rozwiń zwiń

Motywy zbrodni, sekrety kryminałów – wywiad ze Stefanem Ahnhemem, autorem „X sposobów na śmierć”

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
01.07.2021

Stefan Ahnhem to szwedzki autor bestsellerowych kryminałów z serii o Fabianie Risku. Jego najnowsza powieść, czyli „X sposobów na śmierć”, to brutalne zabójstwa, niejednoznaczne motywacje i społeczno-kulturowe przemiany naszej rzeczywistości. Ahnhem jest nie tylko pisarzem, ale również scenarzystą filmowym, dlatego porozmawialiśmy z nim między innymi o tym, na czym polega sztuka udanej adaptacji. Skąd w ludziach bierze się zło? Co stanowi motyw zbrodni? Na czym polega popularność opowieści właśnie o zbrodniach? Zapraszamy do lektury wywiadu.

Motywy zbrodni, sekrety kryminałów – wywiad ze Stefanem Ahnhemem, autorem „X sposobów na śmierć” Thron Ulberg

[Opis wydawcy] Szwedzka policja zmaga się z serią wymyślnych i przerażająco brutalnych zabójstw. Nic w nich nie ma sensu: brak wyraźnego motywu, a metody zmieniają się przy każdej zbrodni. Jedna z ofiar została utopiona nocą we własnym łóżku. Inną przywiązano i zamknięto w hermetycznym kokonie, by powoli się dusiła. Kolejne torturowano, rozczłonkowano, zadźgano, zastrzelono, otruto… A wszystko z mrożącą krew w żyłach precyzją. Jak wygrać z kimś, kogo działań nie sposób przewidzieć?

W tym samym czasie prywatne śledztwo Fabiana Riska w sprawie rzekomo samobójczej śmierci kolegi z wydziału w końcu nabiera tempa. Policjant niespodziewanie zyskuje sojusznika, na światło dzienne wychodzą również nowe dowody. Tylko dlaczego Fabianowi wydaje się, że nieustannie jest o krok do tyłu?

„X sposobów na śmierć” to piąta część popularnej serii o Fabianie Risku i jego walce z przestępczością, kontynuująca wątki podjęte w „Motywie X”. Cykl został przetłumaczony na kilkanaście języków, sprzedano też prawa do jego adaptacji filmowej, nad którą trwają prace.

Marcin Waincetel: Podobno jako dziecko nie sądziłeś, że możesz stać się twórcą. Pisanie nie było dla Ciebie łatwe. Czy to się zmieniło? Co obecnie definiuje Cię jako artystę?

Stefan Ahnhem: Powiedziałbym, że najważniejszą rzeczą w byciu pisarzem jest dla mnie opowiadanie historii. Właśnie to mnie definiuje – jestem twórcą opowieści. I nim zawsze byłem; po prostu nie zdawałem sobie z tego sprawy: i w dzieciństwie, i nawet przed dziesięciu laty. Moim celem jest pisanie opowiadań w taki sposób, aby czytelnik nie mógł się oderwać od stron powieści, aż do samego końca. Każdy rozdział musi dać mu coś w zamian za poświęcony czas. Może to być wszystko: od wielkiej sensacji, aż po nowe pytanie, które domaga się odpowiedzi.

W latach 90. rozpocząłeś pracę jako scenarzysta – byłeś między innymi odpowiedzialny za adaptację bestsellerowych książek Mankella. Zastanawiam się, na czym polega sztuka udanej adaptacji? Czym się to różni od kreślenia fabuł na potrzeby literatury? I jak to się właściwie stało, że postanowiłeś zostać pełnoprawnym pisarzem?

Kiedy zajmowałem się adaptacją literackich tekstów (powieści, opowiadań) do telewizji/kina, to wszystko tak naprawdę sprowadzało się do tematu opowiadanej historii, utrzymywanego w niej napięcia aż po rodzaj, typ danej opowieści i samą fabułę – właśnie w tej kolejności. Aby na ekranie uzyskać tę samą „emocję”, która charakteryzuje powieść, często trzeba zmienić historię, usuwając stare sceny i przepisując materiał niejako na nowo. Myślę, że trzeba na to spojrzeć jak na nowy utwór związany z powieścią. Co więcej, niektóre z najnudniejszych adaptacji to takie, w których starano się po prostu skopiować książkę. Dodam, że zostałem powieściopisarzem głównie dlatego, że chciałem stworzyć własny wszechświat i opowiadać swoje historie dokładnie na takich zasadach, na jakich ja tego chcę. Niestety, przemysł filmowy jest bardzo konserwatywny i nie lubi podejmować wysokiego ryzyka!

Fabian Risk to w pewnym sensie postać tragiczna. Matylda, jego córka, była bliska śmierci – została postrzelona. Relacja mężczyzny z żoną nie należy do najłatwiejszych, z kolei jego syn Teodor przeżył traumatyczne doświadczenie związane z tym, że był świadkiem brutalnego zabójstwa. Wystawiasz swojego głównego bohatera na bardzo trudne próby charakteru.

