłabsza książka Chmielewskiej mimo, że wizualnie dopracowana i zachwycająca jak zawsze. Temat o potencjale rewolucyjnym przynosi królewnę w wieży, którą ostatecznie staje się dziewczynka. Bo nie ma wyjścia? Wizja rodzącej się kobiecości do bólu stereotypowa i smutna. Jak kobieta z ostatnich stron, malująca szminką usta. Skąpana we złocie.

Najsłabsza książka Chmielewskiej mimo, że wizualnie dopracowana i zachwycająca jak zawsze. Temat o potencjale rewolucyjnym przynosi królewnę w wieży, którą ostatecznie staje się dziewczynka. Bo nie ma wyjścia? Wizja rodzącej się kobiecości do bólu stereotypowa i smutna. Jak kobieta z ostatnich stron, malująca szminką usta. Skąpana we złocie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W zasadzie ta ocena nie odnosi się do samej książki, a do zawiedzionych oczekiwań. Po dostatku nic nie smakuje tak samo.

W zasadzie ta ocena nie odnosi się do samej książki, a do zawiedzionych oczekiwań. Po dostatku nic nie smakuje tak samo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"prawdziwym tematem jej książki zawsze są jednak ludzie - mieszkańcy Japonii z umiejętnością kontemplacji świata...". Otóż mam wrażenie, że tym razem tematem nie jest ani Japonia, ani tym bardziej Japończycy, a autorka i jej demony. Niestety. Literacki powrót do "kraju, który od zawsze ją fascynował" w moim odczuciu nieudany.

"prawdziwym tematem jej książki zawsze są jednak ludzie - mieszkańcy Japonii z umiejętnością kontemplacji świata...". Otóż mam wrażenie, że tym razem tematem nie jest ani Japonia, ani tym bardziej Japończycy, a autorka i jej demony. Niestety. Literacki powrót do "kraju, który od zawsze ją fascynował" w moim odczuciu nieudany.

Pokaż mimo to

Okładka książki Duchy polskich miast i zamków Witold Vargas, Paweł Zych
Ocena 7,4
Duchy polskich... Witold Vargas, Pawe...

Na półkach:

Spory zawód po "Bestiariuszu". Ilustracje średnie, treść sprowadza się w zasadzie do wyliczanki. Poprzednie dzieło duetu Vargas/Zych zachwycało, estetycznie "Duchy" sytuują się natomiast bliżej "Martwego zła" niż swojego poprzednika.

Spory zawód po "Bestiariuszu". Ilustracje średnie, treść sprowadza się w zasadzie do wyliczanki. Poprzednie dzieło duetu Vargas/Zych zachwycało, estetycznie "Duchy" sytuują się natomiast bliżej "Martwego zła" niż swojego poprzednika.

Pokaż mimo to