-
ArtykułyOjcowie w literaturze, czyli świętujemy Dzień OjcaKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyRękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać566
-
ArtykułyWejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-09-08
2020-09-16
Muszę powiedzieć tak: to nie jest literatura dla mnie. Do mnie powieść Hłaski nie przemówiła. Nie rozumiem, co miała mi w zasadzie ta powieść przekazać. Ja nie znalazłam przesłania. Może szukałam czegoś za dużo, może jestem zbyt miękka na utwory tego Pana. Pod koniec książki chodziła mi po głowie tylko myśl: "Chcę już to skończyć, no ile jeszcze tych stron". Jeśli ktoś chce się pozmagać dobrowolnie z literaturą XX wieku, która pokazuje blaski i cienie minionych czasów. To proszę bardzo, spróbujcie i powieści Hłaski. Ja z nim swoją przygodę kończę na tym, więcej nie chcę. Zdecydowanie wolę sięgnąć po innych autorów, którzy pisali w podobnym czasie jak Marek Hłasko.
Muszę powiedzieć tak: to nie jest literatura dla mnie. Do mnie powieść Hłaski nie przemówiła. Nie rozumiem, co miała mi w zasadzie ta powieść przekazać. Ja nie znalazłam przesłania. Może szukałam czegoś za dużo, może jestem zbyt miękka na utwory tego Pana. Pod koniec książki chodziła mi po głowie tylko myśl: "Chcę już to skończyć, no ile jeszcze tych stron". Jeśli ktoś...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12
Wstęp
Wierna rzeka powieść Stefana Żeromskiego wydana w 1912 roku.
W internecie możecie odnaleźć informację, że jest to powieść historyczna, jednak nie do końca tak jest.
Powieść należy do cyklu historycznego, który Żeromski chciał stworzyć.
Jednak w Wiernej rzecze wspomniane jest tylko jedno wydarzenie historyczne – bitwa pod Małogoszczem (24 II 1863 r. ).
Z tego co warto wiedzieć, to powieść ma podtytuł: klechda, (od 1925 roku klechda domowa).
*klechda – podanie ludowe, wiążące się z miejscowymi wierzeniami, obyczajowością i tradycjami kulturalnymi.
Najczęściej opowiada o (legendarnej) przeszłości regionu, niezwykłych wydarzeniach, postaciach.
Jest spokrewniona z baśnią, jednak mniej fantastyczna i silnej osadzona w realiach społeczno-obyczajowych.
O powieści
Wierna rzeka – opowiada o 1863 roku, czyli o powstaniu styczniowym. (Z perspektywy powstańca i ...).
Na początku poznajmy głównego bohatera – księcia Józefa Odrowąża, który bez zgody swojej rodziny w powstaniu brał udział.
Jeden z niewielu ocalałych, budzi się w lesie, gdzie z daleka słychać odgłosy bitwy.
Ranny książę przedziera się o własnych siłach przez las, ma wielką siłę, potrzebę przetrwania.
Ma ranne nogi, biodro i głowę. Pełen nadziei kroczy dalej. Po drodze spotka chłopów, którzy nie chcą mu pomóc.
Wyzywają go i obrażają, chcieli nawet Odrowąża zawieść do miasta i oddać w ręce wroga. Tak się jednak nie staje.
Przemęczony idzie dalej, dochodzi do zniszczonego dworu w Niezdołach.
Na początku spotyka tam kucharza Szczepana Podkurka, który daje mężczyźnie trochę gorącej polewki i swoje stare buty.
Z obawy przed śmiercią (czym groziła pomoc powstańcom), wyprasza Józefa z domu.
Nie zaszedł jednak daleko, ponieważ Salomea Brynicka zatrzymuje księcia we dworze i opiekuje się nim.
Reszty fabuły nie zdradzam, chętnym pozostawiam do przeczytania.
Opinia
Po powieść sięgnęłam ze względu na egzamin. Z powieści Żeromskiego znam jeszcze Ludzi bezdomnych, więc wybaczcie jeśli będę nieobiektywna w ocenie sposobu pisania autora. Poza tym obie książki dzieli 12 lat.
