Mój znak. O noblistach, kabaretach, przyjaźniach, książkach, kobietach, o nowej dekadzie i pięknej plejadzie
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2019-10-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 536
- Czas czytania
- 8 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324059393
- Tagi:
- znak wspomnienia redaktor
Wydawnictwo Znak obchodzi w tym roku swoje 60. urodziny.
Jerzy Illg, wydawca m.in. Czesława Miłosza, Wisławy Szymborskiej, Josifa Brodskiego, Seamusa Heaneya, Normana Daviesa, a także Joanny Bator, Wiesława Myśliwskiego, Wojciecha Manna, od niemal 40 lat udowadnia swoją pracą, że bycie redaktorem to nie tylko lektura propozycji wydawniczych oraz ślęczenie nad korektami…
Mój znak to opowieść o przyjaźniach, literackich odkryciach i barwnych przygodach. Tych spotkań, rozmów, wspólnych podróży, nocy pełnych whisky i poezji nie filmowały kamery, nie było przy nich dziennikarzy. Nietypowe podejście do pracy i poczucie humoru pozwoliły mu być nie tylko wydawcą, ale też wystawiać kabarety, robić filmy, wymyślać niezwykłe promocje i… nieistniejące dzieła.
Frywolne dowcipy księży Józefa Tischnera i Jana Twardowskiego, brawurowe kalambury Stanisława Barańczaka, rysunki Józefa Czapskiego i Sławomira Mrożka, zdjęcia Annie Leibovitz i Ryszarda Kapuścińskiego. A poza tym Czesław Miłosz na kolacji u beatników, bankiety noblowskie, loteryjki i wyklejanki Wisławy Szymborskiej, zabawne epitafia, sprośne apokryfy staropolskie i tradycyjne pieśni irlandzkie. Oraz kawał historii, niezupełnie poważnie napisanej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 136
- 93
- 24
- 8
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Literatura wartościowa to dla mnie nie tylko literatura dobra i ambitna, ale taka, która - nie będąc ślepa na zło - opowiada się ostatecznie po stronie wartości, po stronie dobra.
Opinia
„Mija dziesięć lat od pierwszego wydania tej książki (...). Gdy ukazała się w 2009 roku na 50-lecie Znaku, żyli jeszcze (...) Wisława Szymborska, Stanisław Barańczak, Andrzej Szczeklik, Seamus Heaney” – pisze w przedmowie do drugiego wydania „Mojego znaku” Jerzy Illg. Przywołuję te słowa nie bez powodu – pokazują one bowiem, jak zmieniła się (a przy tym: jak musiała się zmienić) na przestrzeni kilkunastu lat recepcja tej publikacji: wydawnictwo nabrało charakteru bardziej refleksyjnego i retrospektywnego.
„Mój znak” to zbiór kilkudziesięciu opowieści, szkiców i zapisków biograficznych, które w sposób anegdotyczny opowiadają o twórcach, z którymi w trakcie swojego życia zawodowego zetknął się Illg. Mamy zatem w omawianej książce przedstawione między innymi historie rozgrywające się w siermiężnych latach PRL-u (oczywiście z dużym naciskiem na drugi obieg wydawniczy), wspomnienia związane z Tygodnikiem Powszechnym i wydawnictwem Znak, a także obrazy z polskiego życia akademickiego i literackiego. Wśród twórców, których Illg przywołuje, możemy wymienić między innymi dwójkę polskich noblistów – Wisławę Szymborską oraz Czesława Miłosza. Jego narracja wykracza jednak poza kręgi pisarskie i poetyckie, dlatego też w przywoływanych wspomnieniach pojawiają się filozofowie i duchowni – choćby Leszek Kołakowski, Josif Brodski, Józef Tischner oraz Jan Twardowski.
