Nie ma i lepiej, żeby nie było
258 str.
4 godz. 18 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Węgierskie Klimaty
- Tytuł oryginału:
- Nincs és ne is legyen
- Wydawnictwo:
- Książkowe Klimaty
- Data wydania:
- 2019-12-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-12-16
- Liczba stron:
- 258
- Czas czytania
- 4 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366505032
- Tłumacz:
- Anna Butrym
- Tagi:
- opowiadania węgierska Węgry obyczajowa literatura węgierska
Dwanaście opowiadań o rodzinach, małżeństwach, dorosłych, dzieciach i ich wzajemnych relacjach. Edina Szvoren ukazuje swoich bohaterów w chłodnym, klinicznym świetle, które w niepokojący sposób zrównuje ich świat ze światem ciał i przedmiotów. Lakoniczne, a przy tym dosadne opisy rozmaitych
zwyczajów i natręctw zaskakują groteskowością i skłaniają do zadawania pytań o istotę więzi między pozornie bliskimi sobie ludźmi.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 85
- 34
- 9
- 5
- 3
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
Opinia
„Nie ma i lepiej, żeby nie było” to ostatnia premiera zbioru opowiadań z 2019 roku (biorąc pod uwagę harmonogram polskiego rynku wydawniczego). Mógłbym w tym miejscu przywołać Biblijne słowa Św. Mateusza „Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”, ale to chyba byłaby jednak zbyt duża poufałość. Wybór jest aż nadto różnorodny i obfity. Dość powiedzieć, że samych węgierskich zbiorów można naliczyć aż pięć, w tym niezapomniane „Miasto uśpionych kobiet” Gyula Krudyego, „Dom kłamczuchów” Dezso Kosztalnyiego, ”Biblię i inne historie” Petera Nadasa czy „Na końcu świata” Andrasa Palyiego. Książka Ediny Szvoren, niespełna pięćdziesięcioletniej mieszkanki Budapesztu, nie jest ani najlepszym, ani tym bardziej najgorszym zbiorem czytam przeze mnie w zeszłym roku. Dużo zresztą ważniejsze niż jakiekolwiek jej zestawianie czy szufladkowanie, jest to, że „Nie ma i lepiej, żeby nie było” ma do powiedzenia parę kwestii, które inne zbiory świadomie przemilczają.
Czytając pierwszą wydaną w Polsce opowieść Szvoren, możemy poczuć się jak dobrze ukryci obserwatorzy, a momentami wręcz jak niemi świadkowie rodzinnych spotkań. Autorka pcha nas w samo centrum codzienności. Lokuje nas najczęściej w zamkniętych przestrzeniach (szatniach, dworcach autobusowych, spiżarniach, salach patologicznych, domach), daje moc niewidzialności i roztacza przed nami te wszystkie powszednie wydarzenia, niewiele znaczące dla świata, ale szalenie ważne dla jednostek. Poznajemy w ten sposób charakterystyki rozgniewanych ojców, formy radzenia sobie z żałobą, zwykły dzień, w którym trzeba przyrządzić świeżo złowione ryby, radość z wyjścia poza utarte schematy, trud opieki nad rodzeństwem. Uniwersum Szvoren pełne jest prostych czynności: ściągania pudełka z szafy, karmienia konia z ręki, jazdy na bobslejach, głaskania siniaków nad nadgarstkami, jedzenia puree ziemniaczanego. To z nich powstają autentyczne historie ludzi, w których na pierwszy plan wypływają wszystkie te troski, bolączki i smutki, jakie wolimy ukrywać przed obcymi.
Szvoren nie skreśla nikogo. Jej bohaterami są dzieci, młodzież, a także dorośli. Narratorami bywają zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Nie dyskredytuje też niepełnosprawnych. Ktoś ma tu zeza, jakiś gospodarz jest głuchoniemy, zdarzają się osoby pozbawione nóg, ze spiętymi agrafkami nogawkami. Każdy mówi swoim językiem – zazwyczaj w formie krótkich, banalnych zdań. Doskonale odwzorowuje to naszą ukrywaną prostotę. Język podąża za sztampowymi obserwacjami i niepozornymi rozmowami, niepozbawionymi silnych emocji. Podglądanie jest jedną z nielicznych cech człowieka, która odróżnia nas od zwierząt. Być może dlatego właśnie w każdej historii Szvoren pojawia się zwierzę. Są to psy (jako przyjaciel człowieka, ale też jako istoty walczące), kulawy kot, małe orangutaniątko, skazane na pożarcie ryby, karmione konie. Każde z nich ma tu swoje znaczenia, nawet jeśli nie dosłowne, to metaforyczne.
Opisana wizja rzeczywistości, wykreowana z szeregu różnych, ale sprowadzonych do jednego mianownika mikroświatów, prowadzi Szvoren do koncepcji swoistego klinczu osobowości, ujawniającego się na co najmniej dwóch istotnych poziomach: egzystencji jednostki oraz etyki rodziny. Zarówno pojedynczy człowiek (niezależnie od wieku, płci czy doświadczenia), jak i ludzka wspólnota postrzegani są tutaj jako skazani na niekończącą się drogę pomiędzy tymi dwoma biegunami, spośród których właściwie żaden nie oferuje wyzwolenia, rozumianego tu jako jednoczesne osiągnięcie dwóch fundamentalnych ideałów: zgodę z samym sobą oraz zaniechania egoizmu i odkupienia win w stosunku do innych. W tym kontekście można stwierdzić, że w konstrukcji myślowej Szvoren, element poszukiwania harmonii tożsamości stanowi fundament dynamiki określającej istnienie człowieka.
„Nie ma i lepiej, żeby nie było” to świetna kompozycyjnie opowieść o zdawałoby się zwyczajnych, ale jakby nieco zapomnianych wartościach: odpowiedzialności, uczciwości, miłości, odwadze i bliskości. Te małe opowieści, są jak drobiny, z których autorka składa wywrotową całość – ta książka napiera, stawia niewygodne pytania, atakuje różne idee i stereotypy. W tym sensie nie jest to zbiór, wobec którego dałoby się zachować obojętność. I o to przecież chodzi w literaturze.
Recenzja ukazała się pod adresem http://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2020/01/recenzja-nie-ma-i-lepiej-zeby-nie-byo.html
„Nie ma i lepiej, żeby nie było” to ostatnia premiera zbioru opowiadań z 2019 roku (biorąc pod uwagę harmonogram polskiego rynku wydawniczego). Mógłbym w tym miejscu przywołać Biblijne słowa Św. Mateusza „Tak właśnie ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”, ale to chyba byłaby jednak zbyt duża poufałość. Wybór jest aż nadto różnorodny i obfity. Dość powiedzieć, że...
więcej Pokaż mimo to