"Andzia" ma przede wszystkim wartość historyczną i dla badaczy literatury dziecięcej poezja Mańkowskiego będzie fascynującym zapisem pewnej mentalności, dotyczącej wychowania dzieci na początku 20 w. Autor jest tu niejednoznaczny, jego poezja to coś między makabrycznymi bajkami Heinricha Hoffmana o obcinaniu niegrzecznym dzieciom kciuków za to, że je ssają, a wyczuwalnym dystansem i parodią przesłodzonej literatury skierowanej do najmłodszych. Rzecz ciekawa, ale i tak blednąca przy niesamowitych, abstrakcyjnych i niepokojących grafikach Truścińskiego.
nie myślałam o niej. jak o pustej przestrzeni. akceptując, nie zwracając uwagi. to ta naturalność, z którą wzrusza się ramionami i wraca w cynizm.
chodziłam z tą książką kilka miesięcy. najpierw dawała mi lekkość, którą doceniałam. bo w następnej sekundzie ukuła wspomnieniem, zapomnianym smutkiem.
póżniej wracałam bardzo wolno. przeczytałam o wulkanie. rozumiejąc powoli, czym jest. jest podskórnością. odpowiednią ręką na ciele tej samej temperatury.
wiem, że wrócę.