Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

ARCYDZIEŁO! Poprzednia część była fenomenalna, lecz ta pobiła pierwszą na łopatki. Ciężko coś więcej powiedzieć. Przeczytajcie, a nie pożałujecie. ARCYDZIEŁO!!!

ARCYDZIEŁO! Poprzednia część była fenomenalna, lecz ta pobiła pierwszą na łopatki. Ciężko coś więcej powiedzieć. Przeczytajcie, a nie pożałujecie. ARCYDZIEŁO!!!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Szukając czegoś związanego z magią, natrafiłem na książkę: „Dzieci krwi i kości” i mogę ocenić ją jednym słowem – FENOMENALNA! Autorka, Tomi Edeyemi wkroczyła w świat literacki z doskonałą propozycją, a przede wszystkim z czymś, co doskonale zna i w czym dobrze się czuje. Dlaczego? Gdyż studiowała mitologię afrykańską w Brazylii, a jej powieść jest opisana na podstawie tej mitologii.
„Dzieci krwi i kości” to książka bardzo ciekawa, pełna zwrotów akcji. Wciąga od pierwszych stron, a jej akcja nie ustaje. W Oriszy niegdyś panował spokój, harmonia i magia. Niestety wszystko zaczęło się zmieniać przy powstaniu monarchii. Zaczęła się obława, która miała na celu zlikwidowanie magii z całej krainy. Przy życiu zostali młodzi Ibawici, którzy nie władali jeszcze swoją magią, a ich znakiem charakterystycznym były białe włosy. Teraz są oni potępiani przez społeczeństwo, wykorzystywani jako niewolnicy i nazywani glistami. Jednak w królestwie zaczęły ukazywać się znaki, które oznaczały możliwy powrót magii. Więcej nie mogę już zdradzić, lecz ogromnie zachęcam do przeczytania.
Fenomenalna książka ze współczesnym przesłaniem, którą powinno przeczytać wielu nastolatków. A jakie płynie z tej książki przesłanie? Mówi o nim sama autorka na samym końcu książki. Jej książka to hołd dla prześladowanych muzułmanów. Podaje nawet niektóre sytuacje związane z prześladowaniami, po przeczytaniu tej książki, a później słów autorki, czytelnik jeszcze bardziej dowartościuje powieść, gdyż zrozumie, że to nie jest taka zwykła książka z fajną okładką. To jest coś więcej. Sami sprawdźcie co.

Szukając czegoś związanego z magią, natrafiłem na książkę: „Dzieci krwi i kości” i mogę ocenić ją jednym słowem – FENOMENALNA! Autorka, Tomi Edeyemi wkroczyła w świat literacki z doskonałą propozycją, a przede wszystkim z czymś, co doskonale zna i w czym dobrze się czuje. Dlaczego? Gdyż studiowała mitologię afrykańską w Brazylii, a jej powieść jest opisana na podstawie tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To właśnie Agatha kiedyś postawiła wysoko poprzeczkę przy swoich książkach, które są do dziś wydawane przez wydawnictwa. Jeśli chce się przeczytać klasykę kryminałów, to na pierwszym miejscu na liście powinny pojawić się właśnie powieści Christie. To ona wykreowała w swoich książkach dwie najbardziej rozpoznawalne twarze detektywów literackich – Herkulesa Poirota i panią Marple.
