rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bezdyskusyjne dziesięć gwiazdek za wymowę książki, za jej wartość edukacyjną: UWAŻAJCIE na to, co się obiecuje wam, rodzicom. PILNUJCIE swoich dzieci, bo bezwzględni ludzie czyhają, by wykorzystać okazję, a wy nie znacie ich perfidnych metod.
Szlag mnie trafiał i na przemian ściskało za serce, gdy czytałam Baletnicę. Nie wierzę w te teksty na okładkach, których jedynym zadaniem jest zapędzić do kupna. Te ochy i achy jaka to rewelacyjna książka. A teraz jeszcze bardziej, bo temat drażliwy i obrzydliwy; pedofilia. Już czułam, że chodzi o to by wepchnąć się w temat budzący skrajne emocje i odwalić fabułę po łebkach, choć poprzednia książka Mroka bardzo mi przypadła do gustu. Tyle że jak wiem z doświadczenia czytelniczego: po pierwszej książce bywa różnie. Nie wierzę w zapewnienia wydawców o prawdziwości zdarzeń opisywanych przez autorów, więc czytając podpytałam wujka „googla”. No i się zgadza: Afera LSM i Lil Amber była, te dziecięce stopy i strony z „modą” także. Szczęka mi opadła, gdy się dowiedziałam, że serwisy erotyczne z „łaskotkami” w stopy to nie żadna fikcja literacka. Gdybym miała takie umiejętności jak książkowa Asja, to pewno dokopałabym się do większej ilości danych. Czytając wyczuwałam realną złość albo nienawiść autora do tego pornograficznego procederu, który opisał w Baletnicy. Mrok nie popuścił żadnemu z tych sukinsynów wykorzystujących tak perfidnie dzieci. Wszystkich poza jednym posłał „do piachu”. Na zimno, bez zawracania sobie głowy sądowymi potyczkami. Rudolf, genialna postać. Dwuznaczna moralnie, ale dla producentów dziecięcego porno – zabójcza. No i ta ekipa policyjna. Jak jedna pięść. Tacy różni w zachowaniu i działaniu; gamoniowaty Sasza, antysowiecki Wadim, pragmatyczna i lubiąca sobie wypić Alona, ostrożny Gienadij i kochająca inaczej Sewara; jej akcja w szpitalu... majstersztyk! Ja wiem, że mocno przesadzona, podkolorowana, ale to jak Sewa staje w obronie tej kolejny raz wiktymizowanej skrzywdzonej dziewczynki... odjazdowe na maksa! Gdybym znalazła się na miejscu Sewy i miała pistolet w ręku, też bym się nie patyczkowała. A jej „rozmówki” w moskiewskich klubach „lesbo” bezcenne! W sumie każda postać w książce jest świetnie sportretowana. Nawet te wredne, socjopatyczne cwaniaki od porno. Ten Selezniew... po prostu nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta o takim degeneracie. Akcja ma mnóstwo zwrotów, trup się ściele gęsto, wszystko szczegółowo pokazane, bo i praca policjantów i tych od produkowania porno. Fajne, zgryźliwe dialogi, czasami z humorem, pokazują, że policjanci też ludzie. Muszą odreagowywać to, z czym na co dzień mają do czynienia. Autor ponoć jest byłym wojskowym, ale mnie się widzi, że chyba i aptekarzem, bo wszystko co trzeba w rasowym kryminale sensacyjnym jest w odpowiednich dozach. Nic za dużo, nic za mało. A wszystkie wątki logicznie domknięte. Autor mocno rozbujał moje emocje w stosunku do Anastazji, którą nie potrafię ocenić jednoznacznie; Elenę i Arianę też nie. A zwariowana małolata z blizną, Waleria, rozwaliła mnie totalnie; epizod z nią w mieszkaniu Lidii przyprawił o palpitację serca. Polecam dla czytelników o mocnych nerwach. Reszta niech sobie odpuści.

Bezdyskusyjne dziesięć gwiazdek za wymowę książki, za jej wartość edukacyjną: UWAŻAJCIE na to, co się obiecuje wam, rodzicom. PILNUJCIE swoich dzieci, bo bezwzględni ludzie czyhają, by wykorzystać okazję, a wy nie znacie ich perfidnych metod.
Szlag mnie trafiał i na przemian ściskało za serce, gdy czytałam Baletnicę. Nie wierzę w te teksty na okładkach, których jedynym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacja! Język, styl, intryga.

