-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2014-10-14
2014-08
Album ten został wydany w 2008 dzięki wsparciu Rumuńskiego Instytutu Kultury. Autorami książki są Michał Jurecki (historyk kultury) i Łukasz Galusek (architekt), którzy wspólnymi siłami napisali również przewodnik po Rumunii wydany przez Bezdroża. Jakkolwiek przewodniki ukazujące sie nakładem Bezdroży zbierają skrajnie różne opinie, praca obu panów poświęcona Rumunii cieszy się uznaniem podróżników ze względu na wartość merytoryczną. Nie inaczej jest z albumem „Rumunia. Przestrzeń, sztuka, kultura”, który miałem okazję przestestować podczas mojego niedawnego pobytu w tym pięknym kraju.
Przed wyjazdem obawiałem się czy oby rozmiary (i waga) albumu nie bedą stanowiły zbytniego obciążenia w mojej podróży. Tak się nie stało. Jego rozmiary okazały się idealnym kompromisem między wielkością i poręcznością (ponad 250 stron w formacie 19x25cm). Oprawa jest twarda, papier kredowy a typografia niebanalna (innymi słowy: przeciwieństwo toporności poligraficznej, w której przoduje PWN). Jedynym niedociągnięciem jakie rzuciło mi się w oczy w zakresie layoutu jest brak wyjustowania strony tytułowej każdego z podrozdziałόw. Nie jest to jednak duże „przewinienie”. Dużo poważniejszy wydaje mi się brak skorowidza, ktόry to skutecznie utrudnia odnalezienie interesujących nas informacji (bo niby skąd mamy wiedzieć, że opis Alby Iulii znajduje się w rozdziale „Stolica bez władcόw”?).
Jeśli chodzi o zawartość merytoryczną albumu, prezentuje się ona bez zarzutu (choćby ze względu na kompetencje autorόw). Książka składa się z mapy głόwnych atrakcji Rumunii oraz nastepujących po niej, bogato ilustrowanych, partii opisowych, ktόrych lektura jest czystą przyjemnością. Kolejne rozdziały prowadzą nas przez rumuńskie uniwersum od czasów starożytnych po nam współczesne. Nie znajdziemy tu tak typowych dla tradycyjnych przewodników „suchych/nagich faktów” – domeną albumu jest bogato zarysowany kontekst, w który inkrustowane są budowle, ich twórcy oraz zdecydowanie eteryczny poziom narracji, który składa się na coś co nazywamy dziedzictwem duchowym.
Album jest świetnym wprowadzeniem do kultury materialnej Rumunii – nie znajdziemy w nim zatem opisu atrakcji przyrodniczych jak choćby wąwozu Bicaz czy trasy Transfogarskiej. Trzeba mieć tego świadomość sięgając po pracę panów Jureckiego i Galuska. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że album ten nie jest „zamiast” tradycyjnego przewodnika a raczej „obok” niego stanowiąc jego dopełnienie. Pozwala on lepiej zrozumieć historię kraju leżącego na peryferiach najpierw Imperium Rzymskiego a później świata zachodniego czy Imperium Osmańskiego co złożyło się na jego osobliwą i niezwykle ciekawą kulturę.
Album ten został wydany w 2008 dzięki wsparciu Rumuńskiego Instytutu Kultury. Autorami książki są Michał Jurecki (historyk kultury) i Łukasz Galusek (architekt), którzy wspólnymi siłami napisali również przewodnik po Rumunii wydany przez Bezdroża. Jakkolwiek przewodniki ukazujące sie nakładem Bezdroży zbierają skrajnie różne opinie, praca obu panów poświęcona Rumunii cieszy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Główny przedstawiciel literackiego naturalizmu, krytyk sztuki, przyjaciel impresjonistów… Postaci Emila Zoli nie trzeba nikomu przedstawiać. Autor wielotomowego cyklu "Rougon-Macquartowie" znany jest w Polsce głównie za sprawą powieści "Nana", ale w moim tekście chciałbym zaproponować Wam lekturę "Dzieła", pozycji obowiązkowej nie tylko dla miłośników literatury francuskiej, ale także… impresjonizmu.
