The Queen of Nothing

Okładka książki The Queen of Nothing Holly Black
Okładka książki The Queen of Nothing
Holly Black Wydawnictwo: Little, Brown literatura młodzieżowa
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
The Queen of Nothing
Wydawnictwo:
Little, Brown
Data wydania:
2019-11-19
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
angielski
ISBN:
0316310409
Średnia ocen

5,6 5,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Krew Holly Black, Ted Naifeh
Ocena 6,9
Krew Holly Black, Ted Na...
Okładka książki Złota wieża Holly Black, Cassandra Clare
Ocena 7,8
Złota wieża Holly Black, Cassan...
Okładka książki Znak Holly Black, Ted Naifeh
Ocena 6,9
Znak Holly Black, Ted Na...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,6 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
237
78

Na półkach: , , , ,

Myślę, że pomimo wszystko zakończenie dobrze oddaje uczucia bohaterów. - Jest ono dość pospolite, jednak ma swoje podstawy.
Żałuję, że ostatecznie książka toczyła się wokół intryg - są one potrzebne, jednak w tej serii nagromadziło się ich zbyt wiele. Zawsze, w takich sytuacjach mam wrażenie, że bohaterzy są nieco przyćmiewani. / duszeni przez fabułę x

Myślę, że pomimo wszystko zakończenie dobrze oddaje uczucia bohaterów. - Jest ono dość pospolite, jednak ma swoje podstawy.
Żałuję, że ostatecznie książka toczyła się wokół intryg - są one potrzebne, jednak w tej serii nagromadziło się ich zbyt wiele. Zawsze, w takich sytuacjach mam wrażenie, że bohaterzy są nieco przyćmiewani. / duszeni przez fabułę x

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
200
44

Na półkach:

Sięgnęłam po nią natychmiast po odłożeniu drugiego tomu. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale to ze względu na to co dostaliśmy w poprzednich częściach. Wydaje mi się, że dostałam wszystko co chciałam. Oczywiście relacja Jude i Cardana się znacząco zmieniła, ale nie zawiodłam się. Ucieszyłam się, że jednak pozostali sobą i wciąż pojawiał się pretekst do zaciętych kłótni. Chyba nie zniosłabym przesłodzonych wyznań miłosnych. Co do fabuły, akcja toczyła się naprawdę szybko, więc nie ma tu miejsca na nudę. Momentami, aż nie nadążałam i sprawdzałam, czy na pewno nic mi nie umknęło. Poznajemy tu również inne oblicza bohaterów drugoplanowych. Rodzinne spory się zaostrzają. W tej części pojawia się wątek przepowiedni dotyczącej Cardana. Jak myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, to akcja zawsze zmieniała kierunek. Ale to jak najbardziej na plus, bo się nie nudziłam. A po sesji potrzebowałam właśnie całkiem oderwanej od rzeczywistości książki, która mnie pochłonie.

Sięgnęłam po nią natychmiast po odłożeniu drugiego tomu. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, ale to ze względu na to co dostaliśmy w poprzednich częściach. Wydaje mi się, że dostałam wszystko co chciałam. Oczywiście relacja Jude i Cardana się znacząco zmieniła, ale nie zawiodłam się. Ucieszyłam się, że jednak pozostali sobą i wciąż pojawiał się pretekst do zaciętych...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1432
77

Na półkach: , , , , , , , , , , , , ,

Pozornie szczęśliwe zakończenie bohaterów zostało napisane wg antycznego motywu „Taka to była historyja, śmiechu było co niemiara” – wszyscy jedzą pizzę i dowcipkują nosząc papierowe korony – zakończenie niczym z produkcji telewizyjnych CBS lub ABC. Takie uwieńczenie cyklu frustruje, bo tonem znacznie odbiega od klimatu książek (przypominam, że bohaterką serii jest dziewczyna, która po nieudanym ataku na swoje życie upycha ciało zamachowca pod swoim łóżkiem) i nie daje odpowiedzi na liczne, jakże istotne pytania:

- Czy za dwadzieścia lat, kiedy zniknie świeżość i powab zakazanej relacji, a Jude zacznie się robić ciut pomarszczona, to czy Carden wróci do swoich starych nawyków pijaństwa i degrengolady? Czy też mamy ufać, że stał się zupełnie nowym elfem, bo “miłość, Harry, miłość”? Nigdy nie miał kontroli nad swoim życiem, więc krzywdził innych, aby dać sobie choćby złudę panowania. Czy w trudniejszych sytuacjach w związku na pewno nie wpadnie z powrotem w stare nawyki? Czy bez kilkuletniej terapii jest w stanie poradzić sobie z rodzinną traumą?

