rozwińzwiń

Dom Slaughterów, tom 1: Znamię rzeźnika

Okładka książki Dom Slaughterów, tom 1: Znamię rzeźnika Tate Brombal, Werther Dell’Edera, Miquel Muerto, Chris Shehan, James Tynion IV
Okładka książki Dom Slaughterów, tom 1: Znamię rzeźnika
Tate BrombalWerther Dell’Edera Wydawnictwo: Non Stop Comics Cykl: Dom Slaughterów (tom 1) komiksy
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Dom Slaughterów (tom 1)
Tytuł oryginału:
House of Slaughter, vol. 1
Wydawnictwo:
Non Stop Comics
Data wydania:
2023-03-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-08
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382304015
Tłumacz:
Paweł Bulski
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Dom Slaughterów, tom 3: Powrót rzeźnika Tate Brombal, Werther Dell’Edera, Antonio Fuso, James Tynion IV
Ocena 0,0
Dom Slaughteró... Tate Brombal, Werth...
Okładka książki Departament prawdy, Tom 04: Ministerstwo kłamstw Martin Simmonds, James Tynion IV
Ocena 7,3
Departament pr... Martin Simmonds, Ja...
Okładka książki W0RLDTR33. Tom 1 Jordie Bellaire, Fernando Blanco, James Tynion IV
Ocena 8,3
W0RLDTR33. Tom 1 Jordie Bellaire, Fe...
Okładka książki Coś zabija dzieciaki, tom 6 Werther Dell'Edera, Miquel Muerto, James Tynion IV
Ocena 7,5
Coś zabija dzi... Werther Dell'Edera,...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Foligatto Alexios Tjoyas, Nicolas de Crécy
Ocena 7,0
Foligatto Alexios Tjoyas, Nic...
Okładka książki Pewnego razu we Francji - 1 Fabien Nury, Sylvain Vallée
Ocena 7,0
Pewnego razu w... Fabien Nury, Sylvai...
Okładka książki RIP 3 - Ahmed / We właściwym miejscu o niewłaściwej porze Gaet's, Julien Monier
Ocena 7,5
RIP 3 - Ahmed ... Gaet's, Julien Moni...
Okładka książki Ultimate Spider-Man, tom 13 Mark Bagley, Brian Michael Bendis, Mark Millar, praca zbiorowa
Ocena 7,8
Ultimate Spide... Mark Bagley, Brian ...

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
42
42

Na półkach:

Proanima.pl - Portal Promocji Kultury:

Fani komiksów, czy pamiętacie Coś zabija dzieciaki? Pewnie tak, bo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych w USA komiksów ostatnich lat. Zapewne zadowoli was fakt, że Non Stop Comics postanowiło wydać spin-off serii. Poznajcie zatem dzieje i działalność rodu Slaughterów, tajną historię zakonu, który wyszkolił Erikę na zabójczynię potworów oraz tragiczne losy jej zwierzchnika i konkurenta – Aarona Slaughtera. Zanurzmy się więc w świecie pełnym mroku i sprawdźmy, co tym razem przygotowali dla nas James Tynion IV i Tate Brombal. Nie trzymam was zatem dłużej w niepewności i ujawniam tytuł cz.1: Dom Slaughterów. Znamię rzeźnika. Czytacie na własną odpowiedzialność.

Historia opisana w komiksie skupia się wokół nastoletnich lat Aarona Slaughtera – dowiadujemy się, jak wyglądało jego życie, zanim zdobył kły na swojej Czarnej Masce. Młody Slaughter ma problemy z przystosowaniem się do panujących reguł panujących w zakonie, a dodatkowo przeżywa rożne rozterki życiowe, typowe dla jego wieku. Chłopak uczy się w niezwykłej szkole (zakonie łowców potworów) gdzie nie ma normalnych przedmiotów. Codziennie może zginąć podczas treningów z innymi uczniami, które mają udowodnić jego gotowość do bycia zabójcą. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy do rezydencji przybywa nowy uczeń. Zostaje przydzielony do pokoju razem z Aaronem. Jak się okazuje, współlokator ma tajemniczą przeszłość, która znacząco wpłynie na losy głównego bohatera. Slaughter będzie musiał dokonać trudnych wyborów. I właśnie pojawienie się Jace’a Bouchera (to ten nowy uczeń, o którego się rozchodzi) z antagonistycznego zakonu staje się zalążkiem dla głównych wątków, których doliczyłam się 3.