Jeśli chodzi o fabułę, to bardzo mi się podobała. Akcja raz przyśpiesza, potem troszkę spowalnia, ale jest to zrobione zmyślnie i pozwala lepiej zrozumieć świat bohaterów, ich relacje. Powieść jest też kompletna i wszystkie wątki ładnie się splatają, nie ma żadnej dziury
i niezrozumiałych momentów. Można by rzec, że wszystko płynie jak tytułowa rzeka. Jeśli chodzi o bohaterów to podobała mi się kreacja Salomei – młodej dziewczyny, która po mimo trudnej sytuacji bardzo dobrze sobie radziła, była odważana i mądrze gospodarowała dworem, pod nieobecność ojca i wujostwa. W wielu momentach, dla księcia narażała życie, chroniła go przed powstańcami, ale i przed rosyjskimi wojskami, które do dworu przybywały. Żeromski pokazał, że kobiety pod nieobecność mężczyzn potrafiły dobrze gospodarować, pokazał, że kobiety są zaradne.
Jeśli chodzi o Odrowąża to szczerze mówiąc mam bardzo mieszane uczucia, ponieważ jego postać jest troszeczkę niejednoznaczna, można na nią spoglądać z co najmniej dwóch perspektyw.
Poza tym, czytało mi się bardzo dobrze i dość szybko, przeciwnie do Ludzi bezdomnych.
Ocena
⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️/10
(*definicja na podstawie: internetowego słownika PWN)
Wstęp
Wierna rzeka powieść Stefana Żeromskiego wydana w 1912 roku.
W internecie możecie odnaleźć informację, że jest to powieść historyczna, jednak nie do końca tak jest.
Powieść należy do cyklu historycznego, który Żeromski chciał stworzyć.
Jednak w Wiernej rzecze wspomniane jest tylko jedno wydarzenie historyczne – bitwa pod Małogoszczem (24 II 1863 r. ).
Z tego co...
2019-11-11
Śnieg – to dramat Stanisława Przybyszewskiego, autora, który tworzył w czasach młodopolskich. Jego dramat to połączenie realizmu
i symbolizmu. W utworze bardzo ważną rolę odgrywa śnieg, który utożsamiany jest z jedną postacią, kobietą aniołem, która tak jak on, otula ciepłem.
Dramat rozpoczyna się od rozmowy Bronki i Kazimierza, którzy czekają na powrót do domu Tadeusza. Kobieta obawia się o swojego męża, by nie stało mu się nic pod czas śnieżycy i zawieruchy. Młodzi małżonkowie cieszą się, że znów są razem.
Gdy zaczęłam czytać, zastanawiałam się, co takiego może się wydarzyć, że taka piękna miłość zostanie rozbita. Nikt z bohaterów nie może przewidzieć tego, co wydarzy się na końcu. Czytelnik może mieć wrażenie, że nad bohaterem ciąży fatum, jak w starożytnych dramatach greckich. Tym złem okazuje się być, osoba uważana za bardzo bliską. Przyjaciółka i ... . Femme fatale. Dla mnie ona była jak punkt kulminacyjny w utworach.
Bardzo podobał mi się klimat, który stworzył w dramacie Przybyszewski, do tego ta niejednoznaczność. Metafizyczność jednej postaci, która w pewnym sensie zmienia bieg wydarzeń. W pewnym momencie akcji można zastanawiać się, czy to wszystko, co dzieje się
z bohaterami to nie jest sen. Który zaraz może się odmienić, zmienić widzenie osób dramatu.
Jednak nie, to co się dzieje to nie oniryczna kraina snu. Dla bohaterów to jest ich życie, ich realność.
Nie jestem osobą, która utożsamiałaby się z Przybyszewskim, otwarcie przyznaję się do tego, że jestem przeciwna takiej życiowej postawie jaką miał autor Śniegu. To jednak nie oznacza tego, że mam nie czytać jego utworów.
Śnieg bardzo mi się podobał, dramat czytało mi się dość lekko i szybko. Nie jest też zbyt wielki. Ma swoje plusy, na pewno jest w nich wykorzystanie przez pisarza symboliki śniegu.
Zresztą, co ja się będę rozpisywać, po prostu proszę Was sięgnijcie, jeśli interesuje Was taka tematyka, albo lubicie dramaty.
