rozwińzwiń

Lucky Luke kontra Joss Jamon

Okładka książki Lucky Luke kontra Joss Jamon René Goscinny, Morris
Okładka książki Lucky Luke kontra Joss Jamon
René GoscinnyMorris Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Lucky Luke (tom 11) Seria: Klub Świata Komiksu komiksy
48 str. 48 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Lucky Luke (tom 11)
Seria:
Klub Świata Komiksu
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2018-12-05
Data 1. wyd. pol.:
2018-12-05
Liczba stron:
48
Czas czytania
48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328135390
Tłumacz:
Marek Puszczewicz
Tagi:
western komiks francuski Lucky Luke komiks humor
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Cesarz Smith René Goscinny, Morris
Ocena 6,8
Cesarz Smith René Goscinny, Morr...
Okładka książki Mikołajek. Ale się uśmialiśmy! René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Ocena 0,0
Mikołajek. Ale... René Goscinny, Jean...
Okładka książki Siedem opowieści o Luky Lukeu René Goscinny, Morris
Ocena 7,2
Siedem opowieś... René Goscinny, Morr...
Okładka książki Dwudziesty pułk kawalerii René Goscinny, Morris
Ocena 7,6
Dwudziesty puł... René Goscinny, Morr...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Przygody Smerfów. Smerf Naczelnik. Smerfosymfonia Yvan Delporte, Peyo
Ocena 7,8
Przygody Smerf... Yvan Delporte, Peyo...
Okładka książki Yakari i Wielki Orzeł Derib, Job
Ocena 7,1
Yakari i Wielk... Derib, Job
Okładka książki Kuzyni Daltonów René Goscinny, Morris
Ocena 7,5
Kuzyni Daltonów René Goscinny, Morr...
Okładka książki Ariol. Tyberiusz kotatakuje Marc Boutavant, Emmanuel Guibert
Ocena 8,1
Ariol. Tyberiu... Marc Boutavant, Emm...
Okładka książki Złoty Menhir René Goscinny, Albert Uderzo
Ocena 6,4
Złoty Menhir René Goscinny, Albe...

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
345
280

Na półkach: , , , ,

Kolejny zeszyt za mną.
Kolejny ze świetną zabawą.
Lucky Luke w najlepszym wydaniu!

Kolejny zeszyt za mną.
Kolejny ze świetną zabawą.
Lucky Luke w najlepszym wydaniu!

Pokaż mimo to

avatar
803
770

Na półkach: ,

I ponownie ściskam dłoń scenarzyście tego komiksu, panu Goscinnemu. Jego talent i polot i swoboda nie ma sobie równych. Choćby tu, w Lucky Luck`u, gdzie wyadwać by się mogło, że powieje nudą, to okazuje się, że jest... niebanalnie i śmiesznie. Oto bowiem dochodzi do reaktywacji bandy Josse Jamiona. On plus inne ofermy postanawiają wznowić działania i okraść bank. Lecz w trakcie roboty okazuje się, że jego przejęcie jest o niebo bardziej opłacalne. I tak to ofermy spod szyldu Jamiona opanowują miasteczko. Stają się monopolistami cukierni, wszystkich saloonów, banku czy, gdyby była, a pewnie i była, to samej masarni. Ich despotyzm zmusza mieszkańców do strajku. A, że w tym czasie Lucky Luck w trosce o swoją głowę składa przysięgę, że do pół roku schwyta bandziorów, więc akcja się zaczyna. Tu strajk, tu bieda, tu głód, albo drożyzna...lecz kimże byłby LL gdyby nie jego koń, czasem przebłysk inteligencji i chęć działania. Kimże byłby LL bez głowy? Wszak kapelusz trzeba na czymś nosić.