Ciąg dalszy na: https://proanima.pl/dom-slaughterow-recenzja-komiksu/

Proanima.pl - Portal Promocji Kultury:

Fani komiksów, czy pamiętacie Coś zabija dzieciaki? Pewnie tak, bo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych w USA komiksów ostatnich lat. Zapewne zadowoli was fakt, że Non Stop Comics postanowiło wydać spin-off serii. Poznajcie zatem dzieje i działalność rodu Slaughterów, tajną historię zakonu, który wyszkolił Erikę na zabójczynię...

więcej Pokaż mimo to

avatar
791
629

Na półkach: ,

“Znamię rzeźnika” to pierwszy tom serii “Dom Slaughterów”, która z kolei jest spin-offem serii "Coś zabija dzieciaki". Tę drugą uwielbiam i z pełnym przekonaniem stawiam ją w mojej komiksowej topce, więc z chęcią zapoznałam się także z historią Aarona, mentora (i rywala) Eriki.

To zupełnie nowa historia, ale pojawia się w niej kilkoro bohaterów, których już dobrze znamy. W związku z tym zdecydowanie polecam sięgnąć po “Dom Slaughterów” dopiero po przeczytaniu chociaż dwóch tomów "Coś zabija dzieciaki" - będzie Wam wtedy łatwiej ogarnąć ten świat.

“Znamię rzeźnika” wnosi do tego uniwersum coś, czego w “Dzieciakach” nie było - wątek romantyczny. Nie oznacza to na szczęście, że historia o potworach rozrywających ludzi na strzępy nagle stała się uroczym romansidłem, ale nie da się ukryć, że to właśnie zakazane uczucie pomiędzy dwoma chłopakami jest główną osią całej fabuły. W pierwszym tomie dowiadujemy się, jak zaczęła się ich znajomość i jakie były jej konsekwencje...

Prequel rozwija też wątki, których w głównej serii było dość niewiele - bo zwyczajnie nie było w niej na nie miejsca. Dowiadujemy się dzięki niemu nieco więcej o działaniu Zakonu, metodach szkolenia Masek oraz o przeszłości tej organizacji. Jako fanka tego uniwersum byłam zachwycona, mogąc poznać je nieco lepiej!

Jeśli nie znacie jeszcze Dzieciaków, bardzo mocno polecam Wam nadrobić tę serię. Natomiast jeśli już ją znacie i lubicie, “Dom Slaughterów” to pozycja absolutnie obowiązkowa! I chociaż nie przebija fenomenalnych Dzieciaków, bo o to byłoby trudno, to jest naprawdę, naprawdę dobra!

“Znamię rzeźnika” to pierwszy tom serii “Dom Slaughterów”, która z kolei jest spin-offem serii "Coś zabija dzieciaki". Tę drugą uwielbiam i z pełnym przekonaniem stawiam ją w mojej komiksowej topce, więc z chęcią zapoznałam się także z historią Aarona, mentora (i rywala) Eriki.

To zupełnie nowa historia, ale pojawia się w niej kilkoro bohaterów, których już dobrze znamy. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
296
286

Na półkach: ,

“Dom Slaughterów” to moje pierwsze spotkanie ze światem znanym z komiksów “Coś zabija dzieciaki”, które zbierają fantastyczne noty. Jest to oczywiście spin-off i teraz tym bardziej mam ochotę sięgnąć po komiks “matkę”. Zakochałam się w nim już od pierwszych kadrów, kreska mnie zachwyciła, podobnie jak sama fabuła.

“Dom Slaughterów. Znamię Rzeźnika” przeczytałam na jeden raz, z zapartym tchem. Choć musiałam nieco przyzwyczaić się do ciągłego przeplatania czasu w fabule i różnego rozkładu stron, to lektura poszła gładko i przyjemnie.

Pojawia się tutaj znaczący wątek związany z reprezentacją queerową, a główni bohaterowie mają sobie naprawdę wiele do wyjaśnienia i przetrawienia. Niewinne zauroczenie, lata rozłąki i miłość, która przetrwała wszystko, czy to wszystko wystarczy by zabliźnić tak głęboko zadane rany? Ponad tym wszystkim stoją jeszcze potwory, które zabijają bez litości. Karmią się najgorszymi emocjami, ale istnieją osoby, które z nimi walczą. Za jaką cenę?

