W szoku. Moja droga od lekarki do pacjentki. Cała prawda o służbie zdrowia

Okładka książki W szoku. Moja droga od lekarki do pacjentki. Cała prawda o służbie zdrowia
Rana Awdish Wydawnictwo: Znak Literanova biografia, autobiografia, pamiętnik
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
In Shock: My Journey from Death to Recovery and the Redemptive Power of Hope
Wydawnictwo:
Znak Literanova
Data wydania:
2018-04-16
Data 1. wyd. pol.:
2018-04-16
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324047666
Tłumacz:
Rafał Śmietana
Tagi:
Rafał Śmietana lekarz pacjent choroba
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
172 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
521
114

Na półkach: , ,

Sięgnąłem po tę pozycję, bo sam jestem lekarzem - myśląc, że ubogaci mój warsztat pracy, pomoże wczuć się w rolę pacjenta... "Od lekarza do pacjenta" - no, to musi być niezły kubeł zimnej wody, by wyhamować nieco młodego medyka, by przypomnieć o pokorze, ciągłym doskonaleniu się i empatii - pomyślałem. Zawiodłem się!

Historia Doktor Awdish, choć wzruszająca i skłaniająca do współczucia, nie potrafiła jednak przekonać mnie do jej punktu widzenia. "W szoku" to pozycja pełna antagonizmów - od butnej, młodej rezydentki ostatnich lat anestezjologii, przez umierającą pacjentkę, do neofitki popadającej w skrajności i nazbyt, jak na mój gust, utożsamiającej się z pacjentami.

Moje studia medyczne pełne były niedoskonałości; sam chciałem zresztą, ukończywszy je, pisać książkę o wadach systemu kształcenia przyszłych lekarzy. Nie dalej zresztą, jak na początku tego miesiąca (VI 2020) na mojej Alma Mater wybuchnął skandal: przez lata źle traktowani studenci w końcu, dzięki potędze Internetu, zabrali głos; maszyna ruszyła, do akcji wkroczył m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, a sądzę, że rzecz może dotknąć i innych wydziałów lekarskich w Polsce (wszak rozmawiamy ze sobą, młodzi medycy z różnych polskich miast, i podobne mamy odczucia).

Ale nie o Polsce, nie o mnie być miało! Wtręt ten po to tylko, by wskazać, że mimo wielu patologii już na etapie kształcenia - nikt nigdy nie kazał nam, jak to sugeruje Doktor Awdish, być wobec pacjenta obojętnym, nieczułym; nikt nie objechał za miły gest czy empatię wobec chorego. Dobrze - mam świadomość, że polski i amerykański system kształcenia mogą się od siebie różnić, ale złe jest zastosowane w książce generalizowanie. (Poza tym, autorka wspomina, że pracowała w prestiżowym ośrodku klinicznym o najwyższej referencyjności; takie miejsce, samo przez się, także jest mekką jednostek ambitnych, indywidualistów itd.)

Owszem - i u nas medycynę kończy wielu buców i chamów, których osobiście nie darzę zbytnim szacunkiem nawet, gdy są profesjonalni i dysponują ponadprzeciętną wiedzą; jestem przekonany, że kultura osobista i empatia powinny być pierwszorzędnymi lekarskimi cechami. Więcej jednak było i jest wspaniałych lekarzy, którzy potrafią być osobami empatycznymi, a jednocześnie odgraniczyć życie własne od historii pacjenta. Bo z tymi emocjami i wczuwaniem się, to jest różnie; mimo wszystko nie zgodzę się z autorką i uważam, że ważny jest jakiś osobisty bufor, jakaś bezpieczna przestrzeń.

(Bardzo trafnie opisała to jedna Pani Doktor z psychiatrii, którą spotkawszy na swojej drodze, spytałem, jak to zrobić, by widzieć objawy, lęki, problemy chorego, a nie przenosić ich na siebie, nie dać się nadto obciążyć. "Wiesz?" - odpowiedziała. "To jak z obrazem. Widzisz go, oglądasz; wzbudza w Tobie emocje, ale potem idziesz do drugiego pokoju i zajmujesz się po prostu czymś innym.")

