Doktor Star i Królestwo Straconej Przyszłości
- Kategoria:
- komiksy
- Seria:
- Czarny Młot
- Tytuł oryginału:
- Doctor Star and the Kingdom of Lost Tomorrows
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2019-01-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-01-23
- Liczba stron:
- 128
- Czas czytania
- 2 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328141094
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
- Tagi:
- superbohaterowie Czarny Młot Lemire Jeff Lemire
Historia ze świata Czarnego Młota – serii wyróżnionej Nagrodą Eisnera.
Opowieść o jednym z superbohaterów Złotej Ery. Genialny wynalazca i odważny superbohater Doktor Star opowiada swoją historię: od walk z hitlerowcami podczas II wojny światowej po zdobycie kosmicznej mocy i ekscytujące przygody na odległych planetach. Czy sukcesy naukowe, podróże w kosmos, kontakty ze stworzeniami z innego wymiaru i wyjątkowe moce były warte swojej ceny? Czy Doktor Star nie żałuje swoich wyborów? Teraz podstarzały pogromca zła rozpaczliwie pragnie odbudować relację z synem. Co okaże się dla niego ważniejsze: poświęcenie dla dobra świata czy rodzina?
Autorem scenariusza jest laureat Nagrody Eisnera Jeff Lemire (Łasuch, Czarny Młot, Extraordinary X-Men),a rysunki stworzył Max Fiumara (BBPO, Abe Sapien).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 49
- 17
- 15
- 11
- 6
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Album odrobinę lepszy niż 'Sherlock Frankenstein i Legion Zła'.
Album odrobinę lepszy niż 'Sherlock Frankenstein i Legion Zła'.
Pokaż mimo toMuszę przyznać, że mimo wszystko komiks mnie zaskoczył. Bo treść, którą niesie, o wyborach i konsekwencjach jest już przemaglowana na wszystkie strony. Opowiedziana na wiele sposobów, a jednak ...
Pierwiastek fantastyczny, ku mojemu zaskoczeniu, dodał jej oryginalności i nadał metaforyczny charakter. Wyprawy w kosmos, wielkie odkrycia, nieziemska moc ... za tym może kryć się tak wiele tak prostych, zwyczajnych i przyziemnych rzeczy. Każdy ucieka w inne miejsce, inaczej zbawia świat.
Dokonujemy w życiu pewnych wyborów, a kiedy coś idzie nie tak, przychodzi skrucha. Przeszłość jednak to jedyny wymiar czasu, w którym nie można dokonać zmian.
Banał, prawda? A jednak mnie chwycił za gardło.
Muszę przyznać, że mimo wszystko komiks mnie zaskoczył. Bo treść, którą niesie, o wyborach i konsekwencjach jest już przemaglowana na wszystkie strony. Opowiedziana na wiele sposobów, a jednak ...
więcej Pokaż mimo toPierwiastek fantastyczny, ku mojemu zaskoczeniu, dodał jej oryginalności i nadał metaforyczny charakter. Wyprawy w kosmos, wielkie odkrycia, nieziemska moc ... za tym może kryć...
Można czytać niezależnie od serii głównej - akcja rozgrywa się gdzieś na uboczu Hammerverse, stąd nowy czytelnik nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem fabuły. Piękny, mądry, szczery album. Lemire w szczytowej formie.
instagram.com/polishpopkulture
Można czytać niezależnie od serii głównej - akcja rozgrywa się gdzieś na uboczu Hammerverse, stąd nowy czytelnik nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem fabuły. Piękny, mądry, szczery album. Lemire w szczytowej formie.
Pokaż mimo toinstagram.com/polishpopkulture
Od dawna komiks ustąpił w moim życiu miejsca książce, ale od czasu do czasu sięgam po historie obrazkowe, z którymi można zapoznać się w kilkadziesiąt minut. Zazwyczaj jest to głównie rozrywka, ale czasami zdarzają się takie perełki jak "Doktor Star..." przy których zaszkli się oko i pojawi się głębsza refleksja. Polecam.
Od dawna komiks ustąpił w moim życiu miejsca książce, ale od czasu do czasu sięgam po historie obrazkowe, z którymi można zapoznać się w kilkadziesiąt minut. Zazwyczaj jest to głównie rozrywka, ale czasami zdarzają się takie perełki jak "Doktor Star..." przy których zaszkli się oko i pojawi się głębsza refleksja. Polecam.
Pokaż mimo toMiniaturka o miłości rodzicielskiej i wyborach życiowych, które powodują, że zawsze coś tracisz. Lemire potrafi pisać smutne historie, a ta jest na tyle uniwersalna, że można czytać w oderwaniu od uniwersum "Czarnego młota".
