POPKulturowy Kociołek:

Cześć Michael! tom 1 to zbiór ponad osiemdziesięciu krótkich historyjek, których częścią wspólną jest tytułowy kot. Czworonożny puchaty milusiński, którego życie pełne jest różnorakich wrażeń. Pod pewnymi względami przypomina on swojego zachodniego dalekiego krewnego (Garfielda),zachowując jednak przy tym swoją Japońską niezwykłość.

Największym atutem mangi jest jej humorystyczny charakter. Makoto Kobayashi z dużą dozą ironii i sarkazmu przedstawia codzienne życie kota, bawiąc się stereotypami i ukazując zabawne strony kocich zachowań. Historie są krótkie, lekkie i przyjemne w odbiorze, dzięki czemu potrafią rozbawić do łez, mają jednocześnie w sobie pewną nie zawsze oczywistą głębię.

Bezkonkurencyjną gwiazdą jest tu oczywiście Michael, którego trudno nazwać zwykłym kotem. W kolejnych opowiadaniach przeżywa on bowiem najróżniejszego rodzaju przygody, które mocno powiązane są z jego właścicielami. Michael jest czasem kotem pary młodych ludzi, czasem kotem samotnego mężczyzny, czasem kotem młodej pracującej dziewczyny, czasem zaś kotem yakuzy.

Takie podejście do scenariusza sprawia również, że manga jest naprawdę niezwykła. Może się wydawać, że cały czas mamy do czynienia z tym samym bohaterem, ale w rzeczywistości jest tak, jakby kot miał kilka żyć. Ponieważ konteksty, środowisko i postacie zmieniają się wielokrotnie z każdym kolejnym rozdziałem. Nawet jeśli bohaterowie się powtarzają, to tak naprawdę nigdy nie wie się, z jaką sytuacją będzie się mieć tu do czynienia. Sprawia to, że przy tytule nie można się nudzić, a całość czyta się w iście błyskawicznym tempie....

https://popkulturowykociolek.pl/czesc-michael-tom-1-recenzja-mangi/

POPKulturowy Kociołek:

Cześć Michael! tom 1 to zbiór ponad osiemdziesięciu krótkich historyjek, których częścią wspólną jest tytułowy kot. Czworonożny puchaty milusiński, którego życie pełne jest różnorakich wrażeń. Pod pewnymi względami przypomina on swojego zachodniego dalekiego krewnego (Garfielda),zachowując jednak przy tym swoją Japońską niezwykłość.

Największym...

"Cześć, Michael" to manga pełna zabawnych gagów, nasączona humorem i ironią.
1 tom jest zbiorem 85 krótkich historii, których głównym bohaterem jest rudy kot Michael.
Niektóre historie do siebie nawiązują, inne należy traktować jako pojedyncze, krótkie opowiadania.
Michael pracuący w korpo, Michael w roli kociego taty, Michael kontra yakuza, Michael zakładnik, Michael kontra Kocilla...
Historie są bardzo różnorodne, pokazują kocie zwyczaje albo sytuacje, które w świecie kotów nie miałyby prawa się wydarzyć.

To manga idealna dla miłośników kotów i dużej ilości humoru.

"Cześć, Michael" to manga pełna zabawnych gagów, nasączona humorem i ironią.
1 tom jest zbiorem 85 krótkich historii, których głównym bohaterem jest rudy kot Michael.
Niektóre historie do siebie nawiązują, inne należy traktować jako pojedyncze, krótkie opowiadania.
Michael pracuący w korpo, Michael w roli kociego taty, Michael kontra yakuza, Michael zakładnik, Michael...

Początek przygód Michaela, czyli historia, jak rudzielec znalazł się w artystycznym domu. Jak do tego doszło, że niezależny artysta przygarnął kota, choć wcale nie miał tego w planach.
Ponad 550 stron lekkiej rozrywki dla dorosłych i młodszych.
Dla kociarzy komiks będzie zabawny, dla reszty świata pewnie niekoniecznie.

Komiks wyróżnia się japońskim klimatem.

Początek przygód Michaela, czyli historia, jak rudzielec znalazł się w artystycznym domu. Jak do tego doszło, że niezależny artysta przygarnął kota, choć wcale nie miał tego w planach.
Ponad 550 stron lekkiej rozrywki dla dorosłych i młodszych.
Dla kociarzy komiks będzie zabawny, dla reszty świata pewnie niekoniecznie.

