Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944-1956
- Kategoria:
- historia
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2019-05-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-05-08
- Liczba stron:
- 445
- Czas czytania
- 7 godz. 25 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308068571
- Tagi:
- historia PRL socjalizm historia polski gułagi więzienie polska
Przejmująca opowieść o najbardziej tajemniczym i okrutnym okresie w najnowszych dziejach Polski! Na przełomie lat 40. i 50. XX wieku zlikwidowano obozy pracy przeznaczone dla jeńców wojennych i niemieckiej ludności cywilnej. W ich miejsce powstały ośrodki pracy przymusowej dla więźniów skazanych za przynależność do konspiracyjnych organizacji niepodległościowych. Władza PRL, kierowana przez Moskwę, wprzęgła katorżniczą pracę więźniów w tzw. plan sześcioletni. Liczne relacje świadków tamtych wydarzeń przybliżają nie tylko codzienną pracę w obozach Jaworzna, Rembertowa, Oświęcimia, czy Majdanka, ale również trudną, nierzadko śmiertelną codzienność okresu stalinowskiego i jego upadku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zemsta, która ma gorzki smak
Określenie „obóz” przede wszystkim kojarzy nam się z nazistowskimi obozami zagłady albo z sowieckim Gułagiem. Jeśli natomiast mowa jest o niewolnictwie, pierwsze, co się nasuwa na myśl, to los czarnoskórej ludności na kontynencie północnoamerykańskim. Okazuje się jednak, że to, co takie oczywiste, przysłoniło niestety prawdę o naszej własnej polskiej historii. Czy ktokolwiek z nas słyszał w szkole, że po zakończeniu drugiej wojny światowej niektóre niemieckie obozy nadal funkcjonowały? A czy wyjaśniono, co się stało z Niemcami, którzy w wyniku przesunięcia granic zmuszeni byli opuścić swoje domy i uciekać w nieznane? Czy my, Polacy, z całym naszym świeżym jeszcze powojennym żalem, byliśmy łaskawi bez problemów wypuścić ich tak po prostu wolno?
Bogusław Kopka jest historykiem zajmującym się zarówno drugą wojną światową, jak i dziejami PRL. Jest nauczycielem akademickim i autorem kilku książek dotyczących mało znanej i niezbyt chwalebnej historii Polski. Jego zaangażowanie w szerzenie wiedzy i pamięci historycznej zostało uhonorowane w 2007 roku nagrodą KLIO, uznawaną za swoistego Nobla dla historyków. Dotyka tematów niewygodnych, celowo mało rozpowszechnionych, których my, Polacy, możemy się jedynie wstydzić. Historyk jednak nie może dokonywać żadnych retuszów, bo przecież prawda jest tylko jedna.
„Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944–1956” to najnowsza książka Bogusława Kopki. Autor podchodzi do omawianego zagadnienia z niebywałą skrupulatnością. Nie skupia się jedynie na tym, co działo się po 1944, ale wyjaśnia również genezę lagrów i łagrów, przez co czytelnik ma możliwość porównania sposobów działania zarówno sowietów i nazistów, jak również Polaków. Okazuje się bowiem, że chociaż w Polsce komunistyczna władza była mocno podporządkowana Rosji, to nie można niestety odpowiedzialności za nasze obozy zrzucić na nią. To my dokonaliśmy bardzo mocno uproszczonego rachunku, w którym za krzywdy Polaków w czasie okupacji niemieckiej ktoś musiał ponieść karę. Najprościej było wymierzyć ją tym Niemcom, którzy byli jeszcze pod ręką, a fakt, że byli cywilami, wcale nam nie przeszkadzał.