I ponownie ściskam dłoń scenarzyście tego komiksu, panu Goscinnemu. Jego talent i polot i swoboda nie ma sobie równych. Choćby tu, w Lucky Luck`u, gdzie wyadwać by się mogło, że powieje nudą, to okazuje się, że jest... niebanalnie i śmiesznie. Oto bowiem dochodzi do reaktywacji bandy Josse Jamiona. On plus inne ofermy postanawiają wznowić działania i okraść bank. Lecz w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3996
2029

Na półkach: , ,

Lucky Luke-rewolwerowiec szybszy od swojego cienia z charakterystyczną grzywką jest znany wszystkim. Nie tylko z pełnych humoru komiksów, z których najbardziej znane stworzył duet Goscinny i Morris. To także liczne filmy animowane, seriale, a nawet filmy kinowe. Jest tego naprawdę sporo, a postać rewolwerowca, jego sarkastycznego konia, oraz najgłupszego psa na Dzikim Zachodzie jest znana praktycznie wszędzie. Czytałem całkiem sporo albumów z jego przygodami, ale i ja trafiam na takie których nie znam. Przykładem może być album „Lucky Luke kontra Joss Jamon”.

Z okładki możemy dowiedzieć się że:
W 1865 roku, pod koniec amerykańskiej wojny secesyjnej, sześciu oszustów pod przywództwem Jossa Jamona przybywa do Frontier City. Tam stopniowo przejmują własność wszystkich placówek miasta, zaczynając od banku, a kończąc na zakładzie pogrzebowym. W ten sam sposób Jamon zostaje wybrany na burmistrza miasta, mianując swoich akolitów na kluczowe stanowiska. Czy Samotnemu Kowbojowi uda się rozbić gang i doprowadzić złoczyńców przed oblicze sprawiedliwości? Tym razem czeka go trudne zadanie.

W tej opowieści trafimy na to wszystko, co sprawia że te komiksy są tak uwielbiany. Czyli mnóstwo humoru, ciekawi bohaterowie, stereotypy o Dzikim Zachodzie, ale także przemycana wiedza o tamtym okresie. To sprawia że ogląda się te historie z prawdziwą przyjemnością i nigdy nie ma się dość. A połączenie talentu Goscinnego i Morrisa daje znakomity efekt. Mogę tylko polecić.

Lucky Luke-rewolwerowiec szybszy od swojego cienia z charakterystyczną grzywką jest znany wszystkim. Nie tylko z pełnych humoru komiksów, z których najbardziej znane stworzył duet Goscinny i Morris. To także liczne filmy animowane, seriale, a nawet filmy kinowe. Jest tego naprawdę sporo, a postać rewolwerowca, jego sarkastycznego konia, oraz najgłupszego psa na Dzikim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2315
2315

Na półkach: , ,

Lucky Luke kontra bandyci.

Pomysł na fabułę komiksową być może oklepany... ale wciąż działający :) Nie da się bowiem ukryć, że w schemacie pt. "dobry Lucky Luke vs. źli i niedobrzy" nic odkrywczego raczej nie ma... No może poza porcją nowych gagów sytuacyjnych i dawką dobrej zabawy :) A tych nigdy dosyć.

Joss Jamon to przywódca swoistego gangu wyrzutków, którzy walcząc po stronie Południa w wojnie secesyjnej (choć nie wszyscy, w szeregach gangu są bowiem i tacy, którzy zmieniali strony konfliktu jak rękawiczki) przegrali i w związku z tym szukają sobie nowego "zajęcia". Siłą rzeczy - niezbyt uczciwego, są to bowiem typy bardziej spod ciemnej gwiazdy niż spod jasnej. Opanowują Frontier City, co jest o tyle problematyczne dla Luke'a, że czynią to poniekąd w majestacie prawa, obsadzając kluczowe dla funkcjonowania miasta urzędy. Miejscowa ludność jest zastraszona i nieskora do pomocy... Czy Luke'owi uda się przywrócić ład i porządek? ;)

Seria komiksowa niezmiennie zabawna i budząca na ustach szczery uśmiech :) Chronologicznie patrząc, niniejszy tom jest jedenasty z kolei, a pierwszy de facto przejęty twórczo przez René Goscinnego. Zmiana ta dała mnóstwo kolejnych świetnych komiksowych opowieści, o fakcie zaś, że nie była to bynajmniej zmiana na minus świadczyć może choćby to, że komiksów o Lucky Luke'u powstało jeszcze kilkadziesiąt. Wniosek? Zmiany przynoszą często coś dobrego ;)

Polecam.