Bardzo podoba mi się wątek totemów, tajemnice i sekrety, które dopiero zostaną odkryte. Z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne części i “Coś zabija dzieciaki”, bo jestem zauroczona fabułą, cudowną kreską i mrocznymi, miejscami brutalnymi kadrami.

“Dom Slaughterów” czyta się bardzo dobrze, jednak nie znajdziecie tutaj lekkiej i przyjemnej historyjki dla dzieci. Jest tutaj krew, śmierć i trudne relacje pomiędzy bohaterami, nie tylko pierwszoplanowymi, ale także tymi dawno zapomnianymi, którymi kieruje jedynie chęć zemsty. Jestem bardzo ciekawa wykreowanego świata i nie wiem czy autorzy wyjaśniają więcej w Dzieciakach, ale tutaj nie jest poruszany ten wątek, a jedynie motyw domów.

“Dom Slaughterów” to moje pierwsze spotkanie ze światem znanym z komiksów “Coś zabija dzieciaki”, które zbierają fantastyczne noty. Jest to oczywiście spin-off i teraz tym bardziej mam ochotę sięgnąć po komiks “matkę”. Zakochałam się w nim już od pierwszych kadrów, kreska mnie zachwyciła, podobnie jak sama fabuła.

“Dom Slaughterów. Znamię Rzeźnika” przeczytałam na jeden...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1510
899

Na półkach: , , ,

Bardzo przecietna historia, bardzo przewidywalna i zbyt cukierkowa.

Bardzo przecietna historia, bardzo przewidywalna i zbyt cukierkowa.

Pokaż mimo to

avatar
1266
995

Na półkach:

Po czterech tomach regularnej serii na księgarskich półkach wylądował spin-off „Coś zabija dzieciaki”. Stworzony przez Jamesa Tyniona IV i Werthera Dell’Ederę cykl musi najwidoczniej cieszyć się sporą popularnością wśród czytelników, skoro rozwija się w tak imponującym tempie. I choć nie do końca rozumiem, dlaczego komiksiarze tak go polubili, to nie przeczę – jest to rzecz sprawnie i fachowo napisana (i narysowana). Czasami tyle wystarczy, by stworzyć bestseller. Czy takowym stanie się także tytuł poboczny, który choć powstawał pod okiem twórcy oryginału, to został napisany przez innego scenarzystę? Sprawdźmy.

Długo przed starciem Eriki Slaughter z potworami w Archer’s Peak, jej mentor, Aaron Slaughter, musi udowodnić swoją przydatność dla Domu Slaughterów, instytucji umacniającej swoją pozycję jednej z najpotężniejszych szkół mierzących się z nadnaturalnym zagrożeniem na terenie Ameryki. Kiedy do placówki trafia nowy adept, jego relacja z Aaronem może okazać się katalizatorem ważnych zmian i zachwiać całym Domem.

Zastanawiam się czasami, jaka jest motywacja powstawania spin-offów i prequeli znanych cykli (dla jasności – „Dom Slaughterów” jest i jednym, i drugim). Czy chodzi tylko o chęć drenowania kieszeni fanów? Może czasami rzeczywiście tak jest, ale nie wydaje mi się, żeby zawsze stał za tym cyniczny koniunkturalizm. Oczywiście nikt nie będzie płakał, jeśli dany tytuł dobrze się sprzeda, ale wydaje mi się, że kluczem do sukcesu jest chęć rozwoju artystycznego, pokazania nowych, nieznanych wcześniej odcieni świata przedstawionego. Takie nastawienie może przynieść wiele dobrego i wydaje się, że taką drogą chcą też podążać twórcy „Domu Slaughterów”.

Muszę przyznać, że mam słabość do historii, które poruszają tematy szkolne, a na kartach „Znamienia rzeźnika” jest to wątek pierwszoplanowy. Scenarzysta położył nacisk na kwestię szkolenia oraz doskonalenia swoich umiejętności i przedstawił tę tematykę w interesujący, lecz dość oczywisty sposób. Widzimy, jak bohaterowie nabierają doświadczenia i uczą się, że nie każdemu można ufać. Klasyka, ale podana w fachowy sposób. Dla tych, którzy polubili się z „Coś zabija dzieciaki”, to także dobra okazja do poznania zwyczajów panujących w tytułowym Domu i dowiedzenie się, jakimi zasadami kierują się jego członkowie, co jest dla nich ważne i z czym muszą się mierzyć. Jeśli rozwijać świat przedstawiony, to właśnie tak.