Po zakończeniu wojny byłe obozy nazistowskie zostały częściowo przejęte przez sowietów, którzy wcale ich nie zamknęli. Przekształcili je w pewnego rodzaju więzienia, do których trafiali ich wrogowie polityczni, kryminaliści, jeńcy niemieccy, żołnierze AK oraz Batalionów Chłopskich, a także kolaboranci okupanta niemieckiego, folksdojcze i ludność niemiecka przed przesiedleniem. Zgromadzonych w ten sposób ludzi zmuszano do ciężkiej pracy, której głównym celem była grabież polskiego mienia. To jest jednak tylko jeden z komponentów Gułagu nad Wisłą, bo Polakom również doskwierał przecież deficyt siły roboczej. Kraj był spustoszony przez działania wojenne, a ludność mocno przerzedzona i niechętna do współpracy w tworzeniu nowego państwa. Dokonano więc pewnej transakcji. Wymieniono się z sowietami więzionymi dotychczas jeńcami niemieckimi, których w Polsce mocno chroniło prawo, za niemiecką ludność cywilną i folksdojczów, których uznano za podległych przepisom niemieckim, zezwalającym na pracę kobiet, a nawet dzieci. Rosja nie podlegała ustawom zakazującym wykorzystywania jeńców, więc taka transakcja miała pewien sens dla obu stron.
To, do czego się potem posunęliśmy, było zemstą. Całe rodziny, z dziećmi, kobietami ciężarnymi i starcami, zostały załadowane do bydlęcych wagonów i przetransportowane do miejsc docelowych. Warunki nie odbiegały tam wcale od tych, które panowały w nazistowskich obozach. Zbyt małe racje żywnościowe, brud, choroby i śmierć. Nie tylko mężczyźni, ale również kobiety zmuszane były do pracy w kopalniach węgla. Należy mieć na uwadze, że byli to zwykle ludzie zajmujący się dotąd rolnictwem i praca pod ziemią była dla nich bardzo dużą zmianą. Dochodziło do wielu samobójstw, ale Polacy podkreślali, że wszystkich ich chcą odesłać do Niemiec, tylko najpierw muszą oni odpracować chociaż część krzywd wojennych. Dopiero w 1949 roku uwolniono ich rzeczywiście i pozwolono odejść.
Potem, jak wyjaśnia autor, próbowano jeszcze zmuszać do niewolniczej pracy polskich żołnierzy, których kierowano do kopalń pod przykrywką służby krajowi. Byli też w podobny sposób wykorzystywani kryminaliści, ale dla mnie i tak najtrudniej jest się pogodzić z tymi niemieckimi cywilami, których traktowano najgorzej. O ile przestępcami i żołnierzami próbowano napędzić polską gospodarkę, o tyle na Niemcach dokonano zwykłej zemsty. Tylko że była to zemsta tak naprawdę na niewinnych ludziach – na małych dzieciach, staruszkach i zwykłych rolnikach, którzy w większości przypadków nikogo nigdy nie skrzywdzili. Jest to niestety jedna z czarnych plam na kartach naszej polskiej historii.
„Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944–1956” jest książką napisaną w taki sposób, że czyta się ją bez znużenia. To duża sztuka pisać o historii ciekawie i nie pomijać przy tym istotnych faktów. Bogusław Kopka potrafił wybrać te elementy systemu polskich obozów pracy, które są niezbędne do zrozumienia opisywanego zagadnienia, ale na szczęście nie przeciąża czytelnika nadmiarem danych. Skupia się za to na relacjach żyjących świadków i ofiar, co czyni jego książkę przejmującą i bardzo interesującą. To przeogromne źródło wiedzy, tej niechcianej i niewygodnej, przez co może nawet dużo ważniejszej.
Izabela Straszewska
Książka na półkach
- 115
- 30
- 14
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944-1956
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Mamy jako państwo swoje ciemne karty. Jedną z nich są komunistyczne obozy pracy powstałe zaraz po zakończeniu II wojny światowej opisywane w tej książce. Tytuł jest dosadny, może zbyt mocny jako kojarzący się z sowieckimi obozami, ale na pewno wyrazisty. Autor w oparciu o dokumenty z epoki (głównie urzędu bezpieczeństwa, wojska i innych jednostek aparatu komunistycznego),opisuje całościowo to zjawisko. Zjawisko okrutne. Oto bowiem w miejscach gdzie hitlerowcy eksterminowali Polaków (w czasie wojny),historia się powtórzyła z tym jednak, że miejsce hitlerowców zajęli głównie rodacy z bezpieki. Dom podzielony nie może się ostać i gdzie brat zabija brata, tam nie ma przyszłości. Komunistyczne obozy pracy (Jaworzno, Majdanek, Oświęcim, Rembertów, i inne) być może były epizodem naszej historii, ale mam czasem nieodparte wrażenie, że takim który we właściwym okolicznościach mógłby się powtórzyć. Smutne to, jak nie potrafimy uczyć się na błędach poprzednich pokoleń.