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

Recenzja także na:
https://cosnapolce.blogspot.com/2019/01/lucky-luke-kontra-joss-jamon-rene.html

Lucky Luke kontra bandyci.

Pomysł na fabułę komiksową być może oklepany... ale wciąż działający :) Nie da się bowiem ukryć, że w schemacie pt. "dobry Lucky Luke vs. źli i niedobrzy" nic odkrywczego raczej nie ma... No może poza porcją nowych gagów sytuacyjnych i dawką dobrej zabawy :) A tych nigdy dosyć.

Joss Jamon to przywódca swoistego gangu wyrzutków, którzy walcząc po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7933
6788

Na półkach: ,

POCZĄTEK NOWEGO ETAPU

Przy okazji recenzowania drugiego z wydanych w grudniu tego roku albumów z Lukcy Luke’iem pisałem, że oba są ważnymi dla serii komiksami. Znaczenie tamtego komiksu opierało się na fakcie, że był to ostatni album pisany przez twórcę serii, Morrisa, który jednak przez wiele długich lat pozostał jeszcze jej ilustratorem. Ten jest istotny ze względu na fakt, że to właśnie od tego momenty cykl przejął René Goscinny, który dał nam mnóstwo niesamowitych opowieści, a swego czasu pomógł także przenieść je na wielki ekran. A wszystko zaczęło się właśnie w historii „Joss Jamon” – no prawie.

Najczęściej bandyci nie mają wielkich aspiracji. Chcą coś ukraść, kogoś się pozbyć – ogólnie rzecz biorąc chcą po prostu uzyskać jakieś korzyści. Inaczej rzecz ma się z Jossem Jamonem, który pod koniec wojny secesyjnej, w towarzystwie swoich ludzi, przybywa do miasteczka Frontier City. Cel? Wcale nie tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać. Joss krok po kroku zaczyna zdobywać na własność kolejne placówki i zajmować co bardziej strategiczne miejsca i pozycje. W końcu jego rękach znajduje się wszystko, od banku zaczynając, na zakładzie pogrzebowym kończąc, a on sam zostaje burmistrzem Frontier City. Jeśli zaś chodzi o jego ludzi, czekają na nich najważniejsze stanowiska w mieście. Czy taka sytuacja może trwać wiecznie?
I tu na scenę wkracza Lucky Luke. Bandytów trzeba schwytać, osądzić, ale jak można to zrobić w takiej sytuacji, kiedy rządzą własnym miastem i to najwyraźniej zgodnie z prawem? Najszybszy kowboj na świecie będzie musiał jakoś poradzić sobie z tym problemem i doprowadzić ich przed oblicze sprawiedliwości, ale czy w tej sytuacji jest to w ogóle możliwe?

Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/12/lucky-luke-11-lucky-luke-kontra-joss.html

POCZĄTEK NOWEGO ETAPU

Przy okazji recenzowania drugiego z wydanych w grudniu tego roku albumów z Lukcy Luke’iem pisałem, że oba są ważnymi dla serii komiksami. Znaczenie tamtego komiksu opierało się na fakcie, że był to ostatni album pisany przez twórcę serii, Morrisa, który jednak przez wiele długich lat pozostał jeszcze jej ilustratorem. Ten jest istotny ze względu na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