Anglią wstrząsa ciąg niezwykłych morderstw, których sprawca jest ciągle nieuchwytny. Jesteśmy świadkami rzucenia wyzwania detektywowi. To morderca wysyła Poirotowi listy, w których znajdują się informacje o zbrodniach, czasie i miejscach wykonania morderstwa, a wszystko to w porządku alfabetycznym. Już samo to sprawia, że czytelnik czuje się zaintrygowany fabułą kryminału, a jego myśli krążą wokół tego, przy jakiej literce nastąpi rozwiązanie zagadki. W listach za każdym razem morderca podpisuje się "A.B.C.", a na miejscu przestępstwa zostawia rozkład jazdy. Przez całą powieść, wraz z nim zbieramy porozrzucane po akcji niepozorne poszlaki, które w obliczu rozwiązania, stanowią spójną całość. Czy te morderstwa są dziełem szaleńca czy zasłoną dymną skrywającą prawdziwy motyw? Co łączy ze sobą ofiary? Jak to możliwe, że policja nie jest w stanie złapać kogoś, kto informuje o czasie i miejscu planowanej zbrodni? Czy Herculesowi Poirot uda się przejrzeć zamiary mordercy i zrozumieć jego postępowanie? To jest tylko parę pytań, które chodzą po głowie czytelnika, który próbuje odkryć prawdę podczas czytania tej książki. Poszukiwanie motywu działania mordercy i sposobu na złapanie go na gorącym uczynku, sprawiają że książka „A.B.C.” Agathy Christie to muzyka dla uszu wszystkich miłośników kryminałów
Osobiście myślę, że jest to jedna z lepszych książek Agathy Christie. W tej książce mamy wszystko to, co powinno się pojawić w dobrym kryminale. Mamy naprawdę wciągającą fabułę, a sam motyw mordercy i schemat, w którym kolejno morduje następujące osoby jest bardzo przemyślany. Podczas czytania możemy się wczuć w rolę detektywa i razem z Herkulesem szukać osoby, która jest mordercą. Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Agathy. Ma w sobie ten dar, że każdą swoją powieścią potrafi zaskoczyć czytelnika. Zbrodnie są przemyślane i zawsze mają zaskakujące dla wszystkich zakończenie. Każda powieść jest inna i niesamowita. Agatha Christie zostawiła po sobie mocny ślad w literaturze i można ją uznać za królową powieści detektywistycznych.

To właśnie Agatha kiedyś postawiła wysoko poprzeczkę przy swoich książkach, które są do dziś wydawane przez wydawnictwa. Jeśli chce się przeczytać klasykę kryminałów, to na pierwszym miejscu na liście powinny pojawić się właśnie powieści Christie. To ona wykreowała w swoich książkach dwie najbardziej rozpoznawalne twarze detektywów literackich – Herkulesa Poirota i panią...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

O Remigiuszu Mrozie jest dość głośno w Polsce. Jego książki pojawią się na top listach, lecz nigdy nie sięgnąłem po nic z jego twórczości. W końcu spotkałem p. Mroza osobiście, więc postanowiłem kupić jego książkę, (a bardziej zrobiłem to, gdyż chciałem autograf i wspólne zdjęcie) o której wiele słyszałem, a dokładnie chodzi mi o „Hasztag”
Główna bohaterka – Tesa to młoda i bardzo otyła kobieta. Dziewczyna zmaga się z wieloma kompleksami i to nie związanymi tylko z wagą. Tesa nie lubi wychodzić z domu i robi to tylko wtedy kiedy musi. We wszystkim pomaga jej mąż – Igor. Pewnego dnia dziewczyna dostaje smsa, w którym jest napisane, że czeka na nią paczka w paczkomacie. Była zdziwiona, ponieważ nic nie zamawiała, ale postanowiła to sprawdzić i pojechała tam, gdzie rzekomo oczekiwała na nią tajemnicza paczka. W środku paczki znajduje kartkę A4, na której ktoś grubym czarnym flamastrem napisał "TESA" a pod spodem znacznik "#apsyda". Słowo nawiązujące do architektury? W kartonie oprócz kartki byla także ciemna figurka dekoracyjna w kształcie czaszki. Tesa, razem ze swoim mężem, szukają w internecie odpowiedzi na pytanie czym jest apsyda i czemu ktoś wysłał Tesie paczkę. Zaczęły pojawiać się na Twitterze posty z „#Apsyda”. Nie było by to może takie dziwnie, gdyby nie fakt, że wpisy pojawiają się na kontach osób, które zaginęły lub zginęły.
