Wczoraj, dziś, jutro. Moje życie
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Yesterday, Today, Tomorrow: My Life
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2015-02-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-02-26
- Data 1. wydania:
- 2014-09-10
- Liczba stron:
- 421
- Czas czytania
- 7 godz. 1 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308054987
- Tagi:
- biografie dzienniki wspomnienia listy
Wieść o pierwszym Ocarze dotarła do niej, gdy przygotowywała pomidorowy sos. W wieku 72 lat wzięła udział w sesji dla kultowego kalendarza Pirelli. Z miłości do mężczyzny zgodziła się na bigamię, odrzucając oświadczyny Carry Granta. Sophia Loren — ostatnia wielka ikona kina.
Naprawdę nazywa się Sofia Scicolone. Przyszła na świat 20 września 1934 roku w Rzymie na specjalnym szpitalnym oddziale dla samotnych matek. Dzieciństwo, naznaczone nędzą, wojną i głodem, spędziła w prowincjonalnym miasteczku pod Neapolem, by następnie wyruszyć w filmową podróż życia.
Wczoraj, dziś, jutro to historia wychudzonej dziewczynki z nieślubnego związku, która stała się symbolem seksu. Opowieść o drodze od epizodycznej roli w ekranizacji Sienkiewiczowskiego Quo vadis po nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej za całokształt twórczości. Wypełnione anegdotami wspomnienia aktorki żyjącej w błysku fleszy, współpracującej z największymi artystami dziesiątej muzy, jak Vittorio De Sica, John Wayne, Anthony Quinn czy Marlon Brando. Autobiografia Sophii Loren to spełniona baśń o Kopciuszku i rzetelna historia złotego okresu kinematografii w jednym.
„Gdy myślę o swoim życiu i karierze, czasami sama się dziwię, że to wszystko zdarzyło się naprawdę. Może pewnego ranka zbudzę się i zrozumiem, że to był tylko sen. Oczywiście, nie zawsze było łatwo. Bywało trudno, bywało wspaniale, niczego nie żałuję”. Sophia Loren
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Życie jak film
Ma osiemdziesiąt lat, od przeszło sześćdziesięciu gra w filmach, a zagrała już w blisko stu. Zdobyła dwa Oscary i dziesiątki innych nagród. Jest ikoną włoskiego kina. Sophia Loren to jedna z wielkich gwiazd kina lat 50. i 60., ówczesny symbol seksu, aktorka, którą można ustawić w jednym szeregu z takimi legendami jak Brigitte Bardot czy Claudia Cardinale. Jej życie to materiał na powieść i tym poniekąd jest jej niedawno wydana autobiografia – fascynującą opowieścią o spełnianiu marzeń, wielkiej miłości i niezwykłej karierze.
Autobiografie mają tę przewagę nad biografiami, że utkane są ze wspomnień i wypełnione osobistymi emocjami. Sophia Loren swoją historię snuje pochylona nad pamiątkami wyciąganymi z sekretnej szkatułki. Każde zdjęcie czy list przywołuje w jej pamięci konkretne osoby i zdarzenia. Aktorka cofa się do dzieciństwa i zabiera nas w podróż przez swoje życie, wypełnione tak różnorodnymi przeżyciami jak głód, nędza, zwycięstwa w konkursach piękności, sława, wyjazd do Hollywood, przyjaźń wielkich gwiazd, prawdziwa miłość, macierzyństwo, pobyt w więzieniu, żałoba po stracie najbliższych, otrzymanie dwóch Oscarów…A i to jeszcze przecież nie wszystko. Życie Sophii Loren to iście amerykański sen. Od niezbyt atrakcyjnej dziewczynki przezywanej Wykałaczką do jednej z najpiękniejszych kobiet świata. Od życia w biedzie do luksusowych posiadłości w różnych zakątkach świata. Nic jednak nie przyszło samo. Włoska aktorka uporem i determinacją zapracowała sobie na swoją dzisiejszą pozycję. Konsekwentnie torowała sobie drogę do Hollywood, odkąd w wieku czternastu lat wzięła udział w swoim pierwszym konkursie piękności. Potem zaczęło się statystowanie, a następnie epizody w filmach i pozowanie w tak zwanych „fotoromansach” (połączenie romansu z komiksem). Być może jednak z wielkiej kariery nic by nie wyszło, gdyby nie zauważył jej Carlo Ponti, producent filmowy, jej mentor i późniejszy mąż, największa miłość jej życia. Kontrowersyjny związek (Ponti był dwadzieścia dwa lata starszy od Sophii i miał żonę) zajmuje dużo miejsca we wspomnieniach Loren. Aktorka opisuje przede wszystkim wyboistą drogę, którą para musiała przejść, by zostać małżeństwem. Równie problematyczne było dla Loren zostanie matką – dwukrotnie poroniła. Do swoich najgorszych chwil życiu może też zaliczyć siedemnastodniowy pobyt w więzieniu, na który została skazana za rzekome oszustwa podatkowe.