Miniaturka o miłości rodzicielskiej i wyborach życiowych, które powodują, że zawsze coś tracisz. Lemire potrafi pisać smutne historie, a ta jest na tyle uniwersalna, że można czytać w oderwaniu od uniwersum "Czarnego młota".
Pokaż mimo toCZY WARTO BYŁO BYĆ BOHATEREM?
Jakimż pozytywnym dla mnie zaskoczeniem okazała się seria „Czarny Młot”. I jakim mniej pozytywnym zaskoczeniem było, kiedy całość skończyła się na trzynastym zeszycie, oczywiście solidną retardacją, nie wyjaśniając właściwie nic. Gdy piszę te słowa, seria jest rebootowana, ale by się przekonać co to w praktyce oznacza dla czytelników, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Jednakże między jednym a drugim, powstało wiele miniserii uzupełniających to uniwersum. Jedną z nich jest właśnie „Doktor Star i królestwo straconej przyszłości”, kolejny świetny komiks dla miłośników cyklu, fantastyki i dobrych superbohaterskich historii obrazkowych.
Kiedyś był legendą, teraz jest staruszkiem, który czuje się, jakby kurz pokrył jego tak, jak pokrył wszystkie pamiątki z dawnych lat. Ale wszystko, co robił przez swoje życie miało cel i czemuś służyło. Pytanie tylko czy naprawdę było warto. Jak wiadomo, nigdy nie jest za późno by je sobie zadać, ale czy również nie jest za późno by naprawić relacje z synem? Bo właśnie to stara się zrobić Doktor Star, wspominając jednocześnie całe swoje życie, w którym stara się znaleźć autentyczny sens. Zaczynając od roku 1941, kiedy to był zwykłym naukowcem, zwerbowanym przez rząd do szukania broni przeciw nazistom, przez starcia z dziwacznymi bestiami, po kosmiczne przygody. Jego życie pełne było niezwykłości i wyzwań, czy jednak po wszystkich tych latach rzeczywiście zazna upragnionego spokoju?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/02/doktor-star-i-krolestwo-straconej.html
CZY WARTO BYŁO BYĆ BOHATEREM?
więcej Pokaż mimo toJakimż pozytywnym dla mnie zaskoczeniem okazała się seria „Czarny Młot”. I jakim mniej pozytywnym zaskoczeniem było, kiedy całość skończyła się na trzynastym zeszycie, oczywiście solidną retardacją, nie wyjaśniając właściwie nic. Gdy piszę te słowa, seria jest rebootowana, ale by się przekonać co to w praktyce oznacza dla czytelników, będziemy...
„Czarny Młot” to w tej chwili jedna z najciekawszych trwających komiksowych serii, nie tylko superhero (choć to zupełnie inne oblicze trykotów niż w DC Comics czy Marvelu, a peleryny są jedynie warstwą wierzchnią, więc podpięcie pod ten podgatunek można w zasadzie uznać za lekko naciągane),ale w ogóle. Jeff Lemire przedstawia w niej ograne motywy zupełnie inaczej niż do tej pory, umiejętnie wykorzystuje schematy, by zaserwować nam poruszającą historię o ludzkiej stronie herosów i o ich emocjach. Kanadyjczyk co jakiś czas zapuszcza się na pobocza świata przedstawionego, poszerzając świat wykreowany w dwóch wydanych dotąd tomach i przybliża nam bohaterów drugoplanowych. Kilka miesięcy temu czytaliśmy o perypetiach Sherlocka Frankensteina, teraz przyszedł czas na Doktora Stara.
W tej opowieści z okresu przed działalnością Czarnego Młota poznajemy superbohatera i naukowca, Doktora Stara. Ten genialny wynalazca poświęcił wiele dla nauki, pomógł pokonać Hitlera podczas II wojny światowej, odkrył potężną kosmiczną moc, dzięki której poznał tajemnice wszechświata, gościł też na odległych planetach, gdzie żył wśród obcych cywilizacji. Jednak gdy podróżował po odległych zakątkach kosmosu, na Ziemi została jego rodzina. I chociaż wieloletnia rozłąka była efektem wypadku, to bliscy naukowca nigdy nie wybaczyli mu, że wolał odkrywać pozaziemskie rubieże i zapomniał o ich potrzebach. A po latach, gdy chce naprawić błędy przeszłości, może już nie wystarczyć mu czasu, by odzyskać spokój sumienia i miłość rodziny.
