Kocham tę autorkę, ta historia jest przewidywalna i nieskomplikowana, ale jak tylko mam dola to sięgam po powieści Dianki

Kocham tę autorkę, ta historia jest przewidywalna i nieskomplikowana, ale jak tylko mam dola to sięgam po powieści Dianki

Oj bardzo zawiodłam się na tej książce, bardzo. Diana Palmer jest pisarką z której twórczością spotkałam się wielokrotnie więc moje oczekiwania były dość wysokie jednak srodze się rozczarowałam w tym przypadku. A uważam, że można było lepiej wykorzystać potencjał całej historii.

Oj bardzo zawiodłam się na tej książce, bardzo. Diana Palmer jest pisarką z której twórczością spotkałam się wielokrotnie więc moje oczekiwania były dość wysokie jednak srodze się rozczarowałam w tym przypadku. A uważam, że można było lepiej wykorzystać potencjał całej historii.

Gdy harlequiny biorą się za motyw Pięknej i Bestii…
Bestia przynajmniej miał charakter. A Mallory? Ma umięśnioną, owłosioną klatę i na wszystkich fuczy. No i autorka próbuje nam wmówić, że jest męski i ma charyzmę, ale prędzej podwyżkę zobaczę niż jakieś faktyczne oznaki tych jego cech. Chyba że oznaką męskości jest jedynie ta owłosiona klata, a charyzmy - warczenie na wszystkich. Do tego chłop koło czterdziestki, raz zraniony przez kobietę, bez refleksji daje się oszukiwać kolejnej i to tak perfidnie, że ostatni idiota by załapał, że coś jest nie tak. Jednak to na biednej Morence (będę ją tak skracać, a co) się wyżywa, że to ona na pewno chce go oszukać! On jest taki pokrzywdzony! Więc co z tego, że ją szmaci na prawo i lewo, w końcu on taki biedny. No przecież wiadomo, że miłością Morenka mu życie naprawi!
Przypominam - chłop swoje lata ma i mimo jednego skrzywdzenia przez kobietę sam, świadomie i na własną odpowiedzialność pcha się w łapy innej oszustki, ale wszelkie złe emocje wyładowuje na Morence. Czasami nawet musi wymyślić jakiś problem z dopy, bo po prostu nie ma do czego się przyczepić.
A najlepsze w tym wszystkim to, że Morenka może i ma same pozytywne cechy w ilościach pasujących w danej chwili, to mimo wszystko nadal inteligentna i nowoczesna dziewczyna. Z każdym innym mężczyzną w lot łapie chemię, tylko nie z Mallorym. Z każdym innym może porozmawiać o czymkolwiek, może pożartować i w ogóle widać, że się dogadują - tylko nie z Mallorym. Na każdym innym może polegać, tylko nie na Mallorym. No ale Mallory ma seksowną, owłosioną klatę. Chyba jeszcze przy żadnym innym harlekinie AŻ TAK nie sprowadzono związku do najniższych, prymitywnych instynktów. Bo tamci faceci przynajmniej mieli do zaoferowania coś jeszcze poza zegzem.
Jeden jedyny plus za to, że ta wredna bździągwa w końcu dostaje to, na co zasłużyła!

Mogłabym pewnie ocenić niżej, ale to po prostu nudne było. Może momentami robiło się ciekawiej, bo kibicowałam, by ta lafirynda głupi ryj sobie obiła… ale poza tym ani nie denerwowało, ani nie bawiło. Mega głupi średniak ze związkiem chyba najbardziej naciąganym, jaki do tej pory widziałam, choć z kilkoma ciekawymi postaciami.

Gdy harlequiny biorą się za motyw Pięknej i Bestii…
Bestia przynajmniej miał charakter. A Mallory? Ma umięśnioną, owłosioną klatę i na wszystkich fuczy. No i autorka próbuje nam wmówić, że jest męski i ma charyzmę, ale prędzej podwyżkę zobaczę niż jakieś faktyczne oznaki tych jego cech. Chyba że oznaką męskości jest jedynie ta owłosiona klata, a charyzmy - warczenie na...

Takie tam romansidło, czytało mi się trochę topornie, trochę nierealnie (no ale hej, to harlequin),mimo wszystko całkiem przyjemnie. W sam raz na lato.
Pewnie sięgnę po kolejną część :)

Takie tam romansidło, czytało mi się trochę topornie, trochę nierealnie (no ale hej, to harlequin),mimo wszystko całkiem przyjemnie. W sam raz na lato.
Pewnie sięgnę po kolejną część :)

Lubię tę książkę i chętnie do niej wracam. Upór bohatera trochę męczący, ale cóż ;) Dostanie za swoje ;)
Morry to córka Kinga Branta - powieść o nim i jego żonie Shelby była jednym z pierwszych HQ Diany Palmer. Nie ma polskiego wydania, a szkoda. Bo jest świetna.

Lubię tę książkę i chętnie do niej wracam. Upór bohatera trochę męczący, ale cóż ;) Dostanie za swoje ;)
Morry to córka Kinga Branta - powieść o nim i jego żonie Shelby była jednym z pierwszych HQ Diany Palmer. Nie ma polskiego wydania, a szkoda. Bo jest świetna.

Całkiem niezła jak na swoją kategorię. Przyjemnie się czyta, nienachalna fabułą.

Całkiem niezła jak na swoją kategorię. Przyjemnie się czyta, nienachalna fabułą.

Bardzo prosta.

Bardzo prosta.

Bardzo fajna książka pokazująca że ważne są czyny, serce i miłość a nie pieniądze. Dziewczyny zadziorna, która ma być dama a nie farmerską, lecz ona i tak na przekór wszystkiemu chce spróbować i poznać prawdziwego życia, które pokochała. Pokochała tak samo mocno jak właściciela farmy. Fajnie i lekko się czyta Polecam

Bardzo fajna książka pokazująca że ważne są czyny, serce i miłość a nie pieniądze. Dziewczyny zadziorna, która ma być dama a nie farmerską, lecz ona i tak na przekór wszystkiemu chce spróbować i poznać prawdziwego życia, które pokochała. Pokochała tak samo mocno jak właściciela farmy. Fajnie i lekko się czyta Polecam

słabiutka

słabiutka

Takie trochę czytadło, ale w sumie czytało się szybko, lekko i przyjemnie. Bohaterowie byli ciekawi, akcja miała tempo, a styl pisania był bardzo przystępny. Polecam!

Takie trochę czytadło, ale w sumie czytało się szybko, lekko i przyjemnie. Bohaterowie byli ciekawi, akcja miała tempo, a styl pisania był bardzo przystępny. Polecam!