„Hashtag” nie przedstawia historii tylko z perspektywy Tesy. Drugim bohaterem, którego spojrzenie poznajemy, jest Krystian „Strach” Strachowski, wykładowca akademicki.
Książka osobiście bardzo mnie zaskoczyła, gdyż nie miałem dobrego zdania na temat polskich autorów, a ten twórca to zmienił. Mróz napisał fenomenalną powieść, którą czyta się z przyjemnością. Warto też czytać uważnie, bo bez tego można się pogubić. Sam przyłapałem siebie parę razy na tym. Polecam tę książkę i osobiście na pewno jeszcze sięgnę po twórczość Remigiusza Mroza.

O Remigiuszu Mrozie jest dość głośno w Polsce. Jego książki pojawią się na top listach, lecz nigdy nie sięgnąłem po nic z jego twórczości. W końcu spotkałem p. Mroza osobiście, więc postanowiłem kupić jego książkę, (a bardziej zrobiłem to, gdyż chciałem autograf i wspólne zdjęcie) o której wiele słyszałem, a dokładnie chodzi mi o „Hasztag”
Główna bohaterka – Tesa to młoda i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Charlotte Link należy do jednej z najsłynniejszych współczesnych autorek niemieckich. Słynie zarówno z powieści obyczajowych, jak i z psychologicznych powieści sensacyjnych pisane w najlepszym brytyjskim stylu. W Polsce, nakładem wydawnictwa Sonia Draga ukazały się do tej pory :"Echo winy", "Przerwane milczenie", "Ostatni ślad", "Grzech aniołów", "Dom sióstr", "Drugie dziecko", "Obserwator", itd.
„Wielbiciel” był moim pierwszym spotkaniem z twórczością Charlotte Link i się wcale nie przeliczyłem! Wciągnąłem się w historię bardzo szybko. Już początek sprawił, że fabuła budziła moje zaciekawienie. Lektura mnie nie znudziła ani na chwilę. Czytało się ją bardzo dobrze. Zatem spokojnie mogę powiedzieć, że książka na tyle mi się spodobała, iż z chęcią poznam inne powieści autorki.
W lesie w pobliżu Augsburga zostaje znaleziono ciało młodej kobiety. Ofiarą okazuje się zaginiona sprzed sześciu laty dziewczyna, która wyszła pewnego dnia z domu realizować swoje marzenia o podróżach.
W tym samym czasie we Frankfurcie prowadzi swoje życie Leona. U jej stóp ląduje dziewczyna, która wyskoczyła z okna. Okazuje się, że zmarła nie miała wielu bliskich osób, dlatego jej sąsiadka zaprasza Leonę na pogrzeb i do jej domu, gdzie poznaje brata ofiary - Roberta. Bardzo szybko angażuje się w nową znajomość. Bohaterka nie potrafi sobie poradzić z tym zdarzeniem, a nawet nie może liczyć na zrozumienie męża, który porzuca Leonę dla młodszej kobiety. Bohaterka zakochuje się w Robercie. Bardzo szybko jednak to uczucie zmienia się w strach i lęk. Kobieta będzie musiała zmierzyć się z drastycznymi elementami z życia człowieka, który okaże się zupełnie inny niż się Leonie wydawało.
Autorka stworzyła świetny nastrój. Klimat książki był nieco tajemniczy, mroczny jak w dobrym thrillerze. Na początku można było poczuć lekki niepokój. Później, poznając Leone, było przyjemne, zwykłe życie, w którym nagle pojawia się niezapowiedziany chaos. Każdą zmianę można było zauważyć po sobie i wraz z rozwojem fabuły doświadczyć zmian, które miały miejsce, a taki klimat mi „strasznie” odpowiadał. Pierwszy raz tak miałem, że czułem niepokój.
