Książka zaczyna się solidnie, autor jest bardzo AI-sceptyczny, co nie pokrywa się z moimi poglądami, ale wprowadza w temat stosunkowo kompetentnie i opowiada ciekawie.
Niestety druga połowa to już totalny odlot. Pojawiają się jakieś dziwaczne scenariusze technokracji, Polska i Węgry kupujące systemy ocen społecznych od Chin, upadek demokracji na rzecz rządów AI... A to wszystko po tym jak autor wiele razy opisywał swój brak wiary wobec tej technologii.
Segment o higienie cyfrowej jest w miarę okej, ale brakuje mu obiektywizmu i śmierdzi zdziadziałym narzekaniem na wszystko co technologiczne oraz w pewnym stopniu na gospodarkę kapitalistyczną (ale w bardzo niekompetentny i wypadający śmiesznie sposób)
Generalnie nie polecam zagłębiać się dalej niż 1/3 książki, a to i tak tylko tym którzy nie mają zbyt dużego zrozumienia tematu sztucznej inteligencji i jej funkcjonowania. Reszta jest właściwie do wyrzucenia

Książka zaczyna się solidnie, autor jest bardzo AI-sceptyczny, co nie pokrywa się z moimi poglądami, ale wprowadza w temat stosunkowo kompetentnie i opowiada ciekawie.
Niestety druga połowa to już totalny odlot. Pojawiają się jakieś dziwaczne scenariusze technokracji, Polska i Węgry kupujące systemy ocen społecznych od Chin, upadek demokracji na rzecz rządów AI... A to...