Audrey Hepburn. Tancerka ruchu oporu

Bardzo solidna biografia skupiająca się na wojennych przeżyciach późniejszej gwiazdy Hollywood. Autor wykonał dogłębną dokumentację, dotarł do wielu źródeł, odkrył pomijane wcześniej przez biografów informacje. Narracja jest wciągająca, styl potoczysty, bardzo dobrze oddany w przekładzie Magdaleny Koziej.
Książka świetnie wydana, zawiera ciekawe zdjęcia, oraz dwie bardzo pomocne w lekturze rzeczy, które przydałyby się w niemal każdej biografii: na wewnętrznej stronie przedniej okładki drzewo genealogiczne rodziny van Heemstra (z której pochodziła Audrey); a wewnątrz tylnej okładki mapka miejsc, w których rozgrywa się akcja (rejon miast Arnhem i Velp).
Nieporozumieniem jest natomiast polska wersja tytułu, przypuszczam, że narzucona przez wydawnictwo, i wymyślona przez kogoś, kto chyba książki nie czytał… Owszem, w ostatnich latach niemieckiej okupacji Hepburn zbliżyła się do ruchu oporu, starając się na swój sposób pomagać, ale początkowo wyglądało to zupełnie inaczej.
Matka, baronessa van Heemstra, która samotnie wychowywała Audrey, była zdeklarowaną zwolenniczką faszyzmu, podziwiającą Hitlera, z którym jeszcze w latach 30-tych spotkała się w Monachium. W pierwszych latach okupacji otwarcie kolaborowała z Niemcami, organizując dla nich występy, w które angażowała również córkę. Otrzeźwienie i zerwanie „niebezpiecznych związków” nastąpiło po aresztowaniach i egzekucjach znanych postaci życia społecznego (w tym ukochanego wujka Audrey),które wstrząsnęły całą Holandią.
Już jako gwiazda filmowa, Hepburn skrzętnie skrywała przeszłość swojej matki, zaś pytana o swój debiut sceniczny, podawała rok 1944, „zapominając”, że już w 1941 tańczyła dla niemieckich żołnierzy. Nazywając Audrey „tancerką ruchu oporu” wydawnictwo postępuje jak agencja piarowska wynajęta do budowania wizerunku i jednocześnie wypacza zawartość książki. Nie ma to sensu nawet z komercyjnego punktu widzenia, bo tytuł oryginalny (Dutch Girl. Audrey Hepburn and World War II) jest również intrygujący, a przy tym dobrze oddaje treść biografii.
Wydarzenia wojenne rzeczywiście zajmują tutaj poczesne miejsce, na co zżyma się wielu tutejszych recenzentów. Dla mnie to jednak atut tej pozycji. Dowiadujemy się jak wyglądała hitlerowska okupacja w Niderlandach, poznajemy szczegóły katastrofalnej operacji Market Garden, kiedy to alianci chcieli pójść „o jeden most za daleko”. Arnhem i okolice, gdzie przez cała wojnę mieszkała Audrey, zostało niemal doszczętnie zrujnowane w wyniku zaciętych walk, bombardowań, pożarów.
Staje nam przed oczami realność wojny: wybuchy bomb, świst kul, warkot silników rakiet V1 przelatujących nad głowami (i często spadających z nieba w wyniku zestrzelenia lub awarii),wszechobecność śmierci, stan nieustannego zagrożenia i potworny głód, którego Holandia doświadczyła w czasie koszmarnej zimy 1944. Jest szczególnie poruszające, kiedy czytamy te opisy teraz, gdy takiej samej wojennej rzeczywistości doświadczają nasi sąsiedzi…

Bardzo solidna biografia skupiająca się na wojennych przeżyciach późniejszej gwiazdy Hollywood. Autor wykonał dogłębną dokumentację, dotarł do wielu źródeł, odkrył pomijane wcześniej przez biografów informacje. Narracja jest wciągająca, styl potoczysty, bardzo dobrze oddany w przekładzie Magdaleny Koziej.
Książka świetnie wydana, zawiera ciekawe zdjęcia, oraz dwie bardzo...

Opinie są zdecydowanie zawyżone. Historię AH opisaną w tej książce dałoby się pewnie zmieścić na kilkunastu stronach. Jest to bardziej opowieść o wojnie i otoczeniu w którym żyła AH, więc ta książka "biograficzna" jest raczej chwytem marketingowym.

Opinie są zdecydowanie zawyżone. Historię AH opisaną w tej książce dałoby się pewnie zmieścić na kilkunastu stronach. Jest to bardziej opowieść o wojnie i otoczeniu w którym żyła AH, więc ta książka "biograficzna" jest raczej chwytem marketingowym.