Doskonały thriller psychologiczny o toksycznej miłości i jej wpływie na życie głównej bohaterki. Z pozoru dwie odrębne sprawy zazębiają się, a nieuchwytny psychopata skutecznie buduje atmosferę grozy i rosnącego zagrożenia. Link nęci Czytelnika stopniując napięcie i powoli odkrywając przed nim karty. Nie zniechęciło mnie nawet to, że trochę trzeba czekać na rozwój wypadków kryminalnych. Dobrze zrównoważone wątki sprawiają, że powieść nie jest ciężka, a Czytelnik nie ma okazji znudzić się poruszanymi tematami. Mimo kilku nieścisłości, czy raczej niedopracowanych szczegółów, książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Trudne do przewidzenia zachowanie maniaka przeraża i nie pozwala oderwać się od lektury nie dowiedziawszy się jakie jest jej zakończenie. Duży plus za zakończenie, które mimo wszystko nie jest szablonowe i mdłe. Polecam serdecznie wszystkim wielbicielom gatunku!

Charlotte Link należy do jednej z najsłynniejszych współczesnych autorek niemieckich. Słynie zarówno z powieści obyczajowych, jak i z psychologicznych powieści sensacyjnych pisane w najlepszym brytyjskim stylu. W Polsce, nakładem wydawnictwa Sonia Draga ukazały się do tej pory :"Echo winy", "Przerwane milczenie", "Ostatni ślad", "Grzech aniołów", "Dom sióstr", "Drugie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Alex Michaelides to niezwykły pisarz, który stworzył swoją powieść pt. „Pacjentka” na doświadczeniach zdobytych na oddziale psychiatrycznym dla młodzieży. Poświęca dużą uwagę ludzkiej psychice. Studiował literaturę angielską, a także scenopisarstwo.
Ceniona malarka i fotografka mody Alicia Berenson wiedzie życie, które z pozoru każdy mógłby jej pozazdrościć. Pewnego wieczoru jej mąż Gabriel wraca do domu, a bohaterka strzela mu pięć razy w głowę. Przez ten incydent kobieta przestaje mówić. Nikt poza nią nie wie, co wydarzyło się ówczesnej nocy. Trafia do zamknięte ośrodka psychiatrycznego Grove.
W ośrodku zaczyna pracę psychoterapeuta Theo Faber, gdyż jest zafascynowany postacią Alicii i jej historii. Postanawia sprawić, aby kobieta zaczęła mówić, a w między czasie próbuje rozwiązać zagadkę śmierci Gabriela.
Czy Alicia zacznie mówić? W jaki sposób Theo postanowi porozmawiać z kobietą? Przeczytajcie tę książkę, a wszystkiego się dowiecie i polubicie historię Alicii Berenson.
Osobiście „Pacjentka” to była dla mnie uczta. Uwielbiam wątki psychologiczne w książkach, a tych tutaj z pewnością nie brakowało. Rozdziały są krótkie, nie ma w nich miejsca na zbędne informacje i nic nie wnoszące do sprawy historie. Każda nowa część jest dopełnieniem kolejnej. Całą historię poznajemy z pamiętnika Alicii i perspektywy Theo. Nie przez przypadek również poznajemy momenty z życia bohatera. Autor perfekcyjnie wije się między rozdziałami i idealnie łączy fakty ze sobą, które tworzą jednolitą i spójną całość. Alex zaserwował nam, bardzo interesującą, okraszoną wspaniałym zwrotem akcji historię, zwieńczoną satysfakcjonującym i jakże zaskakującym zakończeniem.
Jedyne o czym mogę jeszcze wspomnieć to warto zabezpieczyć się w koc i herbatę! Gwarantuję, że historia Alicii Berenson wciągnie was na całą noc. Obiecuję, że wspaniale wyważone tempo akcji oraz absorbująca treść sprawią, że ta książka na długo pozostanie w Waszej pamięci!

Alex Michaelides to niezwykły pisarz, który stworzył swoją powieść pt. „Pacjentka” na doświadczeniach zdobytych na oddziale psychiatrycznym dla młodzieży. Poświęca dużą uwagę ludzkiej psychice. Studiował literaturę angielską, a także scenopisarstwo.