- Czy Jude w ogóle będzie się robić pomarszczona i stara czy też jest teraz uznana za nieśmiertelną? Jeśli tak, to czy jest to powiązane z jej własna koroną czy tylko dopóki panuje Carden? Czy w takim razie Jude będzie grzebać własną siostrę bliźniaczkę, która starzeje się w innym tempie?

- Czy Jude nie znudzi się Carden skoro stał się taki uległy? Skoro cały ich romans zbudowany jest na tzw. efekcie wiszącego mostu (suspension bridge effect),to czy gdy zniknie dreszczyk emocji Jude będzie w ogóle stanie stworzyć niedysfunkcyjny związek (zakładając, że z Cardenem da się w ogóle stworzyć taki związek)?

- Czy jak jej młodszy brat Oak dorośnie, to czy Jude zrzeknie się korony dla prawowitego dziedzica? Było to siłą napędową wszystkich książek, ale ostatni tom nie sprawia wrażenia, aby Jude chciała oddać władzę. Co prawda w tej części podkreśla się kilkakrotnie, że Oak nie chce panować (co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem),ale nie oznacza to, że z tego całkowicie zrezygnuje i po latach nie zmieni zdania. Czy wówczas para ustąpi z tronu? A może będą mieli własnych potomków? Jakie są poglądy Jude na macierzyństwo mając na uwagę jej matkę i siostrę bliźniaczkę – obie będącymi matkami-morderczyniami?

- Czy w ogóle jest świadoma faktu, że obie wraz z siostrą postanawiają się hajtnąć z elfami mimo, że ich własna faerie matka i ludzki ojciec zostali zamordowani właśnie z tego powodu? Czy dostrzega ironię sytuacji?

Serio, związek Jude i Cardena ma tyle problemów, że dziwi takie optymistyczne zakończenie.. Za maksymalnie 3 lata skończy się on nawet nie rozwodem, a morderstwem i wcale nie jestem pewna, które z małżonków pozostanie przy życiu.

Pełna recenzja:
https://jeczybuly.wordpress.com/2020/01/28/wezykiem-panie-i-panowie-wezykiem/

Pozornie szczęśliwe zakończenie bohaterów zostało napisane wg antycznego motywu „Taka to była historyja, śmiechu było co niemiara” – wszyscy jedzą pizzę i dowcipkują nosząc papierowe korony – zakończenie niczym z produkcji telewizyjnych CBS lub ABC. Takie uwieńczenie cyklu frustruje, bo tonem znacznie odbiega od klimatu książek (przypominam, że bohaterką serii jest...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
311
66

Na półkach: , ,

Strasznie będzie mi będzie brakowało tej serii. Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, kiedy byłam tak wciągnięta w jakąś serię, że nie mogłam czekać nawet tych głupich 2 miesięcy na polskie tłumaczenie i musiałam przeczytać w oryginale. Zdecydowanie nie zawiodłam się. Z początku szło mi bardzo mozolnie, mało czasu i energii powodowało, że nie miałam kiedy do tego usiąść. Z kolei potem jak już poszło to nigdy nie spodziewałabym się, że zawalę kiedyś noc dla książki po angielsku. Relacja Jude i Cordana była tak enigmatyczna i tak bardzo dawkowana w malutkich porcjach, że mi wystarczało jedno zdanie o nich, żeby skończyć z palpitacją serca. Momentami fabuła była tak mocna, że odkładałam książkę poza zasięg mojej ręki tylko po to, żeby patrzeć zszokowana w sufit i chwile odetchnąć. Potrzebuje więcej tak świetnie wykreowanych postaci, jak w tej książce. Potrzebuję więcej dzieł tej autorki. I potrzebuje wspomnieć o zakończeniu bo zdaje sobie sprawę z podzielonych opiniach czytelników. Owszem jest ono trochę za słodkie, Holly Black przyzwyczaiła nas do krwawej historii pełnej intryg i zdrad, a ostatnie 50 stron było wręcz bajkowe, za co ocena spadła o jedną gwiazdkę, ale nie jestem nim rozczarowana. Naprawdę miło będę wspominać całą te trylogię i pomimo słabego rozpoczęcia pierwszego tomu, za całą resztę to ja kłaniam się nisko autorce i czekam na kolejne dzieła.