Śnieg – to dramat Stanisława Przybyszewskiego, autora, który tworzył w czasach młodopolskich. Jego dramat to połączenie realizmu
i symbolizmu. W utworze bardzo ważną rolę odgrywa śnieg, który utożsamiany jest z jedną postacią, kobietą aniołem, która tak jak on, otula ciepłem.
Dramat rozpoczyna się od rozmowy Bronki i Kazimierza, którzy czekają na powrót do domu...
2019-10-06
2019-05-19
2019-05-14
2019-04-28
Historia współczesna? tak, chyba tak.
Czytałam dramat "Nora" Elfride Jelinek jako lekturę na zajęcia. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale niestety nie było to takie spotkanie jakiego oczekiwałam. W utworze szukałam czegoś, co pomoże zrozumieć mi naturę kobiet, przez postać głównej bohaterki. A zobaczyłam coś co bardzo mnie zniesmaczyło... pożądanie, przedmiotowość kobiety, materializm, bezuczuciowość. Choroba naszych czasów, błądzenie w poszukiwaniu lepszego jutra, światła w tunelu, którego nie ma? Nie wiem. Znacie odpowiedź, bo ja nie.
Nie wiem, o czym miałam się dowiedzieć przez przeczytanie "Nory". Może i jestem krytyczna, ale nie rozumiem. Przepraszam, może nie jestem wystarczająco oczytana, może nieinteligentna, może tępa. Dla mnie to był dramat o ludzkim dramacie. O poszukiwaniu przez kobietę własnej osobowości, w bardzo dziwny i pokręcony pomysł. Przez wyrzekanie się siebie. To wolność, czy ucieczka?
Wydaje mi się, że wolność to życie w zgodzie ze sobą, a nie przeciw sobie.
A tu? Labirynt dziwnych, nieokrzesanych, urojonych marzeń i definicji miłości, tej czysto seksualnej, a niedojrzałej i mądrej. Ona sprowadzała na manowce, do nienawiści i "śmierci" małżonków.
Nie polecam, chociaż sama nie wiem, może autorka chciała wzburzyć czytelnika. Jeśli tak, to polecam, bo mnie ruszyło.
Nie mówię, nie może kolejne spotkanie będzie z jej powieściami.
Moja opinia nie jest obiektywna, ale subiektywna i emocjonalna. Piszę zaraz po lekturze, więc proszę o spojrzenie z przymrużeniem oka.
Historia współczesna? tak, chyba tak.
Czytałam dramat "Nora" Elfride Jelinek jako lekturę na zajęcia. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale niestety nie było to takie spotkanie jakiego oczekiwałam. W utworze szukałam czegoś, co pomoże zrozumieć mi naturę kobiet, przez postać głównej bohaterki. A zobaczyłam coś co bardzo mnie zniesmaczyło... pożądanie, przedmiotowość...
2018-12-05
Ojej, ileż ta książka wywołała we mnie różnych emocji, sprzeczności. Z jednej skrajności do drugiej. "Dumę i uprzedzenie", albo można kochać, uwielbiać, albo nienawidzić. Jest jeszcze jedna opcja, mieć do niej duże uprzedzenie. I własnie to trzecie podejście jest mi najbliższe. Miałam duży dystans do tej powieści, nie mogłam zrozumieć, dlaczego tyle pokoleń tak bardzo się nią ekscytuje. Co jest w niej takiego? Dlaczego? Czytałam książkę bardzo długo, przez ograniczoną ilość czasu, można by rzec, że się nią delektowałam. Nie żałuję, "Duma i uprzedzenie" niewątpliwie zasługuje na swoje miano i swoją niezwykłą popularność mimo upływu dwóch wieków.
Niewątpliwie Elizabeth Bennet pozostanie moją ulubioną bohaterką, bardzo ją polubiłam i chętnie przyglądałam się podejmowanym przez nią decyzjom, nie wiem czy sama miałabym odwagę być taką jak ona. Nam łatwiej jest być niezależnymi kobietami, niż tym które żyły w XVIII i XIX w.
A co do samej powieści. To myślę, że warto ją przeczytać nie tylko ze względu na jej popularność, ale i na to by wyobrazić sobie jak żyli ludzie w tamtych czasach, jak wyglądały bale, jakie istniały podziały między ludźmi. Warto spojrzeć też na to, jak odmieniło się nasze spojrzenie na świat, jak egzekwowane są prawa kobiet i co dziś wszystkie dziewczęta mogą zrobić. Myślę, że ta powieść musi nam wszystkim to uświadomić.
