W książce Matuszka Rosija autor opowiada o swoim pobycie w Moskwie, gdzie przez 3 lata (1990-1993) był zaopatrzeniowcem w jednej z firm. I dzięki swojej pracy poznał od podszewki funkcjonowanie handlu w ówczesnej Rosji, gdzie nawet najmniejszy sklep rządził sie swoimi prawami. Ale można je było trochę "obejść" dzięki odpowiednim metodom, czyli rublom i prezentom z zagranicy, którym nie mogli się oprzeć Rosjanie.
Autor opowiada o ciekawych ludziach, których spotkał na swojej zawodowej drodze. Wplata tez wątki o historii Rosji. Raczej nie spodziewajmy się tutaj wartkiej akcji i wielu porywajacych przygód.
Dla zainteresowanych tamtymi latami może to byc ciekawa pozycja, która kilkakrotnie wywołuje uśmiech, gdy czytamy o absurdach całego systemu i o kombinowaniu Rosjan aby zdobyć cos dla siebie - od
podstawowych produktów, po te bardziej luksusowe.
Uważam, że dla miłośników literatury na temat naszego wschodniego sąsiada nie jest to pozycja obowiązkowa, ponieważ niczym tak naprawdę nie zaskakuje.
Wniosek jest taki, że Rosja była, jest i bedzie specyficznym państwem pod wieloma względami. Tak pozytywnie, jak i niestety negatywnie.
W wydaniu które czytałam bylo tez duzo kłujących w oczy literówek, co niestety trochę draznilo. Ogólnie, jeżeli ktoś jest chętny, to dzieki tej książęce moze sie wybrać w "sentymentalną" podróż do Rosji w klimacie lat '90.

W książce Matuszka Rosija autor opowiada o swoim pobycie w Moskwie, gdzie przez 3 lata (1990-1993) był zaopatrzeniowcem w jednej z firm. I dzięki swojej pracy poznał od podszewki funkcjonowanie handlu w ówczesnej Rosji, gdzie nawet najmniejszy sklep rządził sie swoimi prawami. Ale można je było trochę "obejść" dzięki odpowiednim metodom, czyli rublom i prezentom z...