-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Biblioteczka
2018-05-13
2018-02-26
Na wstępie musze powiedzieć, że ta książka jest wyjątkowa. Jeszcze nigdy nie czytałam książki gdzie są takie pomysły, przedstawione tak wyraźnie problemy rodzinne i takie konflikty jak tutaj. Książka ma to coś, ten oryginalny pomysł i gdy już myślałam, że następna część będzie mnie nudzić, bo to najważniejsze już się stało to zdarzyło się coś odwrotnego. Opowieść jeszcze bardziej mnie wciągnęła.
Po trzech latach, czterech miesiącach i szesnastu dniach więzienia w małym pokoju i poddaszu rodzeństwo Dollangangerów ucieka z domu dziadków. Po drodze na Sarasote najmłodsza z sióstr Carrie źle się czuje, przez co rodzeństwo trafia do domu doktora Paula Sheffielda. Osamotniony po śmierci żony i syna, opiekuje się dziećmi i otacza ich miłością. Chris idzie do college'u na medycynę, Cathy ma zajęcia baletu. Każde z nich jest najlepsze ze wszystkich. Jednak małą Carrie ciągle spotyka pech. Dzieci przezywają się na nią przez to, że jest mała. Dziewczynka źle to znosi.
Jednak dzieci myślą, że ich losy się w końcu odmieniły, że wszystko jest dobrze. Jednak przeszłość nigdy nie daje o sobie zapomnieć, a wspomnienia cały czas wracają. Czas nie leczy ran, zawsze pozostają blizny, a one przypominają o bólu.
Czy rodzeństwo zemści się na matce za te wszystkie krzywdy? Czy jednak jej wybaczą i wszystko pójdzie z zapomnienie? Na to pytanie nie mogę Ci udzielić odpowiedzi ❤
Książka była ciekawa muszę to przyznać, jednak Cathy strasznie mnie denerwowała. Jej decyzje były śmieszne jak na tą 17-latkę. Nawet jak miała te dwadzieścia-kilka lat miała irytujący tok myślenia jakby była nastolatką. Strasznie mnie to denerwowało, jednak opowieść naprawę mnie wciągnęła i nie mogę powiedzieć, że źle mi się czytało książkę. Jednak Cathy jeszcze bardziej znienawidziłam, a Christophera jeszcze bardziej pokochałam. Był zawsze opanowany, wierny i pomocny. Nigdy nie zawiódł Cathy, mimo że ta traktowała go źle i sama nie wiedziała czego chce.
Na wstępie musze powiedzieć, że ta książka jest wyjątkowa. Jeszcze nigdy nie czytałam książki gdzie są takie pomysły, przedstawione tak wyraźnie problemy rodzinne i takie konflikty jak tutaj. Książka ma to coś, ten oryginalny pomysł i gdy już myślałam, że następna część będzie mnie nudzić, bo to najważniejsze już się stało to zdarzyło się coś odwrotnego. Opowieść jeszcze...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02-26
Thomas budzi się w ciemnej windzie. Nic nie pamięta oprócz swojego imienia. Wie jakie są zwierzęta, jakie wydają dźwięki i jak wyglądają, ale nie wie z kim je widział i nie pamięta przy jakiej sytuacji. Gdy winda staje, a drzwi się otwierają widzi grupę nastolatków. Witają go w Strefie - przestrzeni ogrodzonej wielkimi murami. Thomas nie wie dlaczego się zjawił w Strefie i kto go tu zesłał. Wie jednak, że nie czuje się tu obco, jakby znał to miejsce, jakby tu kiedyś był.
Nastolatkowie oprowadzają Thomasa po Strefie. Pokazują mu wszystkie części ich "domu" i przedstawiają zasady. Jednak Thomas łamie najważniejszą z nich - wchodzi do Labiryntu ratują Minho i Alby'ego.
Nastolatek wie jedno - chce zostać Zwiadowcą. Mimo że w Labiryncie czeka na niego niebezpieczeństwo i groźne kreatury, które na każdym kroku chcą go zabić, Thomas wie, że to właśnie w Labiryncie jest jego miejsce. Nastolatek chce wydostać przyjaciół z więzienia, jednak sprawa nie jest taka prosta jaka mogłaby się wydawać. Gdy tajemnicza dziewczyna znająca Thomasa trafia do Strefy wszystko się zmienia, a Streferzy są coraz bardziej zdeterminowani do znalezienia wyjścia z Labiryntu. Thomas odnajduje tabliczkę z napisem ,,DEPARTAMENT ROZWOJU EKSPERYMENTÓW STREFA ZAMKNIĘTA: CZAS ZAGŁADY. Wie, że to musi mieć związek ze Stwórcami... Tylko o co chodzi? Czy Streferzy wydostaną się z Labiryntu? Czy odnajdą wyjście i gdzie ono jest? Tego dowiecie się czytając tą cudowną książkę.