Rola kobiety w społeczeństwie na przestrzeni lat uległa ogromnej zmianie, to właśnie zwróciło moją uwagę w tej powieści. Poza tym możemy dostrzec, też ciekawe charakterystyki bohaterów, analizę zachowań postaci, obserwację społeczeństwa. To wszystko jest niezwykle ciekawe i inspirujące. Jane Austen świetnie odzwierciedliła ducha swoich czasów. Dzięki temu możemy zobaczyć jak wyglądało życie wiele lat wstecz.
Powieść podobała mi się, jednak moje zdanie bardzo się zmieniało, przez cały czas mojej lektury. Od podejścia, że jest to bardzo nudna książka do momentów ekscytacji, gdy wydarzenia lub zachowania bohaterów mnie zaskakiwały. Po skończeniu "Dumy i uprzedzenia" uważam, że każdy powinien sięgnąć po tę pozycję.
Jeśli chcecie przeczytać więcej o książce i o moich podejściach do niej to zapraszam na bloga; http://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/2018/12/duma-i-uprzedzenie-jane-austen.html
Ojej, ileż ta książka wywołała we mnie różnych emocji, sprzeczności. Z jednej skrajności do drugiej. "Dumę i uprzedzenie", albo można kochać, uwielbiać, albo nienawidzić. Jest jeszcze jedna opcja, mieć do niej duże uprzedzenie. I własnie to trzecie podejście jest mi najbliższe. Miałam duży dystans do tej powieści, nie mogłam zrozumieć, dlaczego tyle pokoleń tak bardzo się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-18
2019-03-17
2019-03-15
"Cham" Elizy Orzeszkowej, to powieść, która powstała w epoce pozytywizmu. Epoka, która moim zdaniem skupia się na obserwacji człowieka i na jego funkcjonowaniu w społeczeństwie. Czytając poznajemy realia życia na wsi, codzienność bohaterów, ich umiejętności i sposób życia. Obserwujemy, jak funkcjonują żyjąc zgodnie z naturą, jak szanują jej prawa. Na początku poznajemy Pawła, tytułowego Chama. Jest on bohaterem o spokojnym usposobieniu, odrobinę wycofanym ze swojego społeczeństwa, jest samodzielnym silnym mężczyzną, rybakiem. Łowienie ryb jest jego ukochanym zajęciem, na wodzie, czuje się bezpiecznie, jest szczęśliwy, nie czuje się samotny. Pewnego dnia poznaje Frankę. Dziewczynę, która pochodzi z miasta. Jest trochę zagubiona. Paweł to widzi, jednak dziewczyna "coś" w nim porusza. Potem następują wydarzenia, które łączą bohaterów. Jednak...
Powieść Elizy Orzeszkowej, to niełatwa książka, ale bardzo ważna, ponieważ pisarka przedstawiła w niej portret psychologiczny kobiety z miasta, która żyje wśród Chamów, jest wyobcowana ze społeczeństwa, które jej nie rozumie. Wie, że jest inna i to jej przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu wśród innych kobiet, jest odrzucana przez swoje dziwne pomysły. Jej natura sama ją gubi. Natura, której ona sama nie potrafi, a może nie chce okiełznać. Wydaje mi się, że jest to opowieść o zagubionej jednostce, która z jednej strony nie chce się zmieniać, z drugiej pragnie pełnej akceptacji. Tylko, że Franka nie rozumie prawideł życia na wsi. Miejsca, gdzie społeczność żyje w równości i szacunku. Tam nie ma panów. Tylko jeśli kobieta ma być równo traktowana, to staje się współodpowiedzialna za gospodarstwo i rolę. Musi pracować, Franka tego nie akceptuje. Przez co i ludzie żyjący wokół niej i Pawła nie potrafią jej zaakceptować. Trochę czasu zajęło mi przeczytanie książki, niełatwo było mi się wciągnąć na początku, zastanawiałam się co chciała przekazać nam pisarka. I chyba wreszcie odnalazłam ten sens. Przeczytajcie koniecznie i spójrzcie na samych siebie. Daje do myślenia i za pytania a ja gdzie jestem?