Ceniona malarka i fotografka mody Alicia Berenson wiedzie życie, które z pozoru każdy mógłby jej pozazdrościć. Pewnego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść"
Właśnie to te słowa, które zostały zamieszczone na okładce zaintrygowały mnie do przeczytania książki Simona Becketta pt. „Chemia Śmierci”. Mówi się, by nie oceniać książki po okładce, lecz te słowa tutaj się nie sprawdzają. Mogę nawet stwierdzić, że książka jest dla mnie wspaniałym odkryciem i na pewno na długo zostanie w mojej pamięci.
Nie każdy zapuszcza korzenie tam, gdzie się urodził. Wędrujemy za pracą, głosem serca lub dla zwykłej chęci spróbowania czegoś nowego w innych miejscach. Przeprowadzka bywa też ucieczką. Od ludzi, miejsc, wspomnień. Tak też było z doktorem Hunterem, który chciał uwolnić się od przykrej przeszłości. Postanawia wyjechać do miasteczka – Manham. To miejsce jest ogromnym plusem dla całej fabuły książki. Wydawałoby się, że miasteczko powinno być oazą spokoju, lecz ma jednak sporo tajemnic do odkrycia. Sam autor opisuje je jako „krajobraz pozbawiony zarówno życia, jak i konkretnych kształtów”. Mieszkańcy są nieufni, a plotki roznoszą się natychmiastowo po miasteczku. Wszystko pogarszają wzajemne oskarżenia i wrogość ludzi.
Sukcesem "Chemii śmierci" jest nie tylko ciekawa fabuła, ale także, a może nawet przede wszystkim, niesamowita atmosfera grozy. Strach i napięcie towarzyszą czytelnikowi od pierwszych stron. Gdzieś czai się morderca, każdy może się stać jego ofiarą, ale nie tylko jego obecność buduje nastrój niepokoju. Przerażają i makabra zbrodni, i łatwość, z jaką mieszkańcy miasteczka rzucają na siebie podejrzenia. Każdy ma jakieś sekrety, stąd nietrudno o nieporozumienia i mniej lub bardziej okrutne insynuacje. W wielu przypadkach agresja okaże się reakcją na strach. Nie pomoże ona jednak w rozwikłaniu sprawy, tak jak nie pomogą niepoparte dowodami oskarżenia, przeciwnie, mogą wręcz skierować uwagę śledczych na niewłaściwe tory.
Mogę powiedzieć, że przeczytałem już wiele kryminałów i thrillerów, lecz w żadnej książce nie był zawarty aż tak dogłębny opis pośmiertny, morderstwa i śledztwa. "Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś, co było kiedyś siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie. Komórki rozpuszczają się od środka. Tkanki zmieniają się w ciecz, potem w gaz. Już martwe, ciało staje się stołem biesiadnym dla innych organizmów. Najpierw dla bakterii, potem dla owadów. Dla much. Muchy składają jaja, z jaj wylęgają się larwy. Larwy zjadają bogatą w składniki pokarmowe pożywkę, następnie migrują. Opuszczają ciało w składnym szyku, w zwartym pochodzie, który podąża zawsze na południe. Nikt nie wie dlaczego". Tak właśnie zaczyna się cała powieść. Już te pierwsze zdania wprowadzają nas w mroczny i duszny świat makabrycznych zbrodni, w którym unosi się odór rozkładających się zwłok.
