rozwińzwiń

Hasło brzmi: Sailor V t. 1

Okładka książki Hasło brzmi: Sailor V t. 1 Naoko Takeuchi
Okładka książki Hasło brzmi: Sailor V t. 1
Naoko Takeuchi Wydawnictwo: J.P. Fantastica Cykl: Hasło brzmi: Sailor V (tom 1) komiksy
202 str. 3 godz. 22 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Hasło brzmi: Sailor V (tom 1)
Tytuł oryginału:
Code Name-wa Sailor V
Wydawnictwo:
J.P. Fantastica
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Data 1. wydania:
2011-09-13
Liczba stron:
202
Czas czytania
3 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
8387877115
Tłumacz:
Rafał Rzepka
Tagi:
akcja czarodziejki fantasy romans siły nadprzyrodzone shoujo manga
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
142 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
514
56

Na półkach: ,

czysta przyjemność; zazdroszczę Minie energii ^^''

czysta przyjemność; zazdroszczę Minie energii ^^''

Pokaż mimo to

avatar
162
105

Na półkach: ,

Tom pierwszy ilustruje narodziny Sailor V oraz jej pierwsze potyczki z Agencją Dark. Jako zwykła dziewczyna ocenia się bardzo pozytywnie: "kondycja fizyczna-ok. zdrowie-ok. apetyt-ok. wysypianie się-też ok. kondycja umysłowa..." No cóż nikt nie jest idealny. Ale gdy spotyka białego kocura Artemisa, wszystko się zmienia- no, prawie wszystko.

Tom pierwszy ilustruje narodziny Sailor V oraz jej pierwsze potyczki z Agencją Dark. Jako zwykła dziewczyna ocenia się bardzo pozytywnie: "kondycja fizyczna-ok. zdrowie-ok. apetyt-ok. wysypianie się-też ok. kondycja umysłowa..." No cóż nikt nie jest idealny. Ale gdy spotyka białego kocura Artemisa, wszystko się zmienia- no, prawie wszystko.

Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: , ,

Minako Aino to typowa 13 latka. Kocha się w facetach, szaleje za boysbandami... I nagle poznaje gadającego kota i staje wojowniczką z Wenus, która walczyć musi ze złem...

"Czarodziejka z księżyca" była tym anime, które wywołało w Polsce modę na japońską kulturę. Oglądał ją chyba każdy, ja pamiętam jak z wypiekami na twarzy śledziłem kolejne odcinki - jak kochałem się wtedy w dziewczynie będącej wielką fanką Sailorek - i wiele innych rzeczy. Nie jest to jednak miejsce na opowiadanie o mnie.

Po Sailor V (historię, która ukazywała się i przed i w trakcie i po Sailor Moon) sięgnąłem za namową mojej dziewczyny, chętnie, bo z sentymentem, i... Cóż, porażka to to może nie jest, ale manga rozczarowała mnie i to bardzo. Prosta, pusta - rzekoma satyra jest tak płytka, że nie będę o niej nawet wspominał - często po prostu głupia, pełna humoru, który nie śmieszy... Kreska, lekka i mdła, także nie wnosi nic ciekawego.

Ot przeciętna shojo historyjka do przeczytania i zapomnienia. Ale mimo to zamierzam poznać pozostałe dwa tomy i całą serię "Czarodziejki z księżyca" bo nie znać, to wstyd.

Minako Aino to typowa 13 latka. Kocha się w facetach, szaleje za boysbandami... I nagle poznaje gadającego kota i staje wojowniczką z Wenus, która walczyć musi ze złem...

"Czarodziejka z księżyca" była tym anime, które wywołało w Polsce modę na japońską kulturę. Oglądał ją chyba każdy, ja pamiętam jak z wypiekami na twarzy śledziłem kolejne odcinki - jak kochałem się wtedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
611
71

Na półkach:

Z racji emisji nowej wersji "Sailor Moon" postanowiłam sięgnąć po mangę opowiadającą o przygodach Sailor V.
Niestety czuję się rozczarowana."Czarodziejkę z księżyca" przeczytałam kilkukrotnie,co kilka lat do niej wracam,z przebrnięciem przez Sailor V miałam bardzo duży problem.Ciężko mi znieść infantylność bohaterki,postaci która nie ewoluuje ani się nie rozwija.No ale co kto lubi.

