Próba reaktywowania przez Egmont nie tylko kultury czytania komiksów, ale i o komiksie. Do pewnego stopnia udana, niestety podejmowano ją w czasach pogarszającej się sytuacji gospodarczej w Polsce (okres łatania dziury budżetowej), do Unii Europejskiej wciąż jeszcze było daleko, biednienie społeczeństwa zauważalne na każdym kroku (wyrastające jak grzyby po deszczu skupy butelek, lumpeksy, lombardy...), skąd wytrzasnąć pieniądze na komiksy?!
Upadają KAW, Orbita, Pegasus, a nawet TM-Semic! Egmont praktycznie wycofuje się z rynku (wydaje już tylko "Asteriksa"), w ten sposób na kilka lat znika nawet... "Thorgal".
Pojawiają się nowe wydawnictwa:
-Fun Media (pozostałość po Tm-Semic),
-Twój Komiks (usiłuje reaktywować po Orbicie i Pegasusie zainteresowanie komiksem europejskim)
i
-Mandragora (ta ostatnia przejmuje komiks amerykański, ale już na pierwszy rzut oka widać, że porywa się z motyką na słońce, jest edytorsko zbyt ekskluzywna, za droga, chociaż ma świetny gust!).

Egmont dochodzi do błędnego wniosku, że era komiksu zeszytowego się skończyła, i zaczyna budować kulturę wydań specjalnych, kolekcjonerskich, integrali w twardej oprawie, które kupują wyłącznie czytelnicy 30+, wychowani nie na komiksach Egmont, ale na Sztandarze Młodych, Relaksie, Komiksie-Fantastyce, Funky Kovalu i Yansie. Znajduje swojego odbiorcę, ale zabija rynek u jego podstaw, odcina go od dzieci i młodzieży, których na takie wydania nie stać (kto ma takie kieszonkowe?!). W formie tradycyjnych zeszytów wydaje już tylko "Lucky Luke'a" i (z powrotem) "Thorgala"...
Reszta jest historią...
BEZ UDZIAŁU DZIECI.

Próba reaktywowania przez Egmont nie tylko kultury czytania komiksów, ale i o komiksie. Do pewnego stopnia udana, niestety podejmowano ją w czasach pogarszającej się sytuacji gospodarczej w Polsce (okres łatania dziury budżetowej), do Unii Europejskiej wciąż jeszcze było daleko, biednienie społeczeństwa zauważalne na każdym kroku (wyrastające jak grzyby po deszczu skupy...