Północ w ogrodzie dobra i zła
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Salamandra
- Tytuł oryginału:
- Midnight In The Garden Of Good And Evil
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2012-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1998-01-01
- Liczba stron:
- 472
- Czas czytania
- 7 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375102802
- Tłumacz:
- Piotr Wilczek
- Tagi:
- Północ ogród dobro zło
Bestseller New York Times'a. Ponad 4 lata na liście
Niezwykła opowieść, oparta na dramatycznych wydarzeniach, które rozegrały się w Savannah w latach osiemdziesiątych XX wieku. Przez 216 tygodni gościła na liście bestsellerów "New York Timesa"!
Dziennikarz John Kelso przyjeżdża do Savannah, by opisać bożonarodzeniowe przyjęcie wydawane przez Johna Williamsa - jednego z najzamożniejszych obywateli miasta. Niespodziewanie świąteczna impreza kończy się tragicznie, a jej gospodarz zostaje aresztowany jako podejrzany o popełnienie morderstwa. Kelso postanawia zostać na czas śledztwa, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Nadchodzące miesiące uczynią ze spokojnego dotychczas miasta arenę, na której odkrytych zostanie wiele ciemnych stron moralności.
Clint Eastwood, zafascynowany tą tajemniczą i niejednoznaczną historią, nakręcił na jej podstawie film pod takim samym tytułem, obsadzając w rolach głównych aktorów tej klasy, co Kevin Spacey, John Cusack i Jude Law.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 271
- 212
- 54
- 11
- 7
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
Opinia
To nie jest opowieść o zabójstwie, chociaż ma ono tam miejsce. Nie jest to też opowieść o Savannah, chociaż na pewno odgrywa ona tam ogromną rolę. To raczej opowieść o ludziach i czasach. O ich specyfice, sposobie życia i patrzenia na świat.
Święta Bożego Narodzenia. Savannah. Lokalny bogacz John Williams strzela (ale czy na pewno?) do jednego z mieszkańców miasta i niestety zabija go na miejscu. Cała społeczność nie wydaje się tym faktem ani wstrząśnięta, ani zmartwiona. Z różnych powodów Williams spełnił marzenie wielu…. Tylko że to teraz on poniesie konsekwencje. Czy poniesie? Dlaczego mieszkańcy miasta nie płaczą po stracie jednego z nich? I dlaczego w obronie Johna Williamsa również nie ustawiają się przed sądem pikiety?
To wszystko jest opowiedziane między wierszami. Jak cała ta powieść. Nic tu nie jest bezpośrednie. Nic nie jest oczywiste. Wiele informacji wyciągamy z dykteryjek. Składamy sobie obraz całości z nieco rozsypanych klocków. A to poznajemy nowego bohatera, a to nową sytuację. Wchodzimy trochę w ten świat przypadkiem, nieco zapominając o tym, że tam jest wiodąca linia fabularna. Pomijając kwestię samego zabójstwa i sprawstwa (lub nie) Johna Williamsa, bo akurat ta historia nie angażuje nas wcale. Nie wciąga tak, jak postać Chablis (moja ukochana) albo opowieść o rezydencji, która została otwarta dla zwiedzających.
Savannah w tej powieści jest specyficzna i ma na to wpływ wiele czynników. Po pierwsze położenie – sami mieszkańcy mówią, że na nich kończą się wszystkie drogi, zatem czują się umiejscowieni na krańcu mapy. Po drugie społeczność. Z jednej strony skrajnie tradycyjna, zatwardziała w swych poglądach, nieprzejednana w podejściu do wartości, bezlitosna dla obcych, innych. Podchodząca do ludzi niczym pani Dulska, co to nie chciała pokazać, co naprawdę myśli, ale i tak wszyscy wiedzieli jak wielką pogardą ich obdarzała. Z drugiej strony średnio mająca ochotę na trzymanie się własnych granic, życia na smyczy własnych przekonań. Udająca, że to wszystkim pasuje, ale dokumentnie łamiąca wszystkie ustalone przykazania. Dopóki nikt nie zauważa… dopóki nikt nie komentuje…. Dopóki coś się nie wydarzy…
Berendt opisywał prawdziwą historię, ale czytając ją trudno w to uwierzyć. Proces, który jest śmiechu warty, niesprawiedliwy, nierzetelny, a przede wszystkim donikąd nie prowadzący. Sytuacja rodem z komedii typu slapstick. Może dlatego ja zupełnie nie byłam w stanie w nią wejść. Na szczęście jest tam więcej, niż tylko ta zagadka. Mimo, że głównie o tej książce mówi się przez pryzmat wątku dotyczącego zabójstwa, to ja ucieszyłam się, że znalazłam w niej coś zgoła innego. Znalazłam tam podłoże ludzkiej psychiki – skrzywdzonej, małostkowej, wykorzystującej wszystkie możliwości i narzędzia, żeby zniszczyć kogoś dla własnej korzyści. Bardzo dobrym zabiegiem było opowiedzenie o tym kotle, w którym wrzało, buzowało, poprzez prowadzenie cienką nitką sprawy Williamsa.
Zawsze bardzo się cieszę, kiedy z czegoś, co nie rokuje w moich oczach, odkrywam perełkę. Ta powieść na pewno na długo ze mną zostanie, bo zapada w pamięć. Na pewno wiele scen będę przywoływać za każdym razem, kiedy o niej pomyślę. Historia została mi zareklamowana - przez jedną z najważniejszych osób w moim życiu - słowami „piękna, napisana genialnym językiem” i wiedziałam, że będę się męczyć. Nie było tak! Bawiłam się bardzo dobrze, chociaż przekonywałam się o tym bardzo powoli.
To nie jest opowieść o zabójstwie, chociaż ma ono tam miejsce. Nie jest to też opowieść o Savannah, chociaż na pewno odgrywa ona tam ogromną rolę. To raczej opowieść o ludziach i czasach. O ich specyfice, sposobie życia i patrzenia na świat.
więcej Pokaż mimo toŚwięta Bożego Narodzenia. Savannah. Lokalny bogacz John Williams strzela (ale czy na pewno?) do jednego z mieszkańców miasta i...