Kinematografia włoska to pewnie nie tylko dla mnie temat dosyć odległy. Autobiografia Loren pozwala go nieco zgłębić – na jej kartach pojawiają się czołowi włoscy reżyserzy i aktorzy: Vittorio De Sica, którego Loren była muzą, Marcello Mastroianni, z którym się przyjaźniła czy nawet Federico Fellini, u którego nigdy nie zagrała. Pojawiają się też inne wielkie nazwiska – Cary Grant, z którym miała swego rodzaju romans, Audrey Hepburn, która była kiedyś jej sąsiadką i gościła ją na pamiętnej kolacji czy Charlie Chaplin, u którego zagrała w „Hrabinie z Hongkongu”. A nawet Michael Jackson, w którego bajkowej posiadłości miała przyjemność gościć już razem swoimi synami. Jednak to nie wielkie gwiazdy są w opowieści Loren najważniejsze. To rodzina zajmowała i zajmuje najważniejsze miejsce w sercu aktorki. Rodzina, którą z takim trudem zbudowała – mąż, synowie, a także wnuki, które jej potem dali. Ale Loren zawsze też pamiętała o matce i siostrze, kobietach, które były z nią zawsze w najważniejszych momentach jej życia. „Wczoraj, dziś, jutro” to piękny hołd złożony właśnie matce, samotnie wychowującej swoje córki i stanowiącej dla Sophii inspirację do zagrania wielu ról, a zwłaszcza tej nagrodzonej Oscarem w „Matce i córce”.
Loren swoją historię spisała szczerze i otwarcie, nie omijając tematów bolesnych czy wstydliwych. To wielka zaleta jej książki, bo nie sztuką jest pisać o sukcesach, ale o porażkach. Jej książka tchnie optymizmem, a Sophia jak na typową Włoszkę przystało jawi się w niej jako pełna pasji kobieta, która mimo upływu lat wciąż czerpie radość z życia, odnajdując ją w drobiazgach. Tę pozytywną energię czuć, przedostała się ona na karty tej książki, w której gwiazda wyraźnie mówi: „Niczego nie żałuję” i przekonuje, że warto dążyć do realizacji swoich marzeń.
Sophię Loren znają wszyscy, nawet ci, którzy nie widzieli jej w żadnym filmie. W swojej autobiografii aktorka rozbudza apetyt nie tylko na prawdziwe włoskie spaghetti, którego mistrzynią prawdopodobnie jest (wydała w końcu także książkę kucharską), lecz przede wszystkim na swoje filmy. Warto więc sięgnąć po „Wczoraj, dziś, jutro. Moje życie”, jeśli dopiero macie zamiar poznać jej filmografię, a o samej aktorce nie wiecie wiele. Loren ma dar opowiadania, jest wyśmienitą gawędziarką, potrafi wciągnąć w swoją opowieść i zainteresować swoją historią. A może to po prostu dlatego, że miała ciekawe życie?
Malwina Sławińska
Książka na półkach
- 95
- 85
- 37
- 6
- 3
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Nie płacz nigdy za czymś, co nie może płakać za tobą. - Vittorio de Sica.
Tylko wielcy ludzie rzeczywiście wątpią w siebie. I wątpiąc, codziennie przezwyciężają własne ograniczenia.
Opinia
20 września 1934 roku na oddziale dla niezamężnych matek jednego z rzymskich szpitali przyszła na świat dziewczynka. Jej rodzice nigdy nie zalegalizowali swojego związku, aczkolwiek tato, pod presją niedoszłej teściowej, dał dziecku swoje nazwisko. Mała Sofia Scicolone nie miała łatwego dzieciństwa - wychowywała się u dziadków w niewielkim mieście koło Neapolu, w domu było bardzo biednie a i piętno nieślubnego dziecka też nie ułatwiało życia. Kiedy Sofia miała 6 lat wybuchła wojna i sytuacja jeszcze się pogorszyła - kolejne lata to okres głodu i strachu o życie swoje i najbliższych. Kiedy wreszcie skończyła się wojna matka Sofii postanowiła zrealizować poprzez córkę swoje młodzieńcze marzenia o sławie i zgłosiła siedemnastolatkę do odbywającego się w Neapolu konkursu piękności, a później wyjechała z nią do Rzymu, gdzie obydwie starały się statystować przy kręconych tam filmach. Jednym z pierwszych filmów w których wystąpiła panna Scicolone była amerykańska superprodukcja "Qvo vadis" - nikt, nawet sama zainteresowana, nie zdawał sobie sprawy, że tak oto rozpoczyna się oszałamiająca kariera jednej z największych gwiazd światowego kina...