Jeff Lemire zabiera czytelników do świata pełnego cudów, ale także dziwnie przyziemnego. Wspaniałe rzeczy dostępne są bowiem tylko dla nielicznych, czy to herosów, czy też naukowców, a ogół populacji wiedzie normalne życie, mając nadzieję, że będzie im dane spędzić je w pokoju. Tytułowy bohater to człowiek odznaczający się niepospolitym umysłem. Dzięki swoim zdolnościom i ogromnej wiedzy jest w stanie sięgnąć do tak zwanej Parastrefy, po czym zyskuje niezwykłe umiejętności, które pozwalają mu odbywać międzygwiezdne podróże. To właśnie podczas jednej z nich następuje coś, co drastycznie zmienia jego życie i każe mu zastanowić się nad priorytetami. Jak się bowiem okazuje, bycie wielkim naukowcem nie oznacza automatycznie tego, że jest się dobrym człowiekiem i nawet wielkie umysły dokonują złych wyborów.
Lemire’owi trzeba przyznać jedno – potrafi doskonale pisać o człowieku. I wszystkie pozaziemskie ozdobniki są na dobrą sprawę właśnie tym – wizualną atrakcją. Bo sedno „Doktora Stara” to opowieść obyczajowa o próbie odkupienia dawnych win. Losy tytułowego bohatera i jego misja autentycznie chwytają za serce, a autor porusza problematykę dotyczącą każdego z nas. Pisze przede wszystkim o tym, że trzeba pielęgnować to, co się posiada, dbać o rodzinę, zauważać ją i mieć dla niej czas, bo w innym wypadku łatwo można pożałować tego, że robiło się inaczej. Szczęście nie jest dane na zawsze, łatwo je stracić, a gdy to się stanie, odzyskanie go może być rzeczą niebywale trudną.
„Doktor Star i królestwo straconej przyszłości” gra na emocjach czytelnika i to jest bez wątpienia główny atut tego komiksu. Warto też nadmienić, że Lemire nie starał się niczego nadmiernie komplikować ani rozwlekać. Opowieść jest dość zwarta – na całość składają się tylko cztery zeszyty, jednak tyle wystarczy, by wycisnąć z niej maksimum. Znajdziemy tu też elementy, które autor od początku zawiera w serii o Czarnym Młocie, czyli korzystanie ze znanych komiksowych motywów i bohaterów i ich przekształcanie. Widać to chociażby wtedy, gdy na arenie wydarzeń pojawia się Szwadron Gwiezdnych Szeryfów, przypominający Green Lanternów. Dobrze przy okazji, że podobna zabawa nie jest celem samym w sobie, a jedynie dyskretnym (no, tutaj może akurat nie tak bardzo dyskretnym) mrugnięciem okiem do fana komiksu będącego po drugiej stronie kartki.
Poza wspaniałą warstwą literacką „Doktor Star i królestwo straconej przyszłości” to także przepiękne ilustracje. Odpowiedzialny za ten element Max Fiumara wykonał kawał dobrej roboty. Jego rysunki nadają całości ujmującego, lekko sennego klimatu. Są zazwyczaj leciutko rozmyte i wypełnione cudownymi kolorami, co doskonale podkreśla nie tylko fantastyczność pozaziemskich przeżyć Doktora Stara, ale pasuje także do wątków dziejących się na Ziemi. Ponadto artysta pięknie obrazuje doznawane przez bohaterów emocje – twarze postaci często są naprawdę fascynujące, niezależnie od tego czy gości na nich gniew, wzruszenie czy smutek.
Najnowsza opowieść ze świata „Czarnego Młota” to komiks naprawdę rewelacyjny. Być może nie grzeszy oryginalnością, bo o próbach odkupienia win pisano już wielokrotnie, jednak Jeff Lemire robi to w tak ujmujący sposób, że chyba nikt nie uzna tego tytułu za słaby, ba, nikt nie powie, że nie jest przynajmniej dobry, a dla niektórych będzie wręcz doskonały. Ja z pewnością zaliczam się do tej ostatniej grupy, bo tego typu granie na emocjach i poruszanie pewnych strun duszy, jakie uskutecznia tu Lemire, trafia do mnie idealnie. To świetne uzupełnienie i tak już wspaniałej serii. Nic tylko czytać, a po jakimś czasie czytać jeszcze raz.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2019/02/doktor-star-i-krolestwo-straconej.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/15818
„Czarny Młot” to w tej chwili jedna z najciekawszych trwających komiksowych serii, nie tylko superhero (choć to zupełnie inne oblicze trykotów niż w DC Comics czy Marvelu, a peleryny są jedynie warstwą wierzchnią, więc podpięcie pod ten podgatunek można w zasadzie uznać za lekko naciągane),ale w ogóle. Jeff Lemire przedstawia w niej ograne motywy zupełnie inaczej niż do...
więcej Pokaż mimo to