Mamy jako państwo swoje ciemne karty. Jedną z nich są komunistyczne obozy pracy powstałe zaraz po zakończeniu II wojny światowej opisywane w tej książce. Tytuł jest dosadny, może zbyt mocny jako kojarzący się z sowieckimi obozami, ale na pewno wyrazisty. Autor w oparciu o dokumenty z epoki (głównie urzędu bezpieczeństwa, wojska i innych jednostek aparatu komunistycznego),...
więcej Pokaż mimo toNic dodać nic ująć. Wiarygodne świadectwo okrutnych czasów stalinowskich w PRL (Polsce rządzonej przez komunistów).
Nic dodać nic ująć. Wiarygodne świadectwo okrutnych czasów stalinowskich w PRL (Polsce rządzonej przez komunistów).
Pokaż mimo toMuszę przyznać, że przed przeczytaniem książki Bogusława Kopki, historyka – „Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944-1956” miałam niewielkie rozeznanie w tym temacie.
W Łodzi, moim rodzinnym mieście, jest więzienie na Sikawie, o którym kiedyś słyszałam, że po wojnie zamykano w nim Łodzian pochodzenia niemieckiego. Co ciekawe, na Sikawie, w czasie wojny był niemiecki obóz pracy przeznaczony dla Łodzian. Po wyzwoleniu, NKWD stworzyła tam, podobnie, jak w całej Polsce - obóz dla volksdeutschów z Łodzi, a potem był to obóz jeniecki dla oficerów armii niemieckiej. Od 1955 roku do dzisiaj jest tam zakład karny.
Moja pierwsza refleksja po przeczytaniu tej książki, to chichot historii i ironia losu w dziejach naszego kraju. Każdy Polak wie, czym były w czasie wojny, obozy koncentracyjne – Oświęcim/Auschwitz i Majdanek. Okazuje się, że po wyzwoleniu Polski, NKWD otworzyła w nich obozy pracy, które działały przez kilka miesięcy. Niemcy uciekli, weszli Rosjanie i nic nie musieli robić, wykorzystali „infrastrukturę” już istniejącą. Mamy historycznego pecha. Ledwo jeden okupant opuścił nasz kraj, zaraz wszedł drugi i rozgościł się w nim na kilkadziesiąt lat.
Inna ciekawa postać, którą opisuje Bogusław Kopka to Salomon Morel, polski Żyd, funkcjonariusz aparatu bezpieczeństwa w PRL, oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości.
Był komendantem obozu Zgoda w Świętochłowicach, przeznaczonego dla Ślązaków, obywateli III Rzeszy oraz Polaków. Był prawdziwym sadystą, o czy mówią zeznania świadków, którzy przeżyli pobyt w tym miejscu.
Okazuje się, że Salomon Morel w 1992 roku uciekł z Polski do Izraela, gdyż był ścigany przez polski wymiar sprawiedliwości za popełnione zbrodnie. Niestety Izrael odmówił jego ekstradycji i tam zmarł.
Książka jest napisana łatwym językiem, więc jej lektura nie sprawia trudności.
Jest to z pewnością ciekawa pozycja dla osób interesujących się historią powojenną Polski. Ogromny plus dla autora, że opisał temat, mało znany większości czytelnikom, a dzięki łatwo przyswajalnej formie, książkę może przeczytać więcej osób.