Komiks wyróżnia się japońskim klimatem.

Zbiór 4 pierwszych tomów, które są krotkimi rozdzialami niepowiazanych ze soba historyjek z kotem Michaelem w roli glownej. Kreska typowo z tych starszych, Michael tez byl w logu Waneko ;3 Najbardziej w pamieci pozostaly mi: koci taniec oraz rozdzial z Michaelem ogolonym na lyso xD Niekiedy humor do mnie nie przemawial.... poczatek zaczal sie dosc strasznie, a potem tak jakby erotycznie ;D Reszta to takie luzne opowiastki troche z domowym klimatem troche z yakuzą.... roznosci rozniste ;p Fajnym zabiegiem byla tez personifikacja zwierzakow w niektorych rozdzialach ^...^

Zbiór 4 pierwszych tomów, które są krotkimi rozdzialami niepowiazanych ze soba historyjek z kotem Michaelem w roli glownej. Kreska typowo z tych starszych, Michael tez byl w logu Waneko ;3 Najbardziej w pamieci pozostaly mi: koci taniec oraz rozdzial z Michaelem ogolonym na lyso xD Niekiedy humor do mnie nie przemawial.... poczatek zaczal sie dosc strasznie, a potem tak...

Humor to rzecz bardzo indywidualna.
Mnie Michael niestety w ogóle nie rozśmieszył.
Fajnie było jednak zobaczyć pierwowzór słynnego logo Waneko no i sama manga zabiera nas w lata osiemdziesiąte, co też było interesujące.
Tomik pięknie wydany, twarda oprawa, kolorowe strony i wszyta zakładka.

Humor to rzecz bardzo indywidualna.
Mnie Michael niestety w ogóle nie rozśmieszył.
Fajnie było jednak zobaczyć pierwowzór słynnego logo Waneko no i sama manga zabiera nas w lata osiemdziesiąte, co też było interesujące.
Tomik pięknie wydany, twarda oprawa, kolorowe strony i wszyta zakładka.

Manga pelna przygod pewnego kota imieniem Michael. Michael jak to zwykly kot, chadza wlasnymi sciezkami, ma swoich czlowiekow i lubi spac.
Manga jest epizodyczna, wystepuje tu duzo krotkich historyjek, w ktorych wlascicielami Michaela sa rozne osoby.
Jak dla mnie to poziom dowcipu jest rozny, czasami smialam sie do lez, a czasami mnie zarty w ogole nie smieszyly.
Podsumowujac, spedzilam bardzo milo czas przy lekturze tej mangi i serdecznie ja polecam kociarzom.

Manga pelna przygod pewnego kota imieniem Michael. Michael jak to zwykly kot, chadza wlasnymi sciezkami, ma swoich czlowiekow i lubi spac.
Manga jest epizodyczna, wystepuje tu duzo krotkich historyjek, w ktorych wlascicielami Michaela sa rozne osoby.
Jak dla mnie to poziom dowcipu jest rozny, czasami smialam sie do lez, a czasami mnie zarty w ogole nie...

Zabawna manga.
Tryska humorem, choć jak to z mangami bywa jest w jednej scenie nagość. I ogólnie nie nadaje się dla miłośnika kotów w każdym wieku.

Zabawna manga.
Tryska humorem, choć jak to z mangami bywa jest w jednej scenie nagość. I ogólnie nie nadaje się dla miłośnika kotów w każdym wieku.

Wydanie ekskluzywne Cześć, Michael! Zawiera w sobie cztery tomy humorystycznej mangi o perypetiach różnych kotów z tytułowym Michaelem jako głównym bohaterem. Nie jest to jednak typowa manga. Zamiast jednej, ciągnącej się fabuły jak w Starszy pan i kot mamy do czynienia z serią niepowiązanych ze sobą historyjek. Każda z opowieści ma kilka stron i bazuje na jakimś żarcie lub gagu.

Opowieści spokojnie można podzielić na dwa rodzaje. Mamy te bardziej codzienne skupiające się na zachowaniach kotów i ich właścicieli. Do tego typu historyjek zalicza się na przykład nękanie pewnej kobiety przez jej wygłodniałe koty, czy opowieść o facecie próbującym nieudolnie tresować swojego kociaka niczym psa.

