Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wydaje mi się, że życie z traumą z dzieciństwa jest jak życie z traumą z wojny - kto sam nie przeżył, ten w pełni nie zrozumie absurdalnych i chaotycznych zachowań autorki/głównej bohaterki...

Wydaje mi się, że życie z traumą z dzieciństwa jest jak życie z traumą z wojny - kto sam nie przeżył, ten w pełni nie zrozumie absurdalnych i chaotycznych zachowań autorki/głównej bohaterki...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednym słowem zawód, ale tylko dlatego, że bańka oczekiwań była mocno nadmuchana po takich recenzjach. Spodziewałem się pozycji, która nada się też dla młodzieży, z większą ilością zabawnych sytuacji wynikających z "oderwania od życia". Zamiast tego autor skupił się raczej na rozkminach swoich procesów myślowych co momentami było dla mnie zupełnie nieatrakcyjne czytelniczo.

Ale ogólnie rzecz biorąc, książka sama w sobie jest dobra, chwilami nawet potrafi skłonić do refleksji lub utożsamienia się z aspergerowcem lub osobami zderzającymi się ze ścianą jego rozumowania.

Jednym słowem zawód, ale tylko dlatego, że bańka oczekiwań była mocno nadmuchana po takich recenzjach. Spodziewałem się pozycji, która nada się też dla młodzieży, z większą ilością zabawnych sytuacji wynikających z "oderwania od życia". Zamiast tego autor skupił się raczej na rozkminach swoich procesów myślowych co momentami było dla mnie zupełnie nieatrakcyjne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę kupiłem jako fan Niedźwieckiego, po tym jak został on potraktowany w radiu, które kiedyś było też moim radiem. Czułem, że z mojej strony była to wtedy trochę taka forma ratowania bezrobotnego, niesłusznie wyrzuconego z pracy.

Po przeczytaniu, kilka miesięcy później, trochę się zawiodłem. O ile przytoczone anegdoty są rzeczywiście pasjonujące (przynajmniej dla mnie, jako fana muzyki rozrywkowej), to jest ich dość niewiele i są króciutkie. Widocznie po prostu już tak niewiele zostało do opisania po poprzednich książkach Marka. Dodając do tego ilość grafik, kolaży i obrazków (które mi średnio przypadają do gustu), wypełniających około połowy stron, mamy tu niestety klasyczny przerost formy nad treścią.

Dla fanów będzie tu jednak wciąż sporo zabawy przy czytaniu. Pozycja przeznaczona raczej tylko dla nich.

Książkę kupiłem jako fan Niedźwieckiego, po tym jak został on potraktowany w radiu, które kiedyś było też moim radiem. Czułem, że z mojej strony była to wtedy trochę taka forma ratowania bezrobotnego, niesłusznie wyrzuconego z pracy.

Po przeczytaniu, kilka miesięcy później, trochę się zawiodłem. O ile przytoczone anegdoty są rzeczywiście pasjonujące (przynajmniej dla mnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wbrew tytułowi, treść to mitomania wyniesiona do granic absurdu. Autor zaprzecza sam sobie co kilka stron. Podanie kilku oczywistych faktów, które jednak niewielu wcześniej dostrzegło, jest jedynym plusem. Sam fakt, że ta książka została wydana, a autor nie poszedł za to siedzieć, świadczy, że wbrew twierdzeniom tu zawartym, żyjemy w wolnym kraju, który nie zamyka ust mówiącym niewygodne rzeczy.