Myślę, że omawianie „Mojego znaku” warto zacząć od próby wskazania przeznaczenia tej książki: nie jest to publikacja ani do końca biograficzna, ani też próbująca podsumować polskie życie wydawniczo-kulturalne ostatnich kilkudziesięciu lat. To raczej pozycja utrzymana w nurcie wspominkowo-dygresyjnym, choć – co ważne – stroniąca od sentymentalnych rozważań. Głównym bohaterem jest Illg, który opowiadając o różnych zdarzeniach i postaciach, przedstawia samego siebie – inteligentna, pracownika akademickiego, wydawcę, zapalonego czytelnika i redaktora. Nie jest to jednak opowieść stricte autobiograficzna – dla autora najważniejsi pozostają ci, których spotkał, z którymi udało mu się nawiązać bliższe relacje, dlatego też w „Moim znaku” więcej uwagi poświęca on życiu literackiemu, środowiskom artystycznym i inteligenckim, niż sobie czy własnym doświadczeniom. Wprawdzie w snutych przez Illga historiach pojawia się wiele odniesień i wyraźnie poprowadzonych wątków osobistych, to wydają się mieć charakter marginalny, pozwalają rozbudować opowieść o kimś lub o czymś innym – na przykład o działalności Tygodnika Powszechnego, Znaku, warunkach, w jakich wypuszczano druki w drugim obiegu, relacjach, jakie łączyły poszczególnych twórców czy pracach nad różnymi książkami.
Najdonośniej w omawianej publikacji wybrzmiewają te ustępy i rozdziały, które zostały poświęcone wspomnieniom poszczególnych postaci. Illg wydaje się uważnym, przenikliwym oraz dobrym obserwatorem, który potrafi syntetycznie przedstawiać spostrzeżenia i wyciągać z nich wnioski. Jeżeli więc przywołuje znajomość Szymborskiej i Miłosza, to – poza dość literalną relacją, wskazaniem początków ich przyjaźni – zauważa, że „Komiczny był kontrast pomiędzy tą królewską parą”, gdyż poetka „nie znosiła wyczerpujących, poważnych rozmów i w sytuacjach towarzyskich najchętniej sięgała po żarty, paradoksy, absurdalne anegdoty”, gdy autor „Zniewolonego umysłu” „złakniony był rozmów istotnych”, a „żarciki w ogóle go nie interesowały”. Wiele w „Moim znaku” tego typu – na poły prywatnych, na poły oficjalnych – obserwacji, choć dominują ustępy poświęcone sprawom zawodowym (związanym na przykład z procesem wydawniczym, sporami o okładkę, organizacją życia literackiego i różnych kulturalnych wydarzeń).
Czytając tę książkę, trudno nie odnieść wrażenia, że zawarte w niej opowieści mają stanowić – jak poezja w rozumieniu Horacego – „pomnik trwalszy niż ze spiżu”. Nie jest to przy tym – co warto ponownie podkreślić – budowanie monumentu samemu sobie: Illga interesuje bardziej portretowanie przyjaciół, postaci zasłużonych dla polskiej (choć nie tylko) kultury i literatury, a także ujmowanie w faktograficzne ramy różnych historyczno-kulturalnych doświadczeń. W jednym z rozdziałów Illg pisze o Normanie Daviesie jako o dziejopisie – wydaje się, że tym określeniem równie dobrze można określić samego autora „Mojego znaku”. Choć jego książka ma charakter subiektywny i determinowana jest raczej sentymentami i własnymi sympatiami, to mimo to stanowi interesujące źródło cennych informacji na przykład o działalności wydawnictwa Znak i jego środowisku, wielu pisarzach i poetach, a także o szeroko rozumianych kręgach artystycznych ostatnich kilkudziesięciu lat.
https://lekkokrytyka.blogspot.com/2020/04/pomnik-trwalszy-niz-ze-spizu-jerzy-illg.html
„Mija dziesięć lat od pierwszego wydania tej książki (...). Gdy ukazała się w 2009 roku na 50-lecie Znaku, żyli jeszcze (...) Wisława Szymborska, Stanisław Barańczak, Andrzej Szczeklik, Seamus Heaney” – pisze w przedmowie do drugiego wydania „Mojego znaku” Jerzy Illg. Przywołuję te słowa nie bez powodu – pokazują one bowiem, jak zmieniła się (a przy tym: jak musiała się...
więcej Pokaż mimo to