Z racji emisji nowej wersji "Sailor Moon" postanowiłam sięgnąć po mangę opowiadającą o przygodach Sailor V.
Niestety czuję się rozczarowana."Czarodziejkę z księżyca" przeczytałam kilkukrotnie,co kilka lat do niej wracam,z przebrnięciem przez Sailor V miałam bardzo duży problem.Ciężko mi znieść infantylność bohaterki,postaci która nie ewoluuje ani się nie rozwija.No ale co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3226
399

Na półkach: , , ,

Tekst można również przeczytać na moim blogu pod adresem:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2013/07/haso-brzmi-sailor-v-w-pogoni-za.html#more

W połowie lat dziewięćdziesiątych wielu z nas przed telewizory przyciągała słynna "Czarodziejka z Księżyca". Ciepła seria o grupce dziewczyn ratujących świat przed intrygami złych mocy stała się hitem. Niby prosta i schematyczna fabuła, znany młodszym odbiorcom z filmów o zwierzętach głos Krystyny Czubówny [wciąż w mojej opinii miły dla ucha] i niezbyt skomplikowany design postaci [przyjrzyjcie się Sailorkom], ale seria przyjęła się na naszym gruncie. Intrygowała i inspirowała. Ba, sama nawet w przedszkolu [bo tam zastała mnie emisja "Sailor moon"] bawiłam się z rówieśnikami w czarodziejki. Oczywiście, Usagi z racji naturalnego wówczas koloru włosów być nie mogłam, ale kto by się tym przejmował?
Do "Sailor Moon" do dnia dzisiejszego mam pewien sentyment i zapewne to on popchnął mnie do odświeżenia sobie pierwszego tomu krótkiej [bo liczącej zaledwie trzy książeczki] serii będącej prequelem do głównej serii - tytułu "Hasło brzmi: Sailor V!".

Wielu z Was kojarzy Minako Aino - charyzmatyczną Czarodziejkę z Wenus, kochliwą bestyjkę należącą do piątki głównych bohaterek serialu. Kim była jednak zanim stała się jedną z Sailor Senshi [jedną ze wspomnianej piątki]? Tego dowiecie się z kart niniejszego komiksu.
Minako poznajemy jako przysłowiowego "kota". Trzynastolatka [tak, tyle latek liczy sobie nasza bohaterka] niedawno rozpoczęła naukę w gimnazjum. Wyróżnia się pod względem sprawności fizycznej - potrafi robić salta [co prawda pokaz został zrujnowany przez białego kota będącego nie w tym miejscu i nie o tej porze co trzeba, ale trudno] i wiele innych akrobacji, ale niestety leży z przedmiotów wymagających wysiłku umysłowego.
Dziewczyna kumpluje się z Hikaru - dziewczyną nie tylko wyglądem, lecz także usposobieniem przypominającą Ami Mizuno [krótka fryzurka, dystans wobec manii przyjaciółki i dużo czasu poświęcanego nauce].
Tak, jest jeszcze wspomniany kot, na którym w trakcie nieszczęsnego salta wylądowała Minako. Wielu zapewne wie, że ów sierściuch to Artemis, ale czy są świadomi jak przekonał Minę do zostania Obrończynią Miłośći, Sprawiedliwości i Przyległości? Ano właśnie...


Przypadkowo [!!!] do gimnazjum, do którego uczęszcza także i Minako, chodzi szkolny przystojniak Higashi. Nie trudno się domyślić, że zaprząta uwagę nie tylko naszej bohaterki, ale także stada śliniących się smarkul będących rozkrzyczanym tłem pierwszego rozdziału.
Jednocześnie w życiu bohaterki, a właściwie pod jej rzycią [tylko bez głupich skojarzeń mi tu] pojawia się białe kocisko z księżycem na czole. Oczywiście futrzak dodatkowo utrudnia jej dostęp do "jak zwykle pierwszej i prawdziwej miłości życia" i pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie.
Sama Minako jest jeszcze nieświadoma, że biały kocur Artemis pracuje dla tajemniczego Szefa i za zadanie ma odnalezienie Sailor V i przebudzenie w niej magicznej mocy, by ruszyła do walki ze złem. Nie, Mina w międzyczasie ma ważniejsze zmartwienia. Przecież z powodu kiepskich wyników z matmy otrzymała bożyszcze nastolatek jako korepetytora z matmy! Teraz nic tylko się chłopakowi przypodobać, a może weźmie od niej list miłosny i zechce z nią chodzić?! No, to jest plan! Szczegół, że bzdurny i dziecinny, ale zawsze plan.
Tylko że sprawa się rypnie, gdy wspaniały Higashi okaże się wrogiem wysysającym energię z biednych i zakochanych nieszczęśliwie nastolatek...

