Kabor

Profil użytkownika: Kabor

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 3 dni temu
11
Przeczytanych
książek
33
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
13
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Sporo pewnie po tej książce we mnie zostanie. Najbardziej chyba niezwykle trafnie sformułowane myśli, jak zestawienie problemów z erekcją z suchą pochwą.
Według Artura Rojka ,,Wszystkich nas czeka to samo, chu***y hip-hop", a według Michela Houellebecqa jest gorzej - nasz hip-hop jest tylko preludium do tego, żeby dekadenckie i pozbawione wyższej wartości teksty kultury zaprowadziły nas w miejsce, gdzie naszej cywilizacji zostanie zaproponowany koniec. Koniec równie niezrozumiały, jak koniec Imperium Rzymskiego. Czy da się powstrzymać tę agonię? Lubię wierzyć, że tak, ale za pozycja nie wzmocniła mojej wiary...

Sporo pewnie po tej książce we mnie zostanie. Najbardziej chyba niezwykle trafnie sformułowane myśli, jak zestawienie problemów z erekcją z suchą pochwą.
Według Artura Rojka ,,Wszystkich nas czeka to samo, chu***y hip-hop", a według Michela Houellebecqa jest gorzej - nasz hip-hop jest tylko preludium do tego, żeby dekadenckie i pozbawione wyższej wartości teksty kultury...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna!
Można się oddać halucynacjom zwanym czytaniem bez pamięci, bo jest poważnie i przesłanie książki ma wymiar głęboko moralizujący, ale jest też zabawnie (za co szczególnie trzeba podziękować kapitanowi Federesowi oraz porucznikowi Kraftowi).

Sylwetki postaci są przekonujące do tak mocno, że trudno rozstać się z bohaterami po ostatniej kartce. Tutaj chciałbym pochwalić Kirsta za to, że w przeciwieństwie do ,,Błyskawicznych dziewczyn", które czytałem jakiś czas temu, tutaj poszczególne punkty kulminacyjne fabuły są rozłożone równomiernie - fabuła się nie zapada w środku, a zakończenie jest satysfakcjonujące i nie zostawiło mnie z myślą, że można by wymyślić coś lepszego.

Polecam i zachęcam :)

Świetna!
Można się oddać halucynacjom zwanym czytaniem bez pamięci, bo jest poważnie i przesłanie książki ma wymiar głęboko moralizujący, ale jest też zabawnie (za co szczególnie trzeba podziękować kapitanowi Federesowi oraz porucznikowi Kraftowi).

Sylwetki postaci są przekonujące do tak mocno, że trudno rozstać się z bohaterami po ostatniej kartce. Tutaj chciałbym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta powieść to miska, do której wrzucono nastolatków, polityków, realia PRL-u i przyprawiono o intrygę.. Engelking zamieszał w misce łyżką, zamknął w piekarniku i co najważniejsze - wyszło smacznie.

Świat dorosłych i nastolatków oddziałuje na siebie w powieści, ale większość czasu zdają się odseparowanymi bytami. Jacek w przedostatniej klasie poznaje Ninę. Dziewczyna pochodząca z innego świata, bo aż z Leningradu długi czas funkcjonuje jako ,,nie z tej ligi”. Jest kimś, komu bardziej odpowiada towarzystwo studentów. Czego nie można mieć, tego bardziej się pożąda. Dlatego Jacek skrzętnie wykorzystuje wszystkie przedkładane mu pod nos przez los sytuacje. Obserwowanie tego daje dużą satysfakcję, bo wątki można sobie próbować łączyć wcześniej, niż zrobi to upływający w powieści czas. Autor bardzo odpowiedzialnie nie zostawia na koniec zbyt wielu wątków, które wymagałby jakiegoś rozwiązania. W bardzo przyjemny sposób fabuła znajduję swój koniec w ostatnim zdaniu.