Mało która książka porywa mnie tak jak ,,Więzień Labiryntu". Ta książka posiada nieustające napięcie, które czytelnik odczuwa. Przeżywa emocje tak samo jak bohater książki. Nie da się przejść obojętnie obok tej książki. Chwyta za gardło i nie chce puścić, a gdy już przeczytasz pierwszy tom do końca chcesz cały czas więcej. Masz ,,głoda", jakbyś nie czytał nic od miesiąca. Wszystko jest tak realistyczne, jakbyś był w samym centrum zdarzeń.
Porównując film do książki miałam pewne wątpliwości nad daniem 10 tej książki. Po pierwsze w filmie bardzo mi się podobał Newt - był zawsze opanowany, spokojny, zawsze znał wyjście z każdej sytuacji. Jednak w książce często krzyczał, nie był tak opanowany i spokojny. Jednak Minho był o wiele lepszy w książce. Jego arogancka mowa, sarkastyczne żarty i charakter przywódcy były wprost wspaniałe. Mimo takiego ,,co to nie ja" chłopak słuchał innych osób i pomagał im. Na przykład gdy wstawił się za Thomasem pokazał, że mimo swojego złośliwego charakteru jest dobrym przyjacielem, który zawsze pomoże. Thomas na początku nie wiedział czy go polubić, przez ten charakterek, jednak tego chłopaka nie da się nie lubić! Ja go od razu pokochałam!
Przekleństwa w książce są śmieszne i na co dzień często zdarzało mi się ich używać. Zwroty typu: zawrzyj twarzostan, purwa, smrodas, ja pikole są dość często używane w książce, a w filmie tego mi zabrakło.
Książka miejscami była śmieszna, miejscami czytało się ją z zapartym tchem. Śmiechu zawsze dodawał Minho jednak Newt też przynajmniej raz zażartował w książce.
Thomas budzi się w ciemnej windzie. Nic nie pamięta oprócz swojego imienia. Wie jakie są zwierzęta, jakie wydają dźwięki i jak wyglądają, ale nie wie z kim je widział i nie pamięta przy jakiej sytuacji. Gdy winda staje, a drzwi się otwierają widzi grupę nastolatków. Witają go w Strefie - przestrzeni ogrodzonej wielkimi murami. Thomas nie wie dlaczego się zjawił w Strefie i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Lecisz na wakacje? Uważaj na samoloty!
Wystarczył tylko jeden dzień by świat stanął na głowie. Wystarczyła trójka dzieci, by zaczął się koniec świata. Słyszeliście coś o Czarnym Czwartku? To właśnie 12 stycznia 2012 roku miały miejsce 4 katastrofy lotnicze w 4 częściach świata.
Przeżyła tylko trójka dzieci, a wiadomość od Amerykanki wstrząsnęła całym światem. Dlaczego w jednym dniu rozbiło się tyle samolotów? Czy to był atak terrorystyczny? I jak przeżyła w tych wypadkach trójka dzieci, skoro nie było szans na przeżycie? Czy spiskowcy historii mają rację i dzieci są Czterema Jeźdźcami, którzy zwiastują Apokalipsę? A może są Obcymi? Czy Jess, Bobby i Hiro to e same dzieci co kiedyś? Na wszystkie pytania, znajdziecie odpowiedzi w książce!
Ta książka mnie cholernie zaskoczyła, że aż brak słów. Jest genialna! Dziwie się autorce, bo żeby napisać taką książkę trzeba wielkiej wyobraźni. czytając ta książkę myślałam, że czytam fakty, coś co się kiedyś zdarzyło, jednak kiedy chciałam zobaczyć zdjęcia z katastrofy i trochę poczytać o tej Trójce, okazało się, że nie ma nic takiego jak Czarny Czwartek! Byłam bardzo zaskoczona. I nadal nie dotarło do mnie, że to wszystko fikcja. Cała książka jest napisana tak, jakby to wszystko było prawdą. Nawet kiedy już wiedziałam, że książka nie jest na faktach to nadal myślałam, że to wszystko jest prawdziwe i autentyczne.
Lecisz na wakacje? Uważaj na samoloty!
więcej Pokaż mimo toWystarczył tylko jeden dzień by świat stanął na głowie. Wystarczyła trójka dzieci, by zaczął się koniec świata. Słyszeliście coś o Czarnym Czwartku? To właśnie 12 stycznia 2012 roku miały miejsce 4 katastrofy lotnicze w 4 częściach świata.
Przeżyła tylko trójka dzieci, a wiadomość od Amerykanki wstrząsnęła całym światem. Dlaczego w...