Strasznie będzie mi będzie brakowało tej serii. Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, kiedy byłam tak wciągnięta w jakąś serię, że nie mogłam czekać nawet tych głupich 2 miesięcy na polskie tłumaczenie i musiałam przeczytać w oryginale. Zdecydowanie nie zawiodłam się. Z początku szło mi bardzo mozolnie, mało czasu i energii powodowało, że nie miałam kiedy do tego usiąść. Z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
109
76

Na półkach:

Ta książka jest najgorszą książką do ocenienia w gwiazdkach od momentu poznania przeze mnie wytworów wyobraźni Sary J. Mass. Powiem tak: na tle całej tej niesamowitej serii, dzięki której mogłam mojej koleżance na 18 urodziny dać kubek z Cardanem i Jude, a także plakat do powieszenia, muszę przyznać, że ta części wychodzi najgorzej. Ale żeby było konkretnie:

Otóż nasza Jude po wygnaniu stara się ogarnąć swoje życie, ale nie specjalnie jej to wychodzi. Na całe szczęście zjawia się jej zdradziecka siostra, która nie wiem, co by musiała zrobić abym przestała jej nienawidzić i rzuca w Jude wiadomością o wymiarze bomby atomowej, co zezwala tak naprawdę naszej bohaterce na wmówienie sobie: ''Haha, mam powód, aby wrócić do Elfhame i spojrzeć temu *******(tutaj bardzo miły epitet określający Cardana) w oczy." Co robi Jude? Wraca do Elfhame.

Na początku dzieje się tak naprawdę nic, co nas obchodzi - a tam jakiś pojedynek, tu Oak nie chce być królem, tu coś tam... A później jak się już wszystko zaczyna to BUM! i nie ma zmiłuj. Jedziemy jak na sankach, jak na nartach w Białce Tatrzańskiej, tyle że tym razem robimy to na gołym stoku, na którym (nie do wiary),ale nie ma w ogóle narciarzy. Czytając to miałam takie - o taaak, wróciła moja Jude, wrócił Okrutny Książę, i byłam ogólnie zachwycona tym wszystkim. Poczułam ten klimat Holly Black, którego Damn nie czułam przez rok.

A później pojawia się zakończenie.

TO CUKIERKOWE, KOMPLETNIE NIE PASUJĄCE DO BOHATERÓW ZAKOŃCZENIE.

I choć powiedziałam sobie: Julia, zrób recenzje bezspoilerową, dużo osób tego jeszcze nie czytało i tak dalej, to jak sobie przypominam, co mnie zezłościło to nie wiem, czy jestem w stanie powiedzieć to bez spoilera.

Jednak dla was kochani moi spróbuję.

Otóż diagnoza do tej książki jest jedna - dawno nie widziałam, aby ktoś tak schrzanił finał sezonu, finał serii, finał całej historii i finał wszystkich finałów. Otóż postać Cardana była wiarygodna i absolutnie cudowna ponieważ: był okropny, był mega przystojny, miał takie odzywki, że pozazdrościć kreatywności, był cały czas pijanym Jackiem Sparrow któremu wszystko wychodzi choć się w ogóle nie stara!
Tutaj sytuacja ma się trochę odwrotnie, dlatego jeżeli myśleliście, że spotkacie tego samego cwaniaka, co w poprzednich tomach to nie - niestety. Ogranicza się do bycia królem w sposób bardzo (nie)królowy. Tutaj Holly Black zrobiła z niego mega potulnego baranka, już nie mówiąc o tym, że związała Jude i Cardana karmelkową relacją, w której stali się cukierkową zakochaną parą. Czy to działa? No nie.

Ja rozumiem, że Holly Black chciała spełnić marzenia czytelników - o wielkiej miłości, że Cardan i Jude będą razem i że wszystko będzie Happily Ever After. Też tak chcę - oczywiście, że tak. WSZYSCY shippujemy Jude i Cardana. Ale no błagam! Już Reylo z Gwiezdnych Wojen ma więcej potencjału! Tutaj zmieniono charakter postaci, aby dać czytelnikom to, czego chcieli, ale tak się... nie robi. Człowiek nie zmienia się od tak. Nie można tak robić! To tak jakby zamienić Kaza Brekkera w mega potulną osobę, która przeleci Inez w łazience bo wcale nie boi się ludzkiego dotyku. To zbrodnia na bohaterach. Dyshonor dla czytelnika, dyshonor dla Jude, dyshonor dla Cardana.