Wbrew tytułowi, treść to mitomania wyniesiona do granic absurdu. Autor zaprzecza sam sobie co kilka stron. Podanie kilku oczywistych faktów, które jednak niewielu wcześniej dostrzegło, jest jedynym plusem. Sam fakt, że ta książka została wydana, a autor nie poszedł za to siedzieć, świadczy, że wbrew twierdzeniom tu zawartym, żyjemy w wolnym kraju, który nie zamyka ust...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Grzegorz Lindenberg w naukowy i syntetyczny sposób ujmuje problematykę imigracji do Europy z Afryki i niektórych krajów Azji. Nie do końca zgadzam się z przewidywaniami autora, ale co do wskazanych faktów i wyliczeń nie mogę mieć zastrzeżeń (liczby nie kłamią). Wynika z nich, że jeśli nie zmieni się podejście do legalnej i nielegalnej imigracji, do roku 2050 czeka nas jeszcze kilka kryzysów, większych od tego z lat 2015 - 2016. W ich wyniku czeka nas co najmniej ogromna zmiana Europy w aspektach demograficznym, społecznym i kulturowym, a być może nawet całkowite zawalenie struktur państwowych i wspólnotowych. Lektura może być przerażająca, tym bardziej jeśli jako jedyny pozytywny wniosek potraktować ostatnie zdania: "Pocieszyć nas może to, że nawet tak dramatyczna dla Europy sytuacja nie zmieni losów świata. Możliwe załamanie Europy będzie tylko naszym lokalnym dramatem, który na przyszłość świata niespecjalnie wpłynie."

Grzegorz Lindenberg w naukowy i syntetyczny sposób ujmuje problematykę imigracji do Europy z Afryki i niektórych krajów Azji. Nie do końca zgadzam się z przewidywaniami autora, ale co do wskazanych faktów i wyliczeń nie mogę mieć zastrzeżeń (liczby nie kłamią). Wynika z nich, że jeśli nie zmieni się podejście do legalnej i nielegalnej imigracji, do roku 2050 czeka nas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najciekawsza polska gra książkowa jaką do tej pory czytałem. Cechami charakterystycznymi są wielowątkowość, podział na osobne rozdziały i alternatywne zakończenia. Mnogość możliwości i nieliniowa fabuła sprawiły, że przy pierwszym przejściu nawet nie zetknąłem się z całym aspektem, który okazał się głównym wątkiem sprawczym wydarzeń, jakie zaszły w miejscu akcji. Dopiero przy ponownych podejściach okazało się, że pozycja ta nie da się łatwo zakwalifikować jako po prostu "powieść wojenna", ale bez zdradzenia niespodzianki nie mogę tu napisać do jakiego gatunku literatury ostatecznie bym ją zakwalifikował.

Najciekawsza polska gra książkowa jaką do tej pory czytałem. Cechami charakterystycznymi są wielowątkowość, podział na osobne rozdziały i alternatywne zakończenia. Mnogość możliwości i nieliniowa fabuła sprawiły, że przy pierwszym przejściu nawet nie zetknąłem się z całym aspektem, który okazał się głównym wątkiem sprawczym wydarzeń, jakie zaszły w miejscu akcji. Dopiero...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako fan Big Cyca od mojego dzieciństwa i od czasu wydania ich pierwszej płyty, słuchanej przeze mnie i kolegów ze szkoły ukradkiem na starym magnetofonie kasetowym typu Unitra, po prostu nie mogłem wystawić słabszej oceny niż 8 gwiazdek. Aspekt wydawniczy jest prawie idealny. Nawet dla kogoś takiego jak ja, czyli fana zespołu, który teoretycznie już wiele wie, książka jest prawdziwą skarbnicą wiedzy. Ilość zdjęć, ciekawostek, notatek prasowych itp. szczegółów dokumentujących działalność zespołu jest po prostu porażająca i powinna zadowolić nawet najbardziej wybrednych. W samej treści też przebija duch twórczości Big Cyca poprzez absurdalną, żartobliwą i czasem autoironiczną formułę.

Jeśli chodzi o minusy, to mogę nadmienić, że ogromna większość wypowiedzi pada ze strony tylko dwóch członków zespołu, ale to jestem w stanie zrozumieć, bo zawsze jest tak, że ktoś jest bardziej rozmowny, a ktoś inny małomówny. Forma książki, czyli wywiad - rzeka, sprawia, że rzeczywistość jest pokazana tylko z punktu widzenia grupy, czyli mamy czarno-białe zderzenie - "dobre punki kontra złe skiny" i nawet demolki w hotelach i na koncertach są zamknięte w tej konwencji (czyli "my zrobiliśmy po prostu niewinny wygłup, a oni to już celowe wrogie działanie"). Poza tym, jeśli autor mieni się dziennikarzem, to mógłby sprawdzić pewne fakty historyczne, a nie powtarzać je tylko za zespołem, który czasem po prostu się mylił, albo przedstawiał samych siebie wyłącznie w dobrym świetle.