Bardzo chaotyczna. Te same informacje powtarzane przez kilka rozdziałów, jakby chodziło jedynie o sztuczne poszerzenie objętości książki. Autor gubi obiektywność w niektórych miejscach, przez co można odnieść wrażenie, że próbuje wybielić historię, a niekoniecznie oddać prawdę. Sama postać Audrey przedstawiona z wielkim uczuciem i dokładnością. Wykorzystano wiele tekstów źródłowych. Zabrakło jednak dopracowania i spójnego pomysłu na książkę.

Bardzo chaotyczna. Te same informacje powtarzane przez kilka rozdziałów, jakby chodziło jedynie o sztuczne poszerzenie objętości książki. Autor gubi obiektywność w niektórych miejscach, przez co można odnieść wrażenie, że próbuje wybielić historię, a niekoniecznie oddać prawdę. Sama postać Audrey przedstawiona z wielkim uczuciem i dokładnością. Wykorzystano wiele tekstów...

Nie lubię książek o tematyce II wojny światowej, a ta biografia jest bardzo mocno osadzona w jej realiach. Dlatego mnie nie bardzo przypadła do gustu. Niezaprzeczalnie jednak książka jest napisana bardzo rzetelnie. Zainteresowani tematyką wojenną sporo dowiedzą się o sytuacji w Holandii podczas wojny, poznają losy całej rodziny van Heemstra. Niestety w gąszczu informacji militarnych sama Audrey zeszła na drugi plan.

Nie lubię książek o tematyce II wojny światowej, a ta biografia jest bardzo mocno osadzona w jej realiach. Dlatego mnie nie bardzo przypadła do gustu. Niezaprzeczalnie jednak książka jest napisana bardzo rzetelnie. Zainteresowani tematyką wojenną sporo dowiedzą się o sytuacji w Holandii podczas wojny, poznają losy całej rodziny van Heemstra. Niestety w gąszczu informacji...

Audrey Hepburn, moja idolka, ikona, wzór do naśladowania. Kobieta skromna, piękna, wspaniała, mądra, inteligentna, o dobrym, olbrzymim sercu. Wspaniała aktorka, pokochałam ją miłością wielką już jako nastolatka oglądając takie kultowe filmy jak: "Rzymskie wakacje" czy "Śniadanie u Tiffany'ego". Drobna , wysoka, pełna wdzięku, jej ruchy na ekranie, wyglądała jakby tańczyła, płynęła, a to pewnie za sprawą nauki baletu, które pobierała u słynnych tancerek, a później nauczycielek.
Niestety książka, na którą tak liczyłam i miałam oczekiwania zawiodła mnie na na całym froncie. Samej Audrey w "biografii" jest bardzo niewiele. Jest to głównie historia okupowanej przez Niemców Holandii. Kolejna opowieść o kraju ogarniętym wojną, drastycznych opisach, bombardowanego Arnhem i Velp, miastach, w których żyła młoda, dorastająca dziewczyna. Tragiczna historia, która miała olbrzymi wpływ na przyszłą aktorkę i została w jej pamięci do końca jej dni.
No cóż, zawiodłam się i to bardzo.

Audrey Hepburn, moja idolka, ikona, wzór do naśladowania. Kobieta skromna, piękna, wspaniała, mądra, inteligentna, o dobrym, olbrzymim sercu. Wspaniała aktorka, pokochałam ją miłością wielką już jako nastolatka oglądając takie kultowe filmy jak: "Rzymskie wakacje" czy "Śniadanie u Tiffany'ego". Drobna , wysoka, pełna wdzięku, jej ruchy na ekranie, wyglądała jakby tańczyła,...

Audrey Hepburn mówiła o sobie, że wojna ją ukształtowała. Do tej pory fakty na temat jej młodości w ogarniętej wojną Holandii były skrywane w wielkiej tajemnicy i nawet strzępy informacji nie dostawały się do wiadomości publicznej. Dopiero Robert Matzen odsłonił przed czytelnikami zapomniany dotąd rozdział z życia gwiazdy Hollywood. Autor wiele czasu poświęcił na pracę nad tą biografią. W holenderskich archiwach dotarł do nieodkrytych dotąd materiałów źródłowych, wykorzystał dzienniki pisane przez naocznych świadków zdarzeń i przeprowadził wywiady z ich potomkami.

