Jesteśmy społecznością, która kocha książki

12 debiutów. 12 tekstów. 12 światów. 12 kobiet zabiera nas w podróż w nieznane. Przeniesiemy się do wnętrza Afryki, spędzimy kilka dni z politykiem, poznamy świat przyjaźni, spojrzymy na rzeczywistość z innej perspektywy, a nawet zostaniemy świadkiem zbrodni. Poznamy motywujące opowieści o osobach, którym udaje się spełniać marzenia. Będziemy wędrować przez czas i miejsca poznając talent autorek.

Autorkami są pozornie zwyczajne kobiety. Takie osoby, które spotykamy codziennie. Takie, którymi sami jesteśmy. Jednak one podjęły wyzwanie i miały w sobie odwagę do działania. Otworzyły swoje szuflady, umysły, serca i obdarowały nas “cząstką siebie”. Podziwiam wszystkie bez wyjątku, trzymam kciuki za ich rozwój.

Jednak moje całkowite uznanie celnie trafiając w moje gusta zyskały trzy teksty:
“Dama z szopem” Margota Kott,
“Anatomia przyjaźni” Justyna Niebieszczańska,
“Dom” Justyna Tessa.

A na końcu wisienka na torcie dla tych wszystkich, którzy skrywają w sobie marzenie o pisaniu - 18 zadań z kreatywnego pisania Justyny Niebieszczańskiej. A więc do dzieła! Autorki powyższej książki udowodniły nam, że można :)

12 debiutów. 12 tekstów. 12 światów. 12 kobiet zabiera nas w podróż w nieznane. Przeniesiemy się do wnętrza Afryki, spędzimy kilka dni z politykiem, poznamy świat przyjaźni, spojrzymy na rzeczywistość z innej perspektywy, a nawet zostaniemy świadkiem zbrodni. Poznamy motywujące opowieści o osobach, którym udaje się spełniać marzenia. Będziemy wędrować przez czas i miejsca...

Ta książka to poradnik, a właściwie też opowieść. Piękna opowieść o pierwszych krokach w biznesie, o budowaniu swojej marki w zgodzie ze sobą, o tym w jaki sposób realizować swój rozwój osobisty i o prowadzeniu swojej firmy.

Gdy myślę o tej książce, do głowy przychodzi jeszcze jedno słowo - przewodnik. Przewodnik nie tylko dla kobiet biznesu. Gdy pierwszy raz wzięłam tę książkę do ręki, to wcale nie byłam "Kobietą na swoim". Jestem zdania, że KAŻDA kobieta powinna poznać tę książkę. Bo tak naprawdę to przewodnik bycia przede wszystkim dobrym człowiekiem, niezależnie od tego co się w życiu robi. Uważam też, że ta książka powinna być podręcznikiem przedsiębiorczości w szkole średniej.

Istotnym walorem tej książki jest to, że napisana została przez dwie mające duże doświadczenie w biznesie Polki. Nie jest to kolejna pozycja samozwańczych ekspertów, którzy ledwo zaczęli biznes, już piszą książki. I chociaż cenię poradniki amerykańskich autorów, to jednak ta jedna polska pozycja dała mi dużo więcej, niż tamte wszystkie razem wzięte.

Miałam zaszczyt poznać Autorki na wieczorze autorskim w miejskiej bibliotece. Okazały się bardzo otwarte, przyjazne i pomocne, co daje spójny wizerunek z tym, o czym piszą.

Ta pozycja dała mi mnóstwo motywacji i wskazówek. Dzięki licznym przypisom łatwo można wzbogacić lekturę o artykuły z Internetu, czy kolejne książki.

Polecam wszystkim zainteresowanym :)

Ta książka to poradnik, a właściwie też opowieść. Piękna opowieść o pierwszych krokach w biznesie, o budowaniu swojej marki w zgodzie ze sobą, o tym w jaki sposób realizować swój rozwój osobisty i o prowadzeniu swojej firmy.

Gdy myślę o tej książce, do głowy przychodzi jeszcze jedno słowo - przewodnik. Przewodnik nie tylko dla kobiet biznesu. Gdy pierwszy raz wzięłam tę...

Mam świadomość, że nie każdemu styl pisania Wańkowicza przypadnie do gustu. Ale mnie ta książka powaliła na kolana, rozbiła na kawałki i pozwoliła poskładać się od nowa.

Pamiętam dlaczego sięgnęłam po tę książkę. Ojciec Grande wspominał o bigosie a la Mickiewicz i Wańkowicz. Przeczytałam gdzieś także o jakiś kresowych korzeniach, czy powiązaniach autora "Ziela na kraterze". A że to lektura szkolna, tak więc jako pierwszą wzięłam na celownik właśnie te pozycję.

A więc czytałam tę niby gawędę, znając losy rodziny Wańkowiczów, ze ściśniętym sercem. Raz śmiejąc się do rozpuku, raz łykając łzy wzruszenia. I w wieku niecałych 30 lat - nagle, za sprawą tej książki, zmienił się mój światopogląd.

Zaczęłam inaczej patrzeć na sprawy wychowania dzieci, zobaczyłam, że warto być otwartym na ludzi, na świat. Nawet tak zwyczajne rzeczy jak zegarek czy buty zyskały nowy wymiar.

I niby widzę, że Wańkowicz to kolorysta, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Czytam kolejne pozycje tego Mistrza Słowa :)

Mam świadomość, że nie każdemu styl pisania Wańkowicza przypadnie do gustu. Ale mnie ta książka powaliła na kolana, rozbiła na kawałki i pozwoliła poskładać się od nowa.

Pamiętam dlaczego sięgnęłam po tę książkę. Ojciec Grande wspominał o bigosie a la Mickiewicz i Wańkowicz. Przeczytałam gdzieś także o jakiś kresowych korzeniach, czy powiązaniach autora "Ziela na...