Podsumowując, dla fanów Big Cyca i Skiby jest to pozycja praktycznie obowiązkowa, pozostali mogą ją potraktować jedynie jako pewnego rodzaju ciekawostkę.

Jako fan Big Cyca od mojego dzieciństwa i od czasu wydania ich pierwszej płyty, słuchanej przeze mnie i kolegów ze szkoły ukradkiem na starym magnetofonie kasetowym typu Unitra, po prostu nie mogłem wystawić słabszej oceny niż 8 gwiazdek. Aspekt wydawniczy jest prawie idealny. Nawet dla kogoś takiego jak ja, czyli fana zespołu, który teoretycznie już wiele wie, książka jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra dla nastolatków na rozpoczęcie przygody z paragrafówkami. Autorce udało się tym razem uniknąć błędów logicznych, które popełniła przy części "pustynnej". Dodatkowo na plus należy zaliczyć włączenie do gry sytuacji, które naprawdę przydarzyły się ludziom zaginionym w dżungli.

Dobra dla nastolatków na rozpoczęcie przygody z paragrafówkami. Autorce udało się tym razem uniknąć błędów logicznych, które popełniła przy części "pustynnej". Dodatkowo na plus należy zaliczyć włączenie do gry sytuacji, które naprawdę przydarzyły się ludziom zaginionym w dżungli.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem niezła dla nastolatków na rozpoczęcie przygody z paragrafówkami. Minusem jest to, że nie ma szans na ukończenie przygody po wybraniu na samym początku kierunku, który wydaje się najwłaściwszy, a wybierając najmniej właściwy, wciąż może się udać wygrać. Poza tym rażą błędy logiczne, np. to, czy spadnie deszcz zależy od tego, jak się w danym miejscu zachowamy i przez to (raczej niezamierzenie) autorce udało się wygenerować efekt motyla.

Całkiem niezła dla nastolatków na rozpoczęcie przygody z paragrafówkami. Minusem jest to, że nie ma szans na ukończenie przygody po wybraniu na samym początku kierunku, który wydaje się najwłaściwszy, a wybierając najmniej właściwy, wciąż może się udać wygrać. Poza tym rażą błędy logiczne, np. to, czy spadnie deszcz zależy od tego, jak się w danym miejscu zachowamy i przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednym słowem niezła. Bez losowości, która moim zdaniem była negatywną cechą wielu innych gier tego autora. Dużo możliwych alternatywnych zakończeń, co sprawia, że grę chętnie się przechodzi nawet kilka razy. Gdyby nie literówki, ocena mogłaby być nawet lepsza.

Jednym słowem niezła. Bez losowości, która moim zdaniem była negatywną cechą wielu innych gier tego autora. Dużo możliwych alternatywnych zakończeń, co sprawia, że grę chętnie się przechodzi nawet kilka razy. Gdyby nie literówki, ocena mogłaby być nawet lepsza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dużo lepsza od pierwszej części. Widać, że autor się przyłożył do tematu i nie potraktował go "po łebkach". Do tego na plus należy zaliczyć to, że paragrafy są o wiele dłuższe i przemyślane literacko, a losowość nie jest aż tak zabójcza jak w pierwszej części. Ocenę obniżam za porażającą ilość literówek i to, że w pewnym momencie gra się zacięła i nie dało się przejść dalej (grałem w wersję będącą aplikacją na smartfony).