Sofia Scicolone bardziej znana jako Sophia Loren to wybitna aktorka, dwukrotna zdobywczyni Oscara, laureatka wielu innych filmowych nagród. O życiu i pracy aktorki rozpisywała się światowa prasa, powstało całe mnóstwo wywiadów, artykułów i opracowań, włoska telewizja nakręciła również kilkanaście lat temu film biograficzny, natomiast w ubiegłym roku światło dzienne ujrzała autobiografia artystki pt. "Wczoraj, dziś, jutro. Moje życie".
Sofia Loren przedstawiła w tej książce dzieje swojej artystycznej kariery, ale równocześnie starała się pokazać swoje drugie, prywatne oblicze: córki, żony, matki i babci. Pomimo sławy i bycia na tzw. świeczniku zawsze starała się prowadzić w miarę normalne życie, mieć przy sobie najbliższych, spotykać się z przyjaciółmi czy przygotowywać domowe obiady. Jej dom był zawsze otwarty dla przyjaciół, a gdy zachodziła taka potrzeba Sophia potrafiła rzucić wszystko i biec z pomocą i wsparciem.
Wydawać by się mogło, że życie gwiazdy to niekończące się pasmo szczęścia. Cóż, o ile z zawodowego punktu widzenia Sophia Loren była prawdziwą szczęściarą (miała ogromnego farta tak do reżyserów jak i filmowych partnerów) o tyle w życiu prywatnym już tak kolorowo nie było. Przez wiele lat związana z producentem Carlo Pontim nie mogła zalegalizować tego związku, bowiem prawo włoskie nie dopuszczało wówczas możliwości rozwodu - dopiero kiedy obydwoje zrezygnowali z włoskiego obywatelstwa i przenieśli się do Francji mogli wreszcie wziąć ślub, jednak przez długi czas nie mogli legalnie wrócić do ojczyzny. W swojej książce Sophia opisuje również inne potyczki z włoskim wymiarem sprawiedliwości i swój pobyt w więzieniu w związku ze sprawami podatkowymi, zamach (na szczęście nieudany) na jej męża czy problemy zdrowotne.
Z ogromną miłością aktorka wypowiada się o swoich dziadkach, mamie, siostrze, dzieciach i wnukach - widać, że rodzina jest dla niej dobrem nadrzędnym i gdyby w przeszłości przyszło jej wybierać pomiędzy karierą a rodziną, to kino poniosłoby dużą stratę...
Sophia Loren to prawdziwa Włoszka z południa - w jej książce widać emocje, ekspresyjną naturę i pasję życia. Przytacza wiele anegdot na swój temat (co ważne potrafi podejść z humorem do własnej osoby), wspomina spotkania z wybitnymi postaciami świata kultury i sztuki, opowiada o ciężkiej pracy przy realizacji jej kinowych przebojów ale również o zabawnych chwilach po zakończeniu zdjęć. Książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością - to zasługa ciekawego tematu, ale również stylu i języka autorki. Po przeczytaniu zaledwie kilku akapitów nie byłam w stanie oderwać się od opowieści artystki.
W książce znajdzie również czytelnik bogaty materiał fotograficzny - są to fotosy z filmów ale również prywatne zdjęcia artystki i jej bliskich, które w doskonały sposób dopełniają tekst wspomnień. Widać na nich jak z brzydkiego kaczątka wyrasta piękna kobieta, jak ewoluuje (w zależności od mody) i dojrzewa jej uroda.
Sophia Loren skończyła kilka miesięcy temu 80 lat, ale w dalszym ciągu jest czynna zawodowo. Spełnia się również jako babcia czwórki wnucząt i po lekturze tej autobiografii odniosłam wrażenie, że swoją książkę napisała głównie z myślą o nich. A my możemy się z nią zapoznać tak trochę przy okazji...
I uważam, że warto z tej okazji skorzystać.
20 września 1934 roku na oddziale dla niezamężnych matek jednego z rzymskich szpitali przyszła na świat dziewczynka. Jej rodzice nigdy nie zalegalizowali swojego związku, aczkolwiek tato, pod presją niedoszłej teściowej, dał dziecku swoje nazwisko. Mała Sofia Scicolone nie miała łatwego dzieciństwa - wychowywała się u dziadków w niewielkim mieście koło Neapolu, w domu było...
więcej Pokaż mimo to