Muszę przyznać, że przed przeczytaniem książki Bogusława Kopki, historyka – „Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944-1956” miałam niewielkie rozeznanie w tym temacie.
więcej Pokaż mimo toW Łodzi, moim rodzinnym mieście, jest więzienie na Sikawie, o którym kiedyś słyszałam, że po wojnie zamykano w nim Łodzian pochodzenia niemieckiego. Co ciekawe, na Sikawie, w czasie wojny był...
Starannie opracowane studium dotyczace ciemnej strony historii naszego kraju jaka byly komunistyczne obozy pracy. Napisane przystepnie, naswietlajace ogolny rys tego co dzialo sie w mrocznych latach 1944 - 1956. Moze stanowic wstep do dokladniejszego studiowania tematu, takze do czytania wspomnien, autobiografii czy reportazy. Bo tak naprawde wojna nie skonczyla sie w 1945 roku :( Praca jest uzupelniona nota bibliograficzna, z ktora warto sie zapoznac i wynotowac tutuly do przeczytania. Jest rowniez bogactwo przypisow, w ktorych znalazlam mnostwo materialow wartych przeczytania. POLECAM.
Starannie opracowane studium dotyczace ciemnej strony historii naszego kraju jaka byly komunistyczne obozy pracy. Napisane przystepnie, naswietlajace ogolny rys tego co dzialo sie w mrocznych latach 1944 - 1956. Moze stanowic wstep do dokladniejszego studiowania tematu, takze do czytania wspomnien, autobiografii czy reportazy. Bo tak naprawde wojna nie skonczyla sie w 1945...
więcej Pokaż mimo to„Gułag nad Wisłą” to wstrząsający dokument na temat komunistycznych obozów pracy w powojennej Polsce. Fakty powszechnie mało znane Bogusław Kopka przedstawia ze znajomością tematu, w sposób przystępny i uargumentowany. W miejscach, w których podczas drugiej wojny światowej funkcjonowały nazistowskie fabryki śmierci, od 1944 do 1956 roku więziono przede wszystkim akowców i Żołnierzy Wyklętych oraz tych, którym przypięto łatkę „wrogów systemu”.
Słowo „Gułag” kojarzy się głównie z łagrami, jakie na terenach ZSRR powstały w czasach stalinowskiego terroru. Okazuje się jednak, że istniał także Gułag nad Wisłą – system więziennictwa, którego ofiarami padali ludzie niewygodni dla „nowej władzy”. Ta władza przyszła ze Wschodu. Nikogo nie wyzwoliła – wbrew temu, co przez dziesięciolecia próbowano wbijać do głów uczniom wszystkich poziomów szkół.
Należę do pokolenia, które o Katyniu i sowieckich łagrach dowiadywało się z relacji dziadków i z drugiego obiegu. Po cichu, potajemnie... Ze świadomością, że to wiedza ważna, niepodważalna, ale i niebezpieczna.
Mój dziadek ze strony ojca dopiero po wielu latach opowiedział o swojej młodości, o tym, jak trafił na Syberię, będąc zaledwie dziewiętnastoletnim chłopakiem. Paradoksalnie ta wywózka być może uchroniła go przed ukraińskimi pogromami i przed rzezią wołyńską z 1943 roku.
Co by było, gdyby... Losy mojej rodziny nauczyły mnie, że nie ma co gdybać, że trzeba poznawać historię, czytać, dowiadywać się, analizować, myśleć...
Dlatego z zainteresowaniem sięgnęłam po „Gułag nad Wisłą”. Całość przeczytałam w skupieniu i z dużymi emocjami. Trudno bowiem pozostać obojętnym wobec tej tematyki i świadomości, że miejsce nazistowskich zbrodniarzy zajęli oprawcy z bezpieki. Więzili, torturowali, gwałcili i mordowali nieraz w dokładnie tych samych miejscach, w których robili to niemieccy kaci – m.in. w Auschwitz, Majdanku, Rembertowie i Jaworznie, gdzie znajdowały się jedne z największych komunistycznych przymusowych obozów pracy.