Twórcy nie zapomnieli, że głównymi bohaterami są młodzi ludzie, w których buzują hormony, co jest pretekstem do wprowadzenia wątku traktującego o uczuciowości i poszukiwaniu bliskości. Daleko tu na szczęście do teen dramy, motywy miłosne nie są szyte grubymi nićmi, ale zostały napisane ze sporym wyczuciem i smakiem. Pewnie nie każdemu przypadną do gustu (także z tego względu, że dotykają bardzo ostatnio popularnej tematyki mniejszości seksualnych),ale w mojej opinii urozmaicają historię i dobrze do niej pasują.

Gdybym nie wiedział, że przy „Domu Slaughterów” nie pracował Werther Dell’Edera, byłbym przekonany, że etatowy artysta serii jest zaangażowany także w powstawanie jej spin-offu. Wizualnie komiks prezentuje się bowiem bardzo podobnie do serii-matki, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że różnice są praktycznie niedostrzegalne. Podoba mi się taki stan rzeczy, bo pozwoliło to na utrzymanie wizualnej ciągłości między oboma cyklami. Ilustracje są efektowne i przejrzyste, a design potworów bywa odpowiednio „creepy” – warstwa wizualna po prostu robi robotę.

Pierwsza odsłona „Domu Slaughterów” (co było dla mnie dość zaskakujące) to komiks lepszy od tytułu, od którego się wywodzi. Zaprezentowana tu opowieść jest z jednej strony bardziej zwarta i zamknięta w określonych ramach, z drugiej zaś bardziej skomplikowana od albumów głównej serii. Ale co najważniejsze, angażuje – ma wyczuwalny ciężar emocjonalny i potrafi utrzymać zainteresowanie odbiorcy od początku do końca. Na tę chwilę to na kolejne odsłony tego spin-offa czekam bardziej niż na nowe albumy „Coś zabija dzieciaki”. Mam nadzieję, że twórcy zdołają podtrzymać tę wysoką formę w następnych woluminach.


Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2023/06/dom-slaughterow-tom-1-znamie-rzeznika.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/posts/pfbid02TCpx7YR9WWm9b9KDF4q4crzm6xSBZcwzP7ZJPBm6fqbnikbxQF9LUmbxLc5qrMFBl

Po czterech tomach regularnej serii na księgarskich półkach wylądował spin-off „Coś zabija dzieciaki”. Stworzony przez Jamesa Tyniona IV i Werthera Dell’Ederę cykl musi najwidoczniej cieszyć się sporą popularnością wśród czytelników, skoro rozwija się w tak imponującym tempie. I choć nie do końca rozumiem, dlaczego komiksiarze tak go polubili, to nie przeczę – jest to rzecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
522

Na półkach:

Wielbiciele komiksów i nieco mroczniejszych historii znają zapewne cykl "Coś zabija dzieciaki". 📚 Fani tej serii powinni być zadowoleni, ponieważ całkiem niedawno na rynku pojawił się jej spin-off. 🖤 "Dom Slaughterów. Znamię Rzeźnika", o którym dziś Wam opowiem, jest pierwszym tomem odkrywającym tajniki uniwersum. 😍

Historia opowiada o losach Aarona Slaughtera, mentora i rywala Ericy znanej z serii "Coś zabija dzieciaki". 🙂 Dowiadujemy się również sporo o tajnej historii zakonu, który szkoli łowców potworów. 😯 Poznajemy też dzieje oraz działalność rodu Slaughterów. 👍 Autorzy mocno skupiają się tu na postaci Aarona-nastolatka, który dopiero stara się o przyjęcie w szeregi pełnoprawnych łowców. Poznajemy problemy, z jakimi się zmaga, 😖 jesteśmy świadkami jego relacji, widzimy, jakie emocje nim targają.

Ten komiks mocno zgłębia wydarzenia, jakie miały miejsce w cyklu "Coś zabija dzieciaki", dość szeroko rozbudowując jego fabułę. 🤩 Historia jest interesująca i wciągająca, a bohaterowie dobrze wykreowani. 👌 Kreska jest przyjemna, trochę mroczna, idealnie wpasowująca się w tematykę komiksu i nadająca mu świetnego klimatu. 🖤

Czy po nowy cykl "Dom Slaughterów" należy sięgnąć dopiero po zapoznaniu się z serią "Coś zabija dzieciaki"❓️🤔 Niekoniecznie, ale osobiście radziłabym tak zrobić. Osoby, które nie znają głównego cyklu w niektórych momentach mogą nie do końca wiedzieć, o co chodzi. 🤷‍♀️ Ja na szczęście znam "Coś zabija dzieciaki" i czytając spin-off tej serii bawiłam się znakomicie. ☺️ Polecam gorąco❗️😊

