Przede wszystkim trylogia nie powinna nazywać się "Łupaszka" a "Maks". Autor nadał chyba taki tytuł aby bardziej znana postać pułkownika Szendzielarza przyciągała czytelników. Tytułowa postać w samej trylogii jest jednak postacią poboczną, a w trzeciej części właściwie się nie pojawia.

Każda z książek jest opowiedziana z perspektywy podkomendnego Łupaszki - Antoniego Rymszy pseudonim "Maks" - dowódcy trzeciego plutonu 5 Wileńskiej Brygady AK.
W pierwszej części przeczytamy o chwilach spędzonych w partyzantce, losach oddziału, jego członkach, bitwach i wszystkim co z partyzanckim życiem związane. Dowiemy się również jak przebiegało brutalne śledztwo wobec Antoniego Rymszy prowadzone przez Sowietów.
Druga część skupia się na powojennych losach małżeństwa Rymszów, a także innych żołnierzy i Kresowiaków próbujących odnaleźć się w rzeczywistości, która daleka jest od tej w jakiej by chcieli żyć.
Część trzecia opisuje zesłanie Antoniego Rymszy na Kołymę, próbę przetrwania, funkcjonowanie łagrów i ciężkie lata setek tysięcy ludzi skazanych na nieludzkie warunki, głód i pracę ponad siły.

Ogólnie kawał ciekawej historii z którą warto się zapoznać. Czytając takie książki człowiek uświadamia sobie jak wielkie szczęście ma żyjąc w takich czasach jak obecne - gdy nie brakuje jedzenia, ciepła, dachu nad głową czy względnego bezpieczeństwa.
Tylko ten tytuł trylogii pozostawia u mały niedosyt, bo osobiście liczyłem, że o Łupaszce będzie więcej i czuję się trochę oszukany. Mimo to jednak nie żałuję i cieszę się, że ta książka wpadła mi w ręce.

Przede wszystkim trylogia nie powinna nazywać się "Łupaszka" a "Maks". Autor nadał chyba taki tytuł aby bardziej znana postać pułkownika Szendzielarza przyciągała czytelników. Tytułowa postać w samej trylogii jest jednak postacią poboczną, a w trzeciej części właściwie się nie pojawia.

Każda z książek jest opowiedziana z perspektywy podkomendnego Łupaszki - Antoniego...