Nie zawsze niskie oceny na LC oznaczają, że książka jest słaba. To wszystko zależy od nastawienia na dany wątek i oczywiscie gustów czytelnika.
Mnie ta książka się podobała nie tylko ze względu na kluby motocyklowe ale dlatego, że jest inna i porusza problem z którym się dotychczas nie spotkałam.
Maya po śmierci babci rusza na poszukiwanie matki w jednym z klubów motocyklowych.
Poznaje szefa klubu Shade, który jest nie tylko przystojny ale również postanawia jej pomóc, bo okazuje się, że całe jej dotychczasowe życie było fikcją a jej prawdziwa rodzina jest właśnie w tym klubie. Oczywiście nawiązują gorący romans, chociaż sceny pożądania są bardzo stonowane.
Dużo się w tej powieści dzieje, bo prócz zazdrosnej o względy szefa klubowej panienki Natashy, mamy jeszcze kilka wrednych postaci a także wrogi klub i jego szef, który również pragnie May.
Czyta się bardzo szybko i z zainteresowaniem , chociaż styl jest czasami taki trochę oporny ale mam nadzieję, że kolejne części będą już bardziej dopracowane.

Nie zawsze niskie oceny na LC oznaczają, że książka jest słaba. To wszystko zależy od nastawienia na dany wątek i oczywiscie gustów czytelnika.
Mnie ta książka się podobała nie tylko ze względu na kluby motocyklowe ale dlatego, że jest inna i porusza problem z którym się dotychczas nie spotkałam.
Maya po śmierci babci rusza na poszukiwanie matki w jednym z klubów...

Było by fajnie gdyby książka była dopracowana. Niestety jest strasznie chaotycznie napisa, barkuje budowania jakichkolwiek relacji miedzy głównymi bohaterami. W pierwszy dzień sie nie znają, w drugi ona juz jest jego a w trzeci juz sie bzykają. Zero finezji. Do tego jak dla mnie książka napisana jest w takim z lekka prostackim stylu

Było by fajnie gdyby książka była dopracowana. Niestety jest strasznie chaotycznie napisa, barkuje budowania jakichkolwiek relacji miedzy głównymi bohaterami. W pierwszy dzień sie nie znają, w drugi ona juz jest jego a w trzeci juz sie bzykają. Zero finezji. Do tego jak dla mnie książka napisana jest w takim z lekka prostackim stylu

Ksiazka zapowiadała się fajnie. Ostatecznie podobała mi się, ale widzę niewykorzystany potencjał. Autorka mogła pokusić się o napisanie trochę dłuższej książki, z większą ilością opisów i bardziej rozwiniętą akcją. A tak wszystko dzieje się bardzo szybko, mało dokładnych opisów. Jeszcze nie zdążyłam zapamiętać kto jest kim, a tu koniec. Zdecydowanie niewykorzystany potencjał. 100/ 150 stron więcej I byłoby super.

Ksiazka zapowiadała się fajnie. Ostatecznie podobała mi się, ale widzę niewykorzystany potencjał. Autorka mogła pokusić się o napisanie trochę dłuższej książki, z większą ilością opisów i bardziej rozwiniętą akcją. A tak wszystko dzieje się bardzo szybko, mało dokładnych opisów. Jeszcze nie zdążyłam zapamiętać kto jest kim, a tu koniec. Zdecydowanie niewykorzystany...

Kolejne niedopracowane romansidło, tylko prawie bez błędów językowych.
Bahaterowie są jednowymiarowi i nieciekawi. Dziewczę, które mogło wychodzić tylko do szkoły, nagle swietnie sobie radzi w rzeczywistości. Co prawda zakochuje się niewiadomo jak i kiedy w szefie klubu moto, dowiaduje się ze ma brata i ojca i jakoś w ogóle się nie zastanawia dlaczego, po co i jak...
Większość książki jest napisana normalnie, a nagle druga cześć jest pisana z perspektywy Shade'a i Mai. Po co? Tego nie wie chyba nikt.
No i zupełnie subiektywnie: imię Carmella brzmi jak imię pani lekkich obyczajów.
Nie skreślam jednak zupełnie Autorki. Mam nadzieję, że poprawi warsztat, popracuje nad głębią postać i napisze coś na dobrym poziomie.
W wielkim kryzysie czytelniczym można, ale nadal to będzie strata czasu.