Szacuje się, że uwięziono w nich łącznie ponad trzysta tysięcy Polaków. Obok mężczyzn maltretowane były kobiety, które w większości stawały się też ofiarami brutalnych gwałtów. Do części obozów trafiali też nieletni, a nawet dzieci.
Stalinowski system zakładał, że obozy miały być miejscem reedukacji. W rzeczywistości były to miejsca kaźni, w których ludzie umierali z głodu, zimna, chorób, wyczerpania lub byli mordowani z zimną krwią.
Wśród „wrogów systemu”, obok byłych żołnierzy AK i NSZ, znajdowali się także cywile, jeńcy niemieccy, volksdeutsche oraz Polacy zmuszeni do podpisania list potwierdzających niemieckie pochodzenie, a nawet skazani za opowiadanie niewygodnych dla nowej władzy dowcipów. Nietrudno się domyślić, że wielu więźniów było ofiarami donosów.
Gdy czyta się o tym, włosy jeżą się na głowie, zwłaszcza że nie wiadomo, ile dokładnie ludzkich istnień pochłonął czerwony terror w tym szatańskim wydaniu. Szacuje się, że w komunistycznych łagrach na terenie Polski zginęło co najmniej dwadzieścia pięć tysięcy więźniów. Ostatecznej liczby zapewne nigdy nie poznamy, gdyż część dokumentów na ten temat została zniszczona albo ukryta w archiwach ZSRR.
O tych przerażających faktach Bogusław Kopka pisze w sposób przystępny, rzeczowy, uargumentowany. Przywołuje wiele przykładów, relacji, fragmenty niejednokrotnie unikatowych dokumentów, do których udało mu się dotrzeć.
Całość obrazują archiwalne zdjęcia.
„Gułag nad Wisłą” na pewno nie jest lekturą do poduszki i odprężającą książką, ale warto po nią sięgnąć, by poznać fragment drastycznej historii.
Jestem pełna uznania dla autora, który wykonał tytaniczna pracę i jej efekty przekazał czytelnikom w sposób szczegółowy, ale i w pełni zrozumiały oraz interesujący nawet dla laika.
To wybitny dokument - nie mam co do tego wątpliwości!
„Gułag nad Wisłą” to wstrząsający dokument na temat komunistycznych obozów pracy w powojennej Polsce. Fakty powszechnie mało znane Bogusław Kopka przedstawia ze znajomością tematu, w sposób przystępny i uargumentowany. W miejscach, w których podczas drugiej wojny światowej funkcjonowały nazistowskie fabryki śmierci, od 1944 do 1956 roku więziono przede wszystkim akowców i...
więcej Pokaż mimo toAutor bazował na wielu dokumentach, głównie Służby Bezpieczeństwa. Nie zabrakło również wspomnień byłych więźniów. Wszystko to pozwaliło na odkrycie najciemniejszych kart ludowej władzy i stworzenie jednolitej i niemalże pełnej wizji czerwonego terroru, który przyniósł niemalże dwadzieścia pięć tysięcy ofiar ludzkich.
Gułag na Wisłą to historia mrocznego, a zarazem tajemniczego epizodu w najnowszych dziejach Polski. Oczywiście Polski zniewolonej czerwonym terrorem. Jest to publikacja, która odsłania wszystkie te tajemnice, pokazując tragedię niewinnych ofiar. Jest to zarazem dramatyczna historia, która trzyma w napięciu przez całą lekturę.
http://kulturacja.pl/2019/06/boguslaw-kopka-gulag-nad-wisla-recenzja/
Autor bazował na wielu dokumentach, głównie Służby Bezpieczeństwa. Nie zabrakło również wspomnień byłych więźniów. Wszystko to pozwaliło na odkrycie najciemniejszych kart ludowej władzy i stworzenie jednolitej i niemalże pełnej wizji czerwonego terroru, który przyniósł niemalże dwadzieścia pięć tysięcy ofiar ludzkich.
więcej Pokaż mimo toGułag na Wisłą to historia mrocznego, a zarazem...