W trakcie czytania miałam co do książki mieszane uczucia i po przeczytaniu całości raczej nie poszły one w optymistyczny kierunek.

Było tu sporo romansu, który górował nad wątkami szpiegowskimi. Można się tego spodziewać po romansie i nie czepiałabym się wątku romantycznego, gdyby nie to zakochanie bohaterów. Mam wrażenie, że było ono ot tak i niezbyt uzasadnione, chociaż spowodowała to prawdopodobnie moja mała zażyłość z książkami tego gatunku. Nie mniej czasem naprawdę denerwowały mnie wszystkie ochy i achy głównych bohaterów, choć przed rozstaniem tego nie było.

Podobał mi się jednak wątek szpiegowski. Mimo że było go mało, mógł zainteresować niejedną osobę. Szkoda tylko, że było bardzo mało, właściwie w ogóle nie licząc zwykłych rozmów, opisów co tak właściwie robił Nick, będąc szpiegiem. Było trochę tak, że był on agentem tylko dlatego, że tak pasowało do fabuły, bo z jego wielkich zasług nie zobaczyliśmy nic.

Zdarzały się również momenty, że czasem pewne zbiegi okoliczności były już naciągane. Osoba, która nieustannie śledziła głównych bohaterów, nagle znika, gdy jest ważna scena, co kuło nieco w oczy.

Mimo moich humorów chciałam dać większą ocenę, bo książkę czytało się szybko i sprawnie. Było tak dopóki nie dotarłam do końcówki.

W ogóle mi się on nie podobał i wcale nie chodziło tu o przewidywalność. Na koniec zostaliśmy tak naprawdę z niczym. Cała intryga, na której opierał się romans, zostaję tak nagle porzucona. Skłóciła, podgrzała i połączyła naszych bohaterów, więc właściwie nie jest już nam ona potrzebna. Dlatego autorka postanowiła z niej zrezygnować, dając nam tylko namiastkę wytłumaczeń najważniejszych pojęć i zostawiając z workiem pytań.

Co właściwie widziała główna bohatera, kiedy była dzieckiem? Co to był za cień? Kim był wielki mistrz, o którym nam mówiono, ale tożsamości możemy się tylko domyślać? Dlaczego tak bardzo zależało komuś na skrzywdzeniu głównej bohaterki? Te i wiele innych pytań jak chociażby najważniejsze: czy królowa została uratowana? zostają bez odpowiedzi. W zakończeniu nie dowiadujemy się właściwie prawie niczego, a z niewielu informacji nam podaję to co stało się z głównymi bohaterami, co staję się mało ważne na tle zagrożenia, jakie czyha na królową.

Nie mogę dać innej oceny niż tej, a bardzo bym chciała. Niestety ten niedosyt i niedociągnięcia względem zakończenia, jak i same moje odczucia wobec niego nie pozwalają mi dać więcej niż cztery gwiazdki.

W trakcie czytania miałam co do książki mieszane uczucia i po przeczytaniu całości raczej nie poszły one w optymistyczny kierunek.

Było tu sporo romansu, który górował nad wątkami szpiegowskimi. Można się tego spodziewać po romansie i nie czepiałabym się wątku romantycznego, gdyby nie to zakochanie bohaterów. Mam wrażenie, że było ono ot tak i niezbyt uzasadnione, chociaż...