Bardzo spodobało mi się przedstawienie głównego bohatera. Jego wątek został bardzo zwięźle przedstawiony. Dopiero później dowiadujemy się konkretów o jego przeszłości. A sam David Hunter został przez autora obdarowany samymi dobrymi cechami. Nie ma wad. Jest miłym i sympatycznym człowiekiem, który pragnie w końcu odpocząć. Większość historii opowiada David. On już zna wszystkie wydarzenia, czytelnik wciąż jest trzymany w niepewności. Jako specjalista w dziedzinie antropologii sądowej, Hunter dzieli się wiedzą, szczegółowo opisując swoje działania oraz wszelkie obserwacje. Nawet te najbardziej makabryczne. Śmierć w thrillerze Becketta to nie tylko powód smutku czy żałoby, ale przede wszystkim - proces rozkładu. Uświadomienie sobie, jak ten proces przebiega, dopełnia atmosferę grozy.
Kończąc, "Chemia śmierci" jest jednym z lepszych thrillerów, jakie czytałem i już zakupiłem następną książkę autora i mam nadzieję, że równie mnie nie zawiedzie!

"Już po trzydziestu sekundach przechodzi cię dreszcz. Po minucie masz serce w gardle. A kiedy kończysz czytać, dziękujesz Bogu, że to tylko powieść"
Właśnie to te słowa, które zostały zamieszczone na okładce zaintrygowały mnie do przeczytania książki Simona Becketta pt. „Chemia Śmierci”. Mówi się, by nie oceniać książki po okładce, lecz te słowa tutaj się nie sprawdzają. ...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze z ekscytacją sięgam po najnowsze kryminały. A po co warto sięgać, gdy skończą się nam nowości wydawnicze? Oczywiście, że po klasykę gatunku. A kto jest niepodważalną mistrzynią kryminału? Agatha Christie. To ona wydała ponad 70 kryminałów i stworzyła dwóch najbardziej rozpoznawalnych detektywów w literaturze – Herkulesa Poirota i panią Marple.
Sama akcja rozgrywa się w Orient Express, a wśród wszystkich pasażerów znajduje się Herkules Poirot, który wraca do domu po rozwiązaniu ostatniej zagadki kryminalnej. Pociąg przez śnieżyce jest zmuszony do postoju na kilka dni, a tymczasem okazuje się, że jednemu z pasażerów odebrano życie. Poirot po tym zajściu robi to co najlepiej potrafi – rozwiązuje zbrodnie. Herkules ma o tyle trudne zadanie, gdyż musi drogą dydukcji dojść do jakichś wniosków związanych ze sprawą. Czy Poirotowi uda się wskazać winnego śmierci Ratchetta? Jakie jeszcze zaskakujące fakty wyjdą na jaw podczas prowadzonego przez niego śledztwa?
„Morderstwo w Orient Expressie” to była dla mnie czysta przyjemność, tak jak reszta książek Christie. Pamiętam jak ją dostałem i w gimnazjum nie potrafiłem się od niej oderwać. Autorka świetnie poprowadziła fabułę. Doprowadziła do tego, że czytelnik w połowie czytania gubi się już w swoich myślach. Jeśli uwielbiacie powieści detektywistyczne i rozwiązywać różne zagadki wraz z poznaniem nowych faktów to gorąco polecam „Morderstwo w Orient Expressie”.

Zawsze z ekscytacją sięgam po najnowsze kryminały. A po co warto sięgać, gdy skończą się nam nowości wydawnicze? Oczywiście, że po klasykę gatunku. A kto jest niepodważalną mistrzynią kryminału? Agatha Christie. To ona wydała ponad 70 kryminałów i stworzyła dwóch najbardziej rozpoznawalnych detektywów w literaturze – Herkulesa Poirota i panią Marple.
Sama akcja rozgrywa się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne to temat ciągle poruszany w Europie. Najczęściej kojarzą się one nam z niewyobrażalnym bestialstwem i ludobójstwem. Lecz nie zawsze życie w takim obozie to samo cierpienie. Dowiadujemy się o tym z historii Lale Sokołowa i Gity Furman, którzy poznali się i zakochali się w sobie w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau.