Sentyment sentymentem, ale przeczytana po jakiś 9-10 latach ponownie "Hasło brzmi: Sailor V!" nie wzbudza we mnie tak gwałtownych i pozytywnych odczuć jak te parę latek temu, gdy dzieci były młodsze, dinozaury biegały po ziemi, a ja miałam naiwniejsze nastawienie wobec świata.

Swoje rozważania rozpocznę od fabuły: kuleje. Jest oparta na prostym schemacie: roztrzepana nastolatka otrzymuje tajemnicze moce, które mają jej pomóc ochronić Japonię [ale suprajs!] przed wpływem wielkiego i niewyobrażalnego zła. Usagi Tsukino? Kamikaze Kaito Jeanne? Tabun innych superbohaterek?
Standardowo Minako Aino jest nogą w przedmiotach wykładowych [leży matma, angielski], ale w ogóle się tym nie przejmuje. Przecież wokoło tyle przystojniaków i idoli nastolatek, a może nawet i przystojnych idoli nastolatek? Przecież to rozprasza, co nie?
Nasza Sailorka drepta również po szkole do salonu gier, który prowadzi jej bracholek - później przemieniony przez autorkę w kolejnego przystojniaka na osi czasu miłostek Minako. Pani Takeuchi konsekwentności trochę! Nie można było dodać jakiegoś "przynieś-podaj-pozamiataj" pomocnika zamiast mieszać czytelnikom w głowach i propagować związki kazirodcze?!
Wzięłam na warsztat salon gier, a więc popatrzmy jeszcze na to: na stronie 48 pierwszego tomu Minako wchodzi do przybytku "w cywilu" i do strony 57 tak paraduje, pyka na konsoli i zadziera z miejscowym otaku. Tak więc na stronie 58 przybiera postać komputerowej wojowniczki w zbroi [jakaś wariacja na temat "Saint Seya"?], ale niemal zgwałcona przez maniaka na stronie 59 już jest dumną Sailor V w marynarskim mundurku, prutu-tutu [znana śpiewka]... Jakim cudem nikt się nie kapnął kim jest owa wojowniczka?!!
Weźmy również pod uwagę wrogów naszej kochanej panny Aino. W większości walczy ona z idolami nastolatek [od nieszczęsnego sempaja Higashiego rozpoczynając po tabun piosenkarek i piosenkarzy przypominających do złudzenia jęczące zespoliki popularne wśród obecnej młodzieży]. Piosenki tych wykonawców skupiają się wokół prostego założenia typu "rzuć wszystko i bądź moją walentynką". Nie, nie mówi tego Szymon. Tak oto mamy Pandorę, małą Pandorę [suprajs!], Dark Guys [taki Bieber x3], Twin Dark [znowu suprajs!], Dark Princess [łojej] i Darek otwórz [choć to już nie ta bajka]. Pozornym urozmaiceniem wydaje się elektroniczna wojowniczka Luga. Pozornym. Przeca Mina ma w tym tomie 2 ataki i możliwość zasłonięcia się długopisem!
No i średnio co rozdział rozkmina o tym jaką wojowniczką nasza bohaterka jest... Wnerwiało mnie coś takiego w "Special A", wnerwia i tutaj. Drodzy autorzy mang, Wasi czytelnicy nie są takimi debilami jak uważacie i pamiętają kim jest bohaterka z lubianej serii.

Pogadałam na naiwną fabułę, przyjrzyjmy się kresce. Pierwszy rzut oka na obie nogi na okładce i już widać, że jest coś "nie halo". Raziło mnie to parę lat temu, razi dzisiaj. Nie wiem, czy narysowałabym lepiej, rysownikiem nie jestem, swoich prac nie wydaję w formie tomików. Bohaterowie z wyglądu to bardzo często Ctrl+C, Ctrl+V, przez co musiałam się namiętniej wczytywać w dymki by wywiedzieć się, że nie jest to już bohater A, lecz - o zgrozo! - już D! I przy okazji - czemu Minako ma na czole księżyc? Nie pamiętam by wszystkie sailorki nosiły ten znak. Miały diademy i chyba na tym się kończyło.

W myślach gra mi teraz fragment słynnego przeboju "High hopes" zespołu Pink Floyd:
"The grass was greener

The light was brighter
The taste was sweeter ".
I tak mrucząc go pod nosem dochodzę do wniosku, że nie ma sensu niszczyć mitu z dzieciństwa wracająć do niego po latach. Lizaki pudrowe już nie smakują tak dobrze, popularny napój ze strzelającym korkiem jest przesłodzony, a popularne za smarkacza serie stają się naiwne, przesłodzone i nielogiczne. Nie wiem, czy najdzie mnie jeszcze, by powrócić do "Sailor V". Niby towarzyszyła mi w dzieciństwie, ale... Ono bezlitośnie dobiegło już końca.