Rewelacja! Język, styl, intryga.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Absolutna rewelacja.

Absolutna rewelacja.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powieść autorstwa Wiktora Mroka, łączy ze sobą kilka gatunków, płynnie przeskakując między konwencją powieści szpiegowskiej, techno-thrillera i kryminału o widocznych wątkach polityczno-historycznych. „Czerwony Parasol” od początku do finału żongluje schematami, co chwilę jednak zaskakując czytelnika nieoczywistymi rozwiązaniami. Mamy tu wyścig zbrojeń, rywalizację służb i brutalną walkę o informację. Powieść rozgrywa się na przestrzeni 50 lat i jej struktura ułożona jest w sposób chronologiczny. Buduje to klimat, wprowadza napięcie, a także uwiarygodnia fabułę, rozpoczynającą się w czasach zimnej wojny, pozwalając zrozumieć zaszłości historii. Dużą rolę w „Czerwonym Parasolu” odgrywa pełen smaczków stylizowany język. Przyjemności z czytania dodają popkulturowe wtręty, zabawne nawiązania oraz dialogi, oparte na przyjacielskich sprzeczkach i słownych przepychankach. Ale to tylko „miły” dodatek do misternie skonstruowanej, pełnej brutalności szpiegowskiej piramidy. Powieść Mroka, w której osnową dla części epizodów są autentyczne wydarzenia i postacie, przedstawia walkę o przejęcia niebezpiecznej substancji, stworzonej w czasie zimnej wojny. Nikt nie cofnie się przed szantażowaniem, torturowaniem i zabijaniem, by ją zdobyć. Akcja swobodnie skacze po krajach i kontynentach, tak jak przystało na powieść sensacyjną. Imponuje też wiedza autora: operacyjna, militarna i techniczna. Autor ukazuje działania służb wywiadowczych bardzo autentycznie i rzeczowo, co sprawia, że „Czerwony Parasol” czyta się jak sporządzony przez „człowieka z wewnątrz” profesjonalny opis zdarzeń. Także, co wydaje się ważne, Autor w bardzo dyskretny sposób, unikając psychologizowania, a przez to wiarygodnie, przedstawia sytuację, gdy dramatyczne wydarzenia na siłę wpychają niedoświadczoną młodą osobę w dorosłość. Bo „Czerwony Parasol” to nie tylko zimna rozgrywka. Nie brakuje tu też zwykłej obyczajowości, reprezentowanej przez osobę z zewnątrz, młodą dziewczynę, siedemnastolatkę, która pozornie znalazła się w nieodpowiednim czasie, w nieodpowiednim miejscu. To ona, zupełnie niespodziewanie staje wszystkim na drodze, a wkrótce przeistoczy się w nieprzewidywalnego w swych działaniach, a przez to trudnego przeciwnika. Przez co konflikt między zawodowcami i zupełną amatorką przybierze nieoczekiwany obrót. To właśnie ta młoda dziewczyna jest osią powieści, i w tej roli spisuje się doskonale. Z jednej strony, delikatna i wrażliwa, a z drugiej, agresywna i nie cofająca się przed niczym, w chwilach gdy musi się zmierzyć z dużo silniejszym przeciwnikiem. Powierzając tej młodej dziewczynie rolę głównej postaci w książce, Autor, w odważny sposób, przełamuje stereotyp bohatera powieści sensacyjnej. Jednak absolutnie nie pozwala, by złamana została gatunkowa konwencja i stylistyka.

Powieść autorstwa Wiktora Mroka, łączy ze sobą kilka gatunków, płynnie przeskakując między konwencją powieści szpiegowskiej, techno-thrillera i kryminału o widocznych wątkach polityczno-historycznych. „Czerwony Parasol” od początku do finału żongluje schematami, co chwilę jednak zaskakując czytelnika nieoczywistymi rozwiązaniami. Mamy tu wyścig zbrojeń, rywalizację służb i...

więcej Pokaż mimo to