Ich opowieść życia w obozie zagłady opisuje Heather Morris. To ona w Australii 2003r. poznała człowieka, który opowiedział jej o niezwykłej historii o sobie i jego żonie. Można byłoby powiedzieć, że to opowieść miłosna jakich wiele, lecz to właśnie miejsce, w którym to wszystko się rozgrywa sprawia, że historia ich miłości jest wyjątkowa. Autorka zebrała wszystko co powiedział jej Lale i stworzyła książkę pt. „Tatuażysta z Auschwitz”
Lale Sokołow trafił do Auschwitz w 1942r. i został oznaczony numerem 32407. Można byłoby powiedzieć, że ma nikłe szanse na przeżycie, lecz spotkało go ogromne szczęście. Został pomocnikiem tatuażysty, a po śmierci swojego przełożonego został tätowierer. Wykorzystywał swoją rolę i posadę w obozie i pomagał innym. Przynosił swoim znajomym swoje porcje jedzenia, a nawet z osobami z zewnątrz wyhandlował czekoladę i kiełbasę.
Główny bohater dzięki swojej pracy poznaje Gitę. Tatuuje jej numer na ręce i już wtedy zwrócił na nią szczególną uwagę. Zakochuje się w dziewczynie i obiecuje, że bez względu na wszystko uratuje ją. Wykorzystuje w tym celu swoją pozycję w obozie, zdobywa zaufanie Niemców. Gorące uczucie Lalego i Gity pozwala przetrwać makabrę obozowej rzeczywistości: głód, zimno, chorobę, poniżenie, krzywdę. Kobieta w pewnym momencie zaczyna chorować na tyfus, wtedy Lale staje na rzęsach by ją uratować. Gdy tylko dziewczyna wróci do zdrowia postanawia znaleźć jej pracę w administracji.
Historia tych dwojga, tocząca się na tle dymiących kominów krematoryjnych i wciąż pochłaniających nowe ofiary komorach gazowych wydaje się wręcz baśniowa. Prowadzenie narracji przez autorkę, skupiając się jedynie na historii głównych bohaterów pomaga spojrzeć na obozy koncentracyjne w zupełnie inny sposób.
Przepiękna historia, która wzbudziła we mnie wiele emocji. Czytało mi się ją bardzo szybko. Mimo, iż domyślam się, że ta historia odbiega trochę od prawdy, bo raczej ciężko by było o tyle optymizmu w takiej sytuacji, to bardzo się w nią wciągnąłem. Jest to historia inna. Pokazuje horror niemieckich obozów koncentracyjnych, lecz pokazuje, że prócz cierpienia i nędzy, była też tam miłość, pomoc drugiej osobie czy przyjaźń.
Gorąco polecam tę książkę i dzięki niej na pewno zajrzę jeszcze do literatury, której wydarzenia odgrywają się w obozie koncentracyjnym.

Niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne to temat ciągle poruszany w Europie. Najczęściej kojarzą się one nam z niewyobrażalnym bestialstwem i ludobójstwem. Lecz nie zawsze życie w takim obozie to samo cierpienie. Dowiadujemy się o tym z historii Lale Sokołowa i Gity Furman, którzy poznali się i zakochali się w sobie w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz –...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje drugie spotkanie z książką polskiego autorstwa. Tym razem się nie zawiodłem. Książka ma świetnie poprowadzoną fabułę. Są zwroty akcji, wchłonąłem ją w dwa dni, lecz brakuje mi dobrze poprowadzonego samego zakończenia. Serdecznie polecam lekturę, gdyż autorka mądrze ciągnie czytelnika po różnych bohaterach, a mimo wszystko kolejność wydarzeń została zachowana.

Moje drugie spotkanie z książką polskiego autorstwa. Tym razem się nie zawiodłem. Książka ma świetnie poprowadzoną fabułę. Są zwroty akcji, wchłonąłem ją w dwa dni, lecz brakuje mi dobrze poprowadzonego samego zakończenia. Serdecznie polecam lekturę, gdyż autorka mądrze ciągnie czytelnika po różnych bohaterach, a mimo wszystko kolejność wydarzeń została zachowana.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to