Tekst można również przeczytać na moim blogu pod adresem:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2013/07/haso-brzmi-sailor-v-w-pogoni-za.html#more

W połowie lat dziewięćdziesiątych wielu z nas przed telewizory przyciągała słynna "Czarodziejka z Księżyca". Ciepła seria o grupce dziewczyn ratujących świat przed intrygami złych mocy stała się hitem. Niby prosta i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
217

Na półkach: , , ,

"Hasło brzmi: Sailor V" Naoko Takeuchi opowiada o przygodach Minako Aino gdy była Sailor V - bohaterką, którą podziwiała Usagi Tsukino, a więc jest historią poprzedzającą przecudną mangę "Sailor Moon: Czarodziejka z księżyca".

Pierwszy tom opowiada o narodzinach Sailor V - Minako w pierwszym akcie spotyka kota Artemisa, który daje jej magiczny długopis do przemiany. Minako jest roztrzepaną, kochliwą i zabawną nastolatką, która ku utrapieniu Artemisa nie bardzo nadaje się na wojowniczkę, ale w walce jako V-chan pokazuje na co ją stać. W pierwszym tomie walka z niejaką Agencją Dark dopiero się zaczyna, wróg nie jest jeszcze zbyt dobrze znany, więc i akcja jest lżejsza.

Zdecydowanie polecam tę mangę. "Hasło brzmi: Sailor V" jest niejako początkiem "Czarodziejki...", więc jest obowiązkową, przesympatyczną i przezabawną lekturą dla wszystkich miłośników sailorek :)))

"Hasło brzmi: Sailor V" Naoko Takeuchi opowiada o przygodach Minako Aino gdy była Sailor V - bohaterką, którą podziwiała Usagi Tsukino, a więc jest historią poprzedzającą przecudną mangę "Sailor Moon: Czarodziejka z księżyca".

Pierwszy tom opowiada o narodzinach Sailor V - Minako w pierwszym akcie spotyka kota Artemisa, który daje jej magiczny długopis do przemiany....

więcej Pokaż mimo to

avatar
361
92

Na półkach: , , , , ,

Zupełnie zapomniałam, że mam tę mangę gdzieś w zakątkach komputera.
Tak, jak manga "Czarodziejka z Księżyca" całkiem mi się podoba, tak "Sailor V" nieco mnie rozczarowała. Jak dla mnie to pierwszy tom był ciągle o tym samym: wrogowie i walki dotyczące ciągle tego samego i bardzo, ale to bardzo krótkie.
No cóż... może rozdziały tomów 2 i 3 są bardziej zróżnicowane...

Zupełnie zapomniałam, że mam tę mangę gdzieś w zakątkach komputera.
Tak, jak manga "Czarodziejka z Księżyca" całkiem mi się podoba, tak "Sailor V" nieco mnie rozczarowała. Jak dla mnie to pierwszy tom był ciągle o tym samym: wrogowie i walki dotyczące ciągle tego samego i bardzo, ale to bardzo krótkie.
No cóż... może rozdziały tomów 2 i 3 są bardziej zróżnicowane...

Pokaż mimo to

avatar
570
272

Na półkach:

Bardzo zabawna seria poprzedzajaca Czarodziejke z księzyca. To z niej twórcy serialu animowanego zaczerpnęli moim zdaniem poczucie humoru specyficzne dla tej serii. Kreska autorki jest specyficzna, ale opowieści są urocze a postacie budzą sympatię.

Bardzo zabawna seria poprzedzajaca Czarodziejke z księzyca. To z niej twórcy serialu animowanego zaczerpnęli moim zdaniem poczucie humoru specyficzne dla tej serii. Kreska autorki jest specyficzna, ale opowieści są urocze a postacie budzą sympatię.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    206
  • Posiadam
    73
  • Chcę przeczytać
    39
  • Manga
    36
  • Mangi
    15
  • Ulubione
    11
  • Komiksy
    8
  • Domowa biblioteczka
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2012
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Hasło brzmi: Sailor V t. 1


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Quo Vadis Patrice Buendia, Cafu, Henryk Sienkiewicz
Ocena 6,0
Quo Vadis Patrice Buendia, Ca...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,5
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...

Przeczytaj także