rozwiń zwiń
Kulturaniewysoka

Profil użytkownika: Kulturaniewysoka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 lata temu
30
Przeczytanych
książek
65
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
70
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI zajmującej się ściganiem seryjnych przestępców John E. Douglas, Mark Olshaker
Ocena 7,6
Mindhunter. Ta... John E. Douglas, Ma...

Na półkach: , ,

Pełną recenzję znajdziecie na www.kulturaniewysoka.wordpress.com/2017/10/10/premierowo-w-umysle-mordercy-mindhunter/

Mordercy, szczególnie seryjni, to bardzo ciekawy obiekt badań. Co pcha ludzi do popełnienia tak okrutnych zbrodni i dlaczego niektórzy czerpią z zadawania bólu innym satysfakcje? Na to pytanie Douglas poszukiwał odpowiedzi przez całą swoją karierę. Zrewolucjonizował sposób prowadzenia śledztw, a jednocześnie stał się specjalistom, o którego pomoc prosili agenci z całego kraju. Dostrzegał, że to co robią, można robić lepiej i skuteczniej.

Mindhunter to przede wszystkim autobiografia fascynującej postaci, o której w naszym kraju aż tak dużo nie wiemy. A to on był pierwowzorem dla Jacka Crawforda z powieści Thomasa Harrisa czy dla Davida Rossi z Criminal Minds. Nie brakuje w niej także cech thrillera czy kryminału, ale nie ma się co dziwić – przy pisaniu pomagał agentowi Mark Olshaker, który zna się na pisaniu takich tekstów.

Ponad 400-stronicową książkę możemy podzielić na trzy części. Pierwsza – biograficzna – opisuje skróconą historię swojego życia i to w jaki sposób znalazła się z FBI. Przyznam, że choć z początku była całkiem interesująco, to w trakcie lektury mój zapał zaczął opadać. Miałam inny oczekiwania co do tej pozycji. Zostały one spełnione kilka rozdziałów później, gdy dotarłam to historia powstawania nauk behawioralnych. To wtedy Douglas rozmawiał z największymi seryjnymi mordercami w Stanach Zjednoczonych, przybliżając nam – czytelnikom – ich zbrodnie, motywy, a także historię. Pod koniec autor przedstawia swoje poglądy na kwestie resocjalizacji przestępców oraz zapobiegania zbrodniom, które wydają się dość konserwatywne, ale bez wątpienia przemawiają przez niego lata doświadczenia.

Prawda jest taka, że gdyby nie Netflix, nigdy nie mielibyśmy okazji przeczytać tej książki po polsku. Swoją premierą Mindhunter miało w 1995 roku. Niewątpliwie John Douglas jest interesującą postacią i jeśli w jakimś stopniu interesujecie się kryminologią, powinniście sięgnąć po tę książkę. Podziękujmy największej platformie serialowo-filmowej, bo bez nich nie poznalibyśmy tej historii.

Pełną recenzję znajdziecie na www.kulturaniewysoka.wordpress.com/2017/10/10/premierowo-w-umysle-mordercy-mindhunter/

Mordercy, szczególnie seryjni, to bardzo ciekawy obiekt badań. Co pcha ludzi do popełnienia tak okrutnych zbrodni i dlaczego niektórzy czerpią z zadawania bólu innym satysfakcje? Na to pytanie Douglas poszukiwał odpowiedzi przez całą swoją karierę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pełną recenzję znajdziecie na www.kulturaniewysoka.wordpress.com/2017/10/31/zupelnie-inny-swiat-wspomnienia-z-martwego-domu-fiodora-dostojewskiego/

Przeczytałam wiele powieści Dostojewskiego, jednak to Wspomnienia z martwego domu okazały się najcięższe. Tę powieść można nazwać literaturą obozową i sama tematyka bardzo szybko zaczyna przygnębiać czytelnika. Rosjanin z niezwykłą dokładnością opisuje przemiany psychiczne, jakim ulega człowiek, gdy trafia do tego miejsca. Już w Zbrodni i krze widać było, że zna się na ludziach i ich zachowaniach, jednak tutaj sytuacja jest inna. Tutaj opisuje siebie.