Pewnie powiecie, że przesadzam. I może tak jest. Ale kiedy jesteś w coś tak zafiksowany, kiedy tak bardzo czekasz na TEN WIELKI FINAŁ, na ten BIG REVEAL, na to, co tu się stanie i dostajesz TO, nie możesz inaczej zareagować.

Wszystko dzieje się błyskawicą. Ogarnięcie Cardana, w niektórych miejscach jest za szybkie, bez podawania konkretnego przykładu niestety nie jestem w stanie tego uzasadnić. I choć ich relacja jest na tyle dobra mniej więcej do 3/4 książki, tak później partaczy się wszystko. Cardan znika jakby go nie było, przez co jestem też zła, bo mamy mniej integracji z tą postacią. I tak od zawsze w tych częściach było go mało, teraz dostaliśmy go dwa razy mniej, już zapominając o długości tej książki.

Jednak żeby nie było, że wymieniam same minusy.

Po pierwsze to HOLLY BLACK, która trzyma poziom jak zawsze. Jest ta intryga dworska, jest Madoc, który robi wszystko, aby wyjść najlepiej z całej sytuacji i przede wszystkim jest Jude, która w porównaniu do Cardana, nie zmieniła się w ogóle. Jest dalej tą odjechaną kobietą, taką jaką była wcześniej, jest postacią absolutnie na plus i cała historia dalej ma taki potencjał jaki miała. I został on po części wykorzystany. Po części.

Nie ma co się więcej rozpływać. 7/10, drodzy państwo.

Teraz czytelniczka fantastyki zabiera się za Olgę Tokarczuk. To będzie dopiero przepaść! Skok z Afryki do Ameryki ;)

Ta książka jest najgorszą książką do ocenienia w gwiazdkach od momentu poznania przeze mnie wytworów wyobraźni Sary J. Mass. Powiem tak: na tle całej tej niesamowitej serii, dzięki której mogłam mojej koleżance na 18 urodziny dać kubek z Cardanem i Jude, a także plakat do powieszenia, muszę przyznać, że ta części wychodzi najgorzej. Ale żeby było konkretnie:

Otóż nasza...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1018
58

Na półkach: , , ,

Niestety czuję niedosyt przez natłok wydarzeń - co chwila coś się dzieje i nie ma przez to poczucia, że wydarzenia mają znaczący wpływ na bohaterów. Brakuje mi momentów spowalniających ten rollercoaster (pojawia się ich kilka, ale są krótkie i jest ich po prostu mało w stosunku do akcji). Do tego pewne decyzje czy przemiany postaci (character arcs) wydają się impulsywne, wygodne dla fabuły, nieuzasadnione.

Zakończenie głównych wątków (i od razu dodam, że żadnych spoilerów tu nie będzie, to tylko takie ogólne przemyślenia) jest okej. Tutaj wg mnie autorka spokojnie mogła iść w różne kierunki i każdy miałby uzasadnienie. Mogło skończyć się tragedią, co byłoby taką opowieścią o przestrodze związaną z raczej paskudnymi charakterami i wadami bohaterów (co było podkreślane, bo każda osoba z tego uniwersum miała coś na sumieniu). Mogło też skończyć się cukierkowo - "i wszyscy żyli długo i szczęśliwie" - bo te książki mają baśniowy styl. No i oczywiście reszta opcji pomiędzy. To czy się komuś podobało czy nie jest kwestią preferencji i oczekiwań. Ja osobiście nie zamierzam się czepiać.

Co do samej fabuły też raczej nie mam zastrzeżeń. Do stylu pisania również. Ale wielkim minusem jest ta pośpieszność. Czytelnik po prostu nie ma kiedy odetchnąć i odczuć konsekwencji wydarzeń, bo za chwilę dzieje się coś nowego. Nie wiem, może to kwestia tego, że ostatnio głównie słucham audiobooków, bo ciężko mi znależć czas na czytanie - a jednak słuchanie wydłuża czas lektury. Czytam natomiast szybko, czasem za szybko. To mogło mieć jakiś wpływ na mój odbiór. Ale na razie zostaję przy tym: -2✭ za natłok wydarzeń, pośpiech i wygodne dla fabuły, jednak często nieuzasadnione, postępowanie bohaterów.

