Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zachęcona wspaniałymi opiniami zakupiłam książkę, czego bardzo żałuję. Po pierwsze jest to naciągana podróż dookoła świata, ponieważ autor ledwie zwiedził kilka państw. W książce można znaleźć błędy językowe i geograficzne (pomylona nazwa Morza Martwego i Czarnego). Historie są jak przepisane z pamiętnika dziesięciolatki, największą atrakcją jest przeglądanie Instagrama przez bohatera. Nala prócz tego, że podróżuje rowerem nie jest żadnym niezwykłym kotem. Śmiem twierdzić, że więcej ciekawych historii mogę opowiedzieć o moim kanapowcu. Książka pisana na kolanie, pośpiesznie, byleby czym prędzej ją wydać. Plus za przekazywanie datków na cele dobroczynne i zwiększanie świadomości społeczeństwa.

Zachęcona wspaniałymi opiniami zakupiłam książkę, czego bardzo żałuję. Po pierwsze jest to naciągana podróż dookoła świata, ponieważ autor ledwie zwiedził kilka państw. W książce można znaleźć błędy językowe i geograficzne (pomylona nazwa Morza Martwego i Czarnego). Historie są jak przepisane z pamiętnika dziesięciolatki, największą atrakcją jest przeglądanie Instagrama...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przebrnęłam przez połowę pierwszej części książki. Jestem zawiedziona do granic. Murakamiego bardzo lubię, jednakże ta pozycja jest czymś, co nie powinno zostać przez niego napisane. Zdecydowanie powinien pozostać przy powieści. Po przeczytaniu połowy pierwszej części, czyli identycznych opowieści bezbarwnych postaci, po półrocznej przerwie przeskoczyłam do części drugiej z nadzieją, że będzie lepsza. Po pierwszym wywiadzie z pseudo-filozofem odpuściłam. Jeśli ktoś szanuje Murakamiego - niech trzyma się od tej książki z daleka. Fatalny reportaż. Fatalny.

Przebrnęłam przez połowę pierwszej części książki. Jestem zawiedziona do granic. Murakamiego bardzo lubię, jednakże ta pozycja jest czymś, co nie powinno zostać przez niego napisane. Zdecydowanie powinien pozostać przy powieści. Po przeczytaniu połowy pierwszej części, czyli identycznych opowieści bezbarwnych postaci, po półrocznej przerwie przeskoczyłam do części drugiej z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po "Gorzko, gorzko" sięgnęłam po przeczytaniu "Ciemno, prawie noc". Książki są niemalże identyczne jeśli chodzi o styl pisania i postać narratorki, co na początku mnie odrzuciło, ponieważ po pierwszej lekturze byłam nieco zmęczona jej rozczarowującym, patosowym i na siłę wymęczonym zakończeniem.
"Gorzko, gorzko" okazało się być lekturą trudną, szczególnie jeśli czyta się ją w ciemne, jesienne wieczory z bombelkiem pod sercem. Napisana w świetnym, wyjątkowym stylu, bliska fizyczności, przyziemnym tematom i problemom zwykłych ludzi, jednak za duży w niej ogrom nieszczęść, nieudolności bohaterek, braku wiary w siebie, naiwności, karykaturalnych opisów Violetty, których po połowie książki miałam dość, bo ile można czytać o kobiecie, która absolutnie nic sobą interesującego nie reprezentuje i ma styl życia godny pożałowania. Rozczarowały mnie coraz to krótsze fragmenty o Bercie, która to była najciekawszą postacią tej lektury - wiele potrafiła i przynajmniej próbowała dążyć do obranego celu. Za dużo tam powtarzającego się wątku kanibalizmu, złych mężczyzn (naprawdę, są na tym świecie wspaniali mężczyźni), samobójstw, smutku i szarości. Wczoraj do późnych godzin ślęczałam nad książką, by wreszcie mieć to za sobą, bo z dnia na dzień czułam, jak coraz bardziej wprawia mnie w depresyjny nastrój i przywołuje niepokojące sny.

Po "Gorzko, gorzko" sięgnęłam po przeczytaniu "Ciemno, prawie noc". Książki są niemalże identyczne jeśli chodzi o styl pisania i postać narratorki, co na początku mnie odrzuciło, ponieważ po pierwszej lekturze byłam nieco zmęczona jej rozczarowującym, patosowym i na siłę wymęczonym zakończeniem.
"Gorzko, gorzko" okazało się być lekturą trudną, szczególnie jeśli czyta się ją...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to