Nieznane fakty o Audrey i jej rodzinie złożyły się na trudną opowieść o niebezpieczeństwie, niepewności i determinacji, by przetrwać w obliczu zagrożenia. W czasie wojny Hepburn pomagała działaczom ruchu oporu, pracowała jako wolontariuszka w szpitalu, przeżyła bitwę o Arnhem we wrześniu 1944 r. i niemal umarła z głodu, gdy okupowaną Holandię w 1945 r. nawiedziła fatalna w skutkach zima. Całą młodość ponosiła konsekwencje wyborów swoich rodziców. Ojciec Hepburn był nazistowskim szpiegiem, a matka przez pierwsze dwa lata okupacji sympatyzowała z Hitlerem. Te trudne doświadczenia ukształtowały charakter Audrey i pozostawiły po sobie koszmary, które nawiedzały ją do końca życia. W swojej książce Matzen zaoferował nam świetną historię, dopracowaną w każdym detalu. Autor stworzył żywy obraz ludności cywilnej w czasach wojny- pogrążonej w ubóstwie, terroryzowanej nalotami, wspierającej ruch oporu, a w to wplótł losy jednej dziewczyny, która stała się później gwiazdą Hollywood. To opowieść, która prowadzi czytelnika nie tylko w głąb wojny, ale też w głąb ludzkiego serca.
Z biografii wyłania się obraz Audrey Hepburn, jakiej dotychczas nie znaliśmy - bardziej ludzkiej, realnej i bliskiej zwyczajnemu człowiekowi. Hollywood wykreowało Hepburn jako subtelną, tajemniczą i pełną stylu kobietę. Tymczasem Audrey nie od zawsze jadała śniadania u Tiffany’ego. Los jej nie oszczędzał. Poświęcała swój czas i energię dla innych, ratowała ludzkie życia, a przy tym nie porzuciła marzeń o balecie. Skromność, empatia i altruizm towarzyszyły jej przez całą karierę, aż w 1988 r. Hepburn została ambasadorką UNICEFu. „Audrey Hepburn. Tancerka ruchu oporu” to książka wzruszająca i pełna nadziei. Potwierdza prawdę starą jak świat, że warto pomagać, a ludzi dobrej woli jest więcej, nawet wtedy, gdy wszystko obraca się przeciwko nam.

Audrey Hepburn mówiła o sobie, że wojna ją ukształtowała. Do tej pory fakty na temat jej młodości w ogarniętej wojną Holandii były skrywane w wielkiej tajemnicy i nawet strzępy informacji nie dostawały się do wiadomości publicznej. Dopiero Robert Matzen odsłonił przed czytelnikami zapomniany dotąd rozdział z życia gwiazdy Hollywood. Autor wiele czasu poświęcił na pracę nad...

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie sięgajcie po tę książkę, jeśli nie interesuje Was wojna i przebieg bitew. Tak, książka MYLNIE wydaje się być biografią Audrey Hepburn na tle wojennej zawieruchy ale jest zupełnie inaczej. To historia wojennej Holandii z kilkoma wstawkami o Audrey. Dodałem ją do książek, które "chcę przeczytać" jeszcze przed premierą i pierwsze jej oceny tutaj mnie zachęciły, ale to jest jakaś tragedia. Nie pamiętam kiedy ostatnio książka mnie aż tak wymęczyła, że kilkukrotnie chciałem ją rzucić w kąt. Nie wiem jaki cel ma autor w pisaniu biografii znanych osób na tle wydarzeń wojennych, jeśli o samych gwiazdach jest tam tyle co kot napłakał. Uważam, że to tylko zarabianie na ich nazwiskach. Tak samo było w przypadku tej pozycji. Jako, że przeczytałem większość tego co o Audrey jest dostępne na naszym rynku, plus najlepszą jej biografię (niestety niewydaną u nas) autorstwa Barry'ego Parisa (tak chętnie cytowaną przez autora),to naprawdę, z ręku na sercu, nie dowiedziałem się z tej książki o Audrey niczego, czego nie wiedziałbym wcześniej. Ok, jest tam może coś więcej niż wcześniej na temat jej matki, ale to nie ona miała być główną bohaterką tej książki. Jest to po prostu opis wojennej Holandii i bitwy o Arnhem zwłaszcza, z wplecioną gdzieś tam na uboczu historią Hepburn. Książka nie na temat, męcząca, nużąca i pełna powtarzanych (znanych już wcześniej fanom Audrey) anegdot. Odradzam. Daję 5 za bibliografię, zwłaszcza wspomnianego Parisa, ale ocena na tym portalu jest zawyżona tak, że szok. Nie wiem kto to oceniał i na jakiej podstawie, bo na pewno nie treści i jej adekwatności, a raczej braku owej adekwatności do tematu. Porażka.
PS: a już najbardziej zirytowało mnie zakończenie książki. Autor podsumowuje ją zdaniem w stylu "Wojna dopadła Audrey Hepburn niczym zagubiona kula w postaci raka, blablabla...". Tak jakby wojna i tylko wojna się w życiu Audrey Hepburn liczyła. Owszem, na pewno wywarła na nią wielki wpływ, ale nie zmienia to faktu, że potem Hepburn żyła swoim życiem, zostając wielką aktorką, tworząc niezapomniane role, zdobywając kilka nominacji do Oscara i samą statuetkę, zostając ikoną stylu, a przede wszystkim matką dwóch synów, których kochała ponad życie. Potem praca Audrey na rzecz UNICEFu, tak wiele dobrego które zrobiła ta kobieta, a to wszystko przez autora przekreślone, wymazane i zapomniane bo w końcu wojna ją dopadła i zniszczyła. Niemal po 50 latach ale wciąż. Co za koleś, co trzeba mieć we łbie żeby pomniejszać człowieka i jego zasługi do kilkuletniego koszmaru który przeżył w czasie wojny wobec kilkudziesięciu lat wspaniałego życia. Pozycja do odpuszczenia.
PS2: nie oznaczam tego jako spojler bo uważam, że ludzie mają prawo wiedzieć co za bezeceństwa ten facet tutaj wypisuje, gdybym o tym wiedział to był złamanego grosza na jego wypociny nie wydał.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie sięgajcie po tę książkę, jeśli nie interesuje Was wojna i przebieg bitew. Tak, książka MYLNIE wydaje się być biografią Audrey Hepburn na tle wojennej zawieruchy ale jest zupełnie inaczej. To historia wojennej Holandii z kilkoma wstawkami o Audrey. Dodałem ją do książek, które "chcę przeczytać" jeszcze przed premierą i pierwsze jej oceny tutaj...

