Lekka manga, która rozweseli każdego :-) O czym jest? Obca rasa Oni przybywa na Ziemię w celu jej podbicia. Ale przywódca kosmitów daje ziemianom szansę - ich przedstawiciel może wciąż udział w zawodach. Jeśli wygra, Oni zostawią Ziemię w spokoju. Na obrońcę ludzkości wybrany zostaje Ataru Moroboshi. Chłopak ma pecha wypisanego na twarzy, w dodatku to straszny kobieciarz. Do zawodów staje z córką przywódcy kosmitów, Lum. A ich wyzwaniem jest... berek! Jeśli Ataru złapie Lum za rogi, ludzkość zostanie ocalona. Moim zdaniem ogromną siłą tej mangi są dialogi. Pierwszy tom pozwolił mi dobrze poznać poszczególne postacie, natomiast drugi rozłożył mnie na łopatki opisywanymi technikami jutsu i żartami sytuacyjnymi. Polecam!

Lekka manga, która rozweseli każdego :-) O czym jest? Obca rasa Oni przybywa na Ziemię w celu jej podbicia. Ale przywódca kosmitów daje ziemianom szansę - ich przedstawiciel może wciąż udział w zawodach. Jeśli wygra, Oni zostawią Ziemię w spokoju. Na obrońcę ludzkości wybrany zostaje Ataru Moroboshi. Chłopak ma pecha wypisanego na twarzy, w dodatku to straszny kobieciarz....

Uspokój się, wdech, wydech, wdech, wydech... Spróbujmy zapanować nad chaosem. Na chaosem w myślach, w recenzji i w "fabule" tego dzieła. Tak więc, zacznijmy od początku.
Ataru Moroboshi, największy pechowiec w dziejach, zostaje wybrany na reprezentanta świata w pojedynku o przyszłość naszej planety. Jego oponentem będzie Lum, córka władcy najeźdźców. Pojedynek zostaje wygrany przez ludzi, ale dziwnym zbiegiem okoliczności, Lum dochodzi do wniosku, że Ataru chce się z nią ożenić. A że w rasie Dem'onich chcieć znaczy być, Lum zostaje żoną naszego głównego bohatera. A dalej...
A dalej zapanowuje totalny chaos. Pojawia się kilka tuzinów postaci charakterystycznych, kilkanaście tuzinów jednorazowych, wszędzie latają damskie biusty i wyładowania elektryczne, a czasem nawet Lum (bowiem ma ona zdolność do unoszenia się w powietrzu). Wszystko w kilkunastu, niepowiązanych ze sobą, epizodach wyraźnie rysowanych pod scenariusz serialu animowanego.
I samo to nie byłoby w sobie złe, gdyby nie fakt, że to co sprawdza się w cotygodniowych odcinkach, niekoniecznie sprawdzi się czytane ciągiem. W efekcie dość szybko poczułam znużenie i przemęczenie materiałem. Za dużo tu było wszystkiego - za dużo gagów, przez co tylko co trzeci mnie bawił, za dużo postaci - przez co żadna nie ma rozbudowanego charakteru, za dużo zwrotów akcji i za dużo wybuchów.
Może dalej to się zmieni, więc mimo wszystko dam następnemu tomikowi szansę, ale póki co jestem raczej sceptyczna.

Uspokój się, wdech, wydech, wdech, wydech... Spróbujmy zapanować nad chaosem. Na chaosem w myślach, w recenzji i w "fabule" tego dzieła. Tak więc, zacznijmy od początku.
Ataru Moroboshi, największy pechowiec w dziejach, zostaje wybrany na reprezentanta świata w pojedynku o przyszłość naszej planety. Jego oponentem będzie Lum, córka władcy najeźdźców. Pojedynek zostaje...

Takie sobie głupawki.
Jak się komuś nudzi i chciałby się pośmiać to ta pozycja się nada.

Takie sobie głupawki.
Jak się komuś nudzi i chciałby się pośmiać to ta pozycja się nada.