Więzienie szybko okazuje się być odosobnionym światem, ekosystemem ukrytym za wysokimi murami. Ich społeczeństwo składa się głównie z ludzi o trudnym charakterze, do tego wyniosłych i dumnych, o niepewnej przeszłości, co sprawia, że kwestia zaufania przestaje mieć znaczenie, a normy społeczne nikogo nie obchodzą.

Gorianczykow jest szlachcicem, co z góry stawia go na przegranej pozycji, gdyż większość więźniów to chłopstwo, które bez skrępowania okazuje swoją niechęć i pogardę do wyższych stanów społecznych. To właśnie z nienawiścią i wrogością spotyka się główny bohater na samym początku, a to zwiększa poczucie samotności na tym łez padole. Z czasem jednak okazuje się, że można wśród skazańców odnaleźć też dobrych ludzi.

Nie doszukujcie się tutaj wielkiej tragedii, krwawych opisów i makabrycznych scen. Ta powieść to coś zupełnie innego. Główny bohater ma w sobie bardzo dużo godności, nie użala się nad sobą, a jedynie opisuje w bardzo plastyczny sposób świat, w którym kazano mu żyć. Dialogów tam niewiele, zwrotów akcji tyle, co kot napłakał. Ale jest to powieść psychologiczna i takie elementy byłyby w niej najzupełniej zbędne.

To właśnie Wspomnienia z martwego domu stały się tak dużą inspiracją dla Gustawa Herlinga-Grudzińskiego w trakcie pisania Innego świata. Odwołania widać w tytule, w konstrukcji utworu, a nawet w stylistyce. Powieść Dostojewskiego pojawia się nawet w warstwie fabularnej. Jak jednak różne są w tych książkach opisy syberyjskiego więzienia, ale o tym to już musicie się sami przekonać.

Pełną recenzję znajdziecie na www.kulturaniewysoka.wordpress.com/2017/10/31/zupelnie-inny-swiat-wspomnienia-z-martwego-domu-fiodora-dostojewskiego/

Przeczytałam wiele powieści Dostojewskiego, jednak to Wspomnienia z martwego domu okazały się najcięższe. Tę powieść można nazwać literaturą obozową i sama tematyka bardzo szybko zaczyna przygnębiać czytelnika. Rosjanin z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pełną recenzję znajdziecie na http://wp.me/p8Sits-2K

Róża Krull jest zachwycona, gdy dostaje zaproszenie na zjazd pisarzy, który odbywać się ma w dworku pod Krakowem. Jej przyjacielowi i managerowi w jednym udaje się jednak ją namówić. Szybko okazuje się, że ów sabat czarownic wcale nie będzie taki miły i spokojny. Już pierwszego dnia jedna z pisarek zostaje otruta w trakcie kolacji, a na miejscu zbrodni niespodziewanie pojawiła się czarna róża. Wszystkie poszlaki wskazują na to, że morderca próbuje wcielić w życie jedną z jej powieści. Szybko jednak okazuje się, że chodzi także o coś więcej.

Do trzech razy śmierć należy do pogodnego i zabawnego rodzaju kryminałów, które można porównać do czarnej komedii. Tutaj nawet śmierć jest opisana w taki sposób, że nie sposób nie uśmiechnąć się pod nosem. Same zagrywki autora bardzo często nasuwają mi skojarzenie z komediami takimi jak Mayday czy Okno na parlament, gdzie sama sytuacja może i zabawna nie jest, ale zachowanie postaci – zdecydowanie.

Książki Alka to idealna lektura na wakacje, tych z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych, przy których odbiorca dobrze się bawi i odpoczywa. A czasem to jest dokładnie to, czego nam potrzeba. Do lektury tej, jak i pozostałych książek Alka Rogozińskiego bardzo zachęcam – głównie panie, ale myślę, że panowie też nie będą żałować.

Pełną recenzję znajdziecie na http://wp.me/p8Sits-2K

Róża Krull jest zachwycona, gdy dostaje zaproszenie na zjazd pisarzy, który odbywać się ma w dworku pod Krakowem. Jej przyjacielowi i managerowi w jednym udaje się jednak ją namówić. Szybko okazuje się, że ów sabat czarownic wcale nie będzie taki miły i spokojny. Już pierwszego dnia jedna z pisarek zostaje otruta w...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Kulturaniewysoka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
30
książek
Średnio w roku
przeczytane
3
książki
Opinie były
pomocne
70
razy
W sumie
wystawione
30
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
186
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]