Drugim rodzajem opowieści są te znacznie bardziej zakręcone. Je można podzielić na dwa rodzaje. Pierwszym będą te bawiące się antropomorfizm , gdzie koty nabierają ludzkich cech i zachowań, a także ubierają się w ciuchy niczym człowiek. Dobrym przykładem tego jest absurdalna historyjka o policyjnym przesłuchaniu w świecie kotów. Opowieści tego rodzaju są naprawdę pomysłowe i byłem pod wrażeniem kreatywności twórcy mangi.

Wydanie ekskluzywne Cześć, Michael! Zawiera w sobie cztery tomy humorystycznej mangi o perypetiach różnych kotów z tytułowym Michaelem jako głównym bohaterem. Nie jest to jednak typowa manga. Zamiast jednej, ciągnącej się fabuły jak w Starszy pan i kot mamy do czynienia z serią niepowiązanych ze sobą historyjek. Każda z opowieści ma kilka stron i bazuje na jakimś żarcie...

Kolejna manga z kotami w roli głównej na polskim rynku. Jednak tym razem nie nowość a coś co było już wydane 24 lata temu. "Cześć, Michael!" przedstawia historie z kotem Micheal'em i jego przeróżnymi przygodami. Są to krótkie opowiastki przedstawiające różne sprawy z życia codziennego, czasami całkiem na serio, czasami iście groteskowe. Większość tych historyjek ma wydźwięk komediowy. Manga ogólnie mi się spodobała, choć widać że jest to humor który królował w latach 80. Czasami to do mnie nie trafiało. Rysunki i kreska jest ładna, choć trąci już myszką w niektórych miejscach. Szczególnie przy twarzach, przyznaję że nie przypadam za takim rysowaniem postaci w tamtym okresie. Kotki za to są urocze.
Cieszy mnie to wydanie i że trafi do szerszego grona czytelników. Wydawnictwo zrobiło kawał dobrej roboty; twarda oprawa, powiększony format i kolorowe strony. Naprawdę porządna edycja. Jako turbo kociara mogę polecić dla starszych czytelników i czekam na drugi tom.

Kolejna manga z kotami w roli głównej na polskim rynku. Jednak tym razem nie nowość a coś co było już wydane 24 lata temu. "Cześć, Michael!" przedstawia historie z kotem Micheal'em i jego przeróżnymi przygodami. Są to krótkie opowiastki przedstawiające różne sprawy z życia codziennego, czasami całkiem na serio, czasami iście groteskowe. Większość tych historyjek ma wydźwięk...

WITAJ Z POWROTEM, MICHAEL!

Nie „Cześć, Michael!” chciałoby się rzec, a „Witaj z powrotem, stary kumplu”. Bo już kiedyś u nas był, niemal ćwierć wieku temu, kiedy Waneko dopiero raczkowało, jak i raczkował cały nasz rodzimy rynek mangi – obok „Loke Superczłowiek” była to pierwsza rzecz od tego wydawnictwa – i pamiętam, że bawiła mnie. Że miała swój urok. I teraz, po latach, okazuje się, że bawi równie dobrze, jeśli nie lepiej. A przy okazji w końcu doczekał się należytego mu wydania.

Michael to kot. Wlezie tu, wlezie tam, tam i tu się przypląta, pobłąka. Tym razem przyczepił się do pewnego mangaki i tak sobie żyje. Coś zje, pośpi, pochodzi… Wolny jest, a jego właściciel w sumie też by tak chciał. Ale Michael może być tylko jeden, choć tych kotów zresztą na świecie nie brak. Jeden taki, który może sobie popsocić, może wejść, gdzie chce, przy nagiej kobiecie sobie poleżeć, pomagać się z innymi zwierzętami zresztą też i tak jakoś mija mu ten czas!

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/02/czesc-michael-wydanie-ekskluzywne-1.html

WITAJ Z POWROTEM, MICHAEL!

Nie „Cześć, Michael!” chciałoby się rzec, a „Witaj z powrotem, stary kumplu”. Bo już kiedyś u nas był, niemal ćwierć wieku temu, kiedy Waneko dopiero raczkowało, jak i raczkował cały nasz rodzimy rynek mangi – obok „Loke Superczłowiek” była to pierwsza rzecz od tego wydawnictwa – i pamiętam, że bawiła mnie. Że miała swój urok. I teraz, po latach,...