Trzy tłumaczki
- Kategoria:
- językoznawstwo, nauka o literaturze
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2022-01-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-01-19
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367022613
- Tagi:
- literatura polska
"Trzy tłumaczki" to opowieść o Marii Skibniewskiej, Joannie Guze i Annie Przedpełskiej-Trzeciakowskiej – trzech wielkich i wybitnych polskich tłumaczkach. To także opowieść o warsztacie tłumaczy, ich wyborach, walkach – nie tylko o przekład, zlecenie czy o autora, ale także o przetrwanie. Historie tych, którzy zazwyczaj pozostają – niesłusznie – w cieniu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tłumacz wychodzi z cienia
W świecie literatury tłumacz to postać, która często jest spychana na boczny tor. Mówi się o autorach, wydawnictwach, ale osoba, która zajmuje się przełożeniem tekstu na nasz język, rzadko dostaje swoje pięć minut. Mało kto zna nazwiska tłumaczy nawet największych klasyków literatury czy swoich własnych ulubionych książek. Krzysztof Umiński, sam zajmujący się tłumaczeniem, w swojej debiutanckiej książce przybliża sylwetki trzech wybitnych polskich tłumaczek, dzięki którym na naszym ojczystym rynku znalazły się takie pozycje, jak „Dżuma” czy „Władca pierścieni”.
Tytułowe trzy tłumaczki to Joanna Guze, Anna Przedpełska-Trzeciakowska i Maria Skibniewska. Każdej z bohaterek Umiński poświęcił dwa rozdziały. Tekst jest przeplatany zdjęciami z życia tłumaczek, a także okładkami przetłumaczonych przez nie książek. Po części poświęconej każdej z kobiet przedstawiona jest lista ich wybranych tłumaczeń. Ponieważ przy zgłębianiu biografii bohaterek autor posiłkował się różnymi źródłami, każda z części ma inną formę.
Pierwsze dwa rozdziały dotyczą Joanny Guze. Tłumaczyła głównie z francuskiego, m.in. takich autorów jak Albert Camus, Alexandre Dumas czy Charles Baudelaire. W jej przypadku autor tworzy swoisty dziennik jej życia na podstawie jej korespondencji z różnymi osobami, zarówno tej prywatnej, jak i oficjalnych podań pisanych do organizacji związanych z literaturą. Dzięki temu mamy dość dokładną wizję jej życia prywatnego i zawodowego, relacji utrzymywanych z innymi tłumaczami czy pisarzami. W jej rozdziałach niewiele jest jednak refleksji o samej pracy tłumacza, dlatego dla tych, którzy tego elementu najbardziej w tej książce oczekiwali, historia Guze będzie raczej najmniej ciekawa.
Druga jest Anna Przedpełska-Trzeciakowska, autorka tłumaczeń książek Charlesa Dickensa, Jane Austen czy Williama Faulknera. Umiński spotkał się z nią i rozmawiał i to na podstawie tej rozmowy tworzy obraz jej życia. To jedyna z trzech bohaterek, którą jako czytelnicy poznajemy na podstawie osobistych wrażeń autora. Dzięki temu mamy nie tylko jej biografię, ale też odczucia co do tego, jaką prywatnie jest osobą. Bardzo ciekawy jest czwarty rozdział, w którym prezentowane są rozważania na temat tłumaczenia „Wściekłości i wrzasku” Faulknera. Rozpoczynając od genezy tytułu powieści, Umiński analizuje problem tłumaczenia motywów intertekstualnych, które mają swoje źródła w tekstach już przetłumaczonych na polski. Pojawia się też kwestia stylizacji językowej. Czytelnicy zainteresowani translatoryką na pewno nie będą zawiedzeni.
Ostatnią z bohaterek jest Maria Skibniewska. To jej zawdzięczamy pierwsze pojawienie się na polskich półkach sklepowych „Władcy pierścienia” Tolkiena. Na samym początku autor podkreśla, że znalezienie jakichkolwiek materiałów biograficznych było w jej przypadku wyjątkowo trudne. W rozdziałach o niej Umiński posiłkuje się więc świadectwami osób, które znały ją prywatnie. Te opowieści przeplata fragmentami tłumaczeń Skibniewskiej pasującymi do danego etapu jej życia. To szczególnie ciekawy literacko zabieg. Czytelnik może zaobserwować, jak praca przeplata się z własnymi doświadczeniami tłumaczki. Na podstawie przekładu „Władcy pierścienia” autor snuje też rozważania na temat tłumaczenia nazw własnych czy przekładu literatury dziecięcej i młodzieżowej.
Książka Krzysztofa Umińskiego wyciąga z cienia sylwetki trzech wybitnych polskich tłumaczek, a zarazem postać tłumacza w ogóle. Ta pozycja to nie tylko biografia. Za pośrednictwem trzech bohaterek, autor zwraca uwagę na trudy tego zawodu, ciężkie decyzje, jakie tłumacze muszą podejmować w swojej pracy. Pokazuje też funkcjonowanie rynku wydawniczego. „Trzy tłumaczki” z pewnością spodobają się osobom zainteresowanym tłumaczeniem i światem literatury.
Agnieszka Budna
Oceny
Książka na półkach
- 292
- 171
- 28
- 22
- 12
- 8
- 5
- 5
- 4
- 3
Opinia
Nie pojmie otchłani kontekstów, gramatyk, znaczeń i zdradzieckich wirów języka czyhających na tłumaczy, kto sam nie tłumaczył dla innych. Starłem się onegdaj z tym wymiarem poznawczym, kiedym samotrzeć przez kilka lat tłumaczył artykuły jednego z opiniotwórczych magazynów piszących o Astronomii i Kosmosie (Sky & Telescope). Było to zajęcie amatorskim sumptem czynione, ale wciągające okrutnie i poniekąd uzależniające. Nie wiem, czy bohaterki opowieści miały tak samo, ale tuszę, że było im to odczucie bliskie czytając o ich oddaniu pasji tłumaczenia.
Książka ma też warstwę bardzo ważną i nasyconą dużym ładunkiem historii. Oto każdą z tłumaczek narrator opisał także historiami ich życia, co już czyni tę książkę obowiązkową lekturą. Dopełniają to w tle historie pojawiania się tłumaczeń w realiach powojennego soc-realizmu i później w Polsce Ludowej.
Trzeba przeczytać, mówię Wam. Koniecznie. Truskawką na torcie lektury jest polskie imię Cienistogrzywego (Shadowfax), które to w uznawanym za najlepsze tłumaczeniu „Władcy" brzmiało Gryf. Któż to Marii Skibniewskiej uczynił doczytać jednak musicie sami. Spoilera nie będzie.
Nie pojmie otchłani kontekstów, gramatyk, znaczeń i zdradzieckich wirów języka czyhających na tłumaczy, kto sam nie tłumaczył dla innych. Starłem się onegdaj z tym wymiarem poznawczym, kiedym samotrzeć przez kilka lat tłumaczył artykuły jednego z opiniotwórczych magazynów piszących o Astronomii i Kosmosie (Sky & Telescope). Było to zajęcie amatorskim sumptem czynione, ale...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to