rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zacznę od szaty edytorskiej. Książkę wyróżnia piękna okładka, a solidne szycie bloku zapobiega jego ,,przekoszeniu". Na uwagę zasługuje w tym wypadku również to, co powinno być normą. Chodzi o brak błędów takich jak literówki czy powtórzenia oraz błędów rzeczowych. Przynajmniej ja takowych nie zauważyłem, a jestem na nie wyczulony. Kilkakrotnie zarzuciłem lekturę szczególnie wybitnych w tej dziedzinie pozycji. Narracja jest prowadzona z polotem i miejscami okraszona wyważonym humorem. Dzieło to (nie waham się użyć tego określenia), jako jedno z nielicznych w ostatnich latach, pochłonąłem, choć nie dysponuję nadmiarem wolnego czasu. Jeżeli jesteście wielbicielami biografii obiektów historycznych, zaryzykuję twierdzenie, że będziecie co najmniej zadowoleni.

Zacznę od szaty edytorskiej. Książkę wyróżnia piękna okładka, a solidne szycie bloku zapobiega jego ,,przekoszeniu". Na uwagę zasługuje w tym wypadku również to, co powinno być normą. Chodzi o brak błędów takich jak literówki czy powtórzenia oraz błędów rzeczowych. Przynajmniej ja takowych nie zauważyłem, a jestem na nie wyczulony. Kilkakrotnie zarzuciłem lekturę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozczarowanie.
Być może wynika ono z rozminięcia się zawartości książki z moimi oczekiwaniami. Co do samego warsztatu autora, pracy edytorskiej i oprawy graficznej nie mam zarzutów. Książkę czyta się wartko. Kierując się tytułem, liczyłem jednak na opowieść przede wszystkim o zegarkach i zegarmistrzostwie. Tymczasem otrzymałem dzieło traktujące głównie o działalności patriotycznej Antoniego Patka oraz o perypetiach Wielkiej Emigracji we Francji i Szwajcarii. Być może krzywdzącą jest opinia, że jedynie 1/3 narracji łączy się bliżej z tytułowym zegarmistrzostwem, jednak takie są moje odczucia. Jeżeli jednak osoba Antoniego Patka interesuje was nie tylko z powodu chronometrów, być może nie będziecie zawiedzeni.

Rozczarowanie.
Być może wynika ono z rozminięcia się zawartości książki z moimi oczekiwaniami. Co do samego warsztatu autora, pracy edytorskiej i oprawy graficznej nie mam zarzutów. Książkę czyta się wartko. Kierując się tytułem, liczyłem jednak na opowieść przede wszystkim o zegarkach i zegarmistrzostwie. Tymczasem otrzymałem dzieło traktujące głównie o działalności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kraj tak bliski i zarazem, zdaje się, tak daleki.
Jeszcze przed napaścią Rosji, pomimo bliskości w przestrzeni i w relacjach międzyludzkich (kto z nas nie zna choć jednego Ukraińca?), na obrzeżach mojej świadomości.
Od dawna w planach turystycznych i od zawsze spychany na dalszy plan, bo Chorwacja, bo Włochy, bo złe drogi, bo nie taka baza turystyczna, itd.
24 lutego odwrócił to myślenie na nice, a może właśnie na prawą, właściwą stronę. Teraz żal tych niewykorzystanych (mam nadzieję, że tylko na tę chwilę) możliwości poznania tego, o czym w bardzo żywy sposób pisze Autorka. Pozostaje nadzieja, że jeszcze się uda.
Czytam, czytam i jestem przekonany, że Pani Katarzyna pokochała swoją drugą Ojczyznę na dobre i na złe. Nie jest to miłość ślepa, gdyż autorka dostrzega także ciemne strony tego Kraju. Niewielki format książki i ogrom materiału możliwego do opracowania sprawiły, że odbiór książki przypomina oglądanie slajdów przybliżających jedynie niektóre wybrane zagadnienia. To jednak nie przeszkadza w odbiorze. Narracja jest prowadzona bardzo lekko, opowieść snuje się sama. Kolejne stronice są pochłaniane.
Katarzyna Łoza zaraża fascynacją dla historii i kultury Ukraińców oraz dla ich umiłowania wolności.
Polecam w szczególności rozdziały o kulturze kulinarnej (barszcz), języku ukraińskim, Chersoniu i Zakarpaciu.
Zwraca uwagę wysoki poziom edytorski (nie licząc kilku ,,literówek") i poręczny format, co sprawia, że książka sprawdza się jako lektura w podróży.

Szczerze polecam.

Kraj tak bliski i zarazem, zdaje się, tak daleki.
Jeszcze przed napaścią Rosji, pomimo bliskości w przestrzeni i w relacjach międzyludzkich (kto z nas nie zna choć jednego Ukraińca?), na obrzeżach mojej świadomości.
Od dawna w planach turystycznych i od zawsze spychany na dalszy plan, bo Chorwacja, bo Włochy, bo złe drogi, bo nie taka baza turystyczna, itd.
24 lutego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawe spojrzenie na historię cywilizacji przez pryzmat budowli konkretnego rodzaju. Książka była dla mnie impulsem do wędrówki przez wieki i odświeżenia nieco już wyblakłych wiadomości z zakresu historii powszechnej. Bardziej obyci z historią mogą uznać to opracowanie za zbyt płytko traktujące podjęty temat. Jeżeli jednak uznać je za literaturę popularnonaukową, rozczarowania nie będzie. Napisana lekko. Idealna do czytania w podróży. Na stronie 140 istotny błąd rzeczowy, choć niekoniecznie popełniony przez autora.