Kolejne niedopracowane romansidło, tylko prawie bez błędów językowych.
Bahaterowie są jednowymiarowi i nieciekawi. Dziewczę, które mogło wychodzić tylko do szkoły, nagle swietnie sobie radzi w rzeczywistości. Co prawda zakochuje się niewiadomo jak i kiedy w szefie klubu moto, dowiaduje się ze ma brata i ojca i jakoś w ogóle się nie zastanawia dlaczego, po co i jak......

Wszystko dzieje się bardzo szybko. Bohaterka moim zdaniem pozbawiona emocji, wszystko z łatwością przyjmuje do wiadomości, np. dowiaduje się że ma ojca i brata i przechodzi nad tym do porządku dziennego, bez żadnego zastanowienia, bez roztrząsania sprawy, bez prób dowiedzenia się prawdy. Jeśli to debiut to nie jest książka zła.

Wszystko dzieje się bardzo szybko. Bohaterka moim zdaniem pozbawiona emocji, wszystko z łatwością przyjmuje do wiadomości, np. dowiaduje się że ma ojca i brata i przechodzi nad tym do porządku dziennego, bez żadnego zastanowienia, bez roztrząsania sprawy, bez prób dowiedzenia się prawdy. Jeśli to debiut to nie jest książka zła.

Akcja książki ciekawa choć się strasznie ciągnie. Kluczowy moment książki potraktowany pobieżnie, nie wspomnę o samym zakończeniu.
Ogólnie OK.

Akcja książki ciekawa choć się strasznie ciągnie. Kluczowy moment książki potraktowany pobieżnie, nie wspomnę o samym zakończeniu.
Ogólnie OK.

Uwielbiam książki o bikerach. Fajnie i szybko się czyta. Polecam

Uwielbiam książki o bikerach. Fajnie i szybko się czyta. Polecam

Ta książka jest tak słaba, że nie doczytałam do końca. Nic się nie trzyma kupy. Uczucie łączące dwójkę bohaterów wzięło się znikąd. Brak logiki. Szkoda czasu - tragedia.

Ta książka jest tak słaba, że nie doczytałam do końca. Nic się nie trzyma kupy. Uczucie łączące dwójkę bohaterów wzięło się znikąd. Brak logiki. Szkoda czasu - tragedia.

Z braku laku przesłuchane w formie audiobooka z dzieckiem na spacerze.

Z braku laku przesłuchane w formie audiobooka z dzieckiem na spacerze.

Całkiem okej książka. Nie podawała mnie, ale nie była najgorsza. Co prawda denerwowało mnie, że trzymali Mayę pod kloszem, że na dobrą sprawę wszystko się działo w tym klubie, że ona była tak nudną postacią i właściwie to nic nie wnoszącą. Mam nawet trochę wrażenie, że wiele pobocznych postaci było ciekawszych niż Maya. Ale no nie każdy bohater książki musi być super. Pewnie przeczytam kolejny tom, ale nie z jakimś wielkim entuzjazmem.

Całkiem okej książka. Nie podawała mnie, ale nie była najgorsza. Co prawda denerwowało mnie, że trzymali Mayę pod kloszem, że na dobrą sprawę wszystko się działo w tym klubie, że ona była tak nudną postacią i właściwie to nic nie wnoszącą. Mam nawet trochę wrażenie, że wiele pobocznych postaci było ciekawszych niż Maya. Ale no nie każdy bohater książki musi być super....