Tak, masz rację, że postawiłem Fabiana, a także jego rodzinę, w naprawdę ekstremalnych sytuacjach. Ale z drugiej strony uważam, że trudne sytuacje, których doświadczamy, otaczający nas na pewnych etapach życia mrok, ciemności są zarówno prawdziwe, jak i uniwersalne. Większość z nas (w wieku około 50 lat) w taki czy inny sposób doświadczyła ekstremalnie trudnych przeżyć. Wszyscy nosimy ze sobą coraz cięższe bagaże i myślę, że to jeden z powodów, dla których tak wielu moich czytelników na całym świecie może ze sobą współodczuwać, a także odnieść się do Fabiana i jego problemów. Fabian Risk wierzy w prawdę. Zawsze mówi prawdę. Stara się dochodzić do sedna sprawy, aby znaleźć odpowiedzi, za co on i jego rodzina płacą wysoką cenę. Kiedy pisałem „Ofiarę bez twarzy”, Fabian i ja mieliśmy wiele wspólnego. Dzisiaj, kilka książek i wiele wydarzeń później, każdy z nas przemierza własną drogę. Teraz uważam go po prostu za starego i dobrego przyjaciela z kosmicznym gustem muzycznym.

A czy historia kryminalna, jak np. „Motyw X”, może – lub powinna – być odbiciem rzeczywistości? Komentarzem do tego, co dzieje się na świecie? Czy to jednak rozrywka, dzięki której powinniśmy uciec od prawdziwych problemów?

Powiedziałbym, że to powinna być przede wszystkim rozrywka. Ale żeby być zabawnym, musisz być w tym zamierzeniu kompetentny. Myślę więc, że, tak czy inaczej, kryminał, którego akcja rozgrywa się w dzisiejszym świecie, w jakiś sposób powinien skomentować to, co w danym momencie dzieje się wokół nas. Przykładem może być właśnie „Motyw X”, którego podstawową ideą jest to, że za każdym morderstwem zawsze kryje się motyw. Dlatego – co wydaje się logiczne – policja nie rozstrzygnie sprawy, gdy nie znajdzie motywu. I w tym rozpaczliwym poszukiwaniu motywu wkraczamy w świat skrajnie prawicowego ruchu ideologicznego, który działa też przecież aktywnie w pozaliterackiej rzeczywistości.

W książce „Dziewiąty grób”, w której Fabian Risk musi rozwikłać zagadkę zaginięć i morderstw w Szwecji i w Danii, mamy okazję zastanowić się, co sprawiło, że bohater opuścił Sztokholm i przeprowadził się do swojego rodzinnego miasta. Zastanawiam się, jak bardzo miejsce, w którym żyjemy, wpływa na nasze postrzeganie świata?

Powiedziałbym, że wpływa na nie w znacznym stopniu. Bo im szerzej zakrojona jest nasza rzeczywistość, tym większe stają się nasze umysły i myśli. A jednym z najłatwiejszych sposobów na powiększenie swojego świata jest czytanie.

Jak dużą rolę odgrywają badania naukowe w twoich książkach? Na przykład w kontekście pracy organów ścigania. Zdaje się, że przykładasz do tego szczególną wagę. Pytam o to między innymi w kontekście Twojej ostatniej książki, czyli „X sposobów na śmierć”.

Nieustannie dbam o rzeczowy research, kiedy tylko piszę. Szukam rzeczy w Google, wykonuję telefony lub spotykam się z osobami, które są ekspertami w określonej dziedzinie. Chcę, żeby wszystko było wiarygodne, ale nie zależy mi jednak na zagłębianiu się w aspekty techniczne. Piszę fikcję i mam historię, którą trzeba opowiedzieć.

Tym, co naprawdę podoba mi się w twojej twórczości, a szczególnie w Twojej ostatniej książce, to fakt, że historia jest w niej określana z bardzo różnych perspektyw. „X sposobów na śmierć” stanowi unikalny, bo wieloznaczny, obraz przestępczości. Podejrzewam, że nie było to łatwe, w kontekście samego pisania. A skoro tak, to co stanowi dla Ciebie największe wyzwanie i daje Ci największą satysfakcję w tworzeniu kryminalnych intryg?

Muszę przyznać, że właściwie od zawsze fascynowała mnie możliwość korzystania z różnych perspektyw. Korzystam z niej jako z niezbędnego narzędzia do tego, aby rozwijać opowieść o kolejne elementy, a także, by nieco pobudzać zainteresowanie czytelnika. Tworząc kryminalną intrygę, staram się znaleźć coś oryginalnego. Coś, o czym czytelnicy nigdy wcześniej nie słyszeli ani nie czytali. Istnieje zbyt wiele powieści kryminalnych typu „kopiuj i wklej”. Szukam tego, co nieznane.