To nie jest biografia Audrey Hepburn z czasów wojny, to wojenna historia Holandii i Arnhem, w której gdzieniegdzie Audrey się pojawia. I to jest duże rozczarowanie i największa wada tej książki.
Drugą jest przesadny zachwyt aktorką, fascynację autora widać na każdym kroku, co w którymś momencie staje się męczące.
Książkę uznaję za dobrą, bo jednak jest solidnie napisana, a gdyby nie wprowadzanie w błąd, dostałaby znacznie wyższą ocenę.

To nie jest biografia Audrey Hepburn z czasów wojny, to wojenna historia Holandii i Arnhem, w której gdzieniegdzie Audrey się pojawia. I to jest duże rozczarowanie i największa wada tej książki.
Drugą jest przesadny zachwyt aktorką, fascynację autora widać na każdym kroku, co w którymś momencie staje się męczące.
Książkę uznaję za dobrą, bo jednak jest solidnie napisana, a...

Bardzo mnie poruszyła ta biografia. Wcześniej czytałam trochę o Audrey ale o jej życiu w czasie wojny wiedziałam niewiele. Zazwyczaj autorzy wspominali, że przeżyła okupację i cierpiała głód. Tutaj autor stara się odtworzyć czasy okupacji prawie dzień po dniu i godzina po godzinie. To przejmująca historia cierpienia, lęku ale również bliskości z innymi. Czytając opinie innych widziałam, że nie wszystkim takie poprowadzenie historii odpowiada. Ja czytając o kolejnych nalotach i chowaniu się przed nimi w piwnicy byłam w stanie wyobrazić sobie wszystkie emocje, które odczuwała Audrey. Uważam, że wierne historyczne odwzorowanie życia mieszkańców okupowanej Holandii jest ogromnym atutem książki. Dzięki temu historia nie jest wyrwana z kontekstu i rozumiemy jak ciężka była ich codzienność i tym bardziej podziwiamy heroiczność Holendrów i rodziny Audrey.

Bardzo mnie poruszyła ta biografia. Wcześniej czytałam trochę o Audrey ale o jej życiu w czasie wojny wiedziałam niewiele. Zazwyczaj autorzy wspominali, że przeżyła okupację i cierpiała głód. Tutaj autor stara się odtworzyć czasy okupacji prawie dzień po dniu i godzina po godzinie. To przejmująca historia cierpienia, lęku ale również bliskości z innymi. Czytając opinie...

Książkę czyta się niełatwo poprzez chaotyczny styl pisania. Tematyka bardzo ciekawa, ale przedstawiona w dość skomplikowany sposób.

Książkę czyta się niełatwo poprzez chaotyczny styl pisania. Tematyka bardzo ciekawa, ale przedstawiona w dość skomplikowany sposób.