O świecie jaki kreuje przed nami autor chciałbym powiedzieć dwie rzeczy. Zacznę od pierwszej, bo przecież nie od drugiej, wyraźnie widać, co Panu Engelkingowi gra w duszy, bo jednym z mocniej zaakcentowanych wątków jest klasizm. Obserwujemy losy tych dobrze urodzonych w nowych czasach, albo tych, którym wiatr historii wiał w plecy i są teraz na kierowniczych stanowiskach. Tu i ówdzie do tej socjalistycznej idylli przenikają postacie niższych klas i dzięki temu wyraźnie widać ,,Polskę dwóch prędkości” roku 1960. Można sobie porównać do dzisiaj. A drugą rzeczą wartą wspomnienia, zresztą powiązaną, jest precyzja kreowanego świata. Byłem jakoś po pierwszych stu stronach powieści, gdy na jednym ze spotkań towarzyskich, zobaczyłem kolegę ubranego w dżinsy Lee, pamiętając jak książkowy Jacek szpanował tymi spodniami, zwróciłem się do kolegi z luźną uwagą, że w latach 60’ większość patrzyłaby na jego ubiór z zazdrością i podziwem. Odparował, że na pewno nie, Lee to jest młoda firma i wtedy liczyły się tylko Wranglery. Wiedząc, że Wojciech Engelking lubuje się w dokładnym odwzorowywaniu faktów, zaufałem mu i zacząłem się kłócić, że Lee są starsze i bardziej prestiżowe. Poszedł zakład prawilnie przecięty przez trzecią osobę, a później szybki research sprawił, że byłem bogatszy o piwo. Myślę, że w podobnie można ufać w resztę przypadkowych faktów o życiu i Warszawie, jakie znajdujemy w książce.

Na koniec zostawiłem sobie zarzut. ,,Serce..” jest powieścią ze wszech miar poprawną narracyjnie. Mamy komplet zabiegów, z których zwykle autorzy korzystają, retrospekcje, futurospekcje, dzięki którym możemy domyślać się pewnych elementów zakończenia, ekspozycje świata oraz rozdziały przedstawiające perspektywy innych bohaterów. Jednak w porównaniu do ,,Człowieka znikąd” forma jest znacznie uboższa. Brak wymyślniejszych ornamentów, na które bardzo liczyłem i dzięki którym poprzednią powieść kartkowałem często wstecz, żeby znaleźć potwierdzenie swoich podejrzeń, albo poskładać przeplataną narrację w całość. Mniejszy epickość sprawia, że raczej nie będzie mi się chciało wracać do tej historii, żeby przeżyć ją jeszcze raz.

Jak sobie to wszystko razem wyliczę, to polecam. Przyjemnie mi się czytało. Kupiłem sobie na święta i przeczytałem w tydzień i uważam, że ta podróż w jaką zabrał mnie Wojciech Engelking, była warta swojego czasu, pieniędzy i zostawiła mnie z przyjemną satysfakcją z czytania. I ostatecznie o to chodzi!

Ta powieść to miska, do której wrzucono nastolatków, polityków, realia PRL-u i przyprawiono o intrygę.. Engelking zamieszał w misce łyżką, zamknął w piekarniku i co najważniejsze - wyszło smacznie.

Świat dorosłych i nastolatków oddziałuje na siebie w powieści, ale większość czasu zdają się odseparowanymi bytami. Jacek w przedostatniej klasie poznaje Ninę. Dziewczyna...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kabor

z ostatnich 3 m-cy
Kabor
2024-02-20 13:12:39
Kabor dodał książkę Grona gniewu na półkę Chcę przeczytać
2024-02-20 13:12:39
Kabor dodał książkę Grona gniewu na półkę Chcę przeczytać
Grona gniewu John Steinbeck
Średnia ocena:
8.3 / 10
5151 ocen

statystyki

W sumie
przeczytano
11
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
13
razy
W sumie
wystawione
9
ocen ze średnią 8,0

Spędzone
na czytaniu
63
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]