Tymczasem autorka książki "W szoku" pisze z takiej perspektywy: "Ja to przeżyłam, ja byłam pacjentką, ja wiem, że każde słowo potrafi zaboleć, a lekarze to są systemowo oduczani właściwej komunikacji."

Cóż... Jestem zwolennikiem teorii złotego środka i uważam, że mimo sześcioletniej tresury, jaką są te studia - a potem kolejne lata rezydentury, staży itd. - nie wszystkie jednostki zatraciły zdolność samodzielnego myślenia i rozpoznawania własnych emocji i instynktów tak - jak wynikałoby to z lektury książki - autorka. Narracja Awdish nie trafia do mnie ani trochę - to ona decyduje arbitralnie, co można, a czego nie można powiedzieć. (Choć trafnie wskazuje wiele sytuacji, gdy ją, lub innych pacjentów potraktowano nieprofesjonalnie i po prostu źle; gdy ignorowano jej słuszne nieraz obserwacje i uwagi, lub po prostu krzywdzono ją złym doborem słów lub paternalistycznym podejściem, to w pewnych momentach ośmiesza się, gdy na przykład w jednej sekundzie sama żartuje: "No, przeżyłam już wszystkie możliwe rodzaje wstrząsu", a w drugim, gdy żart ten niejako ciągnie lekarz mówiący, że "został jeszcze neurogenny".)

Dodatkowo "nie kupuję" tej metafizyki typu nawrócenie, przypowieści, iskry, gwiazdy etc. Komunikacja z pacjentem? Warsztaty z tego zakresu? Jak najbardziej! Ale praktyka, a nie oklepane frazesy o ideałach; działać, nie gadać.

Boję się, że ta książka może być przez wiele osób opacznie odebrana jako "demotywator" - i to obosieczny, bo pokazujący pacjentom, że lekarze są beznadziejni, a lekarzom - że wybrali orkę na ugorze; pracę, która w najlepszym razie zmarnuje im życie, a w najgorszym ich zabije. Nie! Mimo wielu patologii w systemie opieki zdrowotnej - zwłaszcza w Polsce - znam wielu fantastycznych lekarzy, którzy pracują z oddaniem bez całej tej przegadanej a la Rana Awdish otoczki. Ostatecznie, choć ciężkie doświadczenia autorki z pewnością pomogły jej wczuć się w rolę chorych, empatię można w sobie wypracować nie tylko w ten sposób.

Dla mnie bardzo na nie.

Mam nadzieję, że ten komentarz nie zostanie odebrany jako próba "wybielenia" medyków - tak jak pisałem powyżej, wiele wśród nas zła i musimy nad sobą pracować, rozmawiać z pacjentami i dokształcać się. Ale nie może być też tak, że lekarz będzie alfą i omegą, będzie instynktownie wyczuwał każdą potrzebę pacjenta i każdą jego myśl...

Sięgnąłem po tę pozycję, bo sam jestem lekarzem - myśląc, że ubogaci mój warsztat pracy, pomoże wczuć się w rolę pacjenta... "Od lekarza do pacjenta" - no, to musi być niezły kubeł zimnej wody, by wyhamować nieco młodego medyka, by przypomnieć o pokorze, ciągłym doskonaleniu się i empatii - pomyślałem. Zawiodłem się!

Historia Doktor Awdish, choć wzruszająca i skłaniająca...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    298
  • Przeczytane
    203
  • Posiadam
    66
  • 2018
    18
  • Teraz czytam
    8
  • 2020
    4
  • 2019
    4
  • Medyczne
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Przeczytane w 2018
    3

Cytaty

Więcej
Rana Awdish W szoku. Moja droga od lekarki do pacjentki. Cała prawda o służbie zdrowia Zobacz więcej
Rana Awdish W szoku. Moja droga od lekarki do pacjentki. Cała prawda o służbie zdrowia Zobacz więcej
Rana Awdish W szoku. Moja droga od lekarki do pacjentki. Cała prawda o służbie zdrowia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także