Wielbiciele komiksów i nieco mroczniejszych historii znają zapewne cykl "Coś zabija dzieciaki". 📚 Fani tej serii powinni być zadowoleni, ponieważ całkiem niedawno na rynku pojawił się jej spin-off. 🖤 "Dom Slaughterów. Znamię Rzeźnika", o którym dziś Wam opowiem, jest pierwszym tomem odkrywającym tajniki uniwersum. 😍

Historia opowiada o losach Aarona Slaughtera, mentora i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
484
327

Na półkach:

"Jeśli bowiem dom Slaughterów czegokolwiek mnie nauczył, to tylko tego, że zawsze będą jakieś potwory."

Moi Drodzy
To mój pierwszy kontakt ze światem opisanym w serii "Coś zabija dzieciaki" wydawanej przez Nonstopcomics. Jest to spinoff tej serii i zaraz się dowiecie czy dobry. Nonstopcomics raczy naz zwykle perełkami (wiele z nich posiadam tudzież recenzowałem) i zakładam, że tym razem nie będzie inaczej. Jazda.
Niestety, oprawa miękka :( Ale cóż, liczę na to, że treść i rysunki mi to wynagrodzą!
Aaron łapie potwory. Jakie sobie tylko wymarzycie. Jest do tego szkolony. Idzie mu różnie, droga nie jest łatwa. Potrzebni są tylko najtwardsi i najbardziej bezwzględni. A on zbyt mocno ulega uczuciom. I dlatego przegrywa, chociaż jest naprawdę bardzo dobry.
Rysunki są proste i nieskomplikowane. Bez żadnej tam fotodokładności. Mocna kreska, proste twarze, mroczne kolory. Chwilę to potrwało, zanim się zaadaptowałem. Ale jak już się to stało - okazało się, że pasuje do treści idealnie.
Jest dużo, dużo mroku i wszechobecnej ciemności. Dialogi są bardzo młodzieżowe, przeplatane wulgaryzmami, rwane i krótkie. Ale nadają ostre tempo i dobrze się czytają.
Nastolatki polujące na potwory. Klasy i kasty. Cała ta szkolna otoczka pokazana przez pryzmat grozy i monstrów. Krew, czerń i czerwień. Czyta się błyskawicznie, ogląda z przyjemnością i bez dwóch zdań sięgnę po tom 2. Ale byłem nieco zagubiony, może dlatego, że nie czytałem głównej serii? (do nadrobienia) Tymczasem moja ocena tomu pierwszego 7/10. YA w komiksie, z potworami i rozterkami nastolatków. Miła odskocznia po poważnych i ciężkich lekturach 👍

"Jeśli bowiem dom Slaughterów czegokolwiek mnie nauczył, to tylko tego, że zawsze będą jakieś potwory."

Moi Drodzy
To mój pierwszy kontakt ze światem opisanym w serii "Coś zabija dzieciaki" wydawanej przez Nonstopcomics. Jest to spinoff tej serii i zaraz się dowiecie czy dobry. Nonstopcomics raczy naz zwykle perełkami (wiele z nich posiadam tudzież recenzowałem) i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
310
105

Na półkach: ,

Potwory są wśród nas. Gdy zapada zmrok wychodzą z ukrycia by polować na swoje ofiary. Jeśli ich trop wywęszy jeden z łowców rolę ulegają odwróceniu. Ofiara staje się zwierzyną, myśliwy staje się celem. Komiks „Znamię Rzeźnika” to pierwszy tom serii „Dom Slaughterów” stworzony przez grupę amerykańskich twórców z James'em Tynionem IV na czele. Jest to również spin-off serii „Coś zabija dzieciaki”. Akcja komiksu przenosi nas do domu łowców potworów czasów współczesnych. Poznajemy grupkę dzieciaków, którzy poprzez szkolenia i liczne próby, starają się zostać pełnoprawnymi łowcami. W świecie tym spotykamy Aarona Slaughtera, młodego chłopaka, ze sporymi problemami, które komplikują się jeszcze bardziej po przyjęciu do szkoły nowego członka. Sama fabuła jest ciekawa, a dodając do tego bardzo dobrze wykonane rysunki, ze świetnie wymodelowanymi postaciami, sprawiło, że czytanie komiksu było naprawdę przyjemne.