Wydane w 1886 roku "Dzieło" to powieść inspirowana wypadkami z życia przyjaciół Zoli – głównie Cézanne’a i Maneta – których proponowane innowacje malarskie spotykają się z niezrozumieniem i odrzuceniem oficjalnej „wyroczni” artystycznej jaką jest Salon. Organizowany od 1667 roku Salon nadawał ton życiu artystycznemu Paryża stanowiąc oficjalną wykładnię sztuki, która z biegiem czasu stała się co najmniej konserwatywna jeśli nie archaiczna. Akademizm posiadał monopol na francuskim rynku sztuki do lat 60-tych XIX wieku, gdy Napoleon III stworzył Salon Odrzuconych mający za zadanie prezentowanie prac odrzuconych przez jury oficjalnego Salonu…
Główny bohater "Dzieła", Claude Lantier bez powodzenia próbuje wystawić obraz pt. "Plener". Tymczasem w gronie przyjaciół jego pozycja przewodnika nowej szkoły malarzy jest niepodważalna. Gagnière, Sandoz, Fagerolles, Dubuche podziwiają Claude’a, którego wizjonerska postawa jest dla nich inspirująca. Niepowodzenia zdają się nie mieć na Claude’a negatywnego wpływu – liczy się tylko jasno wyznaczona przez samego siebie droga do wyśnionego ideału. Niestety, niekończące się poprawki, nieobecne spojrzenie, somnambuliczne wędrówki wzdłuż Sekwany stają się z biegiem czasu codziennością. Coraz większa ofiara z siebie i życia rodzinnego zdaje się nie mieć końca. Radykalne zerwanie z tradycją malarską jest dla Claude’a rękojmią powodzenia. Mijające lata przynoszą szereg zmian – innowacje „plenerowców” zyskują naśladowców, ale czy Claude jest bliższy upragnionego ideału?
"Dzieło" można również określić mianem powieści o miłości. Ścierają się w niej dwie wizje miłości – wyniszczająca namiętność niedoścignionego ideału oraz fizyczne pragnienie pięknej dziewczyny, Christine, która zabłądziwszy trafia na próg kamienicy Claude’a na paryskiej Wyspie Św. Ludwika. Fragment opisujący okres, w którym uczucie niespodziewanie rozkwita by osiągnąć siłę odurzającą należy chyba do najpiękniejszych w całej książce. Tkwi w nim jednak potencjalne zarzewie konfliktów: Christine jest przekonana, że czeka ją nieustanna walka z malarstwem, z „kobietą z obrazu”! Nie bez powodu w momencie wyjazdu z Bennecourt towarzyszą jest złe przeczucia. "Dzieło" to poniekąd refleksja na temat szału twórczości a zarazem samotności artysty i jego bliskich mimo pozorów jego obecności. Czy losem rodziny artysty jest bycie zaniedbywaną?
Rozmach powieści budzi respekt – książka przedstawia kilkanaście lat z życia bohemy artystycznej w czasie rewolucji jaką jest pojawienie się impresjonizmu. Siłą rzeczy wymaga to pewnych uproszczeń, które nieraz powodują pewne niezręczności. I tak, narrator w jednym zdaniu jest w stanie przenieść nas w czasie o dwa lata. Również rozwiązanie kwestii pochodzenia Christine i rozwiązania jest związków z pensją pani Vanzade razi swą pobieżnością i nie sprzyja spójności powieści.
Zobrazowanie obyczajowości francuskiej tego okresu wzbudziło moją ciekawość – dotyczy to scenek z życia bohemy artystycznej (vide "Sceny z życia cyganerii" H. Murgera) czy opisu praktyk stosowanych przez pierwszych marszandów (spekulant Naudet wzorowany na postaci H. Brame’a oraz jego przeciwieństwo, ojciec Malgras, opiekun artystów i miłośnik sztuki). Tropiciele motywów naturalistycznych również nie poczują się zawiedzeni: szczególne silne wrażenia budzi scena cmentarna, której synestetyczny opis budzi jednocześnie zmysł wzroku, zapachu i dotyku. Jeśli o zmysłach już mowa, pamiętajmy, że mamy do czynienia z powieścią „malarską” co stanowi obietnicę wielu barwnych przeżyć i to w dosłownym znaczeniu tego słowa.
Uczucie zazdrości względem Francuzów nie opuszczało mnie podczas lektury "Dzieła", które oprócz niepodważalnej wartości literackiej ma dużą wartość dokumentalną. Jednym tchem można wymienić jeszcze kilka tytułów XIX – wiecznej literatury francuskiej (choćby "Manette Salomon" E. i J. Goncourtów czy "Nieznane arcydzieło" Balzaka), w których wielcy pisarze czynią twórczość artystyczną głównym motywem swojej książki…
Główny przedstawiciel literackiego naturalizmu, krytyk sztuki, przyjaciel impresjonistów… Postaci Emila Zoli nie trzeba nikomu przedstawiać. Autor wielotomowego cyklu "Rougon-Macquartowie" znany jest w Polsce głównie za sprawą powieści "Nana", ale w moim tekście chciałbym zaproponować Wam lekturę "Dzieła", pozycji obowiązkowej nie tylko dla miłośników literatury...
więcej Pokaż mimo to