Dużo lepsza od pierwszej części. Widać, że autor się przyłożył do tematu i nie potraktował go "po łebkach". Do tego na plus należy zaliczyć to, że paragrafy są o wiele dłuższe i przemyślane literacko, a losowość nie jest aż tak zabójcza jak w pierwszej części. Ocenę obniżam za porażającą ilość literówek i to, że w pewnym momencie gra się zacięła i nie dało się przejść dalej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba najsłabsza gra paragrafowa z jaką miałem do czynienia. Zbyt duża losowość. Wiele dokonywanych wyborów nie ma nic wspólnego z logiką, właściwie często nawet lepiej jest grać "na chybił trafił", niż rozmyślać nad dalszym postępowaniem. O śmierć i przedwczesny koniec gry jest stanowczo zbyt łatwo i trzeba wielokrotnie próbować, by znaleźć bezpieczną ścieżkę umożliwiającą granie dalej bez wielokrotnych rzutów monetą, sprawdzających, czy właśnie przypadkiem nie zginęliśmy lub nie popadliśmy w obłęd.

A kończy się w momencie, w którym tak naprawdę akcja zaczyna się rozkręcać - porównując do "zwykłej" powieści, to wypadałoby to tak jakoś na etapie końca pierwszego rozdziału.

Chyba najsłabsza gra paragrafowa z jaką miałem do czynienia. Zbyt duża losowość. Wiele dokonywanych wyborów nie ma nic wspólnego z logiką, właściwie często nawet lepiej jest grać "na chybił trafił", niż rozmyślać nad dalszym postępowaniem. O śmierć i przedwczesny koniec gry jest stanowczo zbyt łatwo i trzeba wielokrotnie próbować, by znaleźć bezpieczną ścieżkę umożliwiającą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najsłabsza książka Umberto Eco, ale wciąż nadaje się do przeczytania, zwłaszcza dla fanów popkultury.

Właściwie cały opis, do tego praktycznie wyjawiający końcówkę, znajduje się z tyłu okładki, więc nie mam nic do dodania. Nieodparcie ciśnie mi się tylko na myśl, by podsumować całą tę pozycję jednym obraźliwym zdaniem: "Autobiograficzne popiardywania starego komunisty nad swoim faszystowskim dzieciństwem."

Najsłabsza książka Umberto Eco, ale wciąż nadaje się do przeczytania, zwłaszcza dla fanów popkultury.

Właściwie cały opis, do tego praktycznie wyjawiający końcówkę, znajduje się z tyłu okładki, więc nie mam nic do dodania. Nieodparcie ciśnie mi się tylko na myśl, by podsumować całą tę pozycję jednym obraźliwym zdaniem: "Autobiograficzne popiardywania starego komunisty nad...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rycerz czy zbój Sasha Miller, Andre Norton
Ocena 6,5
Rycerz czy zbój Sasha Miller, Andre...

Na półkach:

O ile pierwszy tom serii trzymał jakiś poziom, to już "Rycerz czy zbój" jest bardzo nierówny. Wygląda rzeczywiście tak, jakby był autorstwa dwóch osób, przy czym lepszy autor nakreślił ogólną wizję, napisał początek i koniec, a środek dał do wypełnienia drugiemu. I ten drugi (a może raczej ta druga) niestety nie podołał zadaniu. Błędy logiczne z upływem czasu nawarstwiają się coraz bardziej, a dialogi wyglądają na pisane na kolanie przez czternastolatka.

Stąd moja ocena (4 gwiazdki), jako średnia wyciągnięta z całkiem dobrego początku i końcówki oraz żenującego "wypełnienia" w środku. Czytając miałem poczucie traconego czasu i kilka razy chciałem już zarzucić lekturę, ale jakoś dobrnąłem do końca. Jednak po tym zawodzie raczej nie sięgnę po ostatni tom.

O ile pierwszy tom serii trzymał jakiś poziom, to już "Rycerz czy zbój" jest bardzo nierówny. Wygląda rzeczywiście tak, jakby był autorstwa dwóch osób, przy czym lepszy autor nakreślił ogólną wizję, napisał początek i koniec, a środek dał do wypełnienia drugiemu. I ten drugi (a może raczej ta druga) niestety nie podołał zadaniu. Błędy logiczne z upływem czasu nawarstwiają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Antyutopijna wizja przyszłości, gdzie ludzkość jest zarządzana i sterowana poprzez odpowiednio przeprowadzane w zarodkach manipulacje genetyczne i podział kastowy społeczeństwa.

