Pierwszy zeszyt/historia w porządku, choć troszkę nudząca, mamy zagadkę ktoś okrada Manhattan z różnych błyskotek i właśnie upatrzył sobie kolejny wielki klejnot, no i połowa mane six jak zwykle zostaje wplątana w dziwne akcje. Mimo, że niezbyt się lubią z Trixie decydują się pomóc najpierw z własnej woli, a później już niekoniecznie, gdyż zostają oskarżone o współudział (mają taką reputację, aż śmiać mi się chce, tak ryzykowały by wszystko dla kawałka kamienia, których mogą mieć tysiące, gdyby wystawiły rachunek Equestrii za swoją robotę, albo po prostu otworzyły skarbiec Rarity xD). Następna historia to debiut drugoplanowych maluchów, jedne są futrzaste inne, mają łuski, ale wszystkie pragną ocalić swoje panie przez groźna (albo i nie) Kelpie, czy im się uda? No ba! I na koniec podróże z Diacordem, dlaczego warto uważać zabawiając się z panem chaosu? Może cię zeżreć prehistoryczny ptak? Dinozaur? Coś pomiędzy. A przy okazji lekka zazdrość o pewna kocice może się wkraść, w może to ona była zazdrosna? W każdym razie ostatni zeszyt jest najbardziej godny polecenia. Discord nigdy nie nudzi, mało tego bawi i uczy!

Pierwszy zeszyt/historia w porządku, choć troszkę nudząca, mamy zagadkę ktoś okrada Manhattan z różnych błyskotek i właśnie upatrzył sobie kolejny wielki klejnot, no i połowa mane six jak zwykle zostaje wplątana w dziwne akcje. Mimo, że niezbyt się lubią z Trixie decydują się pomóc najpierw z własnej woli, a później już niekoniecznie, gdyż zostają oskarżone o współudział...