One-punch mana po prostu nie da się nie lubić

One-punch mana po prostu nie da się nie lubić

Pytanie na dziś: co to za maszkary z panem oficerem Miaau? Zdobyłam garść historii o Flashu i teraz będzie mnie zżerać ciekawość, bo co tak mało, dajcie mi więcej info o nim. Jeszcze jedna uwaga - jeśli walczysz z przeciwnikiem, co w imieniu ma feniks, to należy się zastanowić, jakie ukryte zalety ma to miano. Wiecie, żeby potem nie było, że wstaje z martwych czy coś...

Pytanie na dziś: co to za maszkary z panem oficerem Miaau? Zdobyłam garść historii o Flashu i teraz będzie mnie zżerać ciekawość, bo co tak mało, dajcie mi więcej info o nim. Jeszcze jedna uwaga - jeśli walczysz z przeciwnikiem, co w imieniu ma feniks, to należy się zastanowić, jakie ukryte zalety ma to miano. Wiecie, żeby potem nie było, że wstaje z martwych czy coś...

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/

Poprzedni tom był jednym wielkim pokazem walk w wykonaniu superbohaterów niższej klasy. Ten tom sugeruje powtórkę z rozrywki, ale z udziałem pierwszoligowych herosów. Czy jednak komiks ma coś do zaoferowania poza tym?

Do walki stają coraz potężniejsze potwory. Do akcji wkraczają więc bohaterowie klasy S. W końcu nadchodzi czas na zejście do podziemnej siedziby potworów.
Początek komiksu to podobna seria walk jak w poprzednim tomie. Jednakże tutaj jest trochę mniej emocji, bo superbohaterowie klasy S radzą sobie z zagrożeniami bez trudu i ciężko mi było przejmować się ich losami.

Ciekawiej się robi, kiedy akcja przenosi się do podziemi. Fabuła wówczas skupia się na dwóch superbohaterach – Prommiennym Flashu i Cesarzątku. Wątek Promiennego Flasha to walka z jego dawnymi towarzyszami broni. Dużo jest tu bardzo szybkich akcji i też walka kończy się za wcześnie. Za to Cesarzątko musi już bardziej kombinować. Przeciwnicy, których spotyka na swojej drodze okazują się potężniejsi niż można się było spodziewać i chowają parę asów w rękawie. Jednakże również sam młody bohater dysponuje całkiem potężnym arsenałem. Podobało mi się przy tym, że jego wynalazki mają swoją ograniczenia, przez co nie jest niepokonany. Trochę jednak rozczarowało mnie rozwiązanie mnie pewnego wątku, spodziewałem się zwrotu akcji, a go nie dostałem.

Rysunki jak zawsze robią wrażenie swoją pomysłowością. Sceny walk są bardzo spektakularne. Tutaj jeszcze trzeba docenić różnorodność wynalazków Cesarzątka, które jednak wyglądają jak coś, co mogłoby zaprojektować dziecko.

Historia poboczna „Nie mogę bezczynnie czekać” to po raz kolejny raczej średni żart i nic poza tym.

Ten tom warto przede wszystkim przeczytać dla wątku Cesarzątka. Pozostałe wątki są ładnie narysowane, ale nie budzą już takich emocji.

Poprzedni tom był jednym wielkim pokazem walk w wykonaniu superbohaterów niższej klasy. Ten tom sugeruje powtórkę z rozrywki, ale z udziałem pierwszoligowych herosów. Czy jednak komiks ma coś do zaoferowania poza tym?

Do walki stają coraz potężniejsze potwory. Do akcji wkraczają więc bohaterowie klasy S. W końcu nadchodzi czas na zejście do podziemnej siedziby...