Ciekawe spojrzenie na historię cywilizacji przez pryzmat budowli konkretnego rodzaju. Książka była dla mnie impulsem do wędrówki przez wieki i odświeżenia nieco już wyblakłych wiadomości z zakresu historii powszechnej. Bardziej obyci z historią mogą uznać to opracowanie za zbyt płytko traktujące podjęty temat. Jeżeli jednak uznać je za literaturę popularnonaukową,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Była to lektura w dwójnasób trudna i w konsekwencji rozłożona w czasie. Po pierwsze z powodu przytłaczającej świadomości tego, co bezspornie wynika z ustaleń śledczych IPN. Mowa tu o czynnym udziale Polaków w brutalnym wymordowaniu sąsiadów, których główną winą była przynależność do narodu wybranego. Po drugie z powodu współczesnych nam, skazanych z góry na porażkę, nieudolnych prób usprawiedliwienia zbrodni czy zrzucenia jej ciężaru (czasami na ramiona samych ofiar).
Pouczająca lektura dla wszystkich tych, którzy, tak jak ja, dziwili się temu, jak mogło dojść do krwawej łaźni, którą sprawiły sobie na przełomie lat 80. i 90. narody byłej Jugosławii.

Była to lektura w dwójnasób trudna i w konsekwencji rozłożona w czasie. Po pierwsze z powodu przytłaczającej świadomości tego, co bezspornie wynika z ustaleń śledczych IPN. Mowa tu o czynnym udziale Polaków w brutalnym wymordowaniu sąsiadów, których główną winą była przynależność do narodu wybranego. Po drugie z powodu współczesnych nam, skazanych z góry na porażkę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W ostatnim czasie ukazało się kilka świetnych prac z zakresu historii chłopskiej. Wystarczy wspomnieć ,,Chamstwo" Kacpra Pobłockiego czy ,,Ludową historię Polski" Adama Leszczyńskiego.
Jednak to należąca do tego samego nurtu, potoczyście napisana ,,Pańszczyzna" zdaje mi się być najbardziej przystępnym źródłem wiedzy o mechanizmach zniewolenia naszych przodków. To doskonałe antidotum na upajający szum husarskich skrzydeł, który wypełnia głowy całej rzeszy Polaków - również tych, których praszczurowie w pocie czoła pracowali na utrzymanie tej wspaniałej jazdy.
Dla wytrawnego znawcy tematu dzieło Kamila Janickiego może zdać się jedynie streszczeniem. Jednak dla osób, które zaczynają swoją przygodę z historią plebejską jest to bezcenne wprowadzenie w zagadnienia wyzysku pańszczyźnianego. Ośmielę się stwierdzić, że powinna być to lektura obowiązkowa na lekcjach historii.
Choć temat nie należy do łatwych i przyjemnych, książkę czyta się szybko i z niejaką przyjemnością.
Szczerze polecam wszystkim tym, którzy chcą poznawać pełne spektrum stosunków społecznych Rzeczypospolitej szlacheckiej i nie ograniczają się do smakowania w wojennych przewagach braci szlacheckiej.

W ostatnim czasie ukazało się kilka świetnych prac z zakresu historii chłopskiej. Wystarczy wspomnieć ,,Chamstwo" Kacpra Pobłockiego czy ,,Ludową historię Polski" Adama Leszczyńskiego.
Jednak to należąca do tego samego nurtu, potoczyście napisana ,,Pańszczyzna" zdaje mi się być najbardziej przystępnym źródłem wiedzy o mechanizmach zniewolenia naszych przodków. To doskonałe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kompendium wiedzy o życiu codziennym w wiekach poprzedzających rewolucję przemysłową. Oparte na tytanicznej pracy ze źródłami. Ilość danych statystycznych w pierwszych rozdziałach nieco zniechęca. Jednak później narracja staje się bardziej potoczysta.

Kompendium wiedzy o życiu codziennym w wiekach poprzedzających rewolucję przemysłową. Oparte na tytanicznej pracy ze źródłami. Ilość danych statystycznych w pierwszych rozdziałach nieco zniechęca. Jednak później narracja staje się bardziej potoczysta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka, porywająca narracja, która prowadzi przez dzieje najbardziej wpływowego surowca naturalnego oraz wywołanych przez niego rewolucji technologicznej i przewrotów politycznych. Jedna z nielicznych książek, która potrafiła skutecznie oderwać mnie od innych zajęć (nawet od obowiązków). Tak powinny być pisane podręczniki historii.

Lekka, porywająca narracja, która prowadzi przez dzieje najbardziej wpływowego surowca naturalnego oraz wywołanych przez niego rewolucji technologicznej i przewrotów politycznych. Jedna z nielicznych książek, która potrafiła skutecznie oderwać mnie od innych zajęć (nawet od obowiązków). Tak powinny być pisane podręczniki historii.

Pokaż mimo to