Niestety czuję niedosyt przez natłok wydarzeń - co chwila coś się dzieje i nie ma przez to poczucia, że wydarzenia mają znaczący wpływ na bohaterów. Brakuje mi momentów spowalniających ten rollercoaster (pojawia się ich kilka, ale są krótkie i jest ich po prostu mało w stosunku do akcji). Do tego pewne decyzje czy przemiany postaci (character arcs) wydają się impulsywne,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
589
118

Na półkach: ,

Uśmiechnęłam się raz, raz się zaśmiałam, spłynęła mi jedna łza, ziewnęłam nieraz. I tyle. Dwie pierwsze części mnie nie porwały, więc trzecią przeczytałam tylko po to by wiedzieć jak się historia zakończyła.

Uśmiechnęłam się raz, raz się zaśmiałam, spłynęła mi jedna łza, ziewnęłam nieraz. I tyle. Dwie pierwsze części mnie nie porwały, więc trzecią przeczytałam tylko po to by wiedzieć jak się historia zakończyła.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
175
111

Na półkach: , ,

Czego spodziewaliście się po "Queen of nothing"? Odpowiedz brzmi: na pewno nie tego co dostaliśmy od Holly Black. Nasza realna Królowa Faeries znowu zaskakuje. Z każdą częścią zapewnia nam coraz więcej akcji.
Autorka pokazuje nam niebezpieczne oblicze magii i udawadnia (powodując u nas znacznie przyspieszone tętno),że nic nie jest za darmo. Nawet za odrobinę czarów trzeba zapłacić wysoką cenę. Najgorsze jest to, że jest to cena, której nie znamy. Dowiemy się co nią jest dopiero, gdy ją zapłacimy.
Kolejna rzecz, którą Holly mistrzowsko rozegrała - jak w każdym tomie - to prawdomówność Faeries. Pojawia się mnóstwo sytuacji, w których myślimy, że wiemy o co chodzi, a nagle okazuje się, że nic nie jest takie jak nam się wydaje.
Okazuje się, że Jude nie jest jedyną osobą, która lubi intrygi. Cardan również potrafi manipulować i naginać prawdę ale szczerze mówiąc: w tym tomie praktycznie każdy knuje, zawiera pokryjomu jakieś umowy. Wszędzie czają się zagadki. Kocham nawiązanie do okładki 😆.
❗Spoiler❗ (o relacji Cardana i Jude)
Przez pierwszą część oraz początek drugiej nie wiadomo do końca co czują, jednak pod koniec wszystko się zmienia a Cardan zaskakuje czytelników proponując Jude małżeństwo...Później sprawia, że wszyscy są oszołomieni, ponieważ skazuje ją na wygnanie. Tak kończy się druga część, dlatego nie byłam pewna jakie uczucia główna bohaterka będzie żywic do Króla Elfhame oraz jak silna będzie jej chęć zemsty. Na szczęście małżeństwo krok po kroku zaczyna rozmawiać o swoich uczuciach❤️. Ciekawe jest to, że to właśnie Cardan częściej mówi i pokazuje swoje uczucia. Finalnie jednak Jude też się otwiera.

Czego spodziewaliście się po "Queen of nothing"? Odpowiedz brzmi: na pewno nie tego co dostaliśmy od Holly Black. Nasza realna Królowa Faeries znowu zaskakuje. Z każdą częścią zapewnia nam coraz więcej akcji.
Autorka pokazuje nam niebezpieczne oblicze magii i udawadnia (powodując u nas znacznie przyspieszone tętno),że nic nie jest za darmo. Nawet za odrobinę czarów trzeba...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
321
103

Na półkach: , , , ,

⭐ 10,5

⭐ 10,5

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
57
41

Na półkach: ,

poplakalam sie, nawet czytajac to drugi raz i w wiekszocci wiedzac co sie stanie.

poplakalam sie, nawet czytajac to drugi raz i w wiekszocci wiedzac co sie stanie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    126
  • Przeczytane
    114
  • Posiadam
    34
  • Ulubione
    10
  • 2019
    9
  • Po angielsku
    9
  • Fantastyka
    5
  • 2020
    4
  • 2020
    3
  • Chcę w prezencie
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Queen of Nothing


Podobne książki

Przeczytaj także