Lucky Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na którym się wychowałam powraca w kolejnych odsłonach: „Uwaga! Niebieskie Stopy!” oraz „Lucky Luke kontra Joss Jamson”. Pierwszy jest wynikiem pracy Morrisa, a drugi powstał przy współpracy Morrisa z Goscinnym. Miesiąc temu pisałam o tomie pierwszym i trzydziestym pierwszym, których zestawienie pozwoliło na dostrzeżenie ewolucji stylistyki tekstu oraz rysunku. W opowieści o kopalni złota czytelników zaskoczy nieco inny wygląd bohatera niż ten, do którego przywykli. Do tego akcja była troszeczkę inna. Jest to jeszcze wyczuwalne w tomie dziesiątym i jedenastym różniącym się nie tylko rysunkami, ale i tempem akcji, gagami, a także poziomem sprytu głównego bohatera. W tych wcześniejszych albumach wydaje się on nie dość dobrym kowbojem. Do tego nie jest jeszcze legendą Dzikiego Zachodu, co sprowadza na niego wiele niebezpieczeństw.
Zacznijmy jednak od głównego bohatera. Wielu osobom Lucky Luke przede wszystkim kojarzy się z animowanym serialem bardzo popularnym w latach 90 XX wieku. Pierwowzorem tej lekkiej i przyjemnej rozrywki były komiksy belgijskiego rysownika i scenarzysty Morrisa (czyli Maurica de Beverego),który pragnął stworzyć film rysunkowy o Dzikim Zachodzie. Nim doszło do realizacji studio filmowe zbankrutowało, a szkice przerobiono na komiks, który od 1947 roku podbija serca małych i dużych miłośników westernów. Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z Reném Goscinnym (znanym z opowieści o Asteriksie),a później kontynuowali ją miłośnicy opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa są realizowane. Nad przygodami kowboja pracowali Achdé, Gerra i Pessis zabierający nas w świat Dzikiego Zachodu i bardzo dobrze oddający ducha oryginału (także pod względem szaty graficznej). Pisałam również o efekcie pracy Goylouisa, Fuche, Léturgie z ilustracjami Morrisa i Janviera. Wszystkie godne uwagi, a dziś po raz kolejny zabieram Was do kolejnych tomów wydawanych przez Wydawnictwo Egmont. Dostajemy w nich wszystko to, co znamy, czyli Dziki Zachód prażący promieniami słońca i słynący z band rozbójników, galopujących Indian i bohaterskiego Lucky Luke’a – najszybszego rewolwerowca i najgorszy koszmar braci Daltonów, najbardziej znanych gangsterów. Towarzyszą mu inteligentny koń Jolly Jumper i mający problemy z pamięcią oraz myśleniem pies Bzik. Mimo upływu czasu komiksy z kowbojem ciągle cieszą się powodzeniem
W Wydawnictwie Egmont właśnie ukazały się dwa kolejne albumy przygód słynnego rewolwerowca będącego postrachem wszystkich przestępców na Dzikim Zachodzie. Oba są w pewien sposób powiązane ze sobą tematycznie: poruszają odmienne spojrzenie na te same kwestie. Tym razem będą to historie walki mieszkańców małych miejscowości z przestępcami. Raz będą to podburzeni przez saloonowego oszusta Indianie, a innym razem degeneraci, którzy po zakończeniu wojny nie potrafią znaleźć sobie zajęcia. Całość jak zwykle bardzo prosta, zabawna, z szybką akcją, przyciągającymi wzrok ilustracjami doskonale oddającymi uroki westernów. Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja kończące się odjazdem w stronę zachodzącego słońca. W dziesiątym tomie koniec jest nieco inny. Do tego najbardziej znany kowboj ma nieco inną urodę: jego twarz jest okrąglejszą (czyli taką, którą znamy z pierwszego tomu),ale to przecież początki ciężkiej misji na prerii, więc jeszcze ma prawo do zaokrągleń. Widać, że czas i pościgi za przestępcami odcisnęły na naszym bohaterze poważne piętno: nieco go wyszczupliły, nadały rysom jego twarzy ostrości.
Akcja „Uwaga! Niebieskie Stopy!” zaczyna się dość niepozornie i wydawałoby się, że od rozwiązania zagadki oraz rozwiązania problemu ciągłych przegranych szeryfa. Spostrzegawczy Lucky Luke demaskuje meksykańskiego oszusta i pomaga przegranemu odzyskać pieniądze. Ten jednak nie poddaje się tak łatwo i więzi zarówno poszkodowanego szeryfa, jak i kowboja, który zdemaskował nieuczciwego gracza. To pozwala mu na ucieczkę z zrabowanymi pieniędzmi i opóźnienie pościgu. Kiedy dostrzega, że może mieć kłopoty z tropiącymi go służbami wkracza na terytorium Indian, których namawia do napaści na miasto. Aby tego dokonać wykorzystuje oczywiście słabość wodza. Walka oczywiście będzie zacięta, a najeźdźcy bardzo przebiegli, ale -jak możemy się spodziewać- wszystko skończy się sukcesem dzielnego kowboja.
„Lucky Luke kontra Joss Jamon” zabierze nas do czasów po zakończeniu wojny secesyjnej. Jak po każdym tego typu wydarzeniu jedni będą świętować, a inni się smucić, ponieważ nie będzie dla nich zajęcia. Tym drugim pozostanie zejście na złą drogę, czyli napady, rabunek. Sześciu ponurym osobnikom zdemobilizowanym po zakończeniu wojny grabienie innych idzie zaskakująco dobrze. Na ich trop oczywiście wpada nasz główny bohater, który przez mieszkańców jednego z miast jest brany za członka napadającej bandy. Cudem udaje mu się przekonać mieszkańców do puszczenia go wolno i dania możliwości złapania bandytów. Wędruje za nimi do Frontier City, gdzie podstępnie i siłą przejęli władzę oraz terroryzują miejscową ludność, która ze strachu nie jest skłonna współpracować z Lucky Lukiem. Jednak podstęp i ciągła dywersja kowboja przynoszą efekty, dzięki czemu udaje mu się dotrzymać przysięgi złożonej na pierwszych stronach.