Polecam!
"Cham" Elizy Orzeszkowej, to powieść, która powstała w epoce pozytywizmu. Epoka, która moim zdaniem skupia się na obserwacji człowieka i na jego funkcjonowaniu w społeczeństwie. Czytając poznajemy realia życia na wsi, codzienność bohaterów, ich umiejętności i sposób życia. Obserwujemy, jak funkcjonują żyjąc zgodnie z naturą, jak szanują jej prawa. Na początku poznajemy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-02-15
Bardzo krótka nowelka, niespełna 30 stron, formatu kieszonkowego.
Krótka, ale jak bardzo wymowna. Do powiedzenia kilku ważnych rzeczy nie trzeba pisać opasłych tomów. Wystarczy kilka stronniczek.
"Miłosierdzie gminy" opowiada historię Kuntza Wunderli, który był starszym człowiekiem. Nie mógł sam się utrzymywać, więc pomocą zajęła gmina. W gminie poszukiwali ludzi, którzy chcieli nająć pracowników, w zamian za utrzymanie. Najczęściej jednak były to osoby stare lub schorowane. Wystawiane zostawały na licytację. Wygrywał ten, kto zgłosił niższą cenę, którą miał otrzymywać za wzięcie biedaka.
Historia bardzo poruszająca i dająca mocno do myślenia. Miłosierdzie? Jakież tu miłosierdzie? To tylko ładne słowo i przygrywka.(W noweli, oczywiście). Tak naprawdę chodziło o pieniądze. Ludzie byli traktowani przedmiotowo, a nie tak jak powinni.
Mam tylko taki mały apel. Przeczytajcie!
Bardzo krótka nowelka, niespełna 30 stron, formatu kieszonkowego.
Krótka, ale jak bardzo wymowna. Do powiedzenia kilku ważnych rzeczy nie trzeba pisać opasłych tomów. Wystarczy kilka stronniczek.
"Miłosierdzie gminy" opowiada historię Kuntza Wunderli, który był starszym człowiekiem. Nie mógł sam się utrzymywać, więc pomocą zajęła gmina. W gminie poszukiwali ludzi, którzy...
2019-02-14
Odrobinę zwariowana lektura, jednak warta przeczytania :).
Opinia po drugim czytaniu (rok 2020).
Moim zdaniem Sławomir Mrożek należy do takich twórców, których nie można nie znać. To jest pisarz, którego zawsze jest mi ciężko rozgryźć. Jego dramaty zawsze mnie zaskakują, ale i pokazują coś, co może nie jest łatwe do nazwania. A mimo to wydaje się znane i bliskie. Czasy się zmieniają, a Tango nadal wydaje się przemawiać i nadal jest aktualne. Obecnie przeczytałam Tango po raz drugi. Dziś jako studentka, trzy lata temu jako licealistka. Ja się zmieniam, a Tango nie, ale nadal ukłony w stronę autora, że potrafił pisać w taki sposób. Stworzyć dramat, dla którego oparciem wydaje się chaos, a jednak jest w tym coś, co każe nam stanąć z boku i popatrzeć na swoją rzeczywistość. Tak, ta opinia też jest chaotyczna, ale w tej chwili inaczej nie mogę. To dramat, który wydaje się być jednym wielkim poplątaniem, ale w tych pękach jest opis ludzkiej natury, a może chaosu świata, tamtych czasów, a może i ludzkich wnętrz. Nie wiem, pewnie zależy od indywidualnej interpretacji, ale robi wrażenie. Robi... I chyba z tym słowem Was zostawię.
Klasykę literatury też warto czytać, bo to nie tylko "nudne lektury", ale też takie, które potrafią wprowadzić w zdumienie. Jak ta... .
Odrobinę zwariowana lektura, jednak warta przeczytania :).
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpinia po drugim czytaniu (rok 2020).
Moim zdaniem Sławomir Mrożek należy do takich twórców, których nie można nie znać. To jest pisarz, którego zawsze jest mi ciężko rozgryźć. Jego dramaty zawsze mnie zaskakują, ale i pokazują coś, co może nie jest łatwe do nazwania. A mimo to wydaje się znane i bliskie. Czasy się...