Powiedziałeś kiedyś: „Staram się pisać tak, by bać się podczas czytania własnej powieści. Jeśli nie jestem w stanie sobie tego zaprojektować w głowie, wtedy książka nie zadziała”. A czy jest zatem jakiś temat, którego boisz się opisać? To tez pytanie o to, czy literatura może w jakimś sensie pełnić funkcję terapeutyczną.

Odpowiem w ten sposób – komicy często podkreślają, że można żartować właściwie ze wszystkiego; to tylko kwestia odpowiedniego wyczucia czasu. Jako autor kryminałów uważam też, że powinniśmy potrafić pisać o wszystkim. A mając to na uwadze, zawsze boję się przekroczyć granicę. Na szczęście mam świetnego redaktora, prowadzącego mnie w czasie twórczych poszukiwań.

Czy mógłbyś dokończyć następujące zdanie: „W sztuce zbrodni najważniejsze jest to, żeby…”? I jak sądzisz, co przede wszystkim generuje emocje w thrillerach? Czy jest jakaś złota zasada, której starasz się trzymać?

W sztuce zbrodni najważniejsze jest to, aby się z tej zbrodni jakoś wywinąć. Mam właściwie tylko jedną zasadę, która dotyczy zabójstw; sposób, w jaki się je popełnia, powinien być zgodny z motywem mordercy, okolicznościami, które doprowadziły zabójcę do jej popełnienia. W prawdziwym świecie większość przestępców nie posiada dokładnego planu. Oni są po prostu pijani i naprawdę źli. W świecie Fabiana Risk mordercy często dysponują jednak planem, a gdy to nie działa, dostosowują go do sytuacji. Jeśli chodzi o wywieranie emocji, to myślę, że jednym z najbardziej przerażających morderców jest taki, który nie posiada motywu. To sytuacja, w których ofiara przypadkowo znalazła się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Trochę jak zagrożenie terrorystyczne, w obliczu którego wszyscy obecnie żyjemy.

Ustaliliśmy już, że jesteś człowiekiem kina i literatury. Czy istnieje szansa, że Fabian Risk doczeka się filmu albo serialu? I nad czym obecnie pracujesz?

Cóż, na ten moment nie ma żadnych planów przeniesienia przygód Fabiana do kina czy telewizji, ale wiadomo też, że żyjemy w świecie, w którym wszystko może się szybko zmienić. Jeśli chodzi o przyszłość, właśnie wydałem w Szwecji szóstą odsłonę serii, natomiast po wakacjach zacznę pracę nad samodzielną historią. Tym razem będzie to jednak thriller bez udziału policyjnego detektywa…

O autorze

Stefan Ahnhem – szwedzki scenarzysta telewizyjny i filmowy, pracował m.in. przy takich produkcjach, jak Wallander czy Inspektor Irene Huss. Jako pisarz zadebiutował w 2014 doskonale przyjętym thrillerem „Ofiara bez twarzy”, który stanowił początek serii o Fabianie Risku. Rok później ukazał się jej drugi tom, „Dziewiąty grób”, a w następnych latach „Osiemnaście stopni poniżej zera” oraz „Motyw X”.

Poznaj opinie o powieści „X sposobów na śmierć”

Opowieść o bezsilności wobec przypadku, który kieruje ręką psychopatycznego mordercy. A jeszcze bardziej o determinacji i poświęceniu, które okazują się niezbędne, aby spróbować takie nieprzewidywalne i zarazem niepowstrzymane zło pokonać. Po raz kolejny Ahnhem serwuje prozę gęstą i misternie splecioną z wielu przenikających się wątków, w którą łapie nas jak w sieć i nie wypuszcza – aż do zaskakującego finału.

Przemysław Poznański, Zupełnie Inna Opowieść

Stefan Ahnhem nie rzuca kostką. Bardzo dokładnie planuje finał śledztwa Fabiana Riska z mordercą bez motywu i z zabójcą wśród swoich. Czekałem na rozwiązanie intrygi, w której ktoś na pewno wypełni wolę kostki. I Ahnhem znów mnie ograł...

Łukasz Wojtusik, Alfabet Wojtusika

Fabiana Riska można już stawiać obok jego kryminalnych kolegów – Kurta Wallandera i Mikaela Blomqvista. Stefan Ahnhem stworzył kapitalnego bohatera, któremu możecie towarzyszyć w walce
ze złem. 

Adam Szaja, Smak Książki

Przeczytaj fragment powieści „X sposobów na śmierć”

 

X sposobów na śmierć

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „X sposobów na śmierć” jest już dostępna w księgarniach online.


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
AgaGaga 01.07.2021 21:49
Czytelniczka

Już czeka w kolejce na półce!! Uwielbiam te książki. Oraz autora. Był w Poznaniu na Grandzie i mnie zachwycił. Oby ta zapowiadana osobna historia wyszła hen kiedyś w Polsce i oby była równie udana! 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin Waincetel 01.07.2021 12:57
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post