Lucky Luke – legenda Dzikiego Zachodu, bohater kultowego serialu animowanego, na którym się wychowałam powraca w kolejnych odsłonach: „Uwaga! Niebieskie Stopy!” oraz „Lucky Luke kontra Joss Jamson”. Pierwszy jest wynikiem pracy Morrisa, a drugi powstał przy współpracy Morrisa z Goscinnym. Miesiąc temu pisałam o tomie pierwszym i trzydziestym pierwszym, których zestawienie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
70

Na półkach: ,


avatar
2913
2823

Na półkach:

Świetna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉

Świetna seria. Dla mnie początek miłości do pism graficznych 😉

Pokaż mimo to

avatar
251
159

Na półkach: ,

Super klimat i dobry humor! Drugi zeszyt za mną i już czuję, że to będzie moja kolejna ulubiona seria komiksowa.
Polecam!

Super klimat i dobry humor! Drugi zeszyt za mną i już czuję, że to będzie moja kolejna ulubiona seria komiksowa.
Polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    10
  • Komiksy
    7
  • Chcę przeczytać
    6
  • Lucky Luke
    3
  • Ulubione
    3
  • 2021
    2
  • Współpraca
    2
  • Komiks
    2
  • Komiksy
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lucky Luke kontra Joss Jamon


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, Rudyard Kipling, TieKo
Ocena 7,0
Księga Dżungli Jean-Blaise Djian, ...
Okładka książki Świat Akwilonu: Magowie: Eragan. Tom 02 Stephane Crety, Nicolas Jarry
Ocena 6,5
Świat Akwilonu... Stephane Crety, Nic...

Przeczytaj także