Nie jest to co prawda dzieło na miarę "Nowego wspaniałego świata" Aldousa Huxleya, ale przedstawiona wizja świata i tak daje solidnie do myślenia. Dla kogoś przyzwyczajonego do stylu pisania Herberta (czyli spiski wewnątrz spisków i rzucenie od razu na głębokie wody świata przedstawionego, bez wstępnych wyjaśnień), powieść jak najbardziej godna polecenia.

Antyutopijna wizja przyszłości, gdzie ludzkość jest zarządzana i sterowana poprzez odpowiednio przeprowadzane w zarodkach manipulacje genetyczne i podział kastowy społeczeństwa.

Nie jest to co prawda dzieło na miarę "Nowego wspaniałego świata" Aldousa Huxleya, ale przedstawiona wizja świata i tak daje solidnie do myślenia. Dla kogoś przyzwyczajonego do stylu pisania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość ciekawie poprowadzona opowieść z wydarzeniami historycznymi w tle (końcówka II Wojny Światowej). Bez głębszych przemyśleń i bez rewelacji, miałem wrażenie, że autor po prostu chce przekazać jakąś sensacyjną historyjkę bez morału. Czyta się dobrze, bez jakichś porywów zachwytu, ale i bez zniechęcenia.

Dość ciekawie poprowadzona opowieść z wydarzeniami historycznymi w tle (końcówka II Wojny Światowej). Bez głębszych przemyśleń i bez rewelacji, miałem wrażenie, że autor po prostu chce przekazać jakąś sensacyjną historyjkę bez morału. Czyta się dobrze, bez jakichś porywów zachwytu, ale i bez zniechęcenia.

Pokaż mimo to

Okładka książki Don Wollheim proponuje 1987 Pat Cadigan, Doris Egan, Suzette Haden Elgin, Damon Knight, Tanith Lee, Jerry Meredith, Lucius Shepard, Robert Silverberg, D.E. Smirl, Howard Waldrop, Donald Allen Wollheim, Roger Zelazny
Ocena 7,0
Don Wollheim p... Pat Cadigan, Doris ...

Na półkach:

Przy większości tekstów zaczynała mnie ogarniać lekka nuda. Te kilka perełek w moich oczach nie ratuje zbioru na tyle, by sięgnąć po kolejne antologie z tej samej stajni, póki jest lepsza fantastyka do poczytania.

Przy większości tekstów zaczynała mnie ogarniać lekka nuda. Te kilka perełek w moich oczach nie ratuje zbioru na tyle, by sięgnąć po kolejne antologie z tej samej stajni, póki jest lepsza fantastyka do poczytania.

Pokaż mimo to

Okładka książki Chłopcy Murrowa. Na frontach wojny i dziennikarstwa Stanley Cloud, Lynne Olson
Ocena 6,8
Chłopcy Murrow... Stanley Cloud, Lynn...

Na półkach:

Ogromny zawód. Aż dziw bierze, jak ogromną drogę przebyli autorzy "Chłopców Murrowa" do "Sprawy honoru". Właściwie wszystkie zalety późniejszej książki tutaj nie zaistniały. Najbardziej niewybaczalną wadą są błędy historyczne - to, że coś zostało w dany sposób opisane przez dziennikarzy, nie znaczy, że w rzeczywistości odbyło się w taki sposób i powinnością autorów było sprawdzić rzeczywisty przebieg medialnych relacji. Prócz tego, nie spodziewałem się, że dla mnie osobiście jakakolwiek książka w tematyce II WŚ mogłaby być nudna - a ta momentami była. Jedyne co ratuje tą pozycję, to dobrze ukazany proces stopniowego upadku dziennikarstwa - od rzetelnych, misternie tworzonych reportaży, do płytkich, maksymalnie skomercjalizowanych "niusów".