Potwory są wśród nas. Gdy zapada zmrok wychodzą z ukrycia by polować na swoje ofiary. Jeśli ich trop wywęszy jeden z łowców rolę ulegają odwróceniu. Ofiara staje się zwierzyną, myśliwy staje się celem. Komiks „Znamię Rzeźnika” to pierwszy tom serii „Dom Slaughterów” stworzony przez grupę amerykańskich twórców z James'em Tynionem IV na czele. Jest to również spin-off serii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2190
2014

Na półkach:

PopKulturowy Kociołek:

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-dom-slaughterow-tom-1-znamie-rzeznika/

Komiks rozpoczyna się od krótkiego wstępu, w którym widzimy dorosłego Aarona, który podczas wykonywania jednego z zadań pomaga uwięzionemu jeleniowi. Kilka kadrów później widzimy go jako nastolatka zmagającego się zarówno z wewnętrznymi problemami, jak i wymagającym szkoleniem przygotowującym go do bycia łowcą. Twórcy dość dużą uwagę poświęcają nie tylko na ciekawe zaprezentowanie towarzyszących nastolatkowi emocji, ale również ukazanie przeróżnych relacji pomiędzy nim i innymi pojawiającymi się tutaj postaciami. Obok tego wszystkiego w przemyślany sposób jeszcze bardziej rozbudowują oni świat wykreowanego uniwersum, odsłaniając pewne sekrety tytułowego „domu” i tworząc bogate tło dla wydarzeń znanych z serii Coś zabija dzieciaki. Mamy tutaj do czynienia z historią nie tylko o przerażających potworach, ale przede wszystkim o łowcach, którzy nie zawsze są bezdusznymi machinami wykonującymi powierzone im zadanie.

Biorąc pod uwagę całą treść recenzowanego komiksu, można go traktować w sposób dwojaki. Teoretycznie jest to oddzielny byt, po który można sięgnąć nie znając głównego cyklu i całkiem dobrze się przy tym bawić. Z drugiej jednak strony historia tak mocno rozwija całe uniwersum i w wielu momentach nie sili się na pewne scenariuszowe wyjaśnienia, że największą przyjemność z lektury tego dzieła będą mieć czytelnicy znający przygody Eriki....

PopKulturowy Kociołek:

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-dom-slaughterow-tom-1-znamie-rzeznika/

Komiks rozpoczyna się od krótkiego wstępu, w którym widzimy dorosłego Aarona, który podczas wykonywania jednego z zadań pomaga uwięzionemu jeleniowi. Kilka kadrów później widzimy go jako nastolatka zmagającego się zarówno z wewnętrznymi problemami, jak i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: ,

RÓD SLAUGHTERÓW

If there's some living to be done
Before your life becomes your tomb
You'd better know that I'm the one
So unchain your back door invite me around

Bring your daughter, bring your daughter to the slaughter
Let her go, let her go, let her go
- Iron Maiden

Niezła, acz trochę przereklamowana seria „Coś zabija dzieciaki” doczekała się spin-offu w postaci „Domu Slaughterów”. Choć właściwie chyba należałoby powiedzieć, że doczekała się prequela, bo tym właściwie jest ta nowa seria. A jak ro wypada od strony jakościowej? Na poziomie. To podobna jakość, jak w głównym cyklu, wszystko zresztą jest tu podobne, więc jeśli się Wam dotąd podobało, bierzcie w ciemno.

Widzieliśmy już, jak działa ród Slaughterów, teraz pora poznać jego historię. I czego jeszcze dokonał. Szykujcie się na… rzeź!

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/04/dom-slaughterow-1-james-tynion-iv.html

RÓD SLAUGHTERÓW

If there's some living to be done
Before your life becomes your tomb
You'd better know that I'm the one
So unchain your back door invite me around

Bring your daughter, bring your daughter to the slaughter
Let her go, let her go, let her go
- Iron Maiden

Niezła, acz trochę przereklamowana seria „Coś zabija dzieciaki” doczekała się spin-offu w postaci...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    9
  • Komiksy
    4
  • Komiksy 2023
    2
  • 2023 Komiksy
    1
  • Komiksy i Mangi
    1
  • Serie
    1
  • Komiks amerykański
    1
  • 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dom Slaughterów, tom 1: Znamię rzeźnika


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,0
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...

Przeczytaj także