Ogromny zawód. Aż dziw bierze, jak ogromną drogę przebyli autorzy "Chłopców Murrowa" do "Sprawy honoru". Właściwie wszystkie zalety późniejszej książki tutaj nie zaistniały. Najbardziej niewybaczalną wadą są błędy historyczne - to, że coś zostało w dany sposób opisane przez dziennikarzy, nie znaczy, że w rzeczywistości odbyło się w taki sposób i powinnością autorów było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść zupełnie odmienna od sztandarowych dzieł autora - "Folwarku zwierzęcego" i "Roku 1984". Genialne naturalistyczne opisy nędzy oraz systemu edukacyjnego biedniejszej części społeczeństwa brytyjskiego w początkach XX w. Największą wadą jest nieudany i nieprzekonujący obraz skali ukrywanego ateizmu - widać, że pisany stronniczo, z osobistej pozycji i przez to mocno przejaskrawiony.

Powieść zupełnie odmienna od sztandarowych dzieł autora - "Folwarku zwierzęcego" i "Roku 1984". Genialne naturalistyczne opisy nędzy oraz systemu edukacyjnego biedniejszej części społeczeństwa brytyjskiego w początkach XX w. Największą wadą jest nieudany i nieprzekonujący obraz skali ukrywanego ateizmu - widać, że pisany stronniczo, z osobistej pozycji i przez to mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść momentami (zwłaszcza w końcówce) wciągająca, ale przez większość czasu po prostu nudna. Autor próbował osadzić akcję wśród wydarzeń historycznych, ale zrobił to nieudolnie - dla osoby, która poświęci 3 minuty na poszukanie informacji choćby w Wikipedii staje się jasne, że realia dotyczące kary śmierci dla kobiet w USA, czy ówczesnych teorii spiskowych o locie Gagarina, kłócą się z poglądami zawartymi w powieści. Czasem miałem wrażenie, że oglądam kiepski film - bohaterów nie obowiązują zasady fizyki (spróbujcie rzucić pierścionkiem o blat stołu tak, by rozlały się koktajle na tym stole), wynalazki pojawiają się o 30 lat wcześniej niż w rzeczywistości (film kręcony w 1961 r. zdaniem jednego z aktorów opowiada o "dzikim zachodzie, ale takim nowoczesnym, z telefonami komórkowymi (...)")

Postacie nakreślone w powieści, zwłaszcza te w których psychikę pozwala nam wniknąć autor, są płaskie i bez głębi - tylko czarne lub białe. Nie przekonało mnie to do nich i mimo, że powinienem "kibicować" dobrym bohaterom, często życzyłem im jak najgorzej. Również tematy przewijające się w tle (kultura plemienia Czarnych Stóp, wojna w Iraku) są potraktowane płytko i po macoszemu. Jedynie przemysł filmowy z przełomu lat 50-tych i 60-tych jest nakreślony dość przekonująco. Widać, że Evans nie przygotował się merytorycznie nawet w 10% tak dobrze, jak czynią to w swoich powieściach choćby Umberto Eco czy Andrzej Sapkowski.

Mimo tego pozycję tą da się przetrawić. Czyta się lekko i bez zgrzytów, a pod koniec naprawdę zagryzałem wargi z napięcia. Razi tylko zmarnowany potencjał - wystarczyłaby większa dbałość o szczegóły w tle i nadanie postaciom odcieni szarości, a powstałoby naprawdę bardzo dobre dzieło...

Powieść momentami (zwłaszcza w końcówce) wciągająca, ale przez większość czasu po prostu nudna. Autor próbował osadzić akcję wśród wydarzeń historycznych, ale zrobił to nieudolnie - dla osoby, która poświęci 3 minuty na poszukanie informacji choćby w Wikipedii staje się jasne, że realia dotyczące kary śmierci dla kobiet w USA, czy ówczesnych